Przygarnę kota

Nie jestem żadną nimfą i, Chelenko - ale w to musisz mi uwierzyć na słowo - wiem, co to znaczy być mężczyzną. Mam nadzieję, że Ty jesteś damą. Damą, która pamięta o tym, żeby na miasto nie wybrać się w niewyprasowanych majtkach oraz biustonoszu, nawet wtedy, kiedy wie, że nie będzie się przed nikim i pod żadnym pozorem rozbierać.

Oczywiście, tato.

No tak! Chelenko, Twoje wpisy ociekają dekadencją i nihilizmem. Od dawna Cię tak trzyma? Ja zawsze i wszędzie, bez względu na okoliczności, zamierzam przypominać - kobieta nie powinna za wiele myśleć. Dla swojego, najlepiej pojętego dobra.

Od dawna. Tak, to będzie moje postanowienie noworoczne, których zresztą nie lubię. Nie myśleć. Przynajmniej nie za dużo. Kości coraz bardziej kruche, w związku z czym omdlenia coraz bardziej niebezpieczne.

Tyle że, Chelenko, tzw. postanowienia noworoczne mają to do siebie, że się ich nie dotrzymuje. Czarno widzę, bo sympatycznie Cię polubiłem.

Och... to pewnie źle, bardzo źle. Już lepiej, gdybyś mnie polubił niesympatycznie. Ale nie! Nie będę o tym myśleć. Przynajmniej nie za dużo. A tych całych postanowień właśnie z tego względu nie robię. I tak wystarczająco dużo sobie robię sobie wyrzutów i bez nich.

Dobra, Chelenko, skoro Ci na tym zależy, będę polubiać Cię niesympatycznie. Przez cały nadchodzący dwutysięcznypiętnasty rok.

Och... a ja nie będę za dużo o tym myśleć. Tylko troszkę. Przed zaśnięciem.

No to, skoro tak, jeden przynajmniej problem mamy z głowy, Chelenko. Pozostanie Ci jedynie znaleźć wreszcie skutecznie jakiegoś dzikiego kota, który Cię, zgodnie z Twoimi mrocznymi oczekiwaniami, sponiewiera Cie za wszystkie czasy.

Z Nowym Rokiem spłynęła na mnie myśl, że taki nie istnieje. Toteż i problem szukania owego mam z głowy. Chyba powinnam się skupić na rzeczach pożyteczniejszych. Może kurs kroju i szycia? Albo motorniczego? A czego Ty sobie postanowiłeś nie postanawiać?

Nie, Chelenko. Ja mam dość przyziemnych problemów. Ot, choćby, czy lepiej kupić porządny śrubkokręt krzyżaczek do wkrętów dziesiątek, ano taki, co to się można obiema łapami porządnie zaprzeć i ścianę przesunąć o pół metra, czy może gdzieś go pożyczyć? A jeśli tak, to gdzie? A zanim finalne wkręcanie, trzeba zdemontować, wyciągnąć (wbrew naturze prawdziwego mężczyzny) osiemdziesięciomilimetrowe kołeczki, potem pogłębić dziureczki, zciąć kołnierze z kołków, zapędzić je nazad w dziureczki, wsunąć w nie wkręciki i je podśrubkować. Sama więc widzisz, Chelenko, że męski świat nie pozostawia wiele wolnego czasu na bzdurne zajęcie dzielenie włosa na czworo, co jest ulubionym zajęciem większości sfrustrowanych brakiem satysfakcjonującej uprawy seksu kobiet.

Och... chyba znajdę sobie kobietę. Szkoda mnie dla prawdziwego mężczyzny. Tzn. Jego szkoda, gdyby jakimś nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności na mnie trafił.

Helęko postanawiam, że w tym roku mnie poderwiesz tymczasem oddalam się, goń króliczka. Szczęśliwego Helęko!

Zanadto, Chelenko, przebierasz. Okazje same Ci się pchają na -warstat a Ty nie i nie! Zostaniesz - mało powiedziane - starą panną. Nie, Ty zostaniesz starym babskiem z takim nastawieniem do życia.

Trudno o dobrego kota.?

Trudno o dobrego kota.?

Już zostałam. Jeszcze chwila i będą mną straszyć dzieci. Ja nie gonię królików. Kupuję już oprawione i upieczone, pod postacią pasztetu.

Cóż za pech... kiedy ja z Nowym Rokiem zarzuciłam poszukiwania, okazja od razu się pcha. Ot, mój los koślawy i ślepy.

Nie, ona ma brzydkiego, wyliniałego kocura w odwodzie, po prostu szuka w wolnych chwilach czegoś lepszego :)

Och! Cóż za podłe oszczerstwa! Nie w wolnych chwilach, tylko w pracy!

Hola, spamowanie na kaffe to jeszcze nie praca :P W studiach natomiast masz przerwę. Ucz się lepiej do egzaminów, Chelenko, bo takiej niewyuczonej to nawet wyliniały kocur się pozbędzie w końcu :P

No nie gadaj, że w tym roku wreszcie mi się uda. Pozbyć. Psedło, znów ktoś do Ciebie ;)

I nie wiem, czemu oferujesz tulenie do piersi, gdy właściwszym określeniem byłoby raczej "tulenie do klatki piersiowej" :D Doprawdy Chelenko, przeceniasz swoje możliwości. Skąd Ty weźmiesz piersi?!

Z zamrażarki. Drobiowe. Mimo całej swej niedoskonałości potrafię jednak dobrze gotować. I robić laskę. A w związku z tym, że postanowiłam również za dużo nie myśleć, na pewno będę wygodna w obejściu

rozne tu byly bezecenstwa, ale pani, pani Heleno, by sie wstydzila zeby takie rzeczy robic z kotem i jeszcze opowiadac na forum

"Mimo całej swej niedoskonałości potrafię jednak dobrze gotować. I robić laskę. " X Niestety nie znaleziono nikogo, kto potwierdziłby tę wersję

Ani nikogo, kto potwierdziłby twoją :) Ale wiesz co? Jebać to! Ja ci wierzę

A ja Tobie nie. Jesteś nałogową kłamczuchą, Chelenko.

Jak możesz tak pisać? Teraz jest mi smutno :(

Zasłużyłaś sobie, Chelenko. No, idź już się uczyć, bo potem znowu będziesz płakać tak jak we wrześniu, że poprawkę masz.