Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda len

Mamy rodzące w styczniu 2015

Polecane posty

Madzi to jak jeszcze zdążysz to pisz jak tam sytuacja się rozwija. Życzę Ci,zeby to było już dziś!! Taka jestes spragniona córeczki i ja tak doskonale Cię rozumiem :) Mi dzisiaj też śniła się moja córeczka, miała ciemne włoski i taką okrąglutką buźke, chociaż my oboje raczej mamy owalne twarze, troche podobna była do taty, a do mnie w cale ;) Ja dzis spałam ciut lepiej, ale nie moge powiedziec, ze się wyspałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusie zastanawia, mnie temat połogu, a dokładnie tego oczyszczania organizmu tzw. odchodów poporodowych, czy jest to bardzo uciążliwe? Czy tej krwi jest na prawde tak dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszego dnia rzeczywiście sporo, z kazdym dniem coraz mniej. Ja jestem w czwartej dobie po porodzie i teraz jest tej krwi tyle, co przy miesiączce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Mnie to było tak ze przy karmieniu piersią krwawienie nasilalo sie ale tak 4 dnia krwawienie było mniejsze a gdzieś tak po tygodniu to jednego.dnia w ogóle nie miałam krwawienia byłam jeszcze w szpitalu wiec dopytalam się położnej i ona powiedziała ze to napewno nie koniec. Ja krwawilam prawie 6 tyg z czego 1,5 to już tak słabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Dziewczyny i jak zwykle to był tylko psikus, czasem mnie złapie taki ciągnący ból jak chodzę, ale typowe skurcze ustały, było ich 5 i koniec. Mam takie uczucie zakwasów w podbrzuszu i to wszystko. Edi bardzo już bym chciała mieć ją w ramionach i wierzę, że to już kwestia może dwóch dni i będziemy tuliły myszki nasze :) Co do tego krwawienia to moje koleżanki i kuzynki mówiły, że na początku bardzo obficie się krwawi, przy karmieniu tym bardziej, bo się wytwarza hormon powodujący skurcze nie wiem czy to nadal oksytocyna, ale chyba tak. Cóż dziewczynki, miałyśmy 9 miesięcy spokoju z okresem to teraz 6 tygodni trzeba się pomęczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Dziewczyny tak jak na początku nie puchły mi nogi ani ręce tak od kilku dni wyglądam jak kulka, stopy jakby ktoś wody w nie wlał, dłonie jak zginam palce to aż piecze, ale najbardziej zmieniłam się po twarzy od 3 dni i wszyscy to mówią, jestem opuchnięta i brzydko wyglądam. Macie też tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda len, ja nie spuchłam w ogóle, ale mam znajomą, która teraz jest na końcóweczce ciąży, 38 tydzień bodajże. I ona spuchła tak strasznie przez jedną noc. Poszła do lekarza, który położył ją na oddziale, żeby wykluczyć zatrucie ciążowe. Myślę, że Twoją opuchliznę też warto byłoby skonsultować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Morciek widzisz, znowu czegoś nowego się dowiedziałam, jutro mam ktg więc na pewno powiem to położnej albo lekarzowi :) Jak tam niedziela dziewczynki ? Ja przespałam się dwie godzinki, bo mąż do 22 w pracy i znowu śniło mi się, że pojechałam do szpitala na ktg i tam mnie badali i już zostawili do porodu bo było pełne rozwarcie :D ale to tylko sen niestety... Mamusie tak Wam zazdroszczę, że już niektóre nawet od 3 tygodni tulicie Wasze kruszynki a ja moją jeszcze mogę tylko miziać przez brzuszek. Edi oszalejemy czy jeszcze nie ? My już tyle czekamy, tyle się nasłuchałyśmy doświadczeń naszych dziewczyn, że chyba będziemy w stanie sobie odebrać poród same :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Dziewczęta, uwierzcie, że mieć taką kruszynę w ramionach to największe szczęście. Jak żyję, nie przypominam sobie wydarzenia, które wywoływałoby u mnie takie uczucia. Nawet ślub przy tym to pikuś! :) Mąż powiedział dziś Małgorzacie, że jest najpiękniejszą kobietą, jaką w życiu spotkał. Następnie spojrzał na mnie i rzecze: "Ty też jesteś piękna, ale z nią - sorry - przegrywasz". Coś czuję, że mała już teraz owija sobie tatę wokół palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
hahaha Morciek zostałaś zepchnięta na drugi plan, ale w tej sytuacji możesz być tylko szczęśliwa :) mój mąż też mi ostatnio powiedział, że kocha mnie teraz najbardziej na świecie i że jestem na pierwszym miejscu, ale mam się cieszyć póki mogę, bo jak mała się urodzi to ona będzie na pierwszym miejscu :) dzisiaj próbował użyć ojcowskiego autorytetu, ostro powiedział do mojego brzucha " Zuza, wychodź już z tego brzucha" , ale mała ma tatusia jeszcze gdzieś :P Monia powiedz nam jak u Ciebie ? relacje się poprawiły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie nic, kilka skurczy przez dzien i na tym koniec. Przesiedziałam dzis cały dzien u mamy i z rodzinka gralismy w karty( jak za dawnych lat) :) Byłam dzis mistrzem :) Chyba,ze dawali mi fory na poprawe humoru. Moja mała wierci się dzis cały dzien. Myslałam,ze przed porodem bedzie bardziej leniwa, ale ona na przekór rozpycha się cały czas,sama nie wiem co to moze oznaczac, pewnie tyle,ze jeszcze posiedzi. Moj mężulek dalej na luzie mówi do mnie: " Edi jeszcze tydzień posiedzi, spoko" A mnie szlag trafia jak to słysze bo chciałabym już ;) We wtorek mam sie zgłosić na oddział bo dyzur ma moja gin i ma sprawdzić czy cos sie dzieje czy nie. Dzis pytałam moja mame jk to bylo jak mnie rodziła i wiecie co? Odeszły jej wody na lekcji ( bo jest nauczycielką) wyszła szybko z lekcji do pokoju nauczycielskiego, ktos zadzwonił na pogotowie i pojechała. Mówiła tez,ze nie przypomina sobie jakichs tam skurczy wczesniej, wszystko poszło dosyc szybko. Moze bede miała tak samo? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia ja opuchnieta nie jestem, ale pamiętam moją kuzynke, widziałam ją dzień przed rozwiązaniem i taka była opuchnięta jak piłka, dokładnie tak jak Madzia ty napisałaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Edi mam nadzieję, że będę miała tak samo jak Twoja kuzynka i że dziś to już jest DZIEŃ PRZED PORODEM ;) No to Twoja mama tą lekcję zapamięta do końca życia a raczej jej uczniowie :P Edi Twój mąż uspokaja sam siebie, że to dopiero za tydzień :P Mój też tak mówił a teraz jak mnie coś zaboli to się cieszy i mówi " to co ? rodzimy?" Wejdźcie sobie dziewczyny na you tube na profil siostraania, dziewczyna opowiada o ciąży, nagrywała filmiki z każdego tygodnia i ze swojego porodu, przeprowadzała wywiad z jej przyjacielem, który był przy porodzie jak odbierał to wszystko, spędziłam tam dzisiaj dwie godziny ;) Mamusie też coś tam znajdą, bo nagrywa filmiki z każdego tygodnia życia swojego synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Edi co do dzidzi to moja dziś bardzo spokojna, parę razy musiałam ją rozruszać i bujałam brzuszkiem i chwilami nawet to nie pomagało, ale pocieszam się tym, że jutro mam ktg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, poczytaj o tym koprze włoskim, mi położna w szpitalu powiedziała, że ma znajomego pediatrę, który kategorycznie odradza koper i twierdzi, że wręcz powoduje kolki. Jest w prawie wszystkich herbatkach tego typu. Może warto zwrócić na to uwagę. Co do krwawienia Edi, to 1 dnia leciało ze mnie prawie jak z kranu, zresztą straciłam więcej krwi podczas porodu niż standardowo. Kolejne 2,3 dni sporo, potem już trochę mniej. Teraz już przeniosłam się na podpaski od 2 dni, wcześniej te poporodowe były w ruchu. Miałam w piątek zdjęcie szwów, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasisi, czy mogłabyś powiedzieć coś więcej o tym wyciąganiu szwów? Mnie też to czeka około przyszłego piątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej no to niezle Kasisi, troche obawiam się tego oczyszczania,, tyle krwi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia uczniowie ponoc nic nie zauwazyli, bo wyszła szybko bokiem, a wody nie chlusnęły także raczej nie zauważyli co się dzieje( to było w podstawówce, to byli dzieciakami jeszcze )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edi, mnie się udało bez oczyszczania. Mało tego, nie rodziłam łożyska, tylko pani położna wyciągnęła je ze mnie, delikatnie ciągnąc za pępowinę. A ja, głupia, półsiedzę z maluszkiem na piersi i mówię: "pani mi je pokaże, chciałam zobaczyć." Naturalnie, pokazała i wytłumaczyła, gdzie łożysko, gdzie worek owodniowy, jak to wszystko trzyma się w kupie i skąd wychodzi pępowina. A ja chciałam na własne oczy zobaczyć, czy łożysko jest całe, bo też bardzo bałam się oczyszczania. Zupełnie, jakbym się na tym znała. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morciek no to mocna jestes, ja nie wiem czy bym chciała to widzieć ;) A Ty dlaczego nie śpisz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bo ja lubię patrzeć, jak moje dziecko śpi. Jak się zdrzemnę to się zdrzemnę. Póki co podziwiam mój cud. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam porę karmienia, więc dla zabicia czasu sobie wchodzę w nocy na kafe;-) No nie powiem, to oczyszczanie nie było przyjemne, mialam wrażenie, że wyjmą mi macicę, tak nią potrząsali.... U mnie w szpitalu kazali zdjąć szwy 5 dnia od porodu, miałam 3 zwykle do zdjęcia, resztę rozpuszczalnych. Pojechałam do przychodni, skierowano mnie wcześniej przez tel do chirurga ogólnego, więc tak się zapisałam. On w szoku, że on tylko po cesarce. Tak myślałam, że to dziwne jakieś pokazać wszystko co tam mam jakiemuś chirurgowi. Ostatecznie przyjął mnie ginekolog, ostatni już bo prawie wszyscy już poszli do domu. Ale bardzo bolało, miałam wrażenie, że rozwali mi wszystko co zdążyło się zrosnąć... Niestety ciągle jak się podmywam czuję jak bardzo jestem tam jeszcze spuchnięta:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz relacje są bardzo dobre, spędziliśmy dużo czasu razem, wczoraj cały dzień. Byliśmy z małą na spacerze i u prababci, potem w domku pogralismy razem na konsoli jak kiedyś, nawet pozwolilismy sobie na słabe piwko (ja przez całą ciążę miałam ochotę na lecha shandy albo somersby fioletowe i w końcu wczoraj wypilam to drugie), troche czułości i jest super :) co do kolek... wczoraj równo 20.30 tak jak w sobotę się zaczęło. ALE! Poczytalam dużo wczoraj i udało mi się znaleźć, że 3 tygodniowemu noworodkowi można podać espumissan baby ale połowę dawki tak więc jeśli od 1 miesiąca dawać 2 dawki po 13-25 kropelek to ja jej dałam 2 razy po 7 kropelek. Miała ze 3 takie ataki bólu, dałam jej herbatkę koperkowa i o 21.20 już spokojnie spała. Także nie wiem czy pomogły kropelki czy herbatka ale pomogło. Denerwuje mnie trochę to, że moje dziecko domaga się żebym je trzymała w objęciach kiedy sobie pierdzi albo robi kupke. Niepojete. Potrzebuje towarzystwa. Co do odchodów poporodowych po cc też krwawilam przez pierwsze 3 dni mocno tak, ze co kilka godzin musiałam wymieniać podkłady ale potem te odchody zrobiły się bardziej jasne więc po tygodniu już przeszłam na podpaski takie najzwyklejsze trochę większe tzw nocne na wszelki wypadek a teraz od prawie tygodnia używam wkładek takich grubszych. To już raczej wygląda jak śluz podbarwiony krwią. Więcej przy karmieniu piersią odchodzi. a i jeżeli chodzi o pierwszą dwójkę po porodzie to jak będą wam proponować czopki glicerynowe to się nie zastanawiajcie. Ja żałuję że nie wzięłam ich kilka dni po porodzie bo do dzisiaj mam problem z prawidlowym wyproznieniem niestety, mnie boli po cc a co dopiero po naturalnym porodzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc fantasy
Ja mam termin na 25. Spuchłam na twarzy, brzuch się opuścił, bolą stawy niemiłosiernie. Jestem sama i ma schizy, że taksówkarz nie zabierze mnie do pobliskiego szpitala. Na 21 jeszcze wizyta u gina. Nie mogę się wyspać. Mała kopie 24 godziny na dobę. Torbę muszę kończyć pakować (oszukuję mózg, że nie jestem w ciąży)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Noc nawet przespana ;) Mała wierci się od rana, ale tak na spokojnie. Dziękuje Wam za odpowiedzi. Jak Wy coś przeżyjecie i o tym piszecie to wiem, ze i ja jakoś dam radę. Na prawde całkiem inaczej dowiadywać się informacji od koleżanek, jak tak czytac pusty tekst znaleziony gdzies w necie. Wieci co troche sie zamartwiłam, bo cos zauważyłam, najlepiej napisze od początku. Jescze jakiś tydzień temu naciskając brodawki pokazywały się takie maleńkie kropeleczzki siary, cieszyłam się, ze moje piersi są w gotowości.Wczoraj po kąpieli sprawdzałam czyy tak jest nadal i wiecie, ze nic się ne pokazało? Ani jedna malenka kropelka? Nie gniotłam pieri długo tylko tak ponaciskałam brodawki jak ostatnio i tym razem nic sie nie pojawiło. Troche jestem tym zmartwiona, bo poród tuż tuż, a pokarm jakby zanikł, zanim się na dobre rozpoczął. Czy któraś z Was też ta miała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Edi ja akurat mialam problem z tym bo ze mnie lecialo niemilosiernie... ale z tego co wiem to ilość siary przed porodem nie ma wpływu na mleko po porodzie. Najważniejsze żeby przystawili Ci dziecko jak najszybciej do piersi a potem żebyś przystawiala jak najczęściej. I najlepiej pros często o pomoc w tym bo ja niestety pomocy nie dostałam i miałam ogromne problemy. Tylko mi raz przystawili dziecko i poszli sobie w siną dal a ja zostałam sama ze sobą i nie miałam jak kogoś zawołać żeby się dowiedzieć czy to tak bardzo musi boleć po czym się okazało że nie może bo niunia krew wyssala zamiast mleczka :) więc na prawdę apeluje do Was wszystkich które poród macie przed sobą proscie o pomoc przy karmieniu, zwłaszcza położna laktacyjna żeby z Wami została na pierwsze 2-3 karmienia i to Wam zaprocentuje :) a i ten nawal pokarmu nie jest taki zły, tylko trzeba mleko odciagnac lekko do poczucia ulgi i jest ok. I pamiętajcie o wkladkach laktacyjnych i staniku do karmienia bardzo dobrze dopasowanym bo bez tego ani rusz. Ja źle dobranym stanikiem zrobiłam sobie krzywdę w postaci zapalenia piersi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia dzieki za info. Ja kupiłam sobie jeden stanik do karmienia taki elastyczny, mam nadzieje,ze sie sprawdzi, a drugi taki sztywniejszy na wyjscie. Jak ten elastyczny bedzie ok to sobie najwyzej dokupie drugi taki sam, ale na razie nie kupowałam wiecej bo nie wiem czy rozmiar bedzie dobry. Ja jetem troche taka, ze nie lubie prosić o pomoc, ale z tego co piszeie bede musiała się przełamac nie jeden raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×