Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens do niego pojechac?

Polecane posty

Gość gość
To jest bardzo romantyczne. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz kolejna noc spedzam na wspomnieniach. Kiedys on mi powiedzial, czym jest jedno wielkie morze w porownaniu z uczuciem, ktore nas laczy. Pamietam ten dreszcz na plecach. Po kilku latach, gdy juz oswoilam brak jego w moim zyciu zapomnialam o tamtych emocjach. Byly wspomnienia, ale nie pamietalam emocji i funkcjonowalam jak automat. Teraz znowu je pamietam. Teraz to ja chce mu powiedziec, ze ten caly swiat jest niczym w porownaniu z tamtym uczuciem, ktore nigdy nie wygaslo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam teraz uwaznie wszystkie wpisy z watku, i widze, ze niektore osoby probuja tutaj moralizowac w sensie "mozesz kogos skrzywidzic." Jak narazie, to chyba najbardziej krzywdze sama siebie. Jezeli on juz jest komus oddany, to nic i tak tego nie zmieni, ale jezeli jest dla nas jakas szansa, to chce sprobowac. Prosze mnie za to nie linczowac, poniewaz kazdy ma prawo do szukania szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 lat temu? Obudziła się? Żenada. Zostaw go w spokoju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczescie mozesz znalezc tylko w sobie... Czytam ciebie i innych tu i szczerze? Zal mi cie... Nie chce osadzac, ale do madrych nie nalezysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, ze facet, ktory kocha..zrobi wszystko..czy w 21 wieku czy 200 lat temu..nie ma znaczenia wychowanie, czasy, rownouprawnienie. Zyjesz w wyimaginowanym swiecie..proponuje wizyte u psychologa..bez zlosliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, spotkaj się z nim koniecznie! i tak już 12 lat swojego życia poniekąd zmarnowałaś. takie uczucia na odległość zwykle są już bardzo zniekształcone, są uczuciami do wytworu naszej wyobraźni, a nie do osoby. mi bardzo konfrontacja z pewnym panem pomogła, chociaż nie czekałam tak długo jak ty. ale było warto. bo okazało się, że... nic już z tych dawnych uczuć nie zostało, po prostu wkręcałam sobie coś dziwnego. to był dla mnie milowy krok naprzód i później wiele rzeczy się zmieniło :) do oburzających się - autorce nie chodzi o to, żeby mu się rzucić na szyję i być razem forever, tylko żeby zamknąć pewien rozdział swojego życia i móc pójść dalej bez tego ciężaru, jaki teraz nosi. skoro nie umiecie czytać ze zrozumieniem, to oszczędźcie sobie bezsensownych wypowiedzi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Czyli jest tak jak przypuszczalam - ty za granica, on w Polsce. Piszesz, ze od 5-u lat nie macie zadnego kontaktu. Jestes pewna, ze go tak szybko znajdziesz? Moze on jest tez gdzies w swiecie albo przynajmniej w innym miescie. I co wtedy, jak nie bedzie go pod znanym ci adresem? Rozwazasz taka mozliwosc czy masz jakies interne wiadomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Juz kolejna noc spedzam na wspomnieniach. Kiedys on mi powiedzial, czym jest jedno wielkie morze w porownaniu z uczuciem, ktore nas laczy. Pamietam ten dreszcz na plecach. Po kilku latach, gdy juz oswoilam brak jego w moim zyciu zapomnialam o tamtych emocjach. Byly wspomnienia, ale nie pamietalam emocji i funkcjonowalam jak automat. Teraz znowu je pamietam. Teraz to ja chce mu powiedziec, ze ten caly swiat jest niczym w porownaniu z tamtym uczuciem, ktore nigdy nie wygaslo. xxxx Pięknie napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy bylaby to dla ciebie ulga jakbys ujrzala po 12 latach wylenialego otylego szczura i pomyslala, "nawet sasiad z naprzeciwka wyglada lepiej".moze tez tak byc ze jest nadal niezwykly ale ma zone i dzieci i to byloby cierpienie dla ciebie.albo happy end.sa 3 mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, niektorzy sa naprawde zlosliwi I bez fantazji. Ale dziekuje tez i za takie komentarze - ktos napisal, ze jestem niemadra - a skad mozesz cos wywnioskowac o mojej madrosci, lub jej braku po jednej sytuacji? Ja bym na takie stwierdzenia o Tobie nigdy sobie nie pozwolila, poniewaz staram sie do kazdego potdchodzic z szacunkiem. Dziekuje, ze poswiecilas swoj cenny czas, aby mi w czyms doradzic, i za to Cie szanuje, ale nie musialas mnie obrazac. Druga osoba ktora poradzila wizyte u psychologa - akurat tak sie sklada, ze moja najblizsza przyjaciolka uprawia ten zawod i jak to kobiety czesto rozmawiamy o roznych sprawach. Wlasnie ona mi poradzila aby pojechac. Juz sie nad tym wyplakalam lata temu, wiec ziemia sie nie przestanie krecic, jezeli on bedzie zajety. Nie nastapi zaden kataklizm. Po prostu bede to wiedziala. Ale jezeli jest inaczej, to ile moge zyskac. Jest warto. Jednak wiekszosc komentarzy jest merytorycznych, i za to Wam dziekuje. Teraz odpowiadajac - jezeli zobacze, ze on jest szczesliwy, to nie bedzie zadnego bolu i zalu. Minelo przeciez 12 lat, wiec jestem tego swiadoma. Dawno juz sie pogodzilam z taka ewentualnoscia. Ale potrzebuje jednak to sprawdzic. Nie internetem czy komurka, jak to radza niektore osoby - tylko na wlasne oczy. Spraw logistycznych prosze nie poruszac, poniewaz z tym sobie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Czyli zakladam, ze wiesz, ze on nadal jest w tym miescie bo nie odpowiedzialas na moje pytanie. (wiem, ze to bez znaczenia ale komurka pisze sie przez "o" z kreska - to tak gwoli wyjasnienia :-) zeby nie zaczeli czepiac sie twojej ortografii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanta
Czy zadalas sobie kiedykolwiek pytanie dlaczego on przez te ostatnie 5 lat nigdy Cie nie szukal, ani Ciebie, ani kontaktu z Toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano właśnie-dziewczyna ma urojenia i bredzi, pojedzie a facet nawet na nią nie spojrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kto kapie sie w ukropie piekla nie leka sie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizaaaa
Jedź, dla własnego spokoju jedź. Nie masz nic do stracenia, a możesz jedynie zyskać, jak nie jego to spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Uwazam ze powinnas pojechac. Z tego co piszesz jestes niezalezna finansowo wiec mozesz sobie pozwolic na wyjazd. To wbrew pozorom bardzo duzo. Jak bedzie to sie okaze na miejscu. Jednak jesli przez 12 lat myslalas tylko o tym facecie i z zadnym innym sie nie zwiazalas to spotkanie go w realnym swiecie uwazam za wrecz konieczne. Chetnie przeczytam jak Ci to spotkanie wyszlo.Jak chcesz to mozemy pogadac na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za blad ortograficzny. Skonczylam w Polsce tylko dwie klasy szkoly podstawowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a nie pomyslalas dlaczego on przez te 5 lat sie do Ciebie nie odzywal? Bo tak napisalas ze wasz ostatni kontakt mial miejsce 5 lat temu. I przez te 5 lat zadnego telefonu, smsa czy nawet listu...Nie chce Cie zmartwic ale biorac pod uwage brak kontaktu z jego strony i jego wiek na 99% zalozyl tam swoja rodzine. A nie chcialabys najpierw sprawdzic jakos wybadac sprawe czy on ma kogos itp?odp. pozdrawiam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym spróbowała, ale podeszla do tego z wielkim dystansem. Codziennie spotykamy różnych ludzi, nawet będąc w wstałych związkach, wiec nie musisz być dla niego jakimś tematem taboo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze coraz wiecej opinii. Ja przez te ostatnie 5 lat duzo podrozowalam, wiec nie specjalnie szukalam kontaktu ani nawet mozliwosci zakladania zwiazku. Dlaczego mialabym badac cos w sieci potajemnie tak jak bym nawet nie byla godna pol godziny jego czasu? Jezeli jest z kims szczesliwy, to niech mi to powie w cztery oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jaki sposob urwal sie wasz kontakt? No bo ktoras strona musiala pierwsza przestac sie odzywac. I jak wygladala wasza ostatnia rozmowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeataKrakow
Moja córka miała podobny dylemat. Poleciłam jej książkę Zaplecze - Violetty Komar. Przeczytała jednym tchem. Spróbuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urwal sie tak po prostu - ja bylam zajeta studiami, praca, podrozami, a on swoja kariera w Polsce. Zycie czasami bywa dziwne, wiec trudno jest to wytlumaczyc. Mam znajomych na calym swiecie, czasami jestem z nimi w bliskim kontakcie przez jakis czas, pozniej na kilka miesiecy lub nawet lat kontakt wchodzi w uspienie, pozniej znowu ozywa. Tak jest na odleglosc. Trudno to wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce sie sugerowac ksiazka ani doswiadczeniami innych w tym przypadku. Tutaj sa po prostu dwie opcje: albo on jest juz dla mnie calkowicie niedostepny, i bede musiala to zaakceptowac, albo byc moze jest sam lub tkwi w czyms nieudanym i jest dla nas iskierka nadziei. Po prostu musze wiedziec jak jest napewno. Emocje po przeczytaniu ksiazki nie moga kierowac moja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co....jeśli masz taką możliwość to jedź. Nie masz nic do stracenia. Jak ktoś już wcześniej napisał - przynajmniej nie będziesz musiała do końca życia zastanawiać się "co by było, gdyby..."... To jest takie pytanie, którego nie powinno zostawiać się bez odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek1755
jedz bo chcesz i daj tu znac, licze na historie jak z "listowdo julii" hehe zart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz i zaryzykuj. Albo skonczy sie to happy endem albo spotkasz sie z nieprzyjemna prawda o nim- jesli ma kogos. Napisz nam po powrocie jak wyszla cala sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) Nieprzyjemniej prawdy nie bedzie, poniewaz jak sie licze z tym, ze duzo moglo sie zmienic. Zycze mu jak najlepiej. Jezeli jest szczesliwy, to jest bardzo dobrze, poniewaz na to zasluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×