ślub kościelny

Mój facet oświadczył mi się, więc zaczęliśmy rozmowy na temat ślubu. On jest z tych "wierzących niepraktykujących", czyli nie chodzi do kościoła z lenistwa. Znam go kilka lat i w kościele był tylko na ślubie znajomych i pogrzebach. Mówi, że on nie wierzy w księdza tylko w Boga. Ale to ksiądz daje ślub... I stąd kłótnie ostatnio, bo skoro on taki wierzący na papierku, mi nie zależy na ślubie kościelnym, to zaproponowałam cywilny, bo po co być hipokrytami. On nie chce się zgodzić, ma być kościelny i koniec. Pytam po co? Na pokaz?

Ekhem... takie małe sprostowanie. Ksiądz nie udziela sakramentu małżeństwa, on tylko błogosławi jego zawarcie i jest tego świadkiem. Sakramentu udzielają sobie narzeczeni nawzajem, wypowiadając słowa przysięgi małżeńskiej.

chodziło mi o to, że bez księdza ślub się nie odbędzie

cóż wychodzi na to, że twój przyszły mąż jest hipokrytą jedna rada-albo kochaj, albo rzuć :) nic nie zmienisz, nie masz takiej mocy

Nie bardzo rozumiem w czym problem piszesz że młody wierzący nie praktykujący a potem że koniecznie upiera się na kościelny. To albo jedno albo drugie.