Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowa_dynia

Zgłupiałam czy rutyna zabija uczucie?

Polecane posty

Gość gość
On może wybuchnąć "gniewem'.. chyba dobrze to określam... Nie ma z czego się śmiać. Różne sytuacje się zdarzają, ojj różne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa_dynia
Zaczęło się niby niewinnie. Dziecko płakało po nocach za mną, więc latałam między pokojami. Czasami nie miałam już siły wracać - o co też były pretensje. Do tego można dołożyć stresy w pracy, wykończenie psychiczne. Stwierdzenie, że łóżko jest niewygodne i się nie wysypiamy. On woli spać na nierozłożonym, niż ze mną. Co spowodowane jest też problemami z kręgosłupem. Kilka razy zdarzało się, że po zbliżeniu jego "choroby" wracały, albo się nasilały. Co sprawiło, że nie wiedziałam czy już możemy spróbować, czy nie. Więc o namiętności mogłam zapomnieć, a sam mechaniczny seks mi nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie są uroki wspólnego spędzania razem wszystkich dni w roku i każdej godziny pod jednym dachem,do wyrzygania non stop razem,upierdliwa żonka która ciągle czegoś chce i zmęczony tym wszystkim koleś :-) sielanka mhmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na to wszystko lekarstwo uniwersalne:porozmawiajcie ze sobą ,dupa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co ja moge Ci doradzic? chcesz to mozemy prv porozmawiac, jak widzisz hieny sa wszedzie... ehhh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa_dynia
Niestety od kilku miesięcy, czasu mamy zbyt mało. Praktycznie w ogóle nie spędzamy go razem. Niedawno usłyszałam od niego, że jestem w domu tylko ciałem. I dużo w tym prawdy, głowę mam zaprzątniętą pracą, jestem zdenerwowana, mam problemy ze snem. I do tego wszystkiego nie układa mi się w życiu rodzinnym. Czasami mam chwile, że wolę siedzieć w pracy niż wracać. Wizja tego co mnie czeka odrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa_dynia
gościu, a gdzie mielibyśmy się przenieść? Jedynie czat mi przychodzi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczta? bo innego raczej kontaktu rady nie da ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocztapolska
Glupio robisz. Nie wyobrazam sobie jesc i spac osobno. Przeciez w ten sposob odsuwacie sie od siebie jeszvze bardziej. Ja nawet jak sie pozre ze swoim, to on zawsze mnie na sile do wyra zaciagnie i sie godzimy. Nie mowie ze to idealny sposob na wszelkie problemy ale u nas dziala juz x lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa_dynia
pocztapolska Masz rację, z tym , ze to nie jest MÓJ wybór. Ta sytuacja wynikła sama z życia. Ten sposób godzenia się już przerabiałam, i niesttey nie zawsze działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz depresję. Zawsze winne są obie strony ty masz swoje racje on swoje. Brak zrozumienua z obu stron,on pewnie też ma tego dosyć i wg jego to ty jesteś winna. Chcesz ułożyć wszystko pod siebie..nie wracać od dziecka (wygodnictwo). Chcesz namiętnego seksu ale to że mu dysk wypada już cię nie interesuje a to że ta dolegliwość czy inna z kręgosłupem obniża libido. Nie masz chęci z nim sie kochać a jednocześnie chcesz aby chodził z tobą na spacery, na baseny...to czego ty chcesz?. Spójż w lustro z rana i zastanów się i patrząc sobie w oczy powiedz "nie jestem niczemu winna,wszystko co robię jest słuszne, to on jest winny"...i jak sądzisz powiesz tak sobie szczerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocztapolska
Ale lozko to nie tylko seks przeciez. Mi.np trudno przychodzi gadanie o uczuciach face to face, wole mowic lezac przytulona. Taka moja niedojrzalosc. Zmierzam do tego za rozne sposoby rozmawiania, wazne by dotrzec do siebie. Nie ma co sie okopywac w zwiazku bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Zwlaszcza jak ma sie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa_dynia
Z tym, że to nie jest tak że obwiniam go o całe zło. Wiem, ze dużo błędów jest z mojej strony. Też nie jestem kryształowa. Jednak właśnie dochodzę do wniosku, ze się wypaliłam. I nie mam chyba powodu, aby tkwić w tym związku. Oboje jestesmy nieszczęsliwi. Wiem, bo mi mówił. Może nie było nam pisane być razem. Może osobno będziemy szczęśliwsi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i tak. Tylko z takim doświadczeniem zniechęcenia nie stworzysz związku nowego. Powalczcie troche idźcie na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa_dynia
Teraz nie nazwę tego kryzysem. Bardziej widzę to jako rutynę i prozę życia. Kryzys przechodziliśmy jak dziecko było mniejsze. Kiedy siedziałam z nim długo w domu. I już wtedy proponowałam terapię, ale nigdy się nie zgodził. A samej iść to bez sensu. Do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×