Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tu sa same kobiety ktore sa na utrzymaniu meza?

Polecane posty

Gość gość
to ja pisalam wlasnie o tej kobiecie co sie okazalo ze maz ja zdradza. Ona nie pracowala 12 lat chociaz wczesniej tez nie. Tyle co na zbiorach za granica. Skonczyla jakies studia socjologiczne i od tamtej pory nic nie robila tylko siedziala z dziecmi. Ma teraz 36 lat, trojke dzieci i jak ten maz ja zostawi to co? Gdzie ona pojdzie z trojka dzieci? Strasznie dziewczyny mi szkoda, ja lubilam ja, ale sie urzadzila nieciekawie. I nie piszcie tutaj tylko o tym, ze alimenty dostanie. Na dzieci moze i dostanie po 300zl, bo jak mu mloda kochanica w glowie to zaraz tak zacznie kombinowac zeby wiecej nie placic. Do kont jej dostep ogranicyz i tyle. Bedzie kobieta sama jak palec. Chetnie bym jej pomogla w razie czego, ale watpie czy mi powie o swoich problemach bo az tak blisko nie bylysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się nie chce pracować.Wole siedzieć w domu.I martwię się ze kończy mi sie macierzyński i musze wracać do pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
A pracujących kobiet mężowie nie zdradzają? Generalizujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie generalizowanie tylko zauwaz ze taka kobieta ktora zbliza sie do 40 a nigdy nie pracowala ma mniejsze szanse na utrzymanie siebie i dzieci niz taka ktora ciagle jest aktywna zawodowo. Taka jest rzeczywistosc po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to jak siedzisz z dzieckiem w domu to juz z niego nie wychodzisz do ludzi? Dziwne....U mnie nie ma dnia,zebym nie wyszla spotkac sie z kolezanka,na zakupy czy fryzjera. A od meza dostaje 5tys miesiecznie na swoje wydatki wiec mam taka swobode,ze Ci sie w glowie nie miesci x widzisz juz jest roznica miedzy twoim rozumowaniem a moim pewien dolek intelektualny ty jako kwoka domowa inaczej rozumiesz pojecie ' wyjsc do ludzi' Nie mialam na mysli siedzenia w piaskownicy i rozmawiania o zupie i o kupie z kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwoki maja wąskie horyzonty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 30 lat, dwoje malych dzieci. Ani mi sie sni wracac do jakiejkolwiek pracy. Czekam az dzieci pojda kolejno do szkoly i przedszkola , wtedy zamierzam wypoczywac, spac ile wlezie . Moj mąż jest inzynierem, dobrze zarabia.Pracuje z samymi facetami, swiata poza domem nie widzi. Nie obawiam sie, ze kogos pozna. Jak ma sie k***wska nature, to kazda wymowka jest dobra zeby zdradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj mnie niezależnie od tego ile mąż zarabia ciężko byłoby w domu wysiedziec. Pamiętaj my ze Fortuna kołem się toczy dziś mężowie zarabiają po 10 15 tyś a jutro może zostać zwolniony nawet ze stałego etatu i co wtedy? Do jakiej pracy panie pójdą jak nie mają żadnego doświadczenia zawodowego? Znam taką która skończyła ekonomie na UW a pracuje na kasie w supermarkecie bo najpierw mąż jej nie pozwolił iść do pracy a później w wieku 45lat nie mając żadnego doświadczenia zawodowego mogła dyplomowem prestiżowej uczelni duuupe podetrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 29lat i dwoje dzieci, 6i 2lata, za kazdym razem wracalam do pracy zaraz po maciezynskim, mialam to szczescie, ze moi pracodawcy zgadzali sie jakos ,dopasowac grafic, zaczynalam od 20godz. tygodniowo, jak dzieci mialy ok roku to pracowalam juz na pelny etat, zarabiamy z mezem podobnie, ok 5-6tys, ale miezkamy w pl centralnej, gdzie ceny sa dosc wysokie, nie mamy kredytow wiec stac by nas bylo na siedzenie w domu ale ja nigdy sie na to nie zgodze, mam potrzebe posiadania wlasnych pieniedzy, opieka nad dziecmi sie wymieniamy z mezem, dzieki temu dzieci maja swietny kontakt z tata, jak ja bylam dzieckiem to moja mama tez nie pracowala jak ja i brat bylismy mali, w sumie po stdiach spedzila 6lat w domu dopoki ktoregos dnia moj tato nie zostal zabity przez pijanego kierowce, mama zostala ze wszystkim sama, bylo jej ciezko i zaczynala kariere w pracy za grosze, zycie pisze rozne scenariusze, czasem mozna oberwac po tylku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisalam, ze nie wybieram sie do pracy doswidczenie zawodowe mam, znam bardzo dobrze dwa jezyki . Do tej pory pracowalam, pozniej wpadlam w pieluchy.Trafil sie nam wyjazd poza Polske , dorabiam jak tylko moge wieczorami i w weekendy. I kiedy wrocimy do Polski, do wlasnego domu, moje dzieci pojda - jedno do szkoly, drugie do przedszkola I zamierzam sobie odbic ta orke przez lata, prace na etacie, prace w domu a teraz dorabianie sie na siłe. I nie, nie mysle o tym kiedy mojego meza cos tragi. Jakby cos sie stalo, to dam sobie doskonale rade. Gdyby Jemu sie cos stalo, zadbam o nasza rodzine a jak nie musze, to mam w pupie.Po prostu, zyje sie raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc 18:31 a czy ja tutaj pisalam o kupie,zupie czy piaskownicy?? Albo jestem slepa albo glupia. Wroc do podstawowki i naucz sie czytac,bo masz sporo do nadrobienia. Jestes tepa i pusta. PAtologia bez szans na normalne zycie...bardziej juz sie chyba nie mozna ponizyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie stare k***y nauczcie oszczedzac,a nie o rynek pracy sie martwicie. Piz/da zarobcie jak was nie stac na siedzenie w domu. Zazdrosne zmije. c/h/u/j wam w du/pe i kamieni kupe zazdrosnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale fajnie czyta sie niektore wypowiedzi .... Mezowie zarabiaja super i wszystko jest "cacy" Tylko dlaczego te malzonki "dobrze zarabiajacych mezow" robia tyle bykow ortograficznych? Moze by bylo lepiej zeby jednak poszly do pracy albo przynajmniej na jakis kurs:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a najlepsza jest wypowiedz tej pani ktora dostaje 5000 kieszonkowego:P A po co kieszonkowe? To dobre dla malolatow. Pieniadze w dobrym malzenstwie wydaje sie wg potrzeb i uznania. A nie jakies kieszonkowe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zal wam d**e sciska o to,ze nasi mezowie o nas dbaja. To wy damy pracujace uzywacie niewybrednych epitetow zeby nas ponizyc,a marnie wam to wychodzi.Widac z jakich nizin spolecznych pochodzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani polonistka się odezwała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chętnie, bardzo bardzo chętnie poszła do pracy, tylko jest z dojazdami od 8 do 18 za najniższą krajową, a co ja z półrocznym dzieckiem zrobię? A drugim gdy wróci ze szkoły kto się zajmie? W mojej okolicy zarobić 2,5-3tys to dużo. Przeważnie zarabia sie do 1800.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pochodzę z nizin społecznych, bo mnie rodzice nauczyli jak być samodzielną osobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`gość dziś mam 30 lat, dwoje malych dzieci. Ani mi sie sni wracac do jakiejkolwiek pracy. Czekam az dzieci pojda kolejno do szkoly i przedszkola , wtedy zamierzam wypoczywac, spac ile wlezie . Moj mąż jest inzynierem, dobrze zarabia.Pracuje z samymi facetami, swiata poza domem nie widzi. Nie obawiam sie, ze kogos pozna. Jak ma sie k***wska nature, to kazda wymowka jest dobra zeby zdradzić` ja własnie pracuję w takim męskim zakładzie (dolnośląskie, motoryzacja) gdzie są sami specjaliści, inżynierowie no i produkcja... 90% mężczyzn, ale ci specjaliści jak się nie ślinią do stazystek i kadr, a większość wyśmiewa swoje żony co w domu siedzą. Naprawdę. Większość udaje że zostaje na nadgodziny a mi mówią że czekają aż dzieci pójdą spać bo mają dość ryku. A przez tel jak rozmawiają z żonami to mówi np taki jeden: `Przecież dałem ci wczoraj 50 zł!` (do żony tak mówi) I ślinotok do stażystek i dziewczyn z cc... oczywiście mamy w pracy romansy. Jak na nich patrzę- przykładnych ojców i mężów- a w pracy udają panów co sobie wychowali żonki (jak mówią) to rzygać mi się chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz za granica tez jest nie wesolo moj maz zarabia duzo a ja dorabiam mam 500 euro mam dwoje dzieci po oplaceniu wszystkiego zostaje nan 400euro na czysto to tez nie duzo musze kombinowac i kupuje wszystko po przecenach wszystko drozeje a pensje sa takie same o prace na caly etet jest bardzo ciezko znalesc bo maja dla swoich a nie dla obcokrajowcow gdy szukalam to obiecali a potem podanie przychodzi z powrotem mam tego dosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też niestety znam mężczyzn, którzy utrzymują swoje zony i nie mają o nich najlepszego zdania. Nie wszyscy, ale większość. To normalne, że kobiety tu pisza, że ich faceci tacy nie są, bo co mają pisać? w takich sytuacjach zawsze się wypiera z siebie tą najgorszą prawdę i się koloryzuje. Moja koleżanka miała kiedyś romans z żonatym, który utrzymywał swoją żonę i mówił o niej, że to kwoka, zawsze ją tak nazywał. Ja takich romansów nie popieram, ale moja znajoma miała to gdzieś. Bardzo źle to się skończyło dla tej żony, bo ona była adwokatem i tak mu wszystko załatwiła, że żona została bez niczego tylko z alimentami na dwójkę dzieci. Jak mi opowiadała o tym jak ta kobietę załatwili to aż niedobrze się robiło. Między innymi dlatego kontakty zerwałam, ale babki szkoda, bo po 17 latach małżeństwa została z niczym, rozwód nie był z orzeczeniem o jego winie więc o alimentach na siebie mogła zapomnieć. A on no cóż żyje sobie z ta koleżanką adwokat i mają malutkie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pracujcie sobie mnie to
nie obchodzi, bo ja z wami nie zyje i wam nie daje. Opisze tylko sytuacje mojej siostry. Mowilismy jej wszyscy by wrocilado pracy, bo w zyciu roznie bywa. Nawet nie o zdrady nam chodzilo a o to ze szwagier moze prace stracic, a jak dwoje pracuja to zawsze jakos bezpieczniej. Mowila mam ze pomoze jak sie siostrzenica urodzi. Nie, ona chciala siedziec w domu. Nieglupia kobieta z niej byla, bo calkiem dobre studia skonczyla, prace miala dobra. Wolala jednak zostac pelnoetatowa mamuska. Jak moja siostrzenica sie rodzila to szwagier szalal za nia, moja siostre na rekach nosil, bizuterie kupowal, kwiaty, bo tak ja kocha i coreczke. Poszla siostrzenica do przedszkola to zaraz hop i siostra w drugiej ciazy. I mieszkanie mieli troche za ciasne, a mieszkali w jego mieszkaniu po babci wiec jego rodzice zaproponowlai, ze sprzedadza dzialke, oni to mieszkanie i kupia wieksze. Jak powiedzieli tak zrobili. Urodzil sie siostrzeniec, szwagier szalal jak za coreczka, w siostrze wciaz zakochany, dobrze zarabia, jej, dzieciom niczego nie brakowalo.Az tu nagle w zeszlym tygodniu dowiedzialam sie ze on ma romans! Bylam w szoku, bo jesli mam byc szczera to chyba bym sie predzej po siostrze spodziewala niz po nim:O zaraz mi napiszecie ze te pracujace tez sa zdradzane. Ano sa, wiem o tym doskonale, bo przezylam rozwod z winy meza, a aktywna zawodowo jestem od zawsze. Ale ja nie zostalam z niczym i do rodzicow nie wrocilam. Mieszkanie jest mojego szwagra powiedzial wprost do siostry ze on nie wie co bedzie z tego romansu:O Moze sie skonczy ale on na razie sie pogubil. I co moja siostra ma zrobic? mieszka z nim poki co ale namawiamy ja by zachowala resztki honoru i wrocila do rodzicow. 10 lat w domu spedzila, nie ma nic, o pracy moze zapomniec, bo musialaby egzamin zdawac na nowo, doksztalcic sie, a kiedy i za co jak teraz trzeba bedzie isc sprzatac badz siedziec na kasie? Do jego kont miala dostep, ale poblokowal zostawil jej jedno gdzie zostawia kase na zycie i rachunki. To jest upokarzajace po prostu. gdyby moja siostra pracowala to moglaby przynajmniej sie spakowac i odejsc z godnoscia a tak? Nie pracujcie po co? w razie czego mozecie zawsze zostac i obslugiwac kochanke meza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos juz o tym pisal: panie po kilku latach zasiedzenia w domowych pieleszach traca kontakt z rzeczywistoscia i staja sie calkowicie nieatrakcyjne intelektualnie. Nudne i przwidywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz tu każda myśli ze ją to nie spotka bo znają swoich mężów/ chłopaków. Otóż powiem wam prawdę o facetach- kochają i są z kobietami tylko wtedy, gdy sami coś do nich czują. Gdy to się kończy (może i z dnia na dzień, bo ktoś nowy przyszedł do pracy i mąż się zauroczy) nie myślą ani honorowo ani miłością agape- po prostu już nie czują tego iszybko chcą zmienić obiekt uczuć. I nieważne jest dziecko ani matka tego dziecka. tylko idiotka może dać sobie rękę uciąć za drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będąc w ciąży twierdziłam, że po macierzyńskim od razu wracam do pracy a dzieć idzie do żłobka ale teraz Mała skończyła roczek i sobie tego nie wyobrażam by oddać ją teraz pod opiekę obcej osobie. Złożyłam wniosek o urlop wychowawczy na kolejny rok. Mąż zarabia 3500 zł, opłat mamy 1600zł ale wolę odpuścić wyjazd wakacyjny w tym roku i trochę zacisnąć pasa niż oddać ją do żłobka. Jakoś tak czuję, że to wyjątkowy czas, gdy ona jest taka malutka i cieszę się, że mogę być z nią każdego dnia. Większość widzę, że ma ciekawszą sytuację. Gdyby mój mąż zarabiał z 5-6 tys to w ogóle nie wahałabym się zostać z dzieckiem do czasu aż pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakbys Ty zarabiala 7tys netto to tez bys odpuscila ta prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pracujcie sobie mnie to
drugiego czlowieka nigdy nie nalezy byc pewnym. Moj maz tez byl cudowny, kochany, 6 lat mnie uwielbial i kochal. pewnego dnia odkrylam, ze mnie zdradzil. Raz podobno. On przynajmniej mnie blagal o wybaczenie a nie jak szwagier:O ale to nie mialo zadnego dla mnie znaczenia, odeszlam bo duma by mi nie pozwalala byc z takim czlowiekiem. Gdybym byla na jego utrzymaniu to musialabym wracac do rodzicow. bardzo wspolczuje mojej siostrze, bo przechodzi koszmar to wina szwagra ze jest takim niewydarzonym *****czem ale ona jest winna temu ze teraz tam z nim siedzi i on np. w piatek na noc nie wraca a w sobote przychodiz w porze obiadowej i jak gdyby nigdy nic je obiad, bo siostra gotuje dla siebie i dzieci. Poza tym co mu powie? Nie jedz? Jak to wszystko za jego pieniadze przeciez. Masakryczna sytuacja. u mnie to trwalo 2 dni. Dowiedzialam sie, przeplakalam, poklocilam, pokrzyczalam i mnie nie bylo. Wiecej moja noga w domu eks meza nie postala. A siostra jak nie chce do rodzicow wracac to musi tam siedziec i musi mu dac jesc posprzatac, zrobic pranie. A on sobie wraca po upojnej nocy z kochanka do "domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co niektóre piszą tu że ich mężowie zarabiają po 1500-2000zł i dziwią się że inni zarabiają po 5 tys. Pytam jakim cudem dorosła osoba może zarabiać 1500zł skoro u mnie jeszcze podczas studiów większość zarabiała ponad minimum 1800zł??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako kobieta nie wyobrażam sobie nie pracować i jak pasożyt być na utrzymaniu faceta. Wstyd i ujma. Rozumiem krótka przerwa bo dzieci czy choroba ale w innym przypadku brak słów xxx Widzisz , a ja sobie wyobrazam :D Wbrew twoim i pdobnym opinia kobiety nie pracuja zawodowo, wychowuja dzieci, spelniaja sie w domu, rozwijaja swoje pasje, sa na utrzymaniu meza, jakos nie wypadaja z rynku pracy i potrafia na niego wrócic, koncza szkoły bedac na wychowawczym, czy pracuja zdalnie. Maja wspolne konto i nieograniczony dostep do funduszy, ciagle tego samego meza, odchowane dzieci , wspomnienia z ich dziecinstwa i po prostu spokojne , leniwe zycie :D Kazdy ma inny poglad na zycie, SWOJE zycie. Dlaczego mam robic tak jak ty uwazasz ? ;D Chcesz to pracuj, jak dla mnie mozesz wprost ze szpitala pobiec do pracy, twoja wola. Co mnie to obchodzi ? Masz inne piorytety i tyle. Niech kazdy sobie zyje jak mu pasuje i niech nie uwaza , ze ma patent dla wszystkich i jedyna słuszna racje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam te posty i powiem tak nie narzekamy na brak kasy i pewnie moglabym posiedziec w domu ale no wlasnie jest ale otoz mam jakis taki lek w sobie ze gdyby cos sie wydarzylo np maz by odszedl do innej czy jeszcze gorzej zachorowal nie dalabym sobie rady niestety takie sytuacje mialy miejsce w bardzo bliskiej rodzinie wtedy jeszcze nie bylam mezatka ale wywarlo to na mnie ogromny wplyw postanowilam ze musze byc niezalezna w razie takich akcji natomiast nie widze nic zlego w tym ze zona nie pracuje jak rowniez w tym ze wraca do pracy i spelnia sie nie tylko jako mama co do pierwszych 3 lat o ktorych tu wspominano nie przecze lecz niestety mam znajome ktore siedzac w domu z dziecmi tak naprawde z nimi nie sa tzn daja jedzenie zmieniaja pieluchy i...przelanczaja kanaly na kolejne bajki oczywiscie nie wszystkie mamy tak robia chce tylko powiedziec ze lepiej naprawde byc z dzieckiem pare godzin niz cale dnie obok niego tak czy owak pozdrawiam wszystkie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×