Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościówaOO

wyznał mi, że umiera, jak się zachować?

Polecane posty

Gość gościówaOO

kompletnie nie wiem co robić. poznałam pewnego chłopaka, znamy się kilka miesięcy. wyznał mi, że jest śmiertelnie chory... co kompletnie mnie zatkało. ciągnie nas do siebie niesamowicie, ale nie wiem jak się zachować ! on nie chce mi robić przykrości, jest za tym żeby zerwać znajomość, chociaż wiem, że jemu też jest ciężko. a ja? stoję między młotem a kowadłem, bo z jednej strony chciałabym sprawić mu radość i być przy nim w ostatnich dniach, z drugiej strony znajomość ta jest jak wyrok....skazana na porażkę i nie wiem czy sobie z tym poradzę. czuję się za słaba na takie coś, czuję, że uczucie do niego jest tuż za rogiem ... to jest jak z jakiegoś filmu, to jest tak bardzo trudne, ale mam nadzieję, że na jakieś opinie do was, z zewnątrz, jak to wygląda tak z boku, tak bezstronnie. jak to widzicie? bo ja nie myślę teraz zbyt racjonalnie, kieruję się głównie uczuciami i to mnie gubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro on wie, że umiera to pewnie też zdaje sobie sprawę z tego, że nie zmusi cię do bycia z nim, to chyba jasne. zadecyduj sama, co ty byś zrobiła, a najlepiej, wyobraź sobie, że ty umierasz i jest taka sytuacja. nic tak nie działa jak odwrócenie ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
dziękuję za sensowną odpowiedź :) tylko wiesz co ? czuję, że to miłość mojego życia. że tego faceta nie przez przypadek spotkałam ... on jest cudowny! tylko, że chory ...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korzystaj z jego życia, bo jak się odwrócisz to przez wiele lat będziesz sobie to wypominać (tak myślę). A jak dowiesz się, że umarł to i tak będziesz ryczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sytuacja. Skoro piszesz,że uczucie stoi za rogiem, to rozumiem, że już w jakiś sposób się zaangażowałaś w tę znajomość. I pewnie trudno byłoby ci teraz go posłuchać i zerwać kontakt. Z drugiej strony wybiegając w przyszłość...kiedy jego już nie będzie...będzie Ci bardzo ciężko i na pewno zdajesz sobie z tego sprawę. Teraz trudno wybrać "mniejsze zło"...o ile w ogóle w tej sytuacji takie istnieje. Musisz sama zdecydować...chociaż pewnie nie ma tutaj dobrej decyzji, bo tak czy tak to i tak będzie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest miłość twojego życia, a los zgotował ci lekcję do odrobienia. uczucia do kogoś umierającego są pełne współczucia, ale tak naprawdę dotykają nas samych bo wtedy myślimy jak to będzie z nami, kiedy sami będziemy w takiej sytuacji. ty jeszcze w swoim życiu spotkasz kogoś innego, kogo pokochasz z wzajemnością. on jest teraz tylko taka próbą miłości, próbą tego jak taką miłość przeżyjesz bo przecież nikt nie jest wieczny. bądź dzielna i jeśli potrafisz to także bądź z nim. ale nie mów mu, że go kochasz bo w takiej chwili to nieco infantylne. zachowuj się jak przyjaciel, wesprzyj go dobrym słowem...umiera się trudno....i każdy łapie się jak brzytwy każdego słowa wypowiedzianego w takim stanie. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nawet nie wiecie jak bardzo potrzebne mi były opinie kogoś z zewnątrz :) tak, zaangażowałam się. on też. jednak dzieli nas odległość. jest to też pewnego rodzaju dystans. rzadki kontakt w 4 oczy itd. na serio nie spotkałam nigdy takiego faceta jak on. mi jest trudno znaleźć kogoś odpowiedniego a on wydaje się być taki dla mnie :) i myślę, że to nie współczucie, bo znałam go zanim powiedział mi o chorobie i wtedy też bardzo mi się podobał i jakieś tam uczucia do niego miałam. dla mnie osobiście wydaje mi się, że lepiej byłoby to zerwać i uciekać gdzie pieprz rośnie. jednak tam gdzieś w tle- zawsze byłby on...zawsze bym się głowiła, czemu z nim nie byłam do końca. zawsze miałabym w głowie pytania'' co by było jeśli...''. a jeśli umrze? pewnie nawet się nie dowiem. został mu ok. rok życia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomimo, iż jest za zerwaniem na pewno bardzo cie potrzebuje, marzy o tym abyś była przy nim, wspierała go.jesli teraz opuścisz myślę, że to źle na niego wplynie pewnie odpuści sobie walkę o zdrowie.Jestes mu teraz bardzo potrzebna jeśli go zostawisz będziesz miała wyrzuty do końca życia, tym bardziej , że chyba go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckja
Byłam w takiej samej sytuacji. Przeprowadził am się do Niego 600 km, mimo, że wiedziałam. Nawet ze ślubem nie zdążyliśmy. Ale ten czas razem to były najpiękniejsze chwile mojego życia. Nasz związek był nagrodą za te ciężkie chwile teraz, tylko taka odwrócona kolejność. Nad czym Ty się zastanawiasz? Czy to Jego wina, że chory? Chciałby na pewno żyć normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile się znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrinakasia
jezeli facet wyznaje Ci takie poważne rzeczy o swoim poważnym problemie, to warto sprawdzić czy mówi prawdę. ile sie znacie, ile macie lat? jeżeli on mówi Ci to tak wprost to jest podejrzane, moze manipuluje Toba i nie zna innego sposobu na zakończenie znajomości. sam nie umie zerwać co napisałaś sama, wiec liczy ze Ty zostawisz go bez słowa. bylabym ostrożna i popytala czy moze isc z nim do lekarza, jesli znasz jego rodziców to popytaj ich. dziewczyna mojego przyjaciela kiedyś wmawiala mu ze ma raka jajnika w wieku 18 lat, ze umiera, ze bardzo go kocha i ze nie chce aby on się nia troszczyl bo nie zasługuje. on sie strasznie tym przejął, latal, glaskal a okazało się ze laska to zmyslila i próbowała wziac na litość i juz go nie chciała zdradzila go i wcale chora nie byla. a wiesz jak sie dowiedział? od jej rodziców właśnie. od slowa do slowa, okazalo sie ze pisala jakies fałszywe kartki drukowala badania z internetu itd. nie daj się oszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
ckja- ułożyłaś sobie na nowo życie? ile zostało mu czasu jak go poznałaś ? właśnie on woli wybrać to, żebym nie marnowała sobie czasu na niego. on jest teraz bardzo ostrożny w tym co mówi i wiem, że chciałby powiedzieć, że jest we mnie zakochany, ale on to w sobie dusi. on nie chce mi robić nadziei. nie chce żebym cierpiała po nim...chce tego uniknąć. próbował mnie zniechęcić do siebie na milion sposobów, ale ja byłam nieugięta. znamy się kilka miesięcy, niby mało i co z tego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znacie sie przez internet, znacie sie krótko. podejrzewam, że jesteście młodzi, a Ty juz wierzysz, że jest to facet Twoich marzeń? jeżeli jest rzekomo chory to jedz do niego, zobacz na żywo te jego chorobę, zobacz jego. spotkanie weryfikuje kazda znajomość. znam pary które pisały ze soba po 2 3 lata nie widząc się. przez internet wszystko brzmi pieknie. poza tym co to za choroba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
katrinakasia- hm, to ta dziewczyna faktycznie była chora ale psychicznie, bo jak można takie coś wymyślić ? chore... dzięki za odpowiedź, wezmę to również pod uwagę bo faktycznie niechętny jest do rozmów o chorobie...a ja nie chcę naciskać. wgl to wszystko jest takie pokręcone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w dodatku jesteście na odległość. powiedzial Ci to mimo, ze znacie sie krótko, dodatkowo pewnie bez żadnych oporów. to też paradoks, bo powiedział o tym całkowicie otwarcie a nie chce teraz o tym rozmawiać? stawia Cie w dziwnej sytuacji co najmniej. ja bym trzymała dystans do niego, serio. i przystopuj trochę emocje, ponieważ to wszystko to zauroczenie. mowie, spotkanie weryfikuje wszystko. nie macie szansy na spotkanie sie? co to za odległość? i ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
właśnie on nie powiedział mi tego od razu wprost, krył się z tym bo nie wiedział jak zareaguję. mamy po ok. 23 lata. muszę sobie wszystko to ułożyć w głowie, bo żyję trochę złudzeniami i tak na prawdę jeszcze nie dociera do mnie to, że ktoś z mojego kręgu może być śmiertelnie chory. bo to jest niecodzienne... a więc moje myśli nie krążą jeszcze co będzie za rok...co będzie ''PO'', ale tu i teraz. co mnie gubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Wy znacie sie krótko, w dodatku przez internet. jesteście dorosli, wiec jedz tam i spotkajcie sie. co Ci szkodzi? gdyby byl fair wobec Ciebie, to powiedzialby Ci o tym podczas pierwszej rozmowy. jak dla mnie on gra, manewruje Twoimi uczuciami. Wy sie tak naprawdę nie znacie, nie widzieliscie sie i pewnie multum rzeczy jeszcze o sobie nie wiecie. niczego mu nie deklarowalas. nie obiecuj sobie za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
skąd wywnioskowałaś, że się znamy w ten sposób? dobry z ciebie sherlock ;) wiem, wiem. jestem rozsądna zazwyczaj. serio. jednak to wszystko wydaje się być takie super, fajne. i racja.spotkam się z nim. ale jestem pewna, że to wszystko jest prawdą. z resztą o czym tu mówić? czy ktoś byłby aż tak nienormalny żeby kłamać w tak ważnej kwestii ? jeśli tak, to dostałby w dziób. mam do niego zaufanie. ufam mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro znacie sie na odległość, to 75% szans, ze przez internet. i uwierz, ze wiele osob zostało oklamane w ten sposób, ze ich partnerzy uzurpowali chorobę. ufasz mu, ale nie znasz go. to teraz Ty napisz mu ze masz banke dolarow na koncie, posciemniaj mu i tez może uwierzyć. pisac jest naprawdę bardzo latwo, pamiętam jak umawialam się z facetami poznanymi na necie. było kilku, niektórych mialam okazję poznać przed spotkaniem przez 5 miesięcy a z niektórymi spotykałam sie praktycznie od razu. za każdym razem fiasko a naprawdę, zapowiadalo sie obiecująco w przynajmniej kilku przypadkach. okazywalo sie, ze więcej gadali niz robili, strugali z siebie tych super, a sloma z butów wystawala. mam nauczke ze nie oceniam poprzez internet. oczywiście, moge miec jakies tam zdanie ale tylko spotkanie zweryfikuje wasza znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz że to w ogóle prawda? Niektórzy faceci są na tyle bezczelni, że podrywają na "śmiertelną chorobę", wzbudzi w tobie litość i zgodzisz się na wszystko, na seks, a może i kredycik dla niego weźmiesz, bo powie ci że jest szansa na wyleczenie. Gdyby facet naprawdę umierał, to wątpię aby miał czas i chęci na szukanie dziewczyn, raczej skupiłby się na realizacji choć części swoich marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
rozumiem. wiesz co, to oczywiste jest, że każdy może strugać kozaka i mówić co mu slina na język przyniesie, ale po co brnąć w coś co trwa kilka miesięcy ? po co ściemniać? tego bym nie potrafiła zrozumieć . i rozumiem, bo pełno głuptaków w sieci... ale jakoś tak mam to zaufanie, tak mi płakał nieraz przez chorobę... i wiesz co? dzięki za odpowiedzi, trochę trzeźwiej na to teraz patrzę, co nie oznacza, że martwię się o niego i jest mi bliski. czuję ''coś'' a choroba to tak delikatny i ciężki temat, że po prostu cholernie mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13:07 dokładnie, przede wszystkim chciałby sie sam z Toba zobaczyć. podejmij meska decyzje i zaproponuj spotkanie. jeśli będzie stawiał opory to chyba wszystko rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
nie, on nie stawia oporów. jeśli JA zechcę to się spotkamy. i uwierzcie mi, że ja nigdy bym się nie dała w takie coś uwikłać, ale to zaufanie...i coś po prostu mnie pchnie do niego. tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemu właśnie o to chodziło, zeby wzbudzic w Tobie właśnie to poczucie litości, współczucia. żebyś byla wrażliwa na niego, żebyś troszczyla sie o niego i zebys za przeproszeniem włazila mu w tylek(.ale jakoś tak mam to zaufanie, tak mi płakał nieraz przez chorobę...), o to mu chodziło. niejeden i niejedna uzurpowala chorobę, plakala, szlochala. nie wiem, jak dla mnie sciema. gdybym ja była chora, w waszym wieku to bym nie powiedziala nikomu przez internet o mojej chorobie, jak juz to spotkalabym sie i powiedziala prosto w oczy, przynajmniej widzialabym reakcje. to takie ucieleśnienie odwagi i prawdziwości tego co mowi, bo jednak choroba w dodatku rzekomo śmiertelna to poważna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za choroba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko postaw się w podobnej sytuacji... lekarz mówi ci że masz rok życia, co robisz? Na 100% nie będziesz przesiadywać w necie w poszukiwaniu sobie faceta, a tym bardziej nie powiedziałabyś że umierasz ;) ale będziesz chciała pozamykać swoje sprawy, zadbać o najbliższych, pojechać gdzieś gdzie nigdy nie byłaś, no i przede wszystkim zrobiłabyś wszystko aby wygrać z chorobą, czyli szukałabyś sposobu na wyleczenie, nawet gdybyś wiedziała że nie ma na to szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
katrainakasia- wezmę to sobie pod uwagę. dla mnie każda wasza wypowiedź ( nie głupkowata) jest cenna. tego mi było trzeba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie go poznałaś? I w jaki sposób go poznałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaOO
on się niedawno dowiedział o tym ... z resztą nie przesiadujemy w intrnetach, a mamy kontakt telefoniczny. poważnie z nim porozmawiam i spotkam się. i mi serio nie musicie już mówić i uświadamiać, że to może być ściema. ja bardzo dobrze sobie ze wszystkiego zdaję sprawę, biorę szystkie opcje pod uwagę, ale muszę sobie to wszystko jakoś ułożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×