Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaaasqa

facet z portalu randkowego nie powiedział mi, ze jeździ na wózku...

Polecane posty

Gość gość
Ja bym jeszcze raz próbowała go zaprosić i jak odmówi to dopytać dlaczego nie :) może sie w końcu przyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
gość dziś super jest to co piszesz. To prawda, nie wiem do konca jak ja zareaguję bo rzeczywiście jeszcze go przecież nie widziałam... podoba mi się pomysł żeby pójść wieczorem na pewno lepiej się będzie czuł niż w biały dzień... nie chce go zranić ale nie chcę stracić szansy w obawie, że mogę go zranić wiesz o co mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie, znacie się na bazie internetu, tak naprawdę nie masz pewności czy zafascynował się sam login, czy ten facet. bo wygląd, atrakcyjność i sposób pisania niczego nie przesądza. ja też miałam wielu 'facetów' w internecie, dobrze się dogadywaliśmy, że aż z nóg zwalało i spędzało sen z powiek, ale kiedy dochodziło do spotkania to czar pryskał i zastanawiałam się i plułam sobie w brodę jak ja mogłam stracić czas na takiego pajaca. także nie formułuj tak zdań, nie dawaj mu odczuć, że czegoś się deklarujesz. to jest facet po przejściach, rzuciła go narzeczona, został kaleką, został pozbawiony miłości - skoro sie zaręczył, to znaczy że kochał w pełni, został pozbawiony sprawności, może to też ukształtowało jego charakter, zmieniło światopogląd? nie zrań go, on teraz byc może jest ostrożniejszy i delikatnie, roztropnie dobiera sobie towarzystwo i przyszłą partnerkę, ale mimo wszystko w głębi potrzebuje bliskości i zrozumienia, tego pierwiastka ciepła, którego jednak mu brak, bo jest XXI wiek, a ludzie są obcy w temacie niepełnosprawności i to jest ogromna dysfunkcja dla wielu, coś z czym by się nie uporali, pewien temat tabu. stąd też jego wstyd, otocz go zrozumieniem, współczuciem, ale nie wykazuj jakiś chęci z góry bycia z nim i jakiś propozycji związkowych. po prostu zaproponuj po wszystkim jakiś miły wypad do kawiarni, na kawę ciastko, w miłej luźnej publicznej atmosferze. nie napalaj się też na wiele, bo wszystko naprawdę może się odwrócić do góry nogami, tak jak w moich przypadkach. tu dochodzi jeszcze ten widok, ta pierwsza prawdziwa styczność z jego niepełnosprawnością. daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym sie chyba nie zdecydowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
supeer wpis dzięki. skupię się w takim razie teraz na tym zeby mi to powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób tak jak pisałam, zaproponuj ten wypad luźny, wieczorny klimat, trochę zimno jest więc kawa ciastko, jakaś mała fajna przytulna knajpka, jeżeli on dalej będzie się wahał, jakoś to odkładał w czasie to już wtedy Ty nie zwlekaj, powiedz, że jesteście poważni, że swoje lata już macie, że nie jesteś małą dziewczynką i że widzisz, że coś kombinuje lub ukrywa. i nie wiesz czy ukrywa coś poważnego, czy wstydzi się czegoś, czy ma żonę i dwójkę dzieci, albo jest rozwodnikiem. postaw sprawę jasno, jeżeli Ci wyjawi sekret, to wesprzyj go, okaż współczuje no i zrozumienie, wtedy zaproponuj mimo wszystko spotkanie, wtedy będziesz mogła ocenić (niekoniecznie po pierwszym spotkaniu to zrozumiesz) czy chcesz w to brnąć czy nie. jeżeli jednak po Twojej namowie nie uda Ci się go przekonać do wyjawienia, to dałabym spokój. widocznie on jest zamknięty w sobie i na zewnątrz jest super fajnym atrakcyjnym kolesiem na pokaz, a wewnątrz jest w skorupie, której nie udostępnia innym, być może za mało Ci ufa i to się nie zmieni na klaśnięcie dłońmi. wtedy nie nalegaj i nie proś o spotkanie, wtedy znak że on sam chce to zainicjować. oczywiście pamiętaj, że nie możesz czekać w nieskończoność, aż on się poczuje gotowy, nie traktuj go jakoś lepiej, pod specjalną otoczką, bo jest inwalidą. Twoje uczucia też są istotne, więc jeżeli będzie naginał z tym skryciem, to daj mu do zrozumienia, że Ci to nie odpowiada i się nie narzucaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czajenie się pod praca czy pod mieszkaniem jest co najmniej dziwne i creepy" X tylko jeśli robi to facet :P poza tym ona nie ma się tam czaić tylko "przechodzić przypadkiem" - jeśli wybierze taką opcję. ja tylko tak luźno rzuciłam pierwszy pomysł, który wpadł mi do głowy ;) X zapominacie o jednym - małe przytulne knajpki mogą mieć wąskie wejścia albo schodki i on zwyczajnie z wózkiem tam nie wjedzie. umawianie się na mieście w tym przypadku nie jest aż takie proste, jak wam się wydaje. warto o tych ograniczeniach pomyśleć przed ewentualnym spotkaniem. w każdym razie trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mała przytulna knajpka miałam na myśli jakiś fajny lokal, który jest przyjazny na takie spotkania, a nie typu kfc mc donald w galerii handlowej czy pizzeria :-) po prostu miejsce w którym zjecie dobre ciasto i wypijecie kawę/herbatę. choć jeżeli facet będzie ukrywał dalej to, będzie dalej skryty, to znaczy że Ci nie ufa, więc to oznaka że Ty za szybko się zapędziłaś i zaangażowałaś. wtedy jak najbardziej można 'przechadzać się koło pracy' albo umówić się z tą Twoją znajomą, jakoś plan misterny skombinować, tak byś wiedziała np o której kończy i że niby spotkasz się ze znajomą, a tu on.. choć to już go lekko upokorzy no i nie będzie to pozytywne spotkanie choćby dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
Dzisiaj na świezo myśle, ze to by go upokorzyło nawet bardzo poza tym to inteligentny facet i by się domyslił, ze to nie przypadek... Przepraszam ze wczoraj juz nie odpisałam napisałam mu długa wiadomość, ze juz dluzej nie chcę czekac i nie zamierzam... a potem usnęłam, odpisał dzisiaj rano ze on to rozumie, ze tez by na pewno go to meczylo i ze naprawde dlugo czekam i dziekuje mi za to, ze wie o tym ze musi mi to powiedzieć nie chodzi i kobietę ani o dzieci chodzi o zdrowie i podsumował "odezwe się wieczorem" a ja napisalam: czy powiesz mi wieczorem? A on nic na to. Troche sie boje knajp jakis schodków, wąskich stolików albo jakby np chciał isc do toalety a bylaby po prostu nieprzystosowana, albo z progiem upokarzające to wszystko chyba przejdę się sama po mieście poszukam czegos zakladajsc ze zechce sie spotkac bo teraz nic juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
A poza tym on tez wychodzi ze znajomymi z tego co widze po fb byl nad wodą na wakacjach kilka razy ma fotki, albo z jakiś domowek oczywiscie siedzi albo na kanapie albo na krześle no wiadomo ze bez wózka te zdjecia no tylko widocznie nie ma wielkiego problemu zeby się spotykac ze znajomymi chyba gorzej z nieznajomymi tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie ukrywała przez Nim, że znasz prawdę. Prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. W końcu macie wspólną znajomą. Powiedz otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Po co te cale podchody, jestescie doroslymi ludzmi. Napisz mu, ze znasz prawde i ci to nie przeszkadza, i cieszysz sie na pierwsze spotkanie. Nie musisz pisac od kogo wiesz, bo to nie jest wazne. Popros zeby cos zaproponowal. Moze on ma swoje ulubione miejsca gdzie bezproblemowo dociera i tam sie umowcie. Nie ma potrzeby zeby to jeszcze bardziej komplikowac. Wystarczy tego co jest. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdflksddflsf
a jak on sobie radzi w życiu, mieszka z kimś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
nie no wolę nie mówić, że wiem będzie pytał skąd i jemu też się przecież wyświetla, że mamy 1 wsólnego znajomego, jeszcze się na nią obrazi, może się przecież domyślić skąd wiem. On mieszka sam ale z tego co pisał bardzo często przychodzi do niego brat lub kumpel także myślę, że coś mu tam pomagają. myślę, że sobie dobrze radzi, w dodatku tak jak mówiłam, spotyka się z ludźmi, pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a myślałaś o tym, że może mu nie stawać?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
nie sądzę żeby tak było, on nie jest spraliżowany, miał już kilka operacji które się udały z tego co ta moja koleżanka mówiła to też chodzi / uczy się chodzić o kulach, będzie miał kolejną operację w przyszłym roku dalej... ale jednak wiadomo, że na wózku jest mniejszy wysiłek itd a skoro funkcjonuje normalnie, chodzi do pracy to nie sądzę żeby nie mial czucia, wtedy też by nie kontrolował czynności fizjologicznych, nie sądze żeby mógł wtedy normalnie funkcjonować tak jak funkcjonuje teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dobre serce,ale z tego co pisalas moze nie czeka go cale zycie na wozku ,bo kolezanka mowila,ze uczy sie chodzic itd wiec moze potrezbuje dlugiej rehabilitacji wiec to dobry znak.Ja bym zrobila tak,ze nalegala na spotanie itd i,ze jak by juz powiedzial albo i nie w trakcie spotkania.po prostu bym sie z nim przywitala i udawala ,ze mnie to nie rusza a on na pewno by spytal panikowalby a ja bym powiedzial,ze wiem o tym i rozumiem jego obawy,ale sa bezpodstawne i ,ze i tak ci sie podoba romantycznie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
no tak ale on na pewno chce mi powiedzieć przed spotkaniem przecież jak się już spotkamy to nie ukryje tego, że jeździ na wózku więc myślę, że będzie chciał mnie przygotować do tego i tak też napisał, że najpierw musi mi coś powiedzieć więc jego taktyka jest taka:P powiedzieć mi przez internet a potem dopiero się spotkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajna historia będę trzymać kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Jestem osobą kora pracowała z ludźmi niepełnosprawnymi, akurat były to głównie dzieci. Ale pracowalam też w firmie która zatrudniala ludzi niepełnosprawnych. Z doświadczenia powiem Ci że są to ludzie którzy chcą być traktowani normalnie ale są często wrażliwi. O Twojego kolegę chodziloby mi pod tym względem że jego niepełnosprawnosc dotknęła dosyć niedawno. Może sam z nią nie być jeszcze do końca oswojony. Boryka się psychicznie zapewne. Jeśli chodzi o mnie co ja bym zrobiła. Zupełnie coś innego niż większość tu pisze. Czekać to można do usranej śmierci. Ja bym powiedziała wprost, ze swiat jest mały, wiesz, że on jest niepełnosprawny. Zdajesz sobie sprawę, że walczy, że na pewno się boi. Absolutnienie widzisz problemu aabyście mimo tego się poznali, bardzo byś chciała. Oczywiście uszanujesz jeśli chce poczekać bo nie czuje że to dobry moment. W życiu najlepiej mówić prawdę, co się czuje, wprost. Absolutnie żadne zwyczajnie się pod praca nie wchodzi w grę. Zrazisz Go do siebie swoim dziwnym zachowaniem poza tym postawisz w niezręcznej sytuacji. On musi mieć czas aby przygotować się na to spotkanie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być czajenie się pod praca a nie zwyczajnie- słownik przestawił sorrki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć, pisałam Ci wczoraj te obszerne wiadomości, zaciekawił mnie ten wątek i na pewno będę chciała więcej informacji jak potoczyła się sprawa. co do tego, że napisał, że się odezwie, pewnie musi odsapnąc, przemyśleć to jak Ci powiedzieć poukładać to sobie. zrób tak jak opisywałam wczoraj. co do szukania knajp itd, nie ma to sensu. po prostu kiedy Ci powie, to zaproponuj dalej spotkanie, żeby on coś zaproponował, bo pewnikiem był już w którejś knajpie ze swoją ekipą. jakieś miejsce, które lubi i w którym nie będą czyhać na niego niedogodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To też dobrze o nim świadczy że chcę ci powiedzieć przed spotkaniem. Nie prowokuj więc sama navhodzeniem go aby czuł się upokorzony. Jak ty byś się czuła gdyby ci nie powiedział patrzysz a tu wózek jedzie? Kiedyś miałam taką sytuację umowilam się z facetem co wiedział Bo pisałam że jestem wysoka i nie wchodzi w grę facet niższy. No tak mam że to mój kompleks i tyle. Oszukał mnie co do wzrostu, sięgał mi do ramienia. Mieliśmy iść do kina. Czułam się strasznie upokorzona bo on zrobił to świadomie. Więcej się nie kontaktowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie polecam mowienia o tym, że wiesz. wtedy Ty wyjdziesz na idiotkę, która wiedziała, a udawała. i znajomą postawisz w trudnej sytuacji, która zaburzy funkcjonowanie w ich pracy. po co to mówić? nie możesz traktować go jak całkowitego kaleki. prawda, są aspekty, które są u niego naruszone, tzn np to chodzenie, ale nie rób z niego całkowitego inwalidy. ludzie niepełnosprawni też chcą być traktowani jak normalni, bo są normalni, chcą być jak inni, nie chcą czuć się gorzej. więc nie osłaniaj go jakąś otoczką. a jak wylecisz z tekstem, że wiesz, to Ty wyjdziesz na krętaczkę, która pewnie pisała z nim z litości, a jak będziesz jeszcze do tego mówiła, że to dla Ciebie nie ma znaczenia, to zrobisz mu nadzieje. a nie wiesz jak zareagujesz na spotkaniu, być może Cię to przerośnie no i facet znowu zostanie skrzywdzony. i gość wyżej ma rację tylko i wyłącznie z kwestią, że jest wrażliwy. dotknęło go to stosunkowo niedawno, pewnie sam jeszcze się nie oswoił z tym, że został pozbawiony chodzenia, zostawiła go miłość. jego psychika jest teraz dość niestabilna, więc nie igraj z nią, bo wszystko może brać do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on teraz Cię tak zwodzi i gra na zwłokę, odwleka to w czasie, ponieważ pewnie sam nie jest pewny Ciebie, nie ufa Ci na tyle by Ci powiedzieć, albo boi się, że straci kogoś z kim się dogaduje, kto bez względu na jego kalectwo daje mu szczęście. dla niego jest tak poniekąd wygodniej, bo nie wiesz o jego dysfunkcji, jesteś dla niego miła. nie każdy jest miły dla niepełnosprawnych mimo że jest XXI o czym mówiłam wczoraj wieczorem. on bada grunt, bada na ile może Ci zaufać. ale musisz przebić tę barierę, tę osłonkę. zaproponuj spotkanie, nie naciskaj broń Boże na to by Ci wyjawił to co ma Ci wyjawić. zrób tak jak Ci opisywałam wczoraj ( post godz.00:08)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech on zaproponuje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, w momencie kiedy on wyjawi Ci swój sekret, podtrzymaj swoją chęc spotkania i poproś by on wybrał miejsce, żeby on też czuł się komfortowiej. i już :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wprost napisała że wiem o jego niepełnosprawności i to akceptuję, nie musi się bać odrzucenia z tego powodu. Jesteście dorośli, szkoda czasu na gierki,albo w lewo albo w prawo. Jeśli coś z tego ma być to trzeba się poznać lepiej. On najwyraźniej jeszcze nie do końca pogodził się ze swoim kalectwem skoro to przed Tobą ukrywa,uświadom go że niepełnosprawność nie czyni go gorszym. Jest takim samym człowiekiem jak reszta, ważne co sobą reprezentuje w środku. I nie musisz się obawiać że będziesz musiała go niańczyć, bo osoby na wózkach funkcjonują normalnie, są samodzielne, uczą się, pracują, imprezują, jak reszta, tyle że jak ktoś napisał - trzeba ich traktować jak wszystkich innych a nie jak kosmitów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasqa
Kochani ja mu nie powiem, ze wiem obiecalam tej kolezance nie moge zdradzic, ze mi to powiedziała ona z nim ma dobre stosunki, kumpluja sie nie chcę tego zniszczyc bede czekac az sie on odezwie niby mowil, ze to bedzie wieczorem. Dziekuje za wszystkie wpisy, duzym wsparciem sa dla mnie te dlugie posty Dziewczyny ktora jak pisze jest zainteresowana tematem naprawde bardzo mi pomagasz, mną teraz troche emocje targaja bo mam motyle w brzuchu i ciagle siedzę,.oglądam jego fotki na tyle na ile mozna to nazwac na tym etapie znajomości - bardzo go lubie \ zauroczylam sie ale i tak spotkanie z nim dopiero mnie z ta całą sytuacją skonfrontuje. Bardzo bym chciała juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Moze sie myle ale dla mnie to ty totalnie zle myslisz tak troche jak dziecko. A kto powiedzial, ze masz wiedziec to od tej kolezanki? A moze go sledzilas, albo, albo, albo. Dla niego teraz nie kolezanka jest najwazniejsza a to, jak ci powiedziec prawde. Ty naprawde nie lapiesz roznicy. Mysle, ze mowiac mu to odejmiesz mu pol kamienia z serca. Drugie pol, to konfrontacja face to face. Ale facet juz by nie musial sie bac, ze bedziesz w szoku jak go zobaczysz na wozku. Ale zrob jak uwazasz. Twoje zycie, twoje decyzje. Moze sie zdarzyc, ze facet sie podda i zamilknie bo moze mysli, ze przez fakt wozka inwalidzkiego nie ma prawa marnowac ci zycia. Bo co bedzie jak motylki znikna a przyjdzie nudna codziennosc. Co wtedy? Tez nic nie powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×