Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda len

Mamy rodzące w styczniu 2015

Polecane posty

No nie powiem, widok piękny, tak :-) To Wy macie już dwa? Nieźle;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguśka1234
U nas też już dwa idą: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ala
Dwa :) podobno to jest genetycznie uwarunkowane, a ja mialam 3 miesiace jak mi wyszly dolne jedynki hehe musze powiedziecze te zabki szybko rosna, dopiero byly male kreseczki, a teraz juz tak mocno wystaja z dziaselek, prawie polowa zabka na wierzchu :) jak do tej pory mala mnie nie gryzie podczas karmienia i mam nadzieje, ze to sie nie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasy1980a
ech.. ja nie zauważam, żeby zęby szły. Zaciekawił mnie temat głodówki, piankowego materaca. I wagi dziecka. Obawiam się że moja dzidzia jest za tłusta. Robią się jej takie tłuste udka. Muszę tez ubranka wywalić na 62 . Bodziaki na 74 są idealne, śpiochy na 68 tak na teraz. dzień do bani. Płakałam ze zmęczenia. A tu jeszcze kotlety do smażenia, truskawki do umycia butla do spażenia, ciuchy do prasowania. mój partner znów sobie poszedł w piz...., a mnie aż nie powiem co bierze. Przyjdzie nażre się, pogra w szachy i zabiera się ...... co mnie wkurza. Nie mogę wejść spokojnie się wykąpać. rozpieprza wszystko, aż chol... bierze. Kupi żel na ząbkowanie wow , ale wysiłek niebagatelny cóż. Przyszło dziecko już niewidzę nas razem , bo działa mi na nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mirabelka
Hej Kasisi, nasze zajęcia na basenie są bardzo zróżnicowane. Pierwsze zajęcia to było oswajanie dzieci z wodą i oswajanie rodziców z faktem, że są z dzieckiem na basenie :) to drugie moim zdaniem ważniejsze nawet, bo ja byłam nieco spanikowana - Mysza nie miała nawet 3 miesięcy... a ja w strachu, że mi się wyśliźnie. Nie było żadnego wykładu o bezpieczeństwie - ale... na zajęciach jest średnio 10-12 niemowląt - i trzech instruktorów - jedna osoba brzegu i dwie w wodzie. Trochę to jest też organizacyjnie (bo jest dużo akcesoriów - rękawki, pływające zabawki, maty, materacyki itp.) ale też ze względów bezpieczeństwa - oni cały czas obserwują czy wszystko dobrze robimy, czy dziecko nie pije wody, czy dobrze chwytamy i czy dobrze wykonujemy ćwiczenia - w razie czego przejmują dziecko i pokazują co i jak - i masz to poczucie, że jakby coś, to będzie błyskawiczna reakcja. Na początku jest rozgrzewka i rozkręcanie maluchów a potem baaardzo różne ćwiczenia. Pierwsze zajęcia jak mówiłam - oswajanie maluchów z wodą (Mysza akurat nie miała żadnych problemów - ale ona jest bardzo ciekawska i pogodna i bardzo rzadko płacze) - trzymanie dziecka w wodzie w pozycji poziomej, kładzenie na brzuszku, kładzenie na pleckach, i "pływanie" w tych pozycjach z asekuracją rodziców. Na każdych zajęciach te ćwiczenia są bardziej złożone, bardziej zaawansowane - różne sposoby chwytania i podtrzymywania dziecka, również jedną ręką, polewanie dziecka wodą, używanie różnych akcesoriów, gonienie zabawek, "skokami" do wody, niektóre ćwiczenia w kółeczku gdzie dzieci się nawzajem widzą, inne pojedynczo z rodzicem. Ostatnio również próby kładzenia dziecka samodzielnie na wodzie - Mysza jeszcze trochę za malutka i nie kładzie się płasko - więc nie jest gotowa -ale niektóre starsze dzieci już są puszczane samodzielnie na kilka-kilkanaście sekund, przy asekuracji rodziców. Zanurzanie z głową było chyba na 6 zajęciach - ale przygotowywane było, jak widzę teraz, od samego początku, dziecko było oswajane z moczeniem głowy, z falami, podskokami w wodzie. Wszystkie ćwiczenia mają na celu uaktywnienie u dziecka naturalnych odruchów - czyli np. kopania nóżkami (jak w żabce). Ja myślałam, że nie dam rady Myszy zanurzyć z głową, ale jednak się udało i teraz już spokojnie dajemy radę obie :) Tego jednak na pewno bym nie robiła bez instruktora. Rady... po pierwsze, dobrze się przygotuj logistycznie, wygodnie jest wejść z dzieckiem do szatni i potem na płytę basenu z fotelikiem samochodowym wyłożonym ręcznikiem - tak żebyś miała gdzie dziecko odłożyć - ty też przecież musisz się przebrać, a z wózkiem nie wjedziesz. Prysznic bierzemy razem - jak ją mydlę, to kucam i trzymam ją na kolanach - żeby się nie wyśliznęła. Warto wykąpać od razu po basenie a nie w domu - bo jednak ta woda zbyt przyjazna skórze nie jest. Wszystko powoli i bez pośpiechu, z wielkim uśmiechem (kilka raz w czasie zajęć są przerwy na buziaczki i przytulanki). Chodzi o to, żeby dziecku zabawa w wodzie się podobała i dobrze kojarzyła :) Dużo kontaktu wzrokowego, zabaw, chlapania, przytulania, zmian pozycji. Jak widzisz, że dziecko zaczyna być marudne, czy płacze i nie przestaje to lepiej przystopować, wyjść na chwilę, uspokoić, dać pierś. Karmić przynajmniej godzinę przed zajęciami (tylko piersią można podobno bez ograniczeń). I na początek - pół godziny w wodzie, nie więcej. Ja na twoim miejscu - dla twojego komfortu psychicznego :) znalazłabym jeszcze z jedną - dwie mamy i wynajęła wspólnie, żeby rozłożyć koszty (przynajmniej na pierwsze dwa - trzy zajęcia) instruktora, albo ratownika z twojego basenu. Będziesz wtedy spokojniejsza i łatwiej ci będzie się skupić na zabawie z dzieckiem. Oczywiście moje rady nie są w żaden sposób profesjonalne!!! To tylko moje spostrzeżenia z zajęć basenowych z małą. A polecam z całego serca - bo to fantastyczna zabawa i widzę jak na nią super wpływa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny jak mana pierwsza zauważy ząbek to tata kupuje mamie porządną sukienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, co u Was? Któraś będzie się odchudzać?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirabelka, dziękuję za sprawozdanie ;-) Ja sama małego zanurzać nie będę. Dopiero jak pójdę na zajęcia, jeśli pójdę. W ogóle to chyba na 1 raz wezmę kogoś do pomocy bo basenu też nie znam i szatni. Zobaczymy, dzięki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Kasisi ja muszę sie odchudzić, ale też dobrze byłoby ujędrnic ciało i poprawić kondycję. Teraz jednak mam większy problem. Laktacja. Ostatnio mam mniej pokarmu, muszę wspomagać sie codziennie herbatkami. Czyżby zbliżał sie koniec karmienia piersia? Tak bardzo mi zalezy, zeby karmić Mała do 6 mies. Kasisi jakim mlekiem dokarmiasz Małego? Ja mam teraz bebilon z zielonym kolorem na opakowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasy1980a
Mi został tylko brzuszek, jak bębenek. Odchudzanie miałam w planach ale idzie na dalszy plan. Coś jest nie tak ze mną po porodzie. Objawia się biegunką i zmęczeniem. Dziś przewróciłam się na podłogę. Dobrze że dziecka nie miałam na rękach. Natomiast awantura z teściową wykończyła mnie także. dziecko jakieś dziwne , zmieniły się pory karmienia. Ciekawe jaka będzie noc. Juto powinnam wprowadzać nowe smaki i kaszki, ale jestem nie przygotowana. Nie mam smoczka do kaszki oraz siły. Za dużo na raz jak dla mnie. Kupa jakaś dziwna, żadka. 2 3 razy dziennie no i osrane plecki. Dziewczyny macie jakiś plan karmienia który uwględnia podawanie nowych smaków, kaszki mleczko mm. Jak to ogarniacie. Mała w końcu pije wodę z butelki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Moja miała tak samo z tymi kupkami jak twoja Fantasy, trwało to tydzień i już miałam iść do lekarza, ale kupka sie unormowała i od tego czasu robi jedna dziennie ok 9 rano. Moze u Was będzie tak samo. Fantasy, ty sama powinnas iść do lekarza i porobic badania jak najszybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Fantasy mleko dajesz normalnie i przy wprowadzaniu nowych smakow nie czekaj az dziecko bedzie glodne tylko miedzy karmieniami daj pare lyzeczek i potem mleko. I nowy smak co kilka dni zeby w razie alergii znalezc alergen. Np pierwzzy dzien pare lyzeczek marchewki potem mleko nastepny dzien cala marchewke i nie musisz dawac mleka ale dziecko moze byc szybcoej glodne. Kaszke lepiej dawac łyżeczką dziecko ćwiczy mięśnie które będą potrzebne do nauki mowy. Od czasu do czasu sama daje kaszke w butelce ale to mam inna butelke w ktorej nie bylo mi szkoda smoczka wiec go lekko rozciagnelam widelec wsadzilam w dziurke i sie powiekszyla. Znaczy jeden zab od widelca :p u Amelii zadnego zeba nie widac ale czasami sadzam ja kiedy bardzo sie podciaga za rece lapie sie koldry i chwile pozwalam jej siedziec. Jezeli sama sie podniesie to z nia nie walczę. Ale nie pozwalam na zbyt dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edi, my mamy mleko NAN Pro. Ale upał dzisiaj! Byliśmy na trochę na dworze ale w domu jest chłodniej i teraz siedzimy w domku. Iwo już prawie siedzi sam, jeszcze lekko leci do przodu, pewnie za jakieś 2-3 tygodnie będzie siedział. Monia, a Ty jak dawałaś np. cały słoiczek marchewki, to już w ramach 1 posiłku zamiast mleka, tak? Nie "dobijałaś" jeszcze mlekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasy1980a
wciagneła mi saszetkę marechwki. Nie nadążyłam dawać. Kupiłam nową butlę do mleka i kaszki i akcja. Rano zjadła 70 mleczka 1 łyżka kaszki na pojcje 150 z nowej butli i był krzyk. Zmian smoczka nie. I karmienie się zakończyło. Po południu same mleko z nowej butli, porażka. Szybko biegłam przelać mleko do starej butelki i mała spokojnie zjadła resztę mleczka. Jestem zła na siebie, że pozwoliłam babci kupić butelkę do której nie można dostać teraz smoczków. Cóż wczoraj kupiłam nową butle z której nie chce jeść bo się przyzwyczaiła do starej. ale jazda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasy1980
Monia i chyba kaszka będzie podawana łyżeczką. Wydaje mi się że marchewkę mogę spokojnie podawać. były 2 próby samej marchewki ostatnia dzisiaj i nie nadanżałam z podawaniem. Je chętnie nie widzę jakiś objawów. Chyba ze u mnie pojawił się straszny ból głowy . Płakałam i przewijam dziecko i karmiłam. Mój facet dziś ma wychodne i nawet nie chce słyszeć o tym że się źle czuje. Wczoraj była mała kłótnia bo kategorycznie postawiłam na swoim zabraniając mu wyjścia z kumplem, to . Dzień dziecka i niedziele to rzecz święta - oN się buntuje, ale postawiłam na swoim. Ostro powiedziałam, że mógł dzieciaka nie robić. Ja też chcę odsapnąć. Dziś więc nie prosiłam o pomoc żeby był domu. Choć z rykiem zajmowałam się dzieckiem, bo się źle czułam przez ból głowy. Wzięłam tabletkę dziecko na kanapę i ślicznotka grzecznie pospała z mamą. Teraz już lepiej, ale robota w tyle. Obiadu nie ma, pranie w pralce, zakupy nie zrobione. I mam gigantyczny żal, że nie poszłam z nią na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Moja Eliza tez rwie się do siadania, ale ponoć dziewczynek nie powinno się za wcześnie sadzac. My na tym goracu staramy się wychodzić przed południem ok 10 i po południu po godzinie 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edi, dobry pomysł, żeby nie wychodzić w pełnym słońcu. Dziś było ostro, jutro ma być chłodniej. Co tam u Was? Jak nastroje? U mnie różnie, przed nami ślub cywilny i chrzest, chcę to zrobić w jednym dniu, ale ogarnąć salę bankietową, urząd i kościół, do tego ograniczenia że to w porze ciepłej, więc z terminami słabo, ehh... No nie mam siły już do tego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Kasisi życze powodzenia! Faktycznie moze byc ciezko teraz cos znalezc. Dużo osob zapraszacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem, zaprosisz jednego, to drugi się obrazi, wyszło niecałe 40 osób jak myślałam o chrzcinach. Jak doszedł ślub, to wypada zaprosić znajomych też, nie liczyłam ich jeszcze. To cywilny tylko dla formalności, jak kiedyś będzie kościelny, to wtedy chcę wesele. Teraz powiemy, żeby nikt kasy nie szykował. Gorzej jak nie uda się tego kościelnego w przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, byliśmy na basenie, mały wierzgał nogami, cieszył się, co najmniej jakby był już któryś raz. Było super, polecam wszystkim ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Moja Eliza spi w cieniu, ja opalam nogi leżąc na wpoł w słonku :) Chętnie wybrałabym sie na basen z Małą, ale sama sie nie odwaze, poczekam az mąż wyzdrowieje i znajdzie trochę czasu. Pozdrawiam wszystkie Mamusie i życze miłego weekendu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edi, podeślij zdjęcia jakieś nowsze małej. Pewnie trochę podrosła;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ala
Hej dziewczyny! Ja chyba mam problem. Dwa tygodnie temu chyba dostalam okres, ale taki lekki. Trwal 6 dni. A teraz, od 5 dni znowu krwawie, ale coraz mocniej. Normalnie czuje wyplywajaca ciepla krew i sa to takie ilosci, ze nie nadazam zmieniac podpasek. nigdy nie mialam az tak obfitej miesiaczki, no i zawsze mialam regularnie. poza tym piatego dnia to zazwyczaj byly resztki, a nie taka ogromna ilosc. Czy ktoras z Was miala moze podobna sytuacje? Obawiam sie, ze dzis bede musiala pojechac do szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedz do szpitala lepiej... ja mialam tak ze pierwszy okres dostalam szybko bo 6 tygodni po porodzie, potem dostalam nastepny tak jak powinien byc i wtedy zaczelam brac tabletki antykoncepcyjne i przy nich lrwawilam caly miesiac az do przerwy w braniu tabletek i potem jiz bylo ok ale to nie byly tak obfite krwawienia. Tylko pierwszy okres po porodzie to bylo bardzo krwawo. Wysle Wam pare fotek Amelii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Ok Kasisi wyśle fotki Elizki, Ty wyślij fotki Iwa ;) Zaraz popatrzę na małą Amelię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
Ja jeszcze nie miałam okresu. Zapomniałam naszego maila eh :( hasło pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi1212
już sobie przypomniałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ala
Bylam na izbie przyjec i trafilam na lekarke, ktora robila nam badania prenatalne :) bardzo fajna babka :) powiedziala ze faktycznie mocne krwawienie, ale usg nic nie pokazalo. W srodku wygladam ok takze kamien z serca bo balam sie ze sie jakas rana rozlazła.. chciala mnie zostawic w szpitalu na badania, ale z powodu karmienia piersia powiedziala, zebym przyszla do niej do przychodni we wtorek, a nie zostawala w szpitalu bo nic strasznego sie nie dzieje, ale trzeba sprawdzic tsh, crp no i.. bhcg :o wystraszylam sie ze w ciazy jestem, a wiem ze po cc to raczej niezbyt dobrze tak szybko.. no ale zrobilam test ciazowy i odpukac wyszedl negatywny... ja nigdy nie bralam tabletek antykoncepcyjnych, ale prezerwatywa nigdy przez tyle lat nas nie zawiodla i oby tak zostalo.. dostalam na odchodne zastrzyk przeciwkrwotoczny i tyle. Nadal ze mnie leci no, ale zaopatrzylam sie w milion podpasek i jakos przezyje... jutro zrobie badania i zobaczymy... :) A tak abstrac***ac od tematu powiem Wam, ze chyba zapoczatkowalismy z mezem jakis babyboom w kregu przyjaciol, bo teraz wszyscy w ciazy sa :) wczoraj dzwonila ostatnia niezaplodniona kumpela, ze jednak juz jest zaplodniona hehe obserwujecie cos takiego w Waszych kregach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ala
Elizka jest sliczna :D ja tez wyslalam moja Paulinke, tylko nie wiem czy mail doszedl bo go kurde nie widze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość edi 1212
U mnie też pełno koleżanek i kuzynek w ciąży,kilka z nich ma termin na lipiec ;) Moja Elizka jest najstarsza :) Alu, śliczną masz córę i przystojnego męża ;) Oby nic złego nie wykazały badania! Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×