Czytam te opisy rodzin ze Szlachetnej Paczki i mogłabym mieć podobną sytuację

wiesz co, ja tez nie mam na tyle cieku macicy żeby mnożyć się jak królik. Stać mnie było na 2 dzieci i mam 2. I od 3 lat biorę Daylette :)

To są ludzie którym nikt nie wpoił jakiegoś planowania nie tylko rodziny ale czegokolwiek w życiu prawdopodobnie z takich domów wyszli i ich dzieci niestety też to powielą przynajmniej niektóre praca u podstaw się kłania nam na nowo w Polsce, rozmawianie otwarcie na tematy tabu jak rozmnażanie, płodność, antykoncepcja ale omawianie nie z chichotem wypiekami na twarzy przez panią katechetkę, która zrobiła kurs pedagogiczny tylko przez specjalnie do tego powołanych pedagogów, asystentów rodziny. W szkołach ale i w domach z dorosłymi.

Sorki z góry za off topic - mam pytanie do hh29. Ciekawa jestem czemu na większość wypowiedzi, które podają jakieś konkretne doświadczenia, reagujesz automatycznie, że to jest nieprawda? Tak jak w poście z 12.48 To tylko bez sensu podgrzewa dyskusję, bo jak zarzucasz wypowiadającym się kłamstwo... A że śledziłam, albo wypowiadałam się w kilku wątkach, gdzie ty tez piszesz, zauważyłam, że niektóre twoje opinie nie są spójne z innymi. Pamiętam jak gdzieś niedawno pisałaś w którymś wątku, że jeżeli nie można dzieciom zapewnić super przyszłości (każde własny pokój, mieszkanie na start i tak dalej) to posiadanie nawet dwójki jest nieodpowiedzialne. A tutaj nagle, że te rodziny wielodzietne co mieszkają na kupie i brak im na podstawowe potrzeby i muszą prosić o pomoc, to są cenne dla państwa z punktu widzenia demografii. No to autorka wątku napisała dokładnie tę twoją poprzednią opinię w pierwszym poście, że jak się nie ma na dziecko, to lepiej się nie decydować pochopnie.. Gdzieś tam pisałaś, że nie jesteś za socjalizmem i równaniem szans na siłę, tylko za galopującym kapitalizmem, a tutaj Kresce przyznajesz rację, która ten galopujący kapitalizm krytykuje. No ja szczerze mówiąc nie nadążam, tylko że szkoda, że przez to te dyskusje zaczynają się naprawdę robić jałowe. Uwaga, z góry odcinam się od hejterskich wjazdów osobistych, bo to poniżej krytyki.

częściowo macie rację, ale przejrzałam ogłoszenia z mojego miasta i miasta gdzie pracuję i ludzi kojarzę - nie ma tam żądań luksusów, skromne prośby o żywność, odzież, łóżko piętrowe dla dzieci czy lodówkę. Jedna kobietę znam osobiście i wiem że prawdę pisze - została sama (mąż agresywna łajza zmarł) z dwiema dorastającymi córkami, choruje na nowotwór, rokowania są średnie, na rodzinę nie ma co liczyć a prosi o węgiel......

13:20, ja byl sie nie dycydowala na kolejne dziecko bez warunkow, co nie znaczy, ze ktos inny ma robic tak samo. nie widzisz roznicy? a dwa: co ma socjalizm do indywidualnej pomocy? w kapitalizmie tez isnueja instytucje pomocowe dla biednych, wlasnie czesto prywatne.

masz rację , skoro się tak kochają i ich owocem jest gromadka dzieci, to niech sobie ją utrzymują!! brawo za odważny wpis..:)

Ludzie!! troche zrozumienia tematu!!!!! Szlachetna Paczka to piękny prezent, jaki mozecie komuś sprawić. Mozecie, nie musicie, jak nie chcecie, nie pomstujcie. Nie ma nic wspolnego z opieką społeczną. To po prostu dar serca. Nie ma tam rodzin które same się zgłaszają i czekają na dary jak w opiece - to rodziny wyszukane przez wolontariuszy, o których dowiedzieli się, ze cos jest potrzebujące. Jeśli jest kolor mebli itp, to dlatego, ze jesli chcecie sprawić komuś prezent w postaci komody to chyba chcecie wiedziec, jaki kolor najbardziej by im pasował, z jakieog by się cieszyli - to chyba ułatwienie dla kupującego. NIE MUSICIE, co sie tak spinacie. Dla mnie to piękne, pomogłam w zeszlym roku rodzinie, która na pierwszy rzut oka była normalna - kiedyś byli majętni, a teraz podwinęła im się noga i brakowało im np. środków higienicznych typu (dla mnie to niewyobrazalne) pasta do zębów. Ale nie szczędziłam im tez na "bogatsze" rzeczy. I wiecie co- ja nie zbiedniałam, a oni zgodzili się na kontakt ze mną - kurcze, nie mówie ze po tej mojej paczce stało się nie wiadomo co, ale widać, ze chce im się starać, coś robić, jakos wychodzić z tej sytuacji. W tym roku tez sprawię komuś radość, chociaz wybiorę rodzinę z mniejszymi potrzebami bo mam krucho z kasą :)

w wielodzietnych rodzinach niestety tok rozumowania jest inny

hh29, nie odpowiedziałaś, dlaczego zarzucasz większości wypowiadających się nieprawdę. Po drugie, Kreska nie wypowiadała się na temat instytucji pomocowych, tylko o tym, dlaczego ludzie wymagają pomocy. W dalszej części jej wypowiedzi jest zdanie: "ale każdy kto chce powinien mieć zapewnione miejsce uczciwej pracy w państwowym zakładzie za podstawowe wynagrodzenie wystarczające na podstawowe potrzeby życiowe.(...)Wtedy można mówić o tych nieudacznikach, co to się im nie chce tyłka ruszyć do pracy - bo tacy zawsze się znajdą. (...)". No jak to nie jest socjalizm.. I to też jest krytyka kapitalizmu, rozpasanego wolnego rynku i międzynarodowych korporacji (Tesco, Ikea), a idea posady w państwowym zakładzie za podstawowe wynagrodzenie... (ja tego nie krytykuję, bo ja akurat JESTEM za państwem socjalnym i nie wierzę w niewidzialną rękę rynku). A że istnieją instytucje pomocowe w kapitalizmie, oraz uroczyste kolacje gdzie zbierane są datki na głodujących... to ja wcale nie neguję. A po trzecie - ja widzę owszem różnicę, ale moje pytanie nie tego dotyczyło. Wcześniej pisałaś, że produkowanie dzieci bez zabezpieczenia im przyszłości jest nieodpowiedzialne, autorka wątku napisała to samo - i nagle ty stajesz w kontrze, bo dzieci są cenne dla demografii. No to jest nieodpowiedzialne, czy nie jest? xxxx Ja uważam, że to dobrze, że jest pomoc dla ludzi potrzebujących. Ale uważam też, że oprócz pomocy doraźnej (m. in. typu paczka) powinna być przede wszystkim pomoc systemowa - polegająca na edukacji, kreowaniu i WYRÓWNYWANIU szans (ty hh29 zdaje się jesteś przeciwna równaniu szans na siłę o ilę pamiętam?) oraz, owszem, również edukacji seksualnej, jak również pomocy ofiarom przemocy domowej, które zdarza się, że rodzą kolejne dzieci bo boją się powiedzieć mężowi nie...

sama jak czytam te opisy rece mi opadaja .sama pochodze z wielodzietnej rodziny patologicznej moge powiedziec bo ojciec pil i bil mam brata ze znaczna niepelnosprawnoscia i byla nas 4 dziekuje mamie za to ze wykopaa ojca alkoholika i starala sie stworzyc nam dom i nas wyksztalcic przez dluugi czas bylismy na lasce panstwa dodatki z mopsu obiady w szkole bla bla teraz doroslismy poszlismy na swoje mama sama zostala z najmlodszym niepelnosprawnym bratem i o dziwo pracuje nie chce prosic sie o jalmuzne zyc na koszt innych sama schorowana z duzym nadcisnieniem i powaznym schorzeniem kregoslupa w srednim wieku zapierdziela po 12 lub 14 godzin w chlodni tez moglaby usiasc i zaczac sie uzalac ze chora ze sama z dzieckiem doroslym ale wymagajacym opieki ale nie daje sobie swietnie rade i cieszy sie z kazdego dnia a my ? my pomagamy jak mozemy i jestesmy dumnize mamy taka dzielna mame oby wiecej takich rodzicow z ktorych dzieci bylyby dumne .

to moze wskaz konkretnie, co nazwalam nieprawda, to ci wytlumacze ;)? kreska miala racje w kwestii tego, ze czesc ludzi w polsce nie ma mozliwosci podjecia pracy, mimo ze by chciala.

nie srednim tylko podeszlym wieku chcialam sprostowac:)

Piszecie o wszystkim i o niczym ,liczą się podstawy czyli co? kasa,kasa jak by każdy godnie zarobił to nie wyciągał by reki po jakieś paczki, zarobki na zachodzie są 4X większe a u nas co szkoda gadac

a dla mnie MOPS Caritas, kościół, szlachetne paczki to takie przyzwolenie dla mnożenia się bez opętania....bo ktoś się zawsze zlituje

jakie zarobki???? ubawiłaś mnie? przecież ci ludzie w 90% nie PRACUJĄ bo im się do pracy nie opłaca nawet za 2 tysiące iśc bo i tak rodziny nie utrzymają. A tak powiedzą że pracy nie ma, siedzą z tyłkami w domu a kasa spływa za darmo

my zmężem pracujemy średnio po 8-10h dziennie od poniedziałku do piątku. mamy 2 dzieci. Mąż bierze dodatkowe zlecenia na weekendy. Dlaczego moje dzieci nie dostaną nic za darmo?

gosc zagraniczny dziś i twojej mamie jak najbardziej by się teraz pomoc należała od państwa jak amen w pacierzu, bo to baba z jajami, pracuje opiekuje się swoim dzieckiem no to powinna dostać kopa w postaci pomocy dodatkowej fajnie, że też jej pomagacie. Nie byliście na łasce państwa moim zdaniem, bo takim ludziom to akurat pomocy powinno się udzielać obowiązkowo i nikt wielce łaski nie robił w tym momencie uważam.

Warto pomagać niepełnosprawnym, bo tu ściemy nie ma, ludzie ci borykają się z beznadzieją, żadna kasa im nie da nadzieji. A te obiboki, bzdura, liczne rodziny mogą żyć normalnie. Znam takich co biorą wszystko co się da, a co zbywa sprzedają na Olimpijce, a w dodatku zamiast na dzieci wydają na piwko i gry komputerowe dla tatusia. Nie!!! Zasiłki, szkolne stypendia, szlachetne paczki, pomoc caritas, znajomi, gdzie się da to tylko daj. A papieroski i piwko, to co za darmo??? Nie tym się należy pomoc!!! Szkoda dzieci, kolejne pokolenie cwaniaków rośnie!!!

zrób sobie najpierw szlachetną paczkę ze słownika ortograficznego zamożna "bełgocząca sóczko" smiech.gif ok zrobię:) Najpierw jednak chciałam Ci podziękować , że zwróciłaś uwagę na mój post (przecież nie napiszę że jesteś prostakiem no bo suk ?) , a z resztą i tak nie zrozumiesz :). Co do rodzin wielodzietnych i SZP to cieszę się że jest ten temat dokładnie jak rok temu (z wyjątkiem pogody teraz jest słonko , ciepło w tamtym roku było brzydko i deszcz) was czytałam to szczególnie nic się nie zmieniło z pomarańczkami te same buzie nienawistne i zazdrosne ,żałosne jeszcze dodam . MI osobiście to sprawia radość, że wy jesteście o/b/s/r/a/n/e że one dostają a wy nie :) niech się mnożą KU CHWALE OJCZYZNY A wy pytajcie dlaczego?? a sposób mojego pisania tu to fre style mogę se napisać co chce i jak chce a wy możecie mnie pocałować w nosek

"zresztą" moja droga słownik sobie kup ja też Ci radzę i jeżeli myslisz, że tu każda zazdrości szlachetnej paczki OD CIEBIE łaskawa bogaczko to jesteś w błędzie i bardzo płytko myślisz, no istna dziunia z disco o czym świadczy też twój wulgarny jęzor. Dasz im raz w roku paczkę i spoko ciesz się. Ja się zastanawiam co można zrobić aby tę sytuację zmienić. Jestem sołtysem i organizowałam już specjalne spotkania przy herbatce u nas na wsi na świetlicy właśnie takie babskie gdzie luzem przemycałam im info o zdrowiu kobiecych spraw, o antykoncepcji i planowaniu rodziny, wiele z tych kobiet nigdy tego nie stosowało i nawet nie próbowało, włączam tych ludzi w programy zatrudnienia współpracuję z gopsem i próbowałam organizować im pracę część współpracowała i ostatecznie znalazła zatrudnienie, a część nie chciała no cóż. Nie oceniam, zrobiłam co mogłam, a taką szlachetną paczkę na święta to na wsi mamy dla ubogich rodzin już od bez mała 30 lat. Wszyscy chętnie pomagają ale też wiedzą, że jak się daje rybę to nie można zapomnieć o wędce ;)

my za to mamy duży dom na który nas nie stać,mowa tu o remoncie,jesteśmy biedni,ale to nie znaczy że się gnieździmy w kawalerce,po prostu kiedyś było łatwiej postawić dom,co z tego jak wszystko się sypie:(

gość z 15.33 - to o czym piszesz to świetna sprawa i takie działania właśnie, oddolne, na własnym podwórku - to jest faktyczna pomoc! Takie osoby, życzliwe i faktycznie zainteresowanych losem innych, sprawiają, że świat jest lepszym miejscem

kochane panie a moze nie mowcie co by bylo gdyby z pupua nie ma żartów . uważam że lepiej dać rodzinom wielodzietnym niż politykom oni sobie dopiero zyją i maja gdzies dzieci , a kradna na naszych oczach i dlatego nadal najgorzej maja te biedne dzieci i uwazam ze jezeli nic nie daje to sie nie wypowiadam .

A ja mieszkajac na wsi gdzie u niektorych sie NAPRAWDE nie przelewa nie pamietam abym widzial zywnosc z pomocy zywnosciowej EU. Za to w okresie okolo 1,5 roku spotkalem dwa razy ta zywnosc NA ZACHODZIE.!! Konkretnie u dwoch "mazurow" pracujacych tu calkiem legalnie na tamta chwile i zarabiajacych niezle.Jeden z nich wczesniej pracowal prawie 10 lat w USA. I niestety tak to jest u nas dzielone i taki tupet posiada wielu polakow.Sa dwa slowa ktore pasuja tu jak ulal.....Wstyd i hanba...!

no i zaczęłyście gadać ludzkim głosem:)

a co maja politycy do tego ze antykoncepcja be, dzieciaków masa w domu ibieda? ktoś zmuszał rodziców do kopulacji?

Autorko, brawo za ten temat, i szacun dla Ciebie i Twojego mèza. Oboje jestecie z tej mniejszosci, która nie ogląda siè na nikogo, walczy, cièzko pracuje, i docenia to,co ma. wy oboje zawsze dacie sobie radè, bo jestescie pracowici i z pokorą podchodzicie do zycia. Mieszkalam iles lat na Mazurach, i napatrzyłam siè na zycie rodzin w osadach popeegierowskich. Czèsc z tych ludzi doszla do czegos, pracowicie i godnie, natomiast wièkszosc nie ma dyscypliny pracy, bo trzeba gdzies codziennie, punktualnie stawic siè, i pracowac. Mlode dziewczyny zachodzą szybko w ciązè, uwazając za normalne i oczywiste, ze z MOPSu dostaną zasilki, paczki, bony, talony, itp. Uczyc siè za mlodu nie chce, a potem pracowac tez nie, wymówką jest brak pracy.Ta praca jest, ale trzeba COŚ umiec. Metodą na wygodne przezycie jest duzo dzieci, na które państwo- czyli my, podatnicy- da. Nie wrzucam wszystkich potrzebujących do jednego wora, ale w wièkszosci przypadków, mentalnosc rodzin wielodzietnych jest specyficzna. Pelnym zabezpieczeniem przed ciązą byloby podwiazanie jajowodów po któryms dziecku, lub 5-letnia spirala. I niech nie mówią niektóre niunie, ze ich nie stac. Na piwko, czipsy, 15 lakierów do paznokci i farby do wlosów, to je stac. Tylko nie chcą siè zabezpieczac celowo, bo bez dzieci bylyby nikim.

Droga autorko, nie wiem i nie rozumiem czym kierowałaś się pisząc ten post. Nie rozumiem twojego głupiego toku myślenia" 3 pokoje i jedno dziecko" . Ja wychowywałam sie z 2 siostrami w jednym pokoju i jestesmy normalne, żyjemy, skończłyśmy edukację na dość wysokim poziomie. Bo rodzice po prostu chcieli mieć rodzinę a bieda panująca w kraju nie pozwalała im na kupno większego mieszkania. I owszem na sprzedawce nie trzeba mieć wyższego ale ta branża nie wymaga większej inteligencji, a bezrobocie jest tak duże że osoby bo magisterce ustawiają się w kolejce by miec chociaż pieniądze z pracy sprzedawcy/ kasjera. W twoich wypowiedziach widzę dużą dawkę egoizmu, niezrozumienia dla wielodzietnych rodzin oraz jakiś żal (?). Nie bierzesz tego pod uwagę, że w Polsce wiele rodzin kiedy miały dzieci (roczniki 85-90) były czasu pokomunistyczne, panowała bieda i z resztą dalej panuje. Większośc ludzi nadal pracuje za 1200 miesięcznie bo nie ma wyboru, musi załcić rachunki bo go komornik wyrzyci z domu i wyląduje na ulicy. Wtedy Szlachetna Paczka mu niepomoże. I owszem, istenieją patologie typu 8 dzieci na jeden pokokój ale jesli jesteś inteligentną osobą zauważysz, że jest wiele szczęśliwych rodzin gnojonych przez system w kraju (jeśli nie dalej pozostaniesz dla mnie osobą prostą, która nie zna historii naszego kraju). Nasze pokolenie (jak mniemam masz coś koło mojego wieku, 25 lat) ma wybór. Ale w dużej mierze jesteśmy piętnowani przez dzisiejsze czasu bo aborcja, bo 2 dzieci to już nie pojade sobie na Hawaje ... Dlatego też jest to sprawa mierzona przez każdego z nas ale nie daje nam prawa do oceniania kogoś, ani do pretensji, że jest biedny (żyjecie w Polsce do cholery) i ma 4 dzieci - ma prawo do przyjęcia szlachetnej paczki.

Ją widzę jeszcze jedną rażącą rzecz- w opisach rodzin bardzo często jest napisane, że utrzymują się z pracy męża/partnera, zasiłków itd, a kobieta nie pracuje, bo zajmuje się dziećmi i domem. Ok, tylko to najmłodsze dziecko ma 4 czy 5 lat. Więc ją się pytam- czemu nie może iść do przedszkola?! Toż to nie da się połączyć domu z pracą?

Wiecie co, ja kocham pomagać innym, dzięki temu czuję się lepsza. Nie bardzo rozumiem całej tej dyskusji. Nie chcesz nie pomagasz i tyle! Cieszę się, że mogę pomóc tu i teraz, a nie wysyłając jakieś tam datki na dzieci z zagranicy... Dobro zawsze wraca ze zdwojoną siłą! Szlachetna paczka pomaga mi tylko znaleźć odpowiedzią rodzinę do pomocy i tyle. Pozdrawiam i dużo dobrego życzę