Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maxi_ja

Ze 111 do70... 40lat i 40kg do zrzucenia, ktos jeszcze?

Polecane posty

Kobieto pracująca - szkoda, żez wypad był pod znakiem odmawiania sobie:( A ty teraz jesz w/e/g/a/ń/s/k/o? Nie uwierzysz, ale niedawno czytałam, ze akurat w Anglii szukali osoby do pracy - za 35tys. f rocznie, która miała testowac taką właśnie papkę, którą się jadło zamiast normalnego jedzenia, Masz dostarczone, nie jesz absolutnie niczego poza tym, nie pijesz, znaczy wode i coś tam jeszcze to tak, ale też tu są ograniczenia i jakies zadanie ćwiczenia wykonujesz. Tak przez rok. Niestety trzeba tam być na miejscu i już chyba praca poszła. Wiec być może niedługo Twoje marzenie sie spełni i takie coś będzie dostepne. A cos w ogóle schudłaś przez te wyrzeczenia? Ja dziś piekę tort i zanim pomyslałam co robię to oczywiscie oblizałam co nieco:( Ale przyszło co przyjśc miało, więc się jutro zważe kontrolnie, żeby zobaczyć, czy jest lepiej, czy jak... pod koniec tygodnia maraton imprezowy - planuję być grzeczna, ale sama nie wiem co będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka777
Witaj kobieto pracująca , napisz jaką Ty teraz masz diete , bo ciągłe chodzenie głodnym nie jest dobrym pomysłem . Co do głodówek to nir tylko Ty nie umiesz ich wykonać . Rozumiem że otyłość ogranicza ale nie można ze wszystkiego rezygnować . Wiem że ciuchy to czasem problem i nie wszystko można założyć , ale już wiele ciuchów można kupić w dużych rozmiarach . Wiesz nie możesz rezygnować z siebie tylko z powodu wagi ja nawet przy najwyższej wadze a to była trzycyfrówka z niezłym dodatkiem nie odmawiałam sobie basenu ,roweru wyjazdów imprez . Wiesz to jest tylko kwestia stroju w którym sie będziesz ddobże czuła , a ludzmi nie należy się przejmować. Ja wychodze z założenia jak sie komuś nie podoba niech nie patrzy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybitwa
Ależ ja Cię rozumiem kobieto! Takie same depresyjne myśli i postępowanie skłoniły mnie do działania. To był cud jakiś, naprawdę nie mogłam już ze soba współistnieć :( Teraz (22 kg mniej później), nadal nie jest luksusowo. Codziennie na śniadaniu w robocie zasiada ze mna i innymi dziewczyna, wysoka superszczupła, ładna i bardzo sympatyczna i zjada: kanapki z czymkolwiek, batonika ciastko do kawy, jabłuszko, bananka. A ja kombinuję ze swoimi mięskami, jajkami, twarogami, rybkami, warzywkami. Nie jestem fanka słodyczy, ale ostatnio śniło mi wielkie, wielkie ciacho, najlepsze jakie jadłam i właśnie jadłam je w tym śnie, z takim smakiem, jak nigdy. Mózg mi się lasuje chyba. Jestem bardzo zadowolona z tego co mi się udało, jednak ciagle brak złotówki do dychy. Życzę Ci Kobieto takiego wkurzenia ostatecznego, abyś ruszyła z kopyta i odnalazła swoja drogę :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxi tak sobie myślę, że ŻADNA papka nigdy nie zastąpi prawdziwego jedzenia. Natury się nie podrobi nigdy. Takie pseudo jedzenie zawsze będzie przypominać próby porozumienia się z własnym ciałem za pomocą języka którego nie zrozumie. To tak jakbyśmy chcieli porozumieć się z kimś za pomocą jakiegoś kosmicznego języka, którego nie zna. Problemy zaczną się nawarstwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak nie myśle Hagath - myśle, że kazdy kto jadł prawdziwe rzeczy zawsze będzie miał w sobie tesknote do zapachu, róznorodnosci smaków, faktury itp. Tym niemniej wariatów nie brakuje (tych, którzy będa próbowac tworzyc taką kompletną karmę), chociazby po to, żeby dzieci w Afryce nie umierały z głodu, czy podróże kosmiczne były tańsze... mniejsza o powód, ktos miał pomsł na biznes i go realizuje, na pewno ktos to bedzie potem kupował, a skutki... to zobaczymy po latach. Ale kto nie miał nigdy pokusy, żeby miec ładnie, tanio i smacznie podane pod nos codziennie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne było by jedzenie samych substytutów i papek . Zgadzam sie z Maxi że chętni zie znajdą , a efekty to wielka niewiadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejejeje! Wreszcie ósemka z przodu! Miała być tak dawno, ale lepiej późno niż wcale:) Jednak zostało 1,5kg na 10 dni - to nadal jest wyzwanie. Ale mimo to się cieszę:) Jedyne co to dziwne, że się nadal aż tak woda w organiźmie zatrzymuje - miałam nadzieję, że to sie bedzie regulowac dzięki nie jedzeniu glutenu... Bluber WW: 98kg>96,9kg>95kg (-2,3kg) CarmenWW: 78,6kg>74,1kg (-4,5kg) chmurka WW: 82,4kg>81,9kg>81,5kg>80,9kg(-1,5kg) HagathWW: 91,2kg>88,5kg>87,2kg (-4kg) KuharkaWW: 99kg Maxi_ja WW:93kg>92,5kg>92kg>89,5kg (-3,5kg) Rybitwa WW: 76kg>74,5kg>74kg (-2kg) Sisja WW: 79,8kg>82kg>83,9kg (****)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
Maxi - gratuluje wreszcie 8 :) no ekstra :)!!! a ja po moim skoku 1kg do gory wlasnie go zbilam czyli znow 74.1 zobaczymy jak zakonczy sie miesiac....:) Maxi popij troche ziol kiedys mieszanke podawalam z pokrzywa na ta zatrzymana wode czasami trzeba poic tydzien i pozniej sie reguluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka777
Gratuluje , zmiana liczby z przodu to niezła motywacja . Myśle że uda Ci się te 5 kg do konca miesiąca . Mnie wolno idzie i się nie wyrobie , myśle że to dla tego że ja już mam sporo za sobą kilogramów i teraz idzie opornie . Nie chce też bardzo schodzić z kalorycznosci bo zależy mi na trwałej redukcji , a nie na chwilowym efekcie . No i brak ćwiczen to też ma znaczenie . Miłego dnia dziewczyny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
chmurka- mi tez wolniej idzie w wakacje bylo 5 na miesiac teraz jest 2-3 czym mniejsza waga tym wolniej idzie ... Ty wystarczy zebys malo co cw dolozyla i ruszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
cześć dziewczyny. dzięki za słowa otuchy. z wyjazdem nie było tak źle, raczej te wszystkie nieprzyjemności były ze mną w mojej głowie. chodzi mi o to że ludzie z którymi pojechałam absolutnie nie dawali mi nic do zrozumienia czy coś w tym stylu. to raczej ja miałam z tym problem. co do jedzenia to po konsultacjach z moimi walniętymi dietetykami jem wg. swojego trybu dnia. napisałam, że jestem ciągle głodna i nieszczęśliwa ale stricte w znaczeniu żarłoczności psychicznej. bez głodu fizycznego na zasadzie coś bym ciągle zjadła. mam nadzieję, że mi minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
co do pytania tak przeszłam na jedzenie wegańskie bo mi służy na trawienie i ogólnie chyba bardzo tego chciałam zawsze. tak więc na śniadanie jem owsiankę na bogato z rodzynkami bananem jakimiś owocami wg. fantazji. to mi spokojnie starcza na 3-4 h. później jakieś jabłko lub dwa czasem do tego kilka wafli ryżowych [w tzw. biegu] no i w domu jem duży posiłek obiadokolację z warzyw oraz wg. smaku ryż/makaron/kasza. na wyjeździe trochę to mi się poprzestawiało godzinami ale dało się. ciężko mi tylko w towarzystwie osób jedzących wszystko co chcą bo wiem że mnie nie wolno mnie nie służy i to dosłownie bo od kiedy odstawiłam nabiał minęły mi problemy żołądkowe. tylko że zamiast optymizmu i siły psychicznej mam jakieś takie poczucie krzywdy [ mam nadzieję że rozumiecie co mam na myśli]. mini głodówki chciałabym robić w weekendy które mam wolne na zasadzie odpoczynku dla organizmu i strawienia wszystkiego do końca wszystkich resztek [tylko woda ew. słaba herbata lub jakieś owocowe ziołowe]. oczywiście tych dań mogłoby być miliony ale jakoś mało kulinarnie jestem płodna ostatnimi czasy. może to jesienna depresja. mniejsza... czuję się pokrzywdzona że inni mogą a ja nie :( i że ja zjem trochę chleba i od razu mam do przodu a ktoś może jeść pizze i inne cuda i nie dość że szczupły jest to jeszcze zdrowy. na tym tle mam załamke. póki co plan mam 100 dni takiego jedzenia. zapisuję sobie codziennie co jem itp... zobaczymy jak to będzie z wagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
gratuluję spadków dziewczynki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
zdaję sobie sprawę ze carmen mnie pewnie zjedzie za te wafle bo i wysokoprzetworzone i mało odżywcze ale z doświadczenia to jedyna taka alternatywa na jaką mogę sobie pozwolić w pracy w ciągu dnia. czasami zmieniam na chlebki wasy ale one mi nie smakują niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
kobieta pracujaca - ja Cie nie zjade bo Ty decydujesz o sobie Twoje zycie Twoje decyzje ale weganie czerpia skas bialko ...a Ty nie masz ani grama mnie to przeraza ... Ciebie nie .... i niestetsy ale ja Ci gwarantuje piekne jojo po tym ...bo fizjologi czlowieka nie oszukasz poprostu sie nie da bez dostaczania aminokwasow ...ech szkoda pisac ..... i nic wiecej nie pisze ...Tak rob jak uwazasz za sluszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
Carmen uspokoje cie ze tego białka jednak trochę mam z warzyw z grochu fasolki itp... nawet z banana. jakis czas wpisywalam sobie co jadlam w cronometrze i zapewniam cię ze białko jest :) nie musi być krowie czy jakkolwiek zwierzęce by białkiem było. poza tym jak co to kupię odżywkę strachu nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
a tak na marginesie z objawów to mniemam że tego białka póki co miałam za dużo w spożywanym. eee może nie jojo. carmen ja nie chce byc na konkretnej diecie tylko może nie wyraziłam się jasno ale jeść zdrowo zgodnie z własnym zdrowiem (bo jest dużo produktów na zdecydowane nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
kobieta pracujaca - nie uspokoilas mnie jak mi pisze o bialku z banan czy z warzyw to prosze Cie ale o aminokwasach niestety wiedzy nie masz jak mowilam rob jak uwazasz ja poprostu nie komentuje wiecej bo dla mnie to poprostu jest prosta droga do poglebiania problemu ...tyle Polecalam Ci fachowa literature i dlaej polecam jesli uwazasz ze to co robisz jest sluszne ja nic wiecej nie mowie bo ja nie jestem od tego na tym forum zebym ludzi z biczem ganiac wiedza jest dostepna i kazdy jest dorosly :) bialko bialkowi nie rowne to tez poczytaj i co jakie bialko Ci zapwenia a przede wszytkim co buduje Twoje cialo... Tak czy siak powodzenia ja sie w ta diete nie wtracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
zamówiłam książkę skrobia która leczy bo po sobie widzę że lepiej mi po wysokoweglanowym jedzeniu. poza tym jest naprawdę dziecinnie proste w przygotowaniu jednogarnkowo często. a owsianke przygotowuje dzien wczesniej w słoiku i zabieram rano z lodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta%2C_czyli_startuj%C4%85c_od_pulpeta_%3B__-t956939.html to dla motywacji jak mozna z wagi 128kg zejsc na 65 i to z cialka okraglego zejsc do samych miesni to jest wlasnie wiedza i nie mowie zeby kazdy szedl na kulturyste ale ta Pani zrobila to w 2.5roku i to jest godne podziwu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
fajna inspiracja tyle ze niestety dla niezalogowanych Carmen nie widać zdjęć. ale dobrze mi zrobiło na motywacje. ja ostatnio bardzo się wkrecilam w ten weganizm dużo poczytałam o mcdougallu i węglowodanach i idę w tamtą stronę. Carmen masz rację mój wybór. ja juz niczego co ma twarz do ust brać nie zamierzam. wyrzuciłam też kawę cukier z przypraw tylko zioła mi zostały. warzywa te co mogę oraz owoce i zboża które toleruje (bez pszenicy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto i ile już na tych wyrzeczeniach schudłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
tutaj już nie sto procent o samo odchudzanie chodzi ale o zdrowie. jak juz kiedyś pisałam częstoam robione badania krwi i niedoborów nie mam :) poza tym Carmen dobrze wiesz ze ja nie ćwiczę. nikogo też nie namawiam żeby jadł jak ja. to co służy tobie nie musi być dobre dla mnie. koniec ze zmuszaniem się do jedzenia mięsa i przetworów mlecznych. owszem smakowało ale spustoszenie czyniło wielkie u mnie. na szczęście nie jestem uczulona na gluten ale takich osób jest sporo i one mają jeszcze bardziej pod górkę z dietą. chce być syta i zdrowa. jedzenie 5 posiłków to mit. to że trzeba pić mleko i jeść mięso również. od początku podkreślam naszą roznorodnosc tu na forum. nie będzie jojo bo to nie ma byc dieta na miesiąc tylko chce się żywic w taki sposób ogolnie n8e czasowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
gościu to nie są wielkie wyrzeczenia tylko wybory. niesprawiedliwosc swiata depresjonuje ale lepiej zjesc cos co sluzy niz cos po czym mam zmarnowana nieprzespana przesiedziana w wc noc prawda? co do wagi to kolo 10 listopada ide się wazyc do dietetykow to wtedy napisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
carmen to sprzed dwóch lat, a jak laska teraz wygląda? nadal tak ćwiczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
ci którzy czytają topik od początku wiedzą ze z bardzo śmieciowej diety chciałam iść na paleo i nawet szło w tamtym kierunku bo skupiłam się bardzo na eliminacji produktów przetworzonych półproduktów itp... ale ostatecznie od dwoch tygodni około wege. nie mowie że nie popelnie zadnych błędów ale nie chce jeść już mięsa ani serów ani jogurtów bo mega dobrze ma się mój żołądek bez nich. ale doszłam do tego w efekcie eliminacji nie wszystkiego na raz tylko w odstepach czasowych i póki co tak właśnie chce jeść.otworzyła oczy na tę kwestię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pracująca
Co do redukcji odsyłam do wypowiedzi o złotej regule. czy wegansko czy paleo czy jakkolwiek jak chce się schudnąć trzeba jeść mniej niż dzienne zapotrzebowanie. taka prawda. i nie 500 czy 800 kcal tylko min 1200 ale trzeba sobie samemu policzyc. w tym miejscu Carmen dziękuję że mi otworzyła oczy na tę kwestię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto wszystko to pięknie, tylko cofnij się o stronę i przeczytaj co napisałaś tak ma wyglądać ten szczęśliwy wybór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
gość dziś - tak ta obieta jest aktywna nadal jesli chodzi o trening

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
gość dziś - ona zmienila diete i wszytko na zawsze tzn nie ze jestem na diecie do dnia az zrzuce kg i wracam do normlanego zycia, wybrala taki sposob doprowadzila sie do dla mnie fantastycznej metamorfozy (z takie nadwagi zrobic taka figure bez zwisow poklony ) przez czaly czas prowadzila ja trenerka jej zmagania mozna poczytac zreszta na tej stronie. Osobiscie dla mnie dowod ze mozna wszytko i to wszytko korzysta z wiedzy fachowej. W jednej z ksiazek jakie przeczytalam padlo dla mnie przekonujace zdanie. Kogo zapytac jak pozbyc sie tkaniki tlusczowej jak nie tych ktorzy jej maja najmniej - kluturystow. Oni na zawody cialo doprowadaja dieta przy zachowaniu miesni do minimum tkaniki tlusczowej. Kazdy ma wybor i obiera swoja droge dla mnie to motywacja kluczowa a zalozenia sprawdzaja sie tez na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×