Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcę się pomalować do porodu, czy to takie dziwne?

Polecane posty

Gość gość
buciarka dziś Jeśli przed taką chwilą jak poród wy myslicie o swoich idealnych włosach paznokciach i pomalowanych oczach to odpowiedz jest jedna: W d****h wam się poprzewracalo. x x x x sikam ze smiechu z ciebie wiesniaro :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23;10 to jak ty musisz robic makijaz zeby wygladac jak czlowiek to ja nie chce wiedziec jak wygladasz bez maszkaro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram. U większości kobiet to chyba normalne, że malują się na codzień. No sorry, ale to, że się pomaluje do porodu nie oznacza, że ze mnie jakaś Pancia czy uj wie co. Robie to codziennie wiec czemu wtedy mam nie zrobić? A czemu nie widać zadbanych, pomalowanych, uczesanych matek na ulicach? Bo jest pełno kwok którym się wydaje, że macierzyństwo to taka ciężka praca i poświęcenie że nie mają 5 min żeby tuszem rzęs chociaż pomalować. Takie kretynki które piszą że gdzie do porodu z makijażem sieją stereotypy że poród to męka, a później jest jeszcze gorzej. Do kibla pewnie reż chodzicie z niemowlakami na rękach? Po prostu Wam się nie chce pomalować gęb i zrobić włosów bo po co? Przecież jesteście matkami na pełen etat to możecie wyglądać jak g****o :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buciarka
23:24 Mądre to co napisałas, tak jak i ty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze z rozwarciem c**y na solarke pobiegnijcie glupie dziewki wiejskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak ty wygladasz jak gowno bez szpachli 24/7 to ci wspolczuje ryj jak pizza pewnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloznawawa
dziewczyny umyjcie i mydlem i woda a nie malowanie Wam w glowie!!!! dla wszystkich to bedzie korzystniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto mówi o szpachli brudasie? Malowanie rzęs to szpachlowanie? Haha to powodzonka :) jak g****o to zapewne Ty wyglądasz skoro nie potrafisz odróżnić malowania rzęs od szpachlowania ryjska dlatego tak się unosisz bo z g****a juz nic nie zrobisz hahaahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahahaha normalnie nie wierzę w to co czytam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 23:06 Po czym mocno inteligentna istoto wydedukowalas ze ja w ogole rodzilam? Wspomnialam gdzies o tym bo sobie nie przypominam. No o czynnosciach przy zaczeciu skurczy nie wspomne bo pekne ze smiechu nad Twoja "inteligencja" nie dopisuj sobie nastepnym razem tylko czytaj to co jest NAPISANE kretynko. I tak mam was za pustaki. Rozumiem lekki makijaz naturalny makijaz, czyste wlosy, ladny wygodny dresik, ale latac prostowac wlosy do porodu? Albo walic tapete? O malowaniu paznokci nie wspomne haha. Kto chcial puknac takie pustaki. Wasi faceci widzieli was w ogoke w stanie " surowym"? Czy ciagle mysla ze maja ideal a to tapetka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to w ogóle dziwne że makijaż jest dla kogoś jakąś koniecznością żeby się "pokazać ludziom". Mam normalną, zdrową cerę, makijaż robię jak chcę wyglądać bardziej atrakcyjnie a poród zdecydowanie nie jest taką okazją... Owszem, byłoby mi wstyd jakbym poszła do porodu z brudnymi, tłustymi włosami, zapuszczonymi połamanymi paznokciami, zarośniętymi pachami i nogami, ale to jakaś podstawowa higiena a nie "robienie się na bóstwo". Byłoby mi wstyd w takim stanie w jakiejkolwiek sytuacji, z mężem w łóżku, na wizycie u lekarza, a nie tylko w czasie porodu. Udawało mi się dbać o siebie mimo leżącej ciąży, mąż pomagał w różnych zabiegach. A bez makijażu nie wyglądam tak strasznie żebym MUSIAŁA robić go na każde wyjście z domu :) Po porodzie, mimo że był ekspresowy, owszem, byłam spocona i rozczochrana, ale 2 godz. później wzięłam prysznic, umyłam włosy, zęby, i czułam się już dużo lepiej. Co do koszulek- kwestia gustu, w żadnych seksi koronkach nikt tam nie paradował, a jak ktoś lubi koszulki z misiami i bocianami to jego sprawa, na co dzień też widzę w sklepach piżamki ze Snoopym czy myszką Miki (dla dorosłych) więc widocznie ktoś to lubi. Ja wolałam w piżamie chodzić. Na patologii ciąży owszem, widziałam dziewczyny które rano brały prysznic i robiły lekki makijaż, przebierały się w "dzienne" ubrania, ot tak żeby odróżnić dzień od nocy i nie zwariować, przenieść trochę codziennych rytuałów do szpitala, ale to zupełnie inna sytuacja. Sama też wtedy na noc zakładałam piżamę, w dzień spodnie dresowe i koszulkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah chciałabym zobaczyć kafe na żywo :D wyzwiska i bójkę matek polek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:37- jeszcze bardziej inteligentna istoto- skoro nie rodziłaś, nie byłaś na porodówce, to po co udzielasz się w temacie, o którym g****o wiesz..? Oj i na kilometr śmierdzi mi to Twoimi kompleksami- niech zgadnę, nie rodziłaś... jesteś wulgarna i chamska.... heh, no tak, nas ktoś, jak to pięknie ujęłaś "puknął" a Ciebie nie, co? A tak na zakończenie tej jałowej dyskusji: dbanie o siebie (dbanie nie nakładanie tony tapety) ma się we krwi lub nie. I czy to na porodówce, czy w warzywniaku na zakupach czy na imieninach u cioci Gieni wygląda się tak samo, czyli dobrze. Nie wiem, co Cię tak boli i dziwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyciskając na płytkę paznokcia sprawdza się nawrót kapilarny ale to się da i zrobić na płatku ucha. A tak na marginesie tyle już rodzących widziałam i żadna taka piękna nie była. Szczerze mówiąc nie dobrze mi się robi patrząc na taką pomalowaną i jak jej spływa makijaż. Ale nikt nic nie mówi, i ja nic nie powiem taka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:44 O antykoncepcji nie słyszała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?? to ja, z 23:37- owszem, rodziłam... i dla kogoś naprawdę higiena i dbanie o siebie to makijaż? Nakładanie podkładu, tuszu? Czy robicie to naprawdę co dzień jak tylko wstaniecie i przez to cera już nie taka świeża i ładna? Bo ja mam zdrową, gładką skórę, w ciąży się nie pogorszyło, nie mam wyprysków czy popękanych naczynek, rzęsy mam naturalnie długie i ciemne, makijaż robię tylko do pracy gdzie mam ostre, sztuczne oświetlenie i cera bez makijażu gorzej wygląda albo na kolację z mężem, a i wtedy delikatnie, żeby podkreślić atuty a nie robić z siebie plastikowego wampa... Mąż na co dzień ogląda mnie bez makijażu, oprócz niego na porodówce była położna, pielęgniarka, studentka i później lekarz- dla kogo miałam robić ten makijaż? Bo sobie samej i au naturel się podobam, nie muszę sobie tapetą, wyrównywaniem kolorytu i przedłużaniem mazidłem rzęs poprawiać sobie samopoczucia (zresztą, jeśli ktoś dzięki tuszowi czuł się na porodówce bardziej pewny siebie i radosny, to serdecznie gratuluję :D ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to rodziłaś czy nie? Piękności Ty wspaniałe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w ogole baranico ma fakt czy ktos rodzil czy nie do opinii nt. zadbania, makijazu itp? tepa firano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to kretynko, że temat dotyczy wyglądu na porodówce i słusznie autorka zaznacza, że 95% to zaniedbane matrony w powyciąganych koszulach nocnych z PRL-u, więc jeśli ktoś nie rodził, to skąd wie, jak wygląda polska porodówka. Ot, taka ciekawostka dla mniej inteligentnych lub nawet, sądząc po słownictwie, przygłupich użytkowników kafeterii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszłam do porodu jak kocmołuch i ostatni żul czyli wykąpana, czysta piżama, umyte włosy związane w kucyk, czyste niepomalowane paznokcie, krem na twarzy, zero makijażu. Ach jak ja zazdrościłam tym wypindrzonym pannom, takim seksownym i atrakcyjnym w atłasowych piżamkach i tapecie. Och wszyscy młodzi lekarze wręcz się ślinili jak im spływał ten wodoodporny makijaż, jak obryzgiwały się koronkowe fatałaszki i jak nalakierowane kudły zmieniały się w obleśny kołtun. Pękałyśmy ze śmiechu jak takie panny przyłaziły, bo byłam w szpitalu tydzień przed porodem już i zdarzały sie takie stylówy. Nikt nie mówi, zeby iść jak bezdomny menel ale zastanówcie się komu tam chcecie się podobać, bo na pewno nie sobie - po wszystkim w takim makijażu wygląda się co najmniej jak prostytutka z horroru :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tępa firano" :D :D :D wygrałaś internety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal zwiazku nie widze glupia pipko :)Idz lepiej sobie trzasnij mejkap na wizyte w kibelku, w koncu tez to jakas okazja zeby wygladac jak rasowa kocica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mnie to nie dziwi, że nie widzisz związku? Gdyby jedna z drugą widziały jak wygląda większość kobiet na porodówkach, pewnie zmieniłyby zdanie odnośnie dbania o siebie (i nie, nie mówię o 2 tonach make-upu, wieczorowym makijażu i pomalowanych paznokciach- ktoś mądry zrozumie o co chodzi, głupi czepi się jak rzep psiego ogona słów "tapeta" i "paznokcie" i będzie wałkował temat przez 3 strony) Nie dziwi mnie też- matki polki Wasze podejście do tematu, wszak większość mamusiek w Polsce to takie szare, byle jak ubrane maciory, które plują jadem, bo coś im gdzieś tam w życiu nie wyszło! Pozdro500:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, skoro autorka pisze o kosmetykach wodoodpornych (a takie głownie są podkłady, pudry, tusze do rzęs i kredki do oczu) i malowaniu paznokci, a do tego "sexy" koszulce do porodu, trudno myśleć o subtelnym, delikatnym podkreślaniu urody (kto na porodówce w ogóle zwraca na nią uwagę?!), a nie o tapecie... Widziałam trochę kobiet po porodzie, zwłaszcza jak ponad miesiąc leżałam przy drzwiach przy porodówce na patologii ciąży, wszystkie wyglądały na zmęczone, WSZYSTKIE były rozczochrane, przykryte kołdrą, więc nie wiem dla kogo makijaż, paznokcie i strojenie się. Dla siebie samej? Ok, ja nie potrzebuję sobie podnosić w ten sposób poczucia własnej wartości :D Na sali poporodowej miałam w sumie 4 współlokatorki, wszystkie młode dziewczyny, wszystkie normalnie dbały o higienę, brały prysznic, myły i suszyły włosy, miały czyste i obcięte paznokcie, nie widać było po nich żadnego zaniedbania, koszulki i piżamy takie w jakich komu wygodnie, królowały typowe koszulki właśnie z misiami ale wiem że te są najtańsze, ja byłam "fajniejsza" bo miałam koszulkę w paski która była za 5 zł. z ciucholandu- bo chciałam ją potem wyrzucić? Mój mąż po 4 latach nie pamięta kompletnie w czym wtedy chodziłam i siedziałam w trakcie porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja rodzilam to w moim szpitalu nie mozna bylo miec pomalowanych paznokci, tak samo jesli chodzi o dlugie paznkcie, ja nie mialam makijazu, poszlam do fryzjera przed porodem, zeby miec modna i wygodna fryzure, paznokcie krotkie, niepomalowane, mi sie makijaz kojarzy z brudem, jak musze miec 'tapete' na twarzy to czuje sie niekomfortowo i brudna, nie chcialam sie tak czuc przy nowonarodzonym dziecku, na sali poporodowej byla dziewczyna w pelnym makijazu, z opowiadan jakas bogata pani domu z mezem z zagranicy(widac ,ze raczej zamozna byla) , no i ta dziewczyna tak sie baala prysznica,ze 3dni sie nie myla, az w koncu polozne ja za ten makijaz, niemycie i dlugie paznokcie opierniczyly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buciarka
No bo jakby nie patrzeć, makijaż to jest jakiś chemiczny syf na twarzy Ale jak to tak, kobieta z klasą maluje się w każdej sytuacji, czy to bal, czy to poród, brak makijażu to wstyd, wiesniactwo i w ogóle polactwo - czyli najgorzej :-D Ja brechtam ... Co się z ludźmi porobiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buciarka
A może te co się malują są porodowo-modowymi blogerkami lub vlogerkami? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skurcze poczułam o 3 nad ranem. Oczywiście pierwszą reakcją był bieg do łazienki i robienie się na bóstwo... :D Pazury miałam już profilaktycznie zrobione od tygodnia, krwista czerwień, coby w temacie było :D Ehh... ludzie... :D P.S. na poważnie: na paznokciach miałam jasny beż, i poproszono mnie o zmycie, nawet mi dali zmywacz i waciki do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio nie mozna nawet paznokci miec i makijazu? to ja sobie zaplace za klinike prywatna jak bede musiała kiedyś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buciarka
Nikt ci nie zabrania kochana Forum to wyrażanie opinii i dyskusja a nie kodeks prawny Jak dla mnie możesz być na tip-top :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×