Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotność jest straszna...

Polecane posty

Hej ebasia - wszystko co teraz przeżywasz jest zupełnie normalne - mało jest takich ludzi, którzy się potrafią otrząsnąć i dalej .... dłubać spokojnie w nosie kilka lat temu mój świat także się skończył, nic nie miało dalej sensu, nie miałam na nic siły (leżałam dosłownie jak kłoda w łóżku i na zmianę patrzyłam w sufit lub spałam), wszystko było jedną gigantyczną beznadzieją jednego byłam pewna - dalej sobie nie poradzę ale okazuje się, że ten głos w mojej głowie kłamie :-) uśmiech dla Ciebie, modlitwa o pogodę ducha - dla Ciebie, słoneczne promyki ciepła - dla Ciebie, mocna aromatyczna kawa - dla Ciebie - patrz, ile dostajesz ode mnie prezentów Maxx jest duży to przytula dziewczyny też coś zaraz wyciągną - jedna kiełbasę swojską, inna ciacho, kolejna winko, ktoś na pewno poczyta do snu, a Anioł Stróż będzie nad Tobą czuwał ( i nie tylko on) wiesz, mieliśmy kiedyś takiego młodego chłopaka, który w jednej chwili stracił żonę i został kompletnie sam z noworodkiem. to był dramat. długo się zbierał, ciągle mu się żona śniła, niekończące się myśli, łzy, tęsknota wreszcie ktoś mu powiedział, że on nie daje jej odejść zebrał się w sobie, poszedł na cmentarz, rozmawiał z nią pewnie kilka godzin i ..... udało się jej dusza nareszcie odeszła spokojna, a on wrócił do życia i dziś jest szczęśliwy trzeba przeczekać i dojrzeć do pewnych decyzji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebasia1
Dudziu, dziękuję.. Jesteś wspaniałym, ciepłym i szczerym człowiekiem. Dlatego tak dziwi mnie ten świat, ze tacy ludzie jak Ty doznają w życiu krzywd. Podziwiam Twój optymizm, radość z życia, którą w sobie umiałaś na nowo obudzić. Może miało być tak, ze tu trafiłam by poznać Was i z pomocą Waszego cennego wsparcia wydobyć się jeszcze na powierzchnię i zacząć normalnie oddychać pełną piersią? Wiem, że On by nie chciał, bym się zapadła. Uczył mnie, że mam być twarda i sama sobie radzić jak kiedyś Go braknie... Ale chyba w jednym się mylił...a może zapomniał, może się się zawiódł.. że wielka jest też siła przyjaźni, kolezeństwa między ludźmi. Ja to na co dzień doznaję.. Miłość to jedno i chyba to stan, w którym człowiek czuje się najbezpieczniej. Ale przyjaźń, serdeczność między ludźmi, to poczucie, że świat tak do końca jeszcze nie zwariował.. Wszystkie dary od Was z chęcią przyjmuję.. może jeszcze będzie taka okazja, że będę mogła się odwdzięczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ebasiu - ja jestem najzwyczajniejsza w świecie chociaż jak poczytasz wcześniejsze wpisy to gość za gościem mnie nie trawi, uważają, że jestem obłudna, zakłamana, wredna itd itp ludzie nie lubią szczerości, otwartości, mówienia prawdy i bezpośrednio - otwartymi tekstami nawet Ci, którzy mówili, że zawsze prawda i jeszcze raz prawda - potem się za nią obrażali tak już jest na tym świecie ja jestem bardzo słabą osobą, zbyt wrażliwą - nieraz mam chwile totalnego zjazdu ale jakie mam wyjście - przecież nie ucieknę na bezludną wyspę moim motorem są przede wszystkim dzieci ale też chyba zdolność postrzegania drobiazgów np. tu spaceruje robaczek, tam piękne obłoki, jestem zdrowa więc mogę pójść w góry i zobaczyć, że istnieje sto odcieni jednej zieleni i cała masa takich pierdołek u mnie była inna sytuacja od Twojej i swoje przeszłam lecz nie żałuję, że tak się ułożyło - to była dla mnie najlepsza opcja, dzięki temu wiem, że jestem, że potrafię myśleć, że mam prawo oddychać swoimi płucami, mieć swoje zdanie i mogę żyć własnym życiem ! ale wcale nie było łatwo osiągnąć takie zrozumienia sytuacji uda się i Tobie :-) i to właśnie na kafeterii poznałam wartościowych ludzi, wspaniałych przyjaciół, którzy są tutaj bezinteresownie, których trzyma sentyment, podobne przeżycia i wspólne wspomnienia i zapewniam Cię, że nikt nie oczekuje od Ciebie rewanżu po tym jak mnie wyciągnęli z dna postanowiłam, że będę robić dla innych to samo - i to jest super, mam wiele satysfakcji, że tak jak kiedyś mówili do mnie, tak dziś ja mogę Tobie mówić, że słoneczko jeszcze dla Ciebie zaświeci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samodzielana mama 35
znowu się powtórzę ale dla zostawię dla Ebasi znana nam już przypowieść o ile nie zapcham :) Było to daleko stąd na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni. Zwierzę krzyczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał się, co z nim zrobić. W końcu farmer zadecydował. Zwierzę było stare, a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła. Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i ziemią. Osioł zorientował się, co się dzieje i zaczął krzyczeć przerażony. Nagle, ku zdumieniu wszystkich, osioł uspokoił się. Kilka łopat później farmer zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci spadała na ośli grzbiet, ten robił co niesamowitego. Otrząsał się i wspinał o krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało o kolejny krok do góry. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem! Życie będzie zasypywać Cię różnymi śmieciami – problemami, każdym rodzajem brudów i trudności. Sposobem, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i zrobić krok do przodu. Osioł miał dwie możliwości… Mógł poddać się i pogodzić z losem. Ale wybrał inne rozwiązanie, pomyślał co zrobić, aby przeżyć. Każdy z naszych rozwiązanych problemów to jeden stopień ku wolności… Aby coś w życiu zyskać, należy coś dać z siebie… Jeśli mamy jakiś problem nie można się poddać i czekać, że może jakoś tam będzie. Każdy problem należy traktować jako bardzo pilną sprawę do rozwiązania. Unikniemy wtedy nieprzyjemnych sytuacji w życiu. Tak naprawdę będzie tak jak Ty będziesz chcieć, tylko musisz chcieć działać. Na przykładzie tej przypowiastki już wiesz, że masz zawsze prawo wyboru i z każdej sytuacji możesz wyjść obronną ręką. Trzeba tylko zastanowić się co zrobić aby sobie pomóc, nabrać pozytywnego nastawienia, że się uda i działać… Twój przyjaciel Osioł…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samodzielna mama 35
hurra udało się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super SM :-) ebasiu - na tej przypowieści się opierałam walcząc o kolejne dni mojego nowego życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Robaczki :D Ebasiu chyba w takiej sytuacji mało jest słów, które przyniosą choć chwilowe ukojenia. Mam nadzieję, że odnajdziesz w sobie siłę i spokój. Samodzielna Mamo dziękuję za osiołka. Miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam...nic innego nie przychodzi mi do głowy. Dudziu, jeśli dobrze zrozumiałam to przeszłaś nieudany związek, toksyczny i wydobyłaś się swoimi siłami... Też to rozumiem, bo przeszłam przez piekło totalnej samotności w tzw. związku małżeńskim. Muszę Ci powiedzieć, że mój Partner też był człowiekiem szczerym aż do bólu i obrywał za to całe życie, więc wiem jak to jest... I tak jak Ty kochał góry, choć mieszkał właśnie w Twoich stronach.. I tez umieliśmy cieszyć się drobnostkami, żyć w miarę zgodnie z naturą i nie uczestniczyć w tym obłędzie który charakteryzuje obecne czasy. Woleliśmy ciszę i domowe ognisko i mieliśmy takie samo spojrzenie na życie te same priorytety. Czyli rodzina przede wszystkim, a cała reszta to potem. Jednak problemy ktorych nie brakło, nie pozwoliły żyć tak jak tego chcieliśmy. Coś pękło i chyba ta droga którą wybrał wydała Mu się najbardziej sluszną.. nie wiem.. Samodzielna mama 35, przepiękna przypowieść... Nigdy nie słyszałam jej. Takich rzeczy powinni uczyć w szkołach i w ogóle powinien być jakiś przedmiot, który przynajmniej w okrojonej formie pokazałby ludziom jak żyć, jak radzić sobie w zyciu, jakich dokonywać wyborów... Tak sobie nieraz myślę.. uczył się czlowiek kilkanaście lat i ta wiedza w wielkiej części w ogóle jest nieprzydatną. Tak, mam świadomość że mam wybór, choć teraz wydaje mi się jakbym go nie miała, bo łatwiej jest poddać się i juz nie walczyć.. Ale takie słowa, pobudzają bardzo. Niesamowite, jak prosta opowieść może odzwierciedlać jak się zdaje skomplikowane życie. Jest wybór.. trzeba odbić się od dna.. I to drugi raz i trzeci jak trzeba.. Poddać zawsze się można, tylko czy warto? Może ja muszę ten czas mieć, może te śmieci sięgnęły tak wysoko bym zaczęła rozumieć, że nie warto tak kończyć? Tak sobie myślę, że żałoba to trudny czas i nie jest to sztucznie narzucona forma, którą wypada przed ludźmi przeżyć.. Ten stan wynika z potrzeby duszy. Ważne, by umieć z niej w porę wyjść. Teraz nie umiem się uśmiechać i cieszyć jak dawniej. Ale moze jeszcze nadejdzie ten czas? Na pewno bym chciała.. i to jest ta iskierka mojej nadziei. Teraz muszę przestawić myślenie z "my" na "ja"... Tyle, że to tak bardzo nie leży w mojej naturze i jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdo 2, witaj i rownież dziękuję. Ja uciekam do moich obowiazków, póki pogoda. Muszę teraz być i kobieta i mężczyzną w jednym. To też trudne, bo najlepiej gdy jest jedno i drugie i wtedy z radością wykonuje się wszystko. A tak, to po prostu trzeba i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samodzielana mama 35 Ta opowieść jest piękna i mądra. Dzięki że nam ją dałaś. Ebasia1, wiem, że mogę pisać że Cie rozumiem ale skoro tego nie przeżyłam na pewno nie do końca wiem co czujesz. Za to myślę, ze pomimo bólu dziś masz za co dziękować- za to co było, za tego który był. Z Twoich wypowiedzi wynika, że przeżyłaś piękne chwile z tą wyjątkową dla Ciebie osobą. Cóż mogło nie boleć bo mogło tego nie być. Tobie się trafiły piękne chwile za które teraz płacisz cierpieniem, alternatywą mogło być życie bez bólu ale puste. Sama oceń czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ślicznotki . pierwszy dzień w pracy przemęczyłem jakoś udało sie . Magda no w końcu gdzie ty byłaś tyle czasu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efka, tak masz rację, przeżyłam piękne chwile, bo to był człowiek w pewnym sensie niezwykły. Ale nie brakowało i tych, które sprawiały że żyliśmy jak na hustawce. Trudno jest to wyrazić i to z czego sobie nie zdawałam sprawy wtedy, dopiero teraz zaczyna być dla mnie jasne. Pomimo tej niestabilnosci, był bardzo dobrym, czułym człowiekiem i przy Nim uwierzyłam że jestem kobietą. Przy Nim odzyskałam wiarę, że choć trochę jestem coś warta, czego absolutnie nie czułam przez kilka ostatnich lat małżeństwa. Chyba tak na prawdę dopiero przy Nim wydoroślałam.. Witaj Maxx..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę się Wam jeszcze pochwalić, że udało mi się przewalić dzisiaj ponad 3 tony węgla, wożąc dookoła domu do drewutni. Wiem, że idą teraz "fiksy" tam z Nieba.. bo miałam zawsze zakaz dźwigania czegokolwiek.. No ale co zrobić, gdy zostałam sama? Jutro przyjeżdża mój syn z daleka tylko na jeden dzień i będzie kosił trawę tą kosa spalinową, której nie umiem obsługiwać. Wielu rzeczy muszę się jeszcze nauczyć.. ale zauważyłam, ze robię dość sprawnie takie rożne mało kobiece czynności. Może On czuwa nade mną tam w górze? A może to moja wyobraźnia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam Was czytać :-) brawo ebasia! Magda 2 - czemu migasz się od pytania Maxxa? :-P Efka - jak tam Twój ogródeczek? Maxx - już tylko 3 dni i znów masz wolne :-) mnie ktoś zarąbał moc :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ebasia1 jestem pełna podziwu, mnie po półtorej tony wszystko boli przez kilka dni. Dudzia mój ogródeczek ma się tak sobie, zaniedbany moimi wyjazdami, wczoraj w nim trochę popracowałam. Niestety, warzywna część zapowiada jesień bo coraz bardziej się pusta robi. może dziś znowu się tam porelaksuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdus
Cześć wszystkim:-) Ebasiu witaj:-) Dudzia mnie też odebrano moc od samego rana, zrobiła to moja szefowa, więc dzień będzie nielajepszy niestety. Ale miło, że coś piszecie bo fajnie się was czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Magdus - chyba Cię ściągnęłam myślami bo właśnie dziś z rana się zastanawiałam gdzieś Ty i co słychać :-) nie pierwszy i nie ostatni słabszy dzień - damy radę - przetrwamy a jutro będzie lepszy :-) może kawka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jak miło;-) U mnie generalnie dobrze, a nawet czasem bardzo dobrze. Ale dziś mi popsuła humor. No nic czasem tak jest, pójdę popołudniu na fitness to mi się poprawi:-). A co do kawy to bardzo chętnie się napije, poproszę taką z mlekiem bez cukru i może coś dzisiaj słodkiego do tej kawy? Może jakaś drożdżowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×