Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

Gość gość
Być może to ci jest potrzebne, zresztą ja ci siewcale nie dziwię bo też uważam sama po sobie że gdybym sie wkońcu spotkała ze swoim ex facetem to być może nie zadręczałabym się do dnia dzisiejszego targana wątpliwościami i żalem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owca___
Mój ojciec spotkał się ze swoją dawną miłością sprzed lat tylko jeden raz. Wszystko potem potoczyło się błyskawicznie. Mimo tego, że mięliśmy fajną niekłótliwą rodzinę, ta kobieta sprzed lat zasiała ziarnko które zaowocowało rozwodem moich rodziców. Faceci są słabi, z pewnością jadąc do niego osiągniesz to co chcesz. Przypomną mu się dawne szczęśliwe chwile z Tobą i zapomni o codziennym życiu rodzinnym. Nie rób tego jego rodzinie. Nie jedź. Dodam jeszcze że ojciec był z tą kobietą 5 lat, już jest sam i wydzwania do mojej mamy za każdym razem jak sobie popije. Chyba na trzeźwo jest mu po prostu wstyd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owca, moze tak byc jak napisalas ale nie musi. takich rzeczy nie da sie uogolnic. poza tym jesli twoj tata tak szybko polecial za swoja ex, to chyba milosc do twojej mamy byla tylko jakims "zastepstwem". to tak samo jakbys napisala: zjadlam ogorka i boli mnie brzuch wiec nie jedzcie nigdy ogorkow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooooo dobrze ktoś napisał,bo z reguły tak jest że jak facet sie za szybko pociesza inną to przeważnie leczy w ten sposób rany po tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek1755
nie przejmuj sie komenatrzami tutaj oceniajacymi ciebie, wydaje mi sie ze zbyt go idealizujesz, nie ma jednej milosci to iluzja, taki wyjazd nie pomoze ci jesli on z toba nie bedzie to tylko zaszkodzi bo wroca wspomnienia, przestan go ideazlizowac i zauwaz innych facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli pomimo prób nie widzi sie innych facetów???? Mam podobny problem do autorki dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek1755
trzeba probowac dalej, moze spotkalas niewlasciwych, na 100 facetow moze z 5 sie spodobac , wiec ten z przeszlosci byl 1 a jest jeszcze 4 na stu, poza tym odciac sie trzeba od tego faceta nie wspominac, zajac sie soba, pasja i nie upoatrywac sensu zycia w zwiazku tylko w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęsknota-to słowo ma w sobie więcej mocy niż sie to komukolwiek wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem dosyć strachliwa, więc pewnie zadzwoniłabym, napisała wcześniej. Ale jak nie satysfakcjonuje Cię taka forma kontaktu to jedź. Lepsze to niż kolejne stracone 12 lat. Mimo wszystko uważam, że będzie to rozczarowanie. Jak się ma 18 lat to sie inaczej na pewne rzeczy patrzy, a taki stary pryk umie zbajerować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owca___
Nie chodziło mi o analizę związku moich rodziców tylko o to jak to wygląda od drugiej strony czyli osób które autorka może zranić. Mam wrażenie, że większość osób tu piszących jest w związkach max. 2-3 lata. Ja mówię o dłuższych związkach(10-20 lat) do których może wkraść się rutyna i jeśli do tej rutyny wedrze się autorka to na pewno wygra, bo facet przypomni sobie jak to bylo jak był młody, piękny i jaka ta pierwsza miłość była wspaniała. Dodam jeszcze, że większość osób komentujących pisze, że ma podobny problem więc nie są osobami obiektywnymi. Podążacie po prostu za głosem serca. Po drugie przecież jakby autorka chciała się dowiedzieć czy jej facet ma rodzinę to w dobie internetu to jest błahostka. Na pewno macie też wspólnych znajomych których można delikatnie podpytać. Autorce chodzi tylko o to żeby do niego pojechać, a jak pojedzie to mimo wszystko namąci nawet jakby nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owca___
Myślę, że związki dla pocieszenia trwają zazwyczaj dość krótko, a nie 18 lat. Ponoć nie jeden związek rozpadł sie przez nk i facebooka ludzie odnajdują swoje pierwsze miłości i ten powiew namiętności i młodości powraca, a dodając do tego jeszcze kryzys wieku średniego to już w ogóle klops xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podoba mi sie tylko jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owca, ale to przeciez wcale nie znaczy, ze twoj tata nie kochal twojej mamy...ale widac tamta kochal jeszcze bardziej bo nie wyrzuca sie udanego 18-letniego zwiazku dla mlodzienczych iluzji. przypomina mi sie scena z jakiegos filmu, gdzie kobieta pyta faceta: ale ja kochasz bardziej (chodzi o zone). odpowiedz faceta brzmiala: nie bardziej ale dluzej. chyba cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mozna kochac 2 osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można kochać dwóch osób jednocześnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owca___
Dżizas nie chodzi mi o moich rodziców tylko o to że autorka szuka pretekstu żeby i tak pojechać. Mówi, że odejdzie jak on będzie miał rodzine ale nie odejdzie. Jakby chciała się dowiedzieć czy ją ma to dawno znalazła by sposób (internet, fb, wspólni znajomi a skoro mówi że niczego jej nie brakuje to i detektyw..), lecz ona tego nie chce zrobić bo chce go zobaczyć i już, a w ten sposób namiesza. Już w to wierze, ze kocha go 12 lat i nie będzie o niego walczyć gdy go zobaczy... To że chce mu spojrzeć w oczy chociaż raz to tylko pretekst bo i tak się nie powstrzyma jak go zobaczy.. Żadna kochająca kobieta by się nie powstrzymała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem autorki teraz jest tyle innych możliwości kontaktu a ewentualnie (jechac do niego czy on do niej)to potem po zaproszeniu- no jeżeli pamięta,wspomina to on przyjedzie, Tak przynajmniej było u mnie po 17 latach niewidzenia, ale to jeszcze przed facebookiem, komórką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - a ja Cię rozumiem i gratuluję odwagi ;-) chyba bałabym się dostać przysłowiowym "obuchem" w głowę i wolałabym kochać tak jak dotąd... ja ze swoją miłością rozstałam się trochę dawniej niż Ty, mam już rodzinę, dzieci i jestem szczęśliwa. Rozstaliśmy się w niezgodzie, dużo było emocji, dlatego musiałam to zamknąć zanim związałam się z obecnym mężem. Oczywiście nie chciałam tej znajomości/związku kontynuować, ale myślałam żeby pojechać i właśnie zabrakło mi odwagi/?/ a może to kwestia zdrowego rozsądku, bo analizowałam że tyle kasy, trud podróży a może nawet się nie spotkamy, bo np. gdzieś wyjedzie akurat... Zdobyłam numer i zadzwoniłam. Myślę, że jechać jest sens przynajmniej jeżeli wspólnej kawy jesteś pewna... Zrób najpierw rozeznanie, nie jedź w ślepo. Nie doczytałam dlaczego nie jesteście razem, co się wydarzyło i czy cokolwiek wiesz o jego bieżącej sytuacji, ale to ważne. Tak zupełnie w ślepo to wielka odwaga ale i duże ryzyko porażki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne jest również to w jakich okolicznościach nastapiło rozstanie, kto zerwał itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce pojechac i spojrzec mu w oczy. Nie interesuja mnie internetowe / komurkowe podchody. Jezeli ma kochajaca rodzine, to moja wizyta I tak niczego nie zmieni, I tylko po prostu wypijemy razem kawe i powspominamy. Jezeli jednak jest inaczej, to moga sie spelnic moje najskrytsze marzenia. Rozstania nie bylo jako takiego. Ja zaczynalam studia w innym panstwie gdzie juz mieszkalam od dawna, on juz mial prosperujaca kariere w Polsce. Zyczyl mi zawsze bardzo dobrze, i w pewnym sensie pomogl uksztaltowac moja estetyke. On przechodzil wtedy trudny okres, a ja probowalam aby znow zaczal sie cieszyc zyciem, I dostrzgal piekno swiecacego slonca. Chce dac sobie szanse. Reszta zalezy juz od niego. Odjechac stamtad i tak musze, poniewaz narazie mam tutaj swoja kariere i swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek1755
uwazam ze nie ma jednej milosci to filmowa iluzja, i uwazam ze tak mozna kocvhac dwie osoby naraz,kazdego czlowieka w zyciu kocha sie inaczej, a decyzja nalezy do autorki ja bym nie jechala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze mozna kochac wiecej osob. Napisalam przeciez, ze wszystko polega na kompatybilinosci. Ja jednak nie zdolalam juz wiecej nikogo pokochac, ani nikt widocznie nie pokochal mnie. Wiec, dlaczego mam sobie odbierac szanse na wyjasnienie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bylo jako tako rozstania. Po prostu bylismy na innych etapach w zyciu, I w gruncie rzeczy na stale mieszkalismy w innych panstwach. W tamtym czasie szlam na studia, zaczynalam dorosle zycie, a on juz mial ustabilizowana kariere w Polsce. Pozniej po pewnym czasie kontakt sie urwal. Spedzilismy wspolnie kilka pieknych miesiecy - najpiekniejszych w moim zyciu - a pozniej jeszcze troche czasu na odleglosc. Nie bylo zadnych klotni, zali, ani nic z takich spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm - kazdy bedzie mial inne spojrzenie na takie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizaaaa
Gratuluję odwagi. Jednak zerknęłaby na początku na facebook-a. Może akurat dowiesz się czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie prowadzi facebook'a. Taki troche artysta, introwertyk, ktory nie lubi bawic sie w takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizaaaa
A masz z nim kontakt jakikolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym momencie nie, ostatnio kontaktowalismy sie jakies 5 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli tak czujesz to pojedz. Nie nastawiaj sie ze cos z tego bedzie ale pojedz i popatrz na niego. Wtedy bedziesz wiedziala czy jeszcze cos czujesz czy nie i czy to ten sam facet, ktory tyle czasu zaprzatal Twoje mysli. I to nie jest tak ze znasz go 12 lat. Ty go znalas 12 lat temu i wiele sie moglo zmienic od tamtej pory. I u niego i u Ciebie. To co wspominasz moze byc juz tylko przerobionym wytworem Twojej wyobrazni dalekim od rzeczywistosci. A nie bedziesz tego wiedziec dopoki tam nie pojedziesz i go nie zobaczysz. Moze byc roznie. Moze byc tak ze to uczucie w Tobie ozyje a moze nie. Ale jesz i porownaj real ze swoja wyobraznia. Bez tego nie ruszysz z miejsca. No i jak chcesz poznawac i pokochac innego jesli sama nie wiesz co czujesz do tamtego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, co czuje do tamtego. Tak jak napisalam jest roznica miedzy byciem zakochanym a kochaniem kogos. Ja juz "zakochana" nie jestem ale dalej go kocham. Wiem, ze byl mezczyzna mojego zycia I zawsze bede na niego czekac. Nawet gdybym kogos poznala, w co watpie, poniewaz po 30 jest juz trudno zaczynac od nowa, to tamten I tak zawsze bedzie mial pierwszenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×