Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tu sa same kobiety ktore sa na utrzymaniu meza?

Polecane posty

Gość gość
Odpowiedź do: gość dziś a skad macie mieszkanie bo przy 2 tys sie go nie dorobiliscie Skąd mamy mieszkanie? A no stąd, że mój zapobiegliwy mąż kupił je za odprawę z poprzedniej pracy i własnoręcznie z ruiny doprowadziliśmy do normalności wpakowując w nie całe moje zarobki z przed ślubu, tak żebyśmy mogli pobierając się żyć jak normalna rodzina nie będąc na niczyjej łasce! Ale jadu na tym forum! Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem o nic zazdrosna i nie mam czego zazdroscic. W zyciu sama doszlam do wielu rzeczy ciezka praca bo nie mialam na kogo liczyc, rodzice sami rece wyciagali bo nic w zyciu nie osiagneli. I watpię zeby ktoras kobieta miala to co ja mam zapracujac wlasnymi rękoma. Wiekszosc zeby nie faceci, meżowie nie mialaby nawet na podpaski. Przynajmniej w moim otoczenu są kobiety lenie, ktore leza i pachna i liczą na swoich facetów. Oczywiscie pomijam te ktore chca a nie moga znalesc pracy to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak was tylko na to stać to po urodzeniu dziecka zostańcie z nim w domu. Żłobki,nianie, babcie to błędne koło.Taki maluch potrzebuje mamy,za kilkanaście lat odbierzecie to z procentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak uważam, czas z maluchem jest bezcenny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zasłaniajcie się dziećmi bo temat wątku jest inny, kobiety na utrzymaniu męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj mąż jest na miom utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w szoku, że w Polsce niby tak biednym kraju tak dużo kobiet stać na to by nie pracować... myślę, że Polacy po prostu lubią narzekać a żyją na stopie podobnej jak na Zachodzie tylko całej kasy na papierze nie mają. Z forum wynika, że 10tys na rodzinę to minimum, na zachodzie ciężko zarobić 2tys euro, wiem bo tam żyłam parę lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twarda
22.30 - nie. Zauważ, że nie ma w polsce samych ludzi robiących za najniższą krajową z przymusu. Niektórzy się uczą, bądź mają dobry fach w ręku. Ja wybrałam życie pielęgniarki i praca na 2 etaty. Mam czas na dokształcanie się, dzieci, które planuje w niedalekej przyszłości i na to, aby móc zjeść codziennie z mężem dobry obiad i jeszcze sobei coś kupić. On zarabia swoje 4 tys. bo świeżo zaczął w IT i jego stać na opłacanie za mieszkanie i prąd (ja oczywiście prawie w ogóle nie używam dlatego on za to płaci. Ja za to za wodę i tak jak on za mieszkanie ja kupuję żywność) i tak jak widzicie. Nie potrafiłabym siedzieć na jhego garnuszku bo każdemu facetowi odbija jak kobieta jest finansowo uzależniona. Wiem bo mój chciał komputery kupywać za 5tys +, eletronikę, gadżety, a mnie za czasów wspólnego chodzenia wypominał, że zaprasza tu i tu i wodę do chinskiego, żeby przepić. Niestety jestem twarda osoba i póki ze mną mieszka to zyje na moich warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kupywać" :) pielęgniareczki......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brutalna prawda jest taka ze w pracy jest jedno i to samo co dnia i w domu tez. Pracowalam 12 lat i tyle samo jestem w domu z dziecmi. Dzieci mam 4. Jedyna roznica to ze w pracy czlowiek bardziej odwalony. Ja bardziej nudzilam sie w pracy jednak. Boze jak czesem bylo nudno. Za chiny ludowe nie chce do biura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje pracy ja w swojej nigdy sie nie nudze a czasem bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachodząć w ciąże pracowaliśmy oboje. teraz jestem na macierzyńskim i później wracam do pracy. nie wyobrażam sobie być na czyimkolwiek utrzymaniu. Mam super męża ale dla samej siebie chcę pracować i miec sowje pieniądze. Moja mama była na utrzymaniu męża. i co ztego, że ojciec zarabiał dobrze jak ona teraz ma świadomość że emrytura jej będzie minimalna i całe życie była na czyimś garnbuszku najpierw rodzicow, pozniej męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale powrót do pracy nie opłaca się jak nie zarabiasz 3 tys netto. Sama niania/opiekunka/żłobek więcej was wyniosą niż jakbyś siedziała z nim w domu i tylko mąż zarabiał. Mój mąż zarabia 6tys netto z własnej działalności. Ja zarabiam 2 tys netto. I już jest ustalone że po macierzyńskim jak nie znajde lepszej pracy to zostaje w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dorota
Jaka jest logika-gdy kobieta idzie do pracy, zarobi powiedzmy 1,5-2000 zł, bo przewaznie taka pensja jest, i odda opiekunce wieksza połowe, lub całosc? Co to znaczy pozwolić sobie na siedzenie w domu? To po co robicie te dzieci? najlepiej 5-6 miesiecy i oddac do zlobka, albo opiekunce !!!!To dzieci robi sie z wewnetrznej potrzeby kochania, czy jakoś na ilość? no ja nie wiem... Ja uwazam, ze przezyc sie da jak za 2000 tak i za 10000 zł! tyle ze nie mozna pozwolic sobie na przyjemnosci, ale przeciez z czego rodzice nie zrezygnuja dla dzieci?! Ja nie wyobrazam sobie opuszczenia moich dzieciakow, lub oddania obcej kobiecie z wlasnego widzi mi sie! Pierwsza corke urodzilam na II roku studiow zaocznych,na l4 poszłam w 7 miesiacu, potem rok z dzieckiem, po roku poszlam do pracy od 16-22, wtedy maz byl w domu(to nasz maly biznes, wiec mialam prace w podworku ze tak powiem), pracowalam, dalej studiujac, i zachodzac w druga ciaze, i na L4 znow w 6 miesiacu, bo ciaza byla troche problemowa, urodzilam, i dalej studiuje, pracujac po 6 godzin 3/4 razy w tygodniu... Prace traktuje jako odpoczynek dla mnie, kontakt z ludzmi, choc w szkole tez go mam... ale nie chodzi jakos o pieniadze..tylko o moja satysfakcje, i realizacje planu wyznaczonego juz kiedys tam.. odskocznie, od obowiazkow domowych... I nikt mi nie powie, ze siedzenie w domu, to siedzenie!!! Jak sie ma dwojke malutkich dzieci, 300mk domu, i rozne inne sprawy, to raczej to etat 24/7 !!! ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×