Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wy idziecie na drugą randkę TYLKO WTEDY jeśli na pierwszej zaiskrzy?

Polecane posty

Gość gość

Bo już sama nie wiem czy robie dobrze. Całe zycie robiłam tak że szłam na drugą randkę TYLKO wtedy gdy zaiskrzyło na pierwszej. Jak łatwo mozna się domyślić, takich iskrzących randek w moim zyciu było z dwie czy trzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie nie chodzimy na randki tylko na spotkania biznesowe stopka: sorry vinnetou biznes is biznes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak zawsze robiłam, kontynuowałam tylko jak zaiskrzyło. Czasami mi się aż tak bardzo nie podobało, bo np. coś mnie denerwowało w czyimś charakterze, ale wtedy też jeszcze kilka razy się spotkałam żeby sprawdzić czy źle kogoś nie odebrałam. No ale jakaś chemia musiała być, inaczej szkoda czasu. Powiem Ci że w życiu chemię poczułam z 5 osobami, ale na szczęście z ostatnią jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajmy na to że idziecie na randkę z facetem poukładanym, z podobnymi priorytetami w zyciu, podobnym spojrzeniem na wiele spraw, z wyglądu nie powalił Cię na kolana ale nie jest źle, podobne poczucie humoru, rozmowa się klei na piewszej randce... Idziecie na drugą randkę czy odpuszczacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak ci zależy na nim to idź . jeżeli nie podoba ci się jego sposób bycia po ostatnim spotkaniu nie idź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj mogę się śmiało wypowiedzieć w tym temacie.Poszłam na pierwsze spotkanie z chłopakiem, wynudziliśmy się oboje, na drugą randkę poszliśmy z nudów, wypiłam 3 piwa żeby się nie zanudzić, kolejne spotkania też nie były super ale poznawaliśmy się powoli.On uważał mnie za damulkę a ja jego za nudziarza :) a kilka miesięcy temu się zaręczyliśmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ja wiem, na wiele randek nie chodzę poszłam na drugą w przypadku jeśli miałam jakieś pozytywne odczucia, ale to niekoniecznie musiało oznaczać "chęć kopulacji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaczej was zapytam: czy jest w ogóle szansa że jeżeli nie zaiskrzało od razu to zaiskrzy z czasem? autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to się niestety nie sprawdzało. Mogłam kogoś do końca nie polubić, ale musiał mnie w jakiś sposób ciągnąć jako facet. Inaczej to się trochę pociągnęło ale wyglądało tak, że cały czas czułam że to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale słyszałam wiele historii o tym, że to możliwe. Może to możliwe w przypadku niektórych ludzi, w przypadku innych - nie za bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ja zaczynam się zastanawiać czy przez to nie odrzucam facetów którzy byc moze staliby się dla mnie atrakcyjni po 3-4 spotkaniach. Powiem wam że z doświadczenia wiem ze baaaaardzo trudno spotkać kogoś kto zrobi na nas piorunujące wrażenie, mam za sobą mnóstwo randek ale to zdarza się wyjątkowo rzadko. I stąd zastanawiam się czy robie dobrze, czy jednak warto dać człowiekowi szansę autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, po pierwszej już wiesz czy go chcesz czy nie a jak kogos chcesz i cię ciagnie do niego to jest rzadkie uczucie więc nie ma się co dziwić że nie odczuwa się tego na 70 % randek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kreska, wziełaś w nosa kreskę czy co?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli znaczy się że nie warto iść na drugą randkę bo to i tak nic nie da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, po pierwszej już wiesz czy go chcesz czy nie x Brednie, na pierwszym spotkaniu co najwyżej można wiedzieć czy chce się z tym kimś iść do łóżka czy nie, jak można chcieć być z kimś kogo się w ogóle nie zna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesli nie czujesz do niego chemii to będziesz się zmuszać bo jest dobry i będzie ci przy nim bezpiecznie ? brednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"z wyglądu nie powalił Cię na kolana ale nie jest źle" xxxxxx czyli facet ci się w ogóle nie podoba, tyle że nie jest obleśny.. ja sie w ogole nie umawiam z facetami, którzy mi się nie podobaja fizycznie. po co niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam że bycie z facetem, którego nie pożądasz to jest oszustwo tego faceta musisz go pragnąć , później poznać jego charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Brednie, na pierwszym spotkaniu co najwyżej można wiedzieć czy chce się z tym kimś iść do łóżka czy nie, jak można chcieć być z kimś kogo się w ogóle nie zna? " więc po co się spotykać z kimś z kim się nie chce iść do łóżka? może i jest fajnym facetem, ale co z tego skoro sie nie podoba.. autorka chyba nie szuka kolegi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak że on mi sie nie podoba, chodzi o to że nie zwaliło mnie z nóg na pierwszej randce, nie poczułam tej chemi którą kilka razy udało mi się na randce poczuć. Raz chemię czułam do faceta który nie byłó wcale w moim typie. Tu nie chodzi o urodę, ale o to że nie poczułam tej iskry autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy... Z braku laku szłam na randkę z nudów i dla zabicia czasu. Na drugą i trzecią też A po to żeby spędzić wieczór w jakimś klubie czy pubie pograć w kręgle lub bilarda Nie zawsze po to by kontynuować znajomość ale kiedy padało pytanie czy myślę o tym zawsze byłam szczera i nie owijałam w bawełnę, nigdy nie ściemniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz zakladalas podobny temat ile ludzi się tam wypowiadało a ty dalej swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. interesując się tańcem zamiast partnera na życie możesz znaleźć fajnego partnera do tańca i co wtedy? Przecież nie zawsze wszystko musi wyjść tak jak pierwotnie zaplanowałaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo co to jest iskra , to ktos kto robi na tobie wrażenie i marzysz żeby być z nim w łóżku dlaczego dla niektórych kobiet słowo "łóżko" kojarzy się z jakąs straszną sprawą ? to naturalne, to jest chemia i tak się świat rozmnaża , twoja mama z tego cie urodziła a póxniej poznajesz charakter, może ci się facet z charakteru nie podobac i wtedy nie będzie twoim partnerem nie każdy do kogo czujesz chemię musi być twoim partnerem ale poznawać faceta którego nie pragniesz bo macie takie same zainteresowania to jest jak ktoś wyżej napisał - kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone wino
gość dziś nie, po pierwszej już wiesz czy go chcesz czy nie a jak kogos chcesz i cię ciagnie do niego to jest rzadkie uczucie więc nie ma się co dziwić że nie odczuwa się tego na 70 % randek -------- Totalna bzdura!! Wiadomo że na 1 nie jest naturalnie. Też się zastanawiałam po 1 spotkaniu czy coś z tego będzie -bo nie zaiskrzyło. Ale sobie myślę że zawsze jest niezręcznie bo przecież się nie znamy. Poszłam na 2 -i wtedy mnie oczarował-już był bardziej wyluzowany. Teraz po 5 latach planujemy ślub i powiem ci że jest miłością mojego życia i z każdym dniem kocham go coraz mocniej. Nie odbieraj sobie szansy i nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli związek ma być oparty jedynie na pożądaniu i seksie, to fakt nie warto zawracać sobie głowy i trzeba szukać ciacha na widok którego robisz się mokra, ale jeśli ma być oparty na prawdziwym i trwałym uczuciu, to na początku wystarczy zwykła sympatia, pożądanie może przyjść z czasem, jak się tę osobę pozna, bo jak można pożądać kogoś o kim nie ma się zielonego pojęcia? Wtedy to jest zwykłe lecenie na wygląd i kierowanie się pustymi emocjami, a takie emocj***ardzo szybko mijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. interesując się tańcem zamiast partnera na życie możesz znaleźć fajnego partnera do tańca i co wtedy? Przecież nie zawsze wszystko musi wyjść tak jak pierwotnie zaplanowałaś! xxx facet jak zaprasza na randkę, to raczej nie szuka koleżanki ani partnerki do gry w szachy, zaprasza, bo kobieta sie spodobała. no i tak się umawiacie i umawiacie, przy próbach kontaktu odsuwasz się jak od szczura kanałowego, to robi się nieprzyjemnie, a facetowi siada ego. na druga randkę można jeszcze pójść, ale nie ma sensu ciagnąć czegos takiego w nieskonczonośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zgadzam się absolutnie, powinno być i pożądanie, i pokochanie charakteru. Uważam, że kiedy nie czuje się do kogoś pożądania, a tylko kocha się go na podstawie "zżycia się" to będzie problem jeżeli spotka się kogoś nie tylko fajnego z charakteru, ale własnie takiego na widok którego nogi nam miękną. To jest biologia! Natura pcha nas do kogoś, kto do nas pasuje genetycznie. Samo pokochanie za charakter jest moim zdaniem słabym fundamentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do swojej dziewczyny poczułem coś dopiero po 3 miesiącach, pierwsze spotkanie było fajne, dobrze się nam gadało, pomyślałem pary to z nas nie będzie, ale dziewczyna może być fajną kumpelą, więc dobre i to, wartościowych osób obok nigdy za wiele. A potem z każdym spotkaniem stawała się mi coraz bliższa, coraz bardziej ją lubiłem, okazało się że mamy wiele wspólnego, wspólne poglądy, zainteresowania i w końcu zakochałem się w niej po uszy, a ona we mnie i tak już jest ponad 3 lata. Gdybym opierał się jak kobiety, na emocjach, chcicy i iskrzeniu, to nawet nie dałbym jej szansy. A do tych co liczą na iskry na pierwszym spotkaniu mam pytanie, ile z was coś takiego poczuło i ile z was nadal jest w związkach z tymi facetami do których te iskry poczułyście? Założę się że niewiele takich relacji przetrwało próbę czasu, bo z czasem okazywało się że nic was nie łączy poza tą prymitywną chemią na której nic się nie zbuduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×