Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jacussss

żona do pracy sie nie wybiera .... !!

Polecane posty

Gość gość
Bezproduktywnie w domu, z dwojka malych dzieci. Szkoda gadac. Slyszales kiedys o czyms takim, jak wychowywanie? Ich nie tylko ubrac i karmic trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autora w zupełności. U mnie w domu bylo identycznie, tata prowadził firmę a mama zajmowała sie domem. Bardzo dobrze zarabiał wiec mama zajmowała sie domem, chodziła na zakupy a raz w tygodniu przychodziła pani do sprzątania. My poszliśmy na studia a moja mama nadal byla w domu. Az któregoś dnia tata nie wrócił do domu bo miał zawal. Okazało się, ze mama jest niekompletnie przystosowana do zycia- nie ogarnia podstawowych rzeczy i kompletnie nie szanuje pieniędzy bo nie miała pojęcia ile trzeba się napracować aby zarobiłac na życie. O jej dotychczasowym poziomie zycia mogla pomarzyć i pojawił sie problem. Dzieki Bogu tata zmarł jak byliśmy dorośli bo gdyby to miało miejsce jak byliśmy mali inaczej z rodzeństwem bylibyśmy bezdomn wiec gnaj żonę do roboty. Niech nauczy sie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapewne ich wychowuje w czasie kiedy 8 czy 9 godzin są w przedszkolu. Później jak pójdą do szkoły i dłużej będą miały lekcje plus zajęcia dodatkowe, to dalej z potem na czole będzie prowadzić dom i wychowywać dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz, ze tylko w pracy czlowiek sie uczy zycia? To, ze twoja mama byla taka niedojda wcale nie znaczy, ze kazda pani domu jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem ludzi co to wyzywają od pasożytów wszystkich i wszystko. Zawiść? Jeśli mają dobrą sytuacje to dlaczego podtrzymywać klasyczny w Polsce schemat rodziny, że kobieta to do garów i sprzątania, dzieci i jeszcze do roboty co by się jej nie nudziło x Choćby dlatego ze to nie komuna, gdzie każdy miał pracę w 5 minut, autor teraz zarabia, jutro może już nie zarabiać i co wtedy? Wtedy żona zacznie się awanturować, że co to za facet co nie zarabia, zacznie mu ciosać kołki na głowie, aż znajdzie sobie takiego co zarabia i mąż pójdzie w odstawkę. Znam kilka takich przypadków i zawsze tak się kończyło. Leniwa kobieta, która nie idzie do pracy bo jej się zwyczajnie nie chce, to pasożyt i nie ważne że na koncie jest kupa kasy. Gdyby miała choć odrobinę ambicji, to założyła by chociaż małą działalność i mogłaby pracować w domu, ale po co, skoro facet ją utrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, zasadniczo to siedzenie na załatwionej posadzie w biurze to zadne zajęcie, jesli już o to chodzi: nie rozwija (wręcz przeciwnie) dla potencjalnego pracodawcy na wolnym rynku jest bezwartościowe - zmienia młodą kobietę w wiecznie zrzędzącą "panią Halinkę". Jeśli nie o kasę chodzi, to w zasadzie nie widzę powodu iścia do takiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iścia? ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci do szkoły i przedszkola chodzą. Strasznie leniwa Ci się żona trafiła, ale skoro chciałeś mieć księżniczkę to teraz cierp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani domu, ktora nie przejmuje się pieniędzmi po czasie nie jest w stanie realnie ocenić wartośc****eniadze. Czy byla niedojda? Po 10 latach siedzenia w domu i latania pomiędzy pralka zmywarka a zakupach można zatracić realizm i obiektywizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wychowywać, wychowie Ci przedszkole:) Mnie wychowywali dziadkowie i do dziś dzień mam o to żal do rodziców ale to były inne czasy i albo nic albo cukierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej niech zostawi to stanowisko pracy jakiejś samotnej, bezrobotnej singielce po studiach. Taka przynajmniej doceni prace. Szkoda takich stanowisk dla osób którym i tak sie wiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mozna, mozna, ale nie kazda kobieta przestani widziec swiat poza patelniami i sliniaczkami. Jesli sie widzi, ze kobieta w domu glupieje i sie izoluje od swiata, to mamy inny problem, wszystko trzeba robic z glowa. Ale to nie jest jeszcze powod, zeby mloda matka z malymi dziecmi szla do malo fascynujacej, nie rozwijajacej pracy tylko dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, wyobraziłam sobie sytuację: impreza rodzinna, wódeczka, ciotka czy tam babka mówi: załatwię ci pracę w biurze bo znam prezydenta... - Co byście powiedziały? Jako osoba aktywna, znająca rynek pracy od paru lat pomyślałabym, że to albo głupi żart albo "życzliwa" rada oderwanej od rzeczywistości staruszki. I jakoś bym starała się ją zbyć. Bo takie hasło to NIE JEST oferta pracy tylko paplanie przy wódeczce. Jak żona przejdzie rozmowę kwalifikacyjną, dostanie ofertę z warunkami tej umowy, to wtedy można cokolwiek rozważać. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie widzisz, że jej o nic nikt nie pyta tylko mąż, że ma iść i już? Może ona ma jakieś inne plany i ambicje może chce się spełnić jako matka bo nie po to dzieci rodziła by rodziców nie widziały. A skoro gościu ma własną firmę to nie przesadzajcie, ze go ktoś zwolni. Jedynie choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, wyobraziłam sobie sytuację: impreza rodzinna, wódeczka, ciotka czy tam babka mówi: załatwię ci pracę w biurze bo znam prezydenta... - Co byście powiedziały? Jako osoba aktywna, znająca rynek pracy od paru lat pomyślałabym, że to albo głupi żart albo "życzliwa" rada oderwanej od rzeczywistości staruszki. I jakoś bym starała się ją zbyć. Bo takie hasło to NIE JEST oferta pracy tylko paplanie przy wódeczce. Jak żona przejdzie rozmowę kwalifikacyjną, dostanie ofertę z warunkami tej umowy, to wtedy można cokolwiek rozważać. Tyle w temacie. Dokładnie. Takie paplanie rodzinne a autor od razu, ze ma iść i koniec. Złożyć papiery ok ale jakie ona może mieć szanse? A może wcale jej tej pracy nie załatwi i co? Narobi sobie nadziei i nic z tego a jeśli ma jakiś problem typu boi się iść do pracy, to takie odrzucenie źle na nią wpłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skoro gościu ma własną firmę to nie przesadzajcie, ze go ktoś zwolni x Są ciężkie czasy, w ciągu ostatnich 3 lat padło mnóstwo firm, więc nigdy nie można być pewnym, poza tym choroby i wypadki też chodzą po ludziach. Jak widać autora ta sytuacja wkurza i prędzej czy później zainteresuje się inną laską, bardziej ambitną, która ma jakiś sensowny cel, pasje, zainteresowania, a nie bycie kurą domową, takie kobiety są nieatrakcyjne dla mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego autorze powiedz zonie- od jutra sama musisz zarobic ns swoje zakupy i wypady do galerii. Bezmozgi nie wiedza nawet ile dziennie plajtuje firm. Autorze nie przejmuj sie niektorymi wypowiedziami. Tutaj wiekszosc to zwykle kury domowe, ktore nie znaja innego stylu zycia niz pasozytowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze - chyba zazdrościsz żonie swobody, ale ja jako matka dwójki dzieci, pracująca, proponowałabym żebyś zafundował żonie wakacje a sam zajął się wszystkim i zobaczył jak łatwo jest wstawić pralkę, załadować zmywarkę... przecież wszystko robi się samo ;-) Ja wcześniej ogarniałam wszystko sama, rano zaprowadzałam do przedszkola/szkoły, po pracy odbierałam, zakupy, obiady /ja gotuję codziennie w domu/, pranie, sprzątanie... mój mąż uważał, że kobieta powinna być w domu, ale jakoś nie czułam się pewnie z myślą o jednej pensji... Godziłam pracę z utrzymaniem domu i jak czasami coś mówiłam, to komentował "przecież pralka pierze, albo co to za problem rozwiesić pranie...". Od niedawna dwa dni w tygodniu pracuję na później i już on musi odebrać dziecko i zająć się do mojego powrotu - 2 godziny i ostatnio usłyszałam, że "jest strasznie zmęczony, bo cały dzień zajmował się dzieckiem";-). Teraz specjalnie trochę obowiązków przerzucam na męża i okazuje się, że jednak odkurzacz sam nie odkurza a ubrania czyste w szafie nie zaszły tam same... Nie znam Twojej żony, ale może boi się zmian i dlatego nie chce iść do pracy. Na pewno jednak wiem, że się nie nudzi w domu, bo przy dwójce małych dzieci zawsze jest co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on napisał, że kasa jest sprawą trzeciorzędną i nie ona jest powodem, tylko "samorozwój żony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako kobieta doskonale Ciebie rozumiem:) Już w czasie studiów postanowiłam sobie, że 0 dzieci, dopóki nie złapie tych 4-5 lat doświadczenia. Teraz mam już nawet wiecej lat pracy i nie wyobrażam sobie zamknąć się w domu, niezależnie od tego, ile zarabia mój facet, a nie zarabia mało. W życiu bywa różnie raz się jest nad, a raz pod wozem. Kobieta powinna byc niezależna, no chyba, że odziedziczyła miliony i żyje tylko z procentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nie dziwię autorowi, ożenił się z dziewczyną która zapewne miała jakieś cele, pasje, chciała się rozwijać, studiowała, itp. a ma w domu typową kuchtę i niańkę, co w takiej kobiecie może pociągać? Zero atrakcyjności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, posada w budzetowce zamieni ja w fascynujacego milfa. Zejdz na ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzicie kobiety same na siebie bicz kręcicie. Nieatrakcyjne dla mężczyzn? Żyły sobie wyprujecie byleby tylko być atrakcyjnym dla mężczyzny, bo w każdej chwili może was zostawić:/ To bardzo przykre i nic nie zmieni tych reali. Powiem tak, ja to nigdy za mąż nie wyjdę bo: -mogę sobie żyły wypruć w domu i pracy, a i tak pewności, że małżonek nie kopnie mnie w zad -jak dzieci urodzę i stanę się mało atrakcyjna na rynku pracy to automatycznie jestem zacofaną kurą domową -mogę mieć plany by odchować dzieci sama, bo po co niby je rodzić, ale w tym kraju już nikt nie szanuje "mojego" zadania jestem tylko pasożytem -każdy przyklaśnie mojemu mężowi nie zależnie czy ma racje, czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz odwróćmy sytuację, po ślubie to mąż rzuca pracę, zajmuje się domem, czy taki facet byłby dla was atrakcyjny? Raczej wątpię :) Praca w budżetówce to dopiero wstęp, tam też można awansować, a już na pewno zdobyć jakieś doświadczenie, posady prezesa nikt na starcie nie daje. Dorosła kobieta, zero stażu pracy, mądre dziewczyny już w czasie studiów pracują, a leniwe szukają frajerów którzy będą tyrać, dlatego takie laski szybko zachodzą w ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jeszcze jedno - każdy wie lepiej ode mnie jakie mam cele w życiu tylko ja sama jako pasożyt nie wiem tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta praca w budżetówce istnieje tylko w gębie jakiejś mamuśki. Nawet nie wiadomo jakie stanowisko, jaka instytucja/urząd??? Po prostu nic. Nawet nie wiadomo czy ten prezydent wie, że ma załatwiać jakąś posadę. Dla mnie to kobitka zbyła wścibską babę, a o swojej pracy powinna na poważnie rozmawiać z mężem. Tylko że mąż woli rozmawiać o tym z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja żona popełniła jeden wielki błąd, ze po studiach zamiast w siebie zainwestowała w rodzinę i teraz się jej za to odpłacasz słuchając jak ktoś ją wyzywa od nierobów, kur domowych i pasożytów. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piejo, kury piejo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwracając sytuację: jeśli mąż zajmuje się domem a żona pracuje to jest sytuacja całkiem do zaakceptowania. Jeśli maż nie pracuje bo nie może znaleźć pracy to go wspieram. Jeśli odrzuca taką "ofertę" to nie robię mu jazd bo to nic poważnego. A przede wszystkim rozmawiam o tym z mężem na bieżąco a nie czekam, aż ktoś na imprezie zagai temat. Facet jest zaskoczony odpowiedzią żony do mamuśki - to sam nigdy z nią o tym nie gadał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosć 21:14 Dokładnie o tym mówiłam I wracając do tej pracy czemu ty żonie jakoś nie załatwiasz, nie szukasz, nie wspierasz? Przecież nie raz musiałeś coś słyszeć, a nie tak wystawić żonę przy obiedzie jakiejś starej "wszystkowiedzącej" babie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×