Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna2608

Starania o dziecko in vitro 2015

Polecane posty

Gość ewciaewcia
Anula zamiast sikanca zrob bete juz cos bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Nie polecam sikanca kłamią przy tak dużej burzy hormonów spokojnie czekaj do poniedziałku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Dziewczyny a jaki macie stwierdzony powód niepłodności ze skierowali was na in vitro ? I które to wasze podejście ? Ja mam usunięty lewy jajowod z powodu wodniaka I endometrioze . Jestem po 2 nie udanych inseminacjiach teraz będę podchodzić do 1 in vitro .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez chyba czeka in vitro...jak Wy sie czulyscie po tych wszystkich zastrzykach? Boje sie tego leczenia i tego, jak bede sie czula. Czy zastrzyki sa bolesne? Czy ktos moze mi opisac swoje samopoczucie w trakcie leczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Dla mnie zastrzyki nie są bolesne przyjemne nie są ale nie bolą. Ja czułam się dziwnie jak w depresji a czasem jak w nerwicy . Ale nie boje się kolejnej dużo mocniejsze stymulacji boje się tylko ze się nie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie najgorsze były zastrzyki a samopoczucie ok nawet nie nie mialam humorków. Niestety program rządowy sie zakonczył i szansa też. Mi ani mojemu mezowi nic nie dolega moze troche nasienie obnizone parametry ale nie az tak aby nie udawalo sie ale jednak 8 lat i nic dalej. W tamtym roku po in vitro udało sie ale poroniłam w 8 tc. Teraz mialam criotransfer ale nie zostal z bami zarodek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Witajcie dziewczyny :) Podjęłam trudną decyzję, ale u osób niepłodnych chyba w "tych" kwestiach nie ma łatwych ;) W piątek zrezygnuję z rządowego programu in vitro. Rezygnuję z leczenia niepłodności całkowicie. Odstawiłam leki przepisane przez moją lekarkę ( biorę tylko atywię, żeby cysty na jajniku się zmniejszyły). Były nieprzespane noce, szarpanina nerwów i morza łez + zapuchnięte oczy. Ciśnienie do piątku lekko podwyższone, ale decyzja już zapadła i poczułam ulgę. Wiem, że będzie ciężko, ale wiem też, że nie zawsze i wiem, że sobie poradzimy. Ja i mój wspaniały Mąż :) Życzę Wam wszystkim spełnienia marzenia zostania matką, a przede wszystkim spełnienia i szczęścia :) Pewnie będę tu czasem zaglądać, bo to we krwi zostaje chyba na zawsze ;) Przytulam każdą z osobna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pik89 skad ta decyzja ? Dlaczego juz zrezygnowaliscie ?Moze byla jeszcze szansa na zalapanie sie rzadowego programu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik89
Gość MM powodzenia :) My jesteśmy w programie i mam procedurę na marzec ( do jutra ). Czynników, które spowodowały taką decyzję jest bardzo wiele i nie wiem czy moje dyskusje z mężem i wszystkie powody jestem w stanie zawrzeć w jednym poście. Najbardziej chodzi o strach niepowodzenia, traumatyczne wspomnienia z poprzedniej ciąży ( strach o nieposiadanie dziecka był dla mnie niczym, w porównaniu ze strachem o dziecko, który czułam podczas bycia w ciąży). Nie jestem w stanie podejść drugi raz w tak krótkim czasie. Zdecydowaliśmy po poronieniu, że podejdziemy, ale jak lekarka wypisała mi recepty na leki i już czułam oddech tego in vitro, to poczułam się jakbym miała pętlę na szyi. Nie czułam radości jak za pierwszym razem. Wizja pozytywnego testu ciążowego, po ostatnich przejściach, napawa mnie obawami i strachem powtórnych komplikacji, a już najbardziej boję się, że przez uparte dążenie do zrealizowania marzeń otworzę jakąś puszkę pandory ( poród przedwczesny, niepełnosprawność dziecka). Oczywiście mówię tylko o swoich odczuciach. Chcę cieszyć się tym co mam! Chcę pożyć bez harmonogramu leków i ciągłego myślenia czy się uda. Wyobrażanie sobie maluszka w naszych ramionach i ramionach dziadków jest piękne, ale przede wszystkim bolesne, bo nie mam wiary w powodzenie leczenia. Jestem jeszcze młoda. Może za dwa trzy cztery lata zbiorę się na odwagę i zawalczę jeszcze raz, ale po podjęciu decyzji o zaprzestaniu starań, czuję się wolna. Bardzo mi ulżyło. Czy tak będzie zawsze? Nie mam pojęcia. Dla każdego granica jest gdzieś indziej. Myślę, że dotarłam do swojej. Jest jeszcze tysiące maleńkich powodów, które przeważyły szalę, ale nie będę przynudzać. Trzymam kciuki za Was wszystkie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Pik w 100 % się z Tobą zgadzam nic na siłę i nic ponad własne siły ...... każdy ma swoją inna granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość W
Gosc Pik.Dobrze ze robisz sobie przerwe,bo naprawde jej potrzebujesz.Nie potrafie sobie wyobrazic co przezylas,ale to na pewno traumatyczne przezycia.Ja mialam wiecej ,,szczescia,, bo moje dwie proby zakonczyly sie nie powodzeniem,ale i tak po drugiej potrzebowalam pol roku odpoczynku psychicznego i za miesiac podchodze ostatni raz.Po tych 2 pierwszych postanowilam sie troche lepiej przygotowac tzn:po wszczepieniu embriona biore 2 tygodnie urlopu.Znow mnie czeka rzucanie palenia,bo po ostatniej probie wrocilam do tego,ale poradze sobie.Trzymam kciuki jak odpoczniesz to daj sobie jeszcze szanse,powodzenia;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Gość mm jak tam punkcja ile jajek zniosłas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość MM
12 jaj ;) z czego 11 dojarzalych , jutro sie okaze ile sie zaplodnilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evitaz
Gość MM trzymam kciuki mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMarta
Pik89 w 100% Cie rozumiem. Ja jestem po 2 nieudanych probach in vitro i w srode czeka mnie kolejny transfer. Po pierwszym nieudanym in vitro bardzo rozpaczalam. Po drugim tylko na chwile poplynely mi łzy a teraz do trzeciego in vitro podchodze z mysla ze i tak sie nie uda. Ja juz wiem ze sie nie uda. Wiem ze to troche dziwne. Rozmawialam z lekarzem i poprosilam o skierowanie na badanie macicy jezeli po raz trzeci sie nie uda. Bo zarodki nie chca sie zagniezdzac. Chyba tez juz potrzebuje spokoju bo to naprawde jest meczace. Nie chce sie poddawac ale powoli przestaje wierzyc w to ze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Gość mm głowa do góry . Pomyśl ze więcej jak bliźniaków za jednym podejściem nie potrzebujesz . Ja dziś 4 dzień zastrzyków w poniedziałek kontrola będzie juz widać czy ile rośnie. ? Ile miałaś kontroli usg przed punkcja. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusia1985
Gośćmm trzymam mocno kciuki bedzie dobrze teraz ciesz sie z nadchodzących dni:) anula124 a kiedy miałaś robic bete wg lekarza? Trzymaj sie cieplutko i tez trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćEwa 2 usg :) zalozymy 1 w sobote , nas w pon i w pon juz byla ustawiona punkcja na pt ;) Dzięki za słowa otuchy.... fakt za 1 podejsciem wiecej niz blizniakow nie potrzebuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Czyli u mnie w poniedziałek juz powinno być widać co tam rośnie w środę już będą piękne okraglutkie i punkcja piątek lub poniedziałek . Podajesz 2 zarodki gość mm. ? Wiesz ile miało twoje endometrium. ? To bardzo ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula124
Anusia1985- bete bede robila jutro. Ale jakos mnie nie ciagnie do tego poniewaz w czwartek robilam sikanca i jak przez 5 lat widzialam jedna kreske to i teraz ja zobaczylam. Ale sama nie wiem co mam myslec 19 powinnam dostac @ i do tej pory nic czy to mozliwe ze po transferze moze sie spoznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula124 jesli nie ma okresu to dobry znak naprawde a sikaniem to nigdy nie jest na 100% zawsze mogło byc za wcześnie. To teraz tylko uzbroić sie w cierpliwość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa mnie sie w klinice nigdy nie pytaja ile chce zarodkow zawsze sami decyduja :) a endometrium z tego co pamietam 13 sadzisz ze dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Gosc mm Hihihi sami decydują za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie tak ma byc i mysle ze wiedza co robia, jesli by pytali moge cos sie odezwac ale jesli nie to ja tez nie bede madrzejsza od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEwa
Gość mm ja podpisuje zgodę na 2 zarodki tu pacient decyduje czy chce ponieść ryzyko ciąży mnogiej . Endometrium 13 to dobre endometrium idealne to 9 -12 dobre do 14 . A który to Twój transfer. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha no widzisz co klinia to widocznie inaczej. Pewnie gdyby mnie zapytali to powiedzialabym ,ze chce 2 zarodki. To moja druga procedura ,ale trzeci transfer. Za pierwszym razem mialam 1 zarodek , za drugim podane 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×