Co byście zrobiły gdyby faceta NIE ZAPŁACIŁ za was na pierwszej RANDCE?

Gdyby miała mentalność k***y to zasugerowałaby drogą restaurację i ostentacyjnie, udając panikę w głosie zakomunikowałaby, że zapomniała portfela gdyby doszło do płacenia...

Powiem wam ze ja jestem 84 rocznik i nigdy nie trafiałam na takiego buraka co by mnie na randkę zaprosił a potem rachunek na pół. No szok normalnie :) Po pierwszej randce mój mąż na widok wyłaniającego się z mojej torebki portfela powiedział, że to on płaci, na co ja, że jak to, a on się uparł, że nie pozwoli, że mnie zaprasza i stawia. Kolejnego dnia weszlismy do kawiarni i powiedziałam mu ze teraz to go ja zapraszam w podzięce za tamto, a on mnie ubiegł z płaceniem i poszedł zapłącic do baru. Potem tak sie klocilismy ktore płaci, w koncu ja poszłam i zapłąciłam a on do mnie: gdyby to moj ojciec widział to by mi dopiero dał. Mam brata i on tez zawsze placil za dziewczyne i jakos nie wyobrazam sobie inaczej, nie wiem skad wyscie sie wzieli, ale jestem w szoku czytajac niektore komentarze.

Na 100 randek powiedzmy że miałam może 3 takie sytuacje kiedy facet powiedział tak: ,,płacimy na pół czy jak ci wygodniej" Moja odpowiedź zawsze: ,,nie ma najmniejszego problemu" Nie przywiązywałam wagi do tego, ale muszę Wam powiedzieć że najciekawsi mężczyźni zawsze płacili za mnie i nigdy nie poruszali tematu pieniędzy.

Pamiętaj chłopcze drogi, co przyniesie ci slawę nim wnet wyłożysz czarną kawę na ławę Półóż najsampierw 7 złotych na ladę bo inaczej zobaczysz randki swej oblicze blade. Wszak siedem złotych to żaden majątek i da wielkiej miłości swietlany początek W przeciwnym razie poczytasz o sobie na kafeterii czy innej owianej w sławę czaterii

faceci dzisiaj to same c***y. wymiguja sie rownouprawnieniem. chcieliby zaprosic dziewczyne, ale jednoczesnie aby sama za siebie zaplacila. komedia normalnie, nie wiadomo czy smiac sie czy plakac. najlepiej zaproscie wlasne mamusie, one to i jeszcze za was zaplaca :D

Pamiętaj chłopcze drogi, co przyniesie ci slawę nim wnet wyłożysz czarną kawę na ławę Półóż najsampierw 7 złotych na ladę bo inaczej zobaczysz randki swej oblicze blade. Wszak siedem złotych to żaden majątek i da wielkiej miłości swietlany początek W przeciwnym razie poczytasz o sobie na kafeterii czy innej owianej w sławę czaterii XXX Piekny limeryk:-) super!

Po prostu kobiety stały się bardziej niezależne i nie pozwalają sobą pomiatać jak w dawnych czasach x Aha, czyli z równouprawnienia wzięłyście sobie tylko to co było dla was wygodne, a kwestie finansowe i to co już wam nie pasi pozostawiacie po staremu :) HIPOKRYTKI!!!!!!!!!!! Kiedyś jak ojciec kobiety nie obiecał potencjalnemu zięciowi sporego posagu, to mógł zapomnieć o tym że wyda córkę za mąż. Dziś nie dość że facet nic nie dostaje, to jeszcze sam musi zapłacić, po chu... w takim razie mu kobieta? Burdele są tańsze.

Rówouprawnienie kończy się gdy trzeba wyjąć portfel i tyle w temacie :D

Nie wiem, skąd się wziąłem. Pewnie z tej bajki, gdzie WYKŁÓCANIE się z kobietą o płacenie jest szczytem buractwa, podobnie, jak robienie czegoś, czego dała znać, że sobie nie życzy. Jest to ta sama bajka, gdzie mężczyźni potrafią mieszkać samotnie, nie dziwaczejąc, nie zarastając brudem i jedząc zdrowo. ;-)

erestor A kto tu mówi o wykłócaniu?? Ten gośc mógł chociaż spróbować zapłacić, jeśli ponownie by zanegowała taką próbę to ok. Ale on powinienen powiedzieć że mimo wszytsko chciałby zapłacić. Albo zaproponować po godzinie jakiś soczek, nie sądzisz?

to idz do burdelu i skoncz ujadac :)

gość dziś Po prostu kobiety stały się bardziej niezależne i nie pozwalają sobą pomiatać jak w dawnych czasach.....itd... Po to żeby móc się skupić na zarabianiu pieniędzy podczas gdy ona jest twoją muzą i dobrze ugotuje jeśli lubisz dobrze zjeść ale nie tylko po to oczywiście! Kobieta to cel życia!

Jak facet nawet za kawę nie zapłaci, to dla mnie jest skreślony. Jak ja mam mysleć poważnie o kimś, kogo nie stać na kupno kawy za 7 zł? Mojego męża poznałam na imprezie sylwestrowej u znajomych, na której zaprosił mnie na randkę. Nie dosyć, że zaproponował kawę, ciastko, to jeszcze kino i oczywiście zapłacił za nas oboje. Nigdy na mnie nie skąpił, pamięta o urodzinach, imieninach, rocznicy ślubu. Także niby ten mało znaczący gest, jak to określacie, a dużo mówi o człowieku.

generalnie zasada jest taka, ze kto zaprasza, ten płaci. ja nie wiem, ale to mnie zawsze faceci zapraszali i chetnie placili. jesli byla druga randka, a byla to ja placilam chetnie za nas obydwu. serio zapraszacie gdzies laske i kazecie jej placic za kawe? :D

Mianownik (kto? co?): kawa Dopełniacz (kogo? czego?): kawy Celownik (komu? czemu?): kawie Biernik (kogo? co?):kawę Narzędnik (z kim? z czym?): kawą Miejscownik (o kim? o czym?): kawie x Siedem - liczebnik główny

Słowa wieczoru kawa i siedem hahhahahaah dobry jesteś:-D

stlukla bym jemu pysk i naplula a na koniec wyszla

Dziś nie dość że facet nic nie dostaje, to jeszcze sam musi zapłacić, po chu... w takim razie mu kobieta? Burdele są tańsze. To niech idzie jeden z drugim do burdelu a nie normalnym dziewczynom głowę zawraca, proszę bardzo. Będzie jednego palanta i jednej nieudanej randki mniej.

Jak ja mam mysleć poważnie o kimś, kogo nie stać na kupno kawy za 7 zł? xxx moja driga, u facetow z tego forum, to juz jest sponsoring :D

Gość z dziś 21:59 napisała, że jej mąż się UPARŁ, że zapłaci. Ona oponowała. W mojej interpretacji to wykłócanie się. A co do tematu - dziewczyna jasno powiedziała, że zapłaci za siebie, nie dając facetowi nawet szansy tego zaproponować. W takiej sytuacji ja również pozwoliłbym jej zapłacić, choć zwykle zapraszając do kawiarni (KOGOKOLWIEK) to ja płacę. Uważam, że kobieta ma prawo zapłacić za siebie.

To idz do burdelu cwelu

ty płać za siebie a ja za siebie x To zdanie ewidentnie wskazuje na to że kobieta nie pozwoli za siebie zapłacić, koniec zdania zakończony w domyśle wykrzyknikiem, więc facet miał rację że nie nalegał. Gdyby zdanie zabrzmiało "może będzie lepiej jak ty zapłacisz za siebie, a ja za siebie" to z tym można dyskutować. Niewielka różnica, ale dla logicznie myślących mężczyzn, bardzo zasadnicza i nie podlegająca dalszej dyskusji.

jak się kogoś zaprasza to się za niego płaci. Jak zapraszacie kogos na urodziny albo imieniny to tez mu rachunek przy drzwiach wystawaiacie???? Ja nie mogę, żeby taka kłotnia o 7 zł była???? ale z was dziady!

tyle tego dobrego, idę na herbatę ... jakoś mniej konfliktowa substancja :D

Kobieta to cel życia! hehehe bez komentarza.

Jedna z kobiet wspomniała o tym, że mimo jej oporu, jej mąż UPARŁ SIĘ, że zapłaci. To dla mnie jest wykłócanie się. W przypadku opisanym przez autorkę nie zapłaciłbym również, zakładając, że skoro kobieta jasno i wyraźnie oznajmiła mi z samego początku, że sobie tego nie życzy, to jest dojrzałą osobą, która wie, czego chce i potrafi to wyartykułować i że prawdopodobnie obraziłbym ją, upierając się przy płaceniu.

7 zł, to nie byle co, - to prawie 100 rupii indyjskich!

napluła na koniec ciekawe jak w nerwach leży to od razu by po nim spłynęło nawet by nie poczuł!!!

Panowie wstyd, wstyd, wstyd! żeby 7 złoty żałować i o suchej gębie siedzieć 2 godziny na randce, bo wam przez myśl nie przejedzie że wypadałoby cos zapropnować:-D :-D

jak baba robi afere z tego ze jestem wyksztalcony inteligentny i kulturalny dlatego rozumiem co oznacza stwierdzenie "place za siebie" i nie mam zamiaru robic scen i klotni o to kto zaplaci to jest u mnie skreslona i niech sobie mysli ze mnie nie stac niech szuka chlopow malorolnych na swoim poziomie ktorzy podstawowki nie ukonczyli dlatego stwierdzenie "place za siebie" rozumieja jako "zaplac za mnie" i urzadzaja sceny klotnie a najlepiej jeszcze sie szarpia albo robia wyscigi do kasy z baba