Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

"gość dziś Ok, nie ma sensu dalej polemizowac. Dziekuje Wam za rady" xx a to Ty chcialas polemizowac?;-) Myslalam ze po prostu pytasz o opinie z ktorymi z zasady nie da sie polemizowac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyślij mu smsa czy jeszcze żyjesz,on napiszę tak ,wszystko dobrze?tak itd.,jak nie pociągnie sam dalej już nie pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W polskiej mentalnosci jednak dalej jest takie myslenie, ze mezczyzna jest mysliwym, a kobieta zwierzeciem (metaforycznie), Piszescie, ze to on powinien popelnic pierwszy krok. A co sie stalo z gender equality - moje drogie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziałeś mysz gwałcącą kota? taka jest natura a natura ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od opinii do polemizowania wcale nie jest tak daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 2.43, miło że do nas dołączyłaś. Tak, tak właśnie potrafią się skończyć nawet miłe niespodzianki, kiedy są nie w porę. To właśnie próbujemy z ROR powiedzieć Autorce, zeby ochronić Ją przez przykrym rozczarowaniem. Ale to Ona ostatecznie podejmie decyzję i jeśli okaże się ona nienajlepsza, to będzie z tym musiała żyć. Też bym chciała, żeby takie sprawy były łatwiejsze, a miłość, zwłaszcza ta wielka, była odwzajemniana. Ale jest jak jest. Życzę Wam wszystkim powodzenia, a Autorce udanej i miłej podróży, bo wiem, że i tak pojedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co nazywamy "natura" jest czasami uksztaltowane latami opresji i wpojonych stereotpypow, i wtedy nie wiadomo, czy jest juz taka naturalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś W polskiej mentalnosci jednak dalej jest takie myslenie, ze mezczyzna jest mysliwym, a kobieta zwierzeciem (metaforycznie), Piszescie, ze to on powinien popelnic pierwszy krok. A co sie stalo z gender equality - moje drogie?" Źle czytasz. Gdzie ja napisałam, że mężczyzna musi zrobić pierwszy krok. Pisałam o tym, że to że przestaje utrzymywac kontakt oznacza, że się nami nie interesuje, a już na pewno że nie jest zainteresowany związkiem. Sama bym chciała pisać, że nie, to nieprawda, pewnie właśnie ma takie i takie problemy, pewnie boi się, bo jest odległość, pewnie się zastanawia nad tym czy owym. Ale mężczyzna zakochany chce mieć kontakt z ukochaną kobietą. I tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myslalam, ze gosciu z 2.30 to juz jedna ze stalych rozmowczyn, i dlatego poprosilam o jakas litere do uprzejmego kierowania komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja tez przestalam sie w pewnym momencie kontaktowac, i wcale nie przestalam kochac. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* Gosc z 2.30. Przepraszam za literowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z natury kobieta jest delikatniejsza ,najlepiej potrafi kusić ,a facet ma się rzucać na nią taka jest natura i koniec kropka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś W polskiej mentalnosci jednak dalej jest takie myslenie, ze mezczyzna jest mysliwym, a kobieta zwierzeciem (metaforycznie), Piszescie, ze to on powinien popelnic pierwszy krok. A co sie stalo z gender equality - moje drogie? " xx po pierwsze to uwazam ze to o mysliwym to przyszlo raczej z anglosasakiej mentalnosci. Po drugie, nikt nie twierdzi ze nie mozesz zrobic pierwszego kroku - mozesz. Wiekszosc uwaza ze nie przyblizy Cie to do celu> jesli chodzi o stosunki damsko meskie to ja opieram sie tylko na zasadzie obserwacji i prawdopodobienstwa, pamietam wiele akcji gdzie kobiety przejmowaly inicjatywe i zdana z nich nie zakonczyla sie sukcesem, czyms na co mialu nadzieje - choc kilka zakonczyly sie dobrym seksem;-) to nie jest temat co wypada/ nie wypada komu robic - tylko jakie sa szanse ze facet odwzajamnia Twoje uczucia. Nie mowie ze wszyscy mezczyzni na swiecie - ale wszyscy ktorych ja znam - z roznego tla kulturowaeho (powiedzmy zachodniego) bo moi koledzy z Azji maja jednak troche inne oczekiwania;-) Wiec zdecydowana wiekszosc mezczyzn a ktorych mowa - dziala konkretnie - znam przypadek ektermalnie niezmialego faceta (wrecz z fobia spoleczna) ktory dzielnie walczyl o dziewczyne w ktorej sie bardzo zakochal, rzadko kiedy facet jesli mu zalezy odpuszcza - choc nie wtapie ze pewnie sa i tacy ktorzy mysla - ok, zadzwonie - ale nie chwila - mamy roznowsc plci - niech ona zadzwoni;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja litera.więc uważam że co nagle to po diable,bo załóżmy że się ucieszy,a tu ma remont w mieszkaniu albo założył aparat na zęby :-) ja uważam że podchodzić trzeba delikatnie i z wyczuciem ,wtedy powstaje podłoże sprzyjające lub jeśli nie ma chęci można się z gracją wycofać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Od opinii do polemizowania wcale nie jest tak daleko" xx nie da sie polemizowac jesli chodzi o opinie - kazdy ma swoja i jej nie zmieni bo ktos uwaza inaczej. Polemizowac to mozna na temat przyszlosci;-) xxx "To co nazywamy "natura" jest czasami uksztaltowane latami opresji i wpojonych stereotpypow, i wtedy nie wiadomo, czy jest juz taka naturalna" xx ale to jest off-topic - bo to taka sama dysksuja czy dlatego wiecej kobiet jest pielegniarkami - bo mezczyzni nie garna sie do tego zawodu czy nie garna sie bo historycznie mieli utrudniony dostep, co nie? co nie zmienia faktow - ze jednak wiecej kobiet jest w tym zawodzie, po co robic off-topic, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ale ja tez przestalam sie w pewnym momencie kontaktowac, i wcale nie przestalam kochac. Rozumiesz?" Rozumiem, bo przecież cały czas Tobie piszę, że spotkałam miłość mojego życia, kogoś kto dla mnie będzie zawsze tym jednym jedynym wyśnionym. I też musiałam przestać się z nim kontaktować, kiedy on postanowił przestać się kontaktować ze mną, chociaż mam ochotę pisać lub dzwonić do niego naokrągło. To nie zmienia moich uczuć, ale jeśli on sobie nie życzy kontaktu, to ja się nie mogę jemu narzucać. Co z tego, że ja kocham i że mam jego dane oraz o czym z nim rozmawiać, skoro on tego nie chce? Musiałam wreszcie zacząć myśleć tak, jak powinnam, że on nie jest mną zainteresowany, nawet jeśli ta prawda jest tak bardzo bolesna, że nie da się tego opisać. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Ale ja tez przestalam sie w pewnym momencie kontaktowac, i wcale nie przestalam kochac. Rozumiesz?" xx bo kazdy ma inna definicje milosci, byc moze ten facet ma taka jak ja, hm? Wedlug mojej definicji - y tez nie kochasz tego faceta, ty kochasz to co on kiedys u ciebie spowodowal i to wszystko o czym piszesz bardziej mi zakrawa na taka obsesje/ zafiksowanie na jego punkcie - zawierzasz mu moc sprawcza nad twoim zyciem - na zasadzie przeczucania odpowiedzialnosci - tylko on zdecyduje czy twoje zycie bedzie szczesliwe czy nieszczesliwe - dlatego ci pwoiedzialam ze ta cala historia jawi mi sie jako przykrywka do czegos innego. Z reszta z tego co piszezs to ty tez go kochasz wtedy kiedy akurat nie masz nic innego do roboty - wczesniej wybralas studia i wlasne "ja", potem bylas zajeta podrozami - a teraz przeszlas chorobe i zauwazylas ze w zyciu brakuje ci milosci - wiec sie uczepilas jego, tak to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisze troszke moja historie :) 20 lat temu bylam z chlopakiem , milosc byla piekna lecz krotka , to ja zerwalam , mozna powiedziec ,ze w tamtym czasie nie wiedzialam czego chce. Zniknelam z jego zycia na 20 lat , w tym czasie on ozenil sie , ja wyszam dwa razy za maz . Znalazl mnie na NK , zapytal mnie co slychac jak moje zycie ulozylo sie . Zgadalismy sie na Skype , przegadalismy wiele godzin. Akurat moj drugi maz byl ciezko chory wiec wspieral mnie slowem jak mogl. Po paru miesiacach niestety moj maz zmarl, bardzo to przezylam a on byl blisko choc daleko , dzielil nas ocean. Ktoregos dnia oznajmil ,ze leci w moje strony w interesach i czy moglibysmy sie spotkac . Zgodzilam sie z radoscia :) Przylecial a ja dojechalam do miasta w ,ktorym sie zatrzymal. Spedzilismy cudowne pare dni na rozmowach o wszystkim i niczym. Wyznal ,ze nadal mnie kocha i bardzo milo wspomina , mimo tego ,ze kocha zone i dzieci to ja jestem dla niego bardzo wyjatkowa osoba. On dla mnie tez byl i jest wyjatkowy ale ja nie czulam tak mocno tego co on a do tego on przeciez mial i ma rodzine. Rozstalismy sie wyjasniajac sobie ,ze nie ma co psuc zycia jemu, do dzis jestesmy przyjaciolmi i to naprawde oddanymi i nie wracamy do tematu. Kazde z nas zyje swoim zyciem. Opowiadajac ta historie chce powiedziec ,ze jak mezczyzna kocha to znajdzie i odezwie sie ;) Moze gdyby byl wolny bylibysmy ze soba :) Nie zaluje , jestem szczesliwa ,ze on jest szczesliwy ze swoja rodzina ale za to mam przyjaciela na cale zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I o tym cały czas mówię, Gościu z 3.31, że jeśli mężczyźnie zależy, to znajdzie kobietę, a już na pewno wtedy, kiedy jest to bardzo łatwe, bo moja miłość ma moje wszystkie aktualne dane, nasz kontakt zakończył się 1,5 roku temu. Nie pisze, bo nie chce. Kiedyś jeden chłopak po latach też mnie odnalazł, robiąc mi niespodziankę. Nawet nie wiedziałam, że kiedykolwiek był mną zainteresowany. Kiedyś wracam do domu i słyszę, że właśnie był jakiś mój kolega i mnie szukał. Ponieważ mnie nie było, poprosił o mój numer telefonu i powiedział, że zadzwoni. Byłam zdziwiona, nie miałam pojęcia, o kogo chodzi. Sądziłam też, że wziął numer i nie zadzwoni, bo nie wszyscy mężczyźni dzwonią. Za parę godzin zadzwonił telefon i okazało się, że był to mój kolega z jednego z kursów, na który kiedyś razem chodziliśmy i miło nam się rozmawiało, ale nigdy mi nie przyszło do głowy, że mógłby się mną interesować. Ale mnie odnalazł, w czasach kiedy jeszcze nie było komórek i internetu. :-) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I piękna Ta Wasza historia, Gościu z 3.31. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezmiernie piękna,żonka pewnie by się wściekła co porabia jej misiu na wyjeździe :-) i tylko zasady powstrzymały od kopulacji ale w głowie było gorąco od pragnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i przyjaciółka już będzie zawsze obok w myślach jakie to romantyczne i na całe życie ,no i on kocha przyjaciółkę tak to scenariusz na film

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie byłabym przyjaciółką faceta który mnie kocha a obok ma swoją babę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz racje iskrzyło i to mocno ale czy nie ważniejsze są czyny ? Do niczego miedzy nami nie doszło. Sumienie mamy oboje czyste a to ,ze coś unosiło się w powietrzu to tak jak by śnic na jawie, sny nie są zbrodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w myślach się już zdradza ,nie masz z czego się cieszyć,działąsz na szkodę jego kobiety,nie jest jedyna a Ty się cieszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjaciółeczko,ja uciekam od każdego który leci na mnie i żywi uczucia a ma babę o której tylko powinien myśleć dlatego Twój uśmiech jest nie na miejscu dla mnie i Twoja chęć przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszy mnie to ,ze mam oddanego przyjaciela. Nie mam wpływu na jego uczucia , nie miałam tez przez 20 lat . Znam jego żonę osobiście i nigdy nie wyrządzę jej krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje mówiąc ,ze tak nie powinno być ale jest tylko,ze on naprawdę kocha swoja żonę i dzieci .Co jakiś czas się spotykamy i już nie ma tego iskrzenia , zachowujemy się naprawdę jak przyjaciele. Zreszta nie o mnie jest ten watek ja tylko opisałam dla przykładu, ze gdy się kocha to i ocean nie jest przeszkoda aby spotkać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze zaczal sie tutaj nowy temat. Ja podjelam swoja decyzje i ja zrealizuje za jakis czas. Wspolczuje Pani, ktora tutaj napisala, ze po latach zyskala przyjaciela, poniewaz osoby z tutejsza mentalnoscia beda ja wyzywaly od najgorszych, analizowali jej psychike, oraz sie rozczulali nad zona jej przyjaciela, a to jest jej wybor I zycie. To, ze ktos postapilby inaczej nie znaczy, ze trzeba od razu wypisywac agresywne epitety. Ja mam przyjaciolki z Indii, ktore popieraja ponad wszystko malzenstwa aranzowane. Ja sie z tym nie zgadzam, ale nigdy w zyciu bym ich nie skrytykowala ani sie nie wglebiala w temat, poniewaz po prostu nie ma sensu. One wiedza swoje, a ja swoje, ale to nie znaczy, ze mamy sie nie szanowac I zachowywac agresywnie wobec siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR - jeszcze Ci odpisze. Zawsze wiedzialam, ze powroce kiedys do tego tematu. To nie jest tak, ze zabiegam o niego tylko wtedy kiedy mam na to ochote. Nie znasz do konca naszej historii, I dlatego to co piszesz sie po prostu nie zgadza. Z natury jestem osoba niezalezna, I potrafilabym odnalezc szczescie w sobie, ale wiem w glebi duszy, ze gdybym odzyskala go w moim zyciu, to byloby spelnienie wszelkich marzen, I chce sobie w ramach rozsadku dac na to szanse. Do osoby zranionej 1.5 roku temu - masz swoje teorie na temat tego, ze to wlasnie mezczyzna zabiega o kobiete, ale tak naprawde kazdy czlowiek powinien probowac zawalczyc o swoje szczescie bez wzgledu na plec. Ja akurat tak mam w zyciu, ze mezczyzni z natury nie zabiegaja o mnie, wiec musze szczesciu pomagac. Inaczej, czeka mnie wieczna samotnosc, z ktora tez bede potrafila sie pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×