Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Synowa to nie rodzina ,a obca

Polecane posty

Gość gość wyzej to ja
18,09 moja szwagierka tez byla stara panna... wlasciwie dalej jest :D Wiec o czyms to swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje szwagierki też mają ból tyłka na mój temat. Uważają, że jestem wyniosłą damulką i na każdym kroku mnie obmawiają, że jestem snobką , itd. Oczywiście nie przeszkadza im to pożyczać moich snobistycznych ubrań ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś pewnie że atrakcyjniejsza,bo miała gumofilce i koniczynę w metryce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś moja szwagierka tez byla stara panna... wlasciwie dalej jest smiech.gif Wiec o czyms to swiadczy. pewnie o tym, ze nie spotkala osoby, z ktora moglaby zalozyc rodzine, albo nie czuje takiej potrzeby, albo napatrzyla sie na Twoje malzenstwo i ma traume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Droga Pani,czy w tym temacie można znależc kogoś z kulturą? tutaj dla takich nie ma miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Biednaś ty i głupiaś ty:) a twoje QI to wielkosc roz.własnego buta.Dużo? i za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem,dzieki za info:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś IQ - intelligence quotient.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa powiedziala mi ze synowa to nie rodzina .mnie to zabolało.dzis jest tak że przychodzi i,,, przy mnie daje prezenty finansowe dla mojego męża dla syna .czy słusznie że mam niemiłe odczucia do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noo,moze zrozumiały tępe pały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ma taką przyjemnośc to daje,powiedz twojej mamie żeby robiła to samo i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dała ci do zrozumienia że jesteś obca no bo jak nie rodzina,nie będzie się liczyć z tobą i z twoim zdaniem,jak się urodzi wam dziecko o dopiero bedziesz mieć kłopoty,uciekaj dziewczyno z mężem jak najdalej szczerze ci radzę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało tego jak mąż nie będzie za tobą, ojej to ci współczuje,ona juz zrobiła dystans miedzy wami,jak by mi tak powiedziała to bym unikała wizyt z nią ale nie u siebie w domu bo to wasz dom! i podchodziła także do niej chłodno i nie mamo a pani skoro synowa nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa mająca 3 synowe
Czy wy dalej jesteście takie naiwne synowe? teściowa jeżeli jest dla was uprzejma,pomocna to nie z tego względu ze was lubi ,a robi to dla syna i wnuków,przed rodziną, i bo tak trzeba. Mimo tego jesteście obce,nie urodziły was i zawsze krzywym okiem coś u was znajdą nawet najmniejszy błąd ale nie zawsze powiedzą dlatego udają,przykre to ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda teściowa była..lub jest synową, a więc to co pisze odnosi się również do niej samej. Obecne synowe, będą kiedyś teściowymi :). Takie fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bez powodu poeszła do ciebie powiedziała"jesteś obca" czy była jakaś sprzeczka? bo jakoś nie wierzę że bez przyczyny to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa mająca 3 synowe dziś I vice versa:) robicie to samo.Udajecie układne dokąd ich syna nie zaciągniecie do ołtarza.Pózniej manipulujecie i podpuszczacie go z tylnego siedzenia.Więc o co pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:48 możesz jaśniej bo niebardzo rozumiem? napisałam jak jest,tak jest u mie,u rodziny,sąsiadów i znajomych rozmawiamy na wiele tematów i fakty mówią same za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa 3 synowych
ta wyżej napisana to ja teściowa 3 synowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kogo jakaś teściowa obchodzi, ja nie udają,że ją lubię , bo to dla mnie obca baba, ani mnie urodziła, ani wychowała, pówię pre pani, a z dziećmi też ograniczyłam kontakt, bo nie chce mi się udawać,że sobie tego zyczę.Miała podobne podejście jak autorka, ona udawała, ale że ja do fałszywych nie należę, to kończyłam ten teatrzyk, teraz siedzi sama jak pies i wyje po nocach, no ale ma to, na co latami pracowała.Fałyszwa, wredna sucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tyczyło vic versa tz.stosunek synowych do tesciowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ano wyje:):):) ale chyba z radości ze nie widzi twojego fałszywego ryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ona zrobiła mi ten dystans od samego początku .i tak pozostało ta rzecz w życiu mi się nie udała niestety ale co robić gdybym miała to doświadczenie co teraz to mój mąż nie byłby dziś mój bo kiedyś myślałam ze miłosc wystarczy by panowała zgoda i harmonia a dzis wiem ze na spokõj i radosc inne osoby maja wpływ dlatego szczerze prosze wszystkie tesciowe nie wtracajcie sie i wycofajcie swoje zazdrosne myśli bo taka jest kolej rzeczy ze synowie kochaja nie tylko was .a wy tylko doszukujecie sie wad w nas synowych ze taka czy siaka a prawda jest taka ze kazdy wiek ma swoje prawa i trudno też być kimś takim samym jak wy czy ja sie mylę drogie mężatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teścióweczkom trudno się pogodzić z tym, że teściowie mają w nosie ich zakłamane mordki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w stanie zrozumieć was synowe ale...jest jedno ale ,niech każda z was się zastanowi czy niechęć drugiego człowieka do was to tylko i wyłacznie ich wina?: czy wy jestescie takie kochane,różowe,biedne i pokrzywdzone?Może warto się zastanowić nad tym.Prawda zawsze leży po środku.Nie ma takich ludzi którzy chętnie przyznają się do swojego błędu,często udają że go nie ma i go nie widzą.Zawsze warto wysłuchać teżdrugą stronę. Papier wszystko przyjmie,można obelgować,opowiadać cuda ale czy zawsze to jest zgodne z prawdą.Niesnaski mają zawsze przyczynę.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowe sa zazdrosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o co laluniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śpieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodzą,moja znajoma ma 36 lat i jutro ja zakopia a wy tak walczycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja teściowa uważa że urodziła dzieci dla siebie, a nie dla kogo innego. Dzieci, teraz już dorośli ludzie zostali tak wychowani, że nikt oprócz mamy się nie liczy i że zawsze ona musi być na pierwszym miejscu. Finalnie skończyło się tym że każdy związek rodzeństwa mojego męża był analizowany przez mamę no i niestety nie spełniając jej standardów musiał się rozpaść. Dziś to samotni, zgorzkniali starsi już ludzie, przykro patrzeć. My z mężem postawiliśmy ją przed faktem dokonanym i pewnie tylko dlatego jesteśmy razem. Nie rozumiem tego, sami mamy dzieci, ich szczęście jest dla mnie priorytetem, dlaczego tacy ludzie decydują się na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Uwierz mi, nie mogę znaleźć swojej winy w zachowaniu rodziny męża w stosunku do mnie. Jego siostry, jak się później dowiedziałam , znienawidziły mnie od pierwszego wejrzenia. Twierdziły, że jestem "damulką", snobką i zadzieram nosa. Teściowie trochę dużej się "kryli". Zapraszali nas na kawę, ciasto, my zapraszaliśmy ich. Mieszkaliśmy wtedy w jednym mieście i naprawdę widywaliśmy się minimum raz w tygodniu. Pomagaliśmy im finansowo, często załatwialiśmy różne ich sprawy, pożyczałam im swój samochód (mimo, że mąż mi zabronił !). Przełknęłam nawet to jak traktowały mnie szwagierki, pożyczałam im ubrania, pieniądze, za darmo przyjmowałam w moim saloniku. Jednej z nich mój ojciec wyświadczył wielką przysługę. Koszmar zaczął się, gdy byłam w ciąży. Krytyka tego, co kupiliśmy. Obrazili się, bo nie chcieliśmy starego wózka po dzieciach szwagra, tylko moi rodzice kupili nowy. Jak musiałam leżeć w szpitalu i zatrudniłam dziewczynę, która pełniła moje obowiązki obrazili się, że nie przyjęłam ich córeczki (na nic zdały się moje i męża tłumaczenia, że nie ma potrzebnych kwalifikacji). Krytykowali imię, jakie wybraliśmy (bo po mojej babci). Potem zaczęły się podłe uwagi w moim kierunku: że się roztyłam , że bardzo zbrzydłam, że po porodzie na pewno wypadną, itd. Jak urodziłam nie było lepiej, a coraz gorzej. Poród sn zakończył się cc. Dziecko było duże, a ja mam bardzo wąską miednicę. I co usłyszałam od teściowej ? Że nie mam prawa nazywać się kobietą, bo nie URODZIŁAM! Przychodzili do nas dzień w dzień i każdego dnia mnie gnębili: matce nie wypada nosić długich włosów, źle przystawiasz, nie za zimno jej, nie potrafisz się nią dobrze zająć , masz obwisły brzuch, jesteś tak gruba, że powinnaś nosić spódnice do ziemi, czy to dziecko na pewno nie jest opóźnione. Płakałam po nocach, a mój mąż to wszystko lekceważył. W końcu z tego stresu zanikł mi pokarm. Pusto, zero. Nie było nic. Tego dnia, spakowałam się i wyprowadziłam do rodziców. Przez rok byliśmy w separacji. Zeszliśmy się, jesteśmy szczęśliwi. Ale z jego rodziną nie utrzymujemy kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×