Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pan_w_średnim_wieku

Jestem od niej starszy o 21 lat. Oby nam się udało.

Polecane posty

Gość gość
No, moja kolezanka ma 43 lata a jej facet/maz 73 :O Niestety nie bardzo im wychodzi, zwlaszze, ze on dostal w zeslym rok diagnoze Alzheimera ale i wczesniej nie bylo rozowo. Ona sie teraz chce rozwiesc a on, no coz, trafi do domu opieki :O :( Po prostu to duza roznica wieku i tyle. Skoro chcesz sie w to pchac to i tak nikt Cie nie przekona wiec po co te przekomarzania? Zen sie a potem zobaczysz. Osobiscie uwazsm to za mega glupte ale kazdy tak sie wyspi jak sam sobie posciele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my nie mozemy byc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys mi sie starsi podobali a teraz mlodsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie podrywaja duzo mlodsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mialam 20lat to mnie podrywali 40latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieraz lepszy jest starszy niz mlodszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona 28 on 53 od 13 lat razem i 2 letnie dziedzko uklada im sie dalej niezle kazda regola ma wyjatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
starszy jest gut /;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma 11 lat temu wyszla zamaz za 21 lat starszego mezczyzne, oczywiscie chciala miec dzieci a on nie chcial bo mial 2 doroslych synow i 4 wnukow. 3 lata temu urodzila dwojaczki i teraz zabrala dzieci i odeszla od meza bo juz dluzej nie mogla z nim wytrzymac, jest jej bardzo ciezko bo nie chciala zeby jej dzieci wychowywaly sie bez ojca ale ona mowi ,ze juz go nie kocha i nieda rady dluzej z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mlodsi tez sie rozchodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj facet (od dwoch tygodni juz nie "moj" tylko eks) poinformowal mnie dobrodusznie ze od poltora miesiaca spotyka sie z urocza 25 latka, mlodsza od niego o 13 lat. Zeby bylo weselej 25 -latka jest mezatka, malzonek jej ma 26 lat i zoneczce nagle zachcialo sie rozwodu. Ulzylabym sobie odpowiednio tutaj ale mnie zaraz cenzura wykropkuje. Moj byly jeszcze chwilowo ze mna mieszka ale na dniach bedzie sie wyprowadzal. Jutro zamierza sie z nia spotkac a mnie cholera bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za kolejne ciekawe wypowiedzi. Zastanawia mnie historia pani, która związała się z dwoma starszymi partnerami pod rząd i w obu związkach wytrzymała 2 lata. Co w takim razie jest motywacją do związku, skoro tak łatwo się rozpada? Dla mnie związek to zobowiązanie dożywotnie. Wybaczcie, ale nigdy nie wiemy, czy np. naszej młodej żony nie potrąci samochód i nie wyląduje na wózku. Albo czy nie dotknie jej (lub np. jej rodziców, którzy teraz może nie są entuzjastami związku ze "starszym panem") jakieś nieszczęście, w którym pomoc odpowiedzialnego człowieka będzie niezbędna. Życie to nie tylko wersja "piękni, równi sobie wiekiem, urodą, zdrowiem, statusem, wykształceniem, zainteresowaniem, inteligencją". Tak przynajmniej myślę na gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na co ci taki facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem mimo zadawanych przez ciebie pytań nie chcesz dopuścic do siebie to myslą i pisza inni. Myślę że taki związku moga byc udane przez parę lat, dzieci też moga być z takich związków ale nie wierze w takie związki na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na co ci taki facet" "na coś", to może być samochód, nowa pralka, młotek, zmywarka jeśli ktoś tak do tego podchodzi, to ciekaw jestem odpowiedzi na takie pytania jak" 1) na co Ci starzy i chorzy rodzice? 2) na co Ci niepełnosprawne dziecko? Czy powyższe przypadki też rozwiążesz "higienicznie" oddając te osoby do "dobrego domu opieki", a ich istnienie usuniesz ze świadomości, bo przecież "też masz prawo do bycia szczęśliwą"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wszystko dopuszczam. Zastanawiam się tylko, czy w imię racjonalności (że za 25 lat np. ja mogę umrzeć a ona zostać relatywnie młodą żoną) powinniśmy zrezygnować i napawać się racjonalnym i jakże romantycznym czekaniem na śmierć oddzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście "zostać relatywnie młodą wdową"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyje sie dzisiaj i nie za 10czy 20 lat wiec po co te pytania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rob to co dla ciebie najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po to, by poznać opinie innych. Ze zrozumiałych względów ciężko rozmawiać o tym z bliskimi i znajomymi. Zresztą, mam ich stosunkowo niewielu. Znajomi, którzy mają żony - rówieśniczki myślą dość prymitywnie w kategorii "młodej d**y" i mi jej gratulują. Znajomych kobiet nie pytałem, choć przypuszczam, że próbowałyby mnie przekonać, że szczytem moich marzeń i aspiracji powinna być 35-latka, najlepiej z dwójką dzieci z poprzedniego małżeństwa, które potrzebują tatusia, bo ten właściwy jest "missing in action". Dodam, że z mojej strony nie ma w tym wszystkim żadnego ani próby "odmładzania się na siłę" czy też "oszukiwania metryki". Po prostu akurat kocham tę dziewczynę i nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności ma ona 19 a nie 35 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym zrobić to, co będzie najlepsze dla nas obojga. Ale życie to nie gra komputerowa, w której można łatwo zacząć rozgrywkę od nowa, a w niebezpiecznym miejscu pójść inną drogą, znając występujące tam zagrożenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc jest najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o czekanie na śmierć tylko ja wchodzą w związek oczekuję by to był już ten nie wiąze się z kimś z myślą o kolejnym...jesli ty też tak nie myslisz to uwazam to za normalne by zastanowic sie nad przyszloscia takiego zwiazku nie na 2 - 5 lat a dłużej czy napradę tez związke mogłby byc twoim ostatnimi i szczęsliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm.... trudno ocenić taką relację za kilkanaście lat, czy przetrwa czy nie. Próbować możesz, choć myślenie 19latki jest dość ciekawe dla kogoś w twoim wieku pewnie. No cóż ani namawiać nie będę ani odradzać, każdy musi sam swoje zycie przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppphh
Do autora: pobieznie przeczytalam komentarze, niektore opinie sie powielaja, b. duzo ludzi zwraca uwage na problemy zwiazane z roznica wieku. Tak sie sklada ze jestem z mezczyzna o 20 lat starszym (38 i 58) i czuje to tak: 1. Jesli milosc jest prawdziwa i ludzie dobrani - nie ma przeszkod i sytuacji zbyt trudnych. Jesli by ciezko zachorowal opiekowalabym sie nim z taka sama miloscia. On zrobilby to samo dla mnie. 2. Problemy typu zazdrosc lub obawy przed porzuceniem nie maja nic wspolnego z wiekiem. 3. Ktos tu powiedzial, ze osoba zmarnowala 20 lat swojego zycia, bo partner zachorowal itd. Nie rozumiem. Albo kocham i jestem z kims dla tej milosci albo daje sobie spokoj. Zdecydowanie wole 20 lat prawdziwej milosci niz 40 lat czegos tam. 4. 19 lat to b. mloda osoba, jeszcze dojrzeje, moze sie zmienic. Ale nie oceniam, nie wrzucam do jednego worka. Nie widze powodu dla ktorego nie moglaby kochac prawdziwie. Roznica wieku nie determinuje niepowodzenia, natomiast niedojrzalosc tak. A niedojrzalosc tez nie ma okreslonego wieku. Moze dotyczyc wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
Czlowieku. Po co sie ludzi pytasz? To twoje zycie i ty masz miec 100 proc. pewnosci. Ja jestem pewna ze chce byc z moim mezem u nikogo sie nie pytam. Jutro moze byc wojna albo choroba. Skad wiadomo kto pierwszy z nas. Zyje sie tu i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz mądrzejsze są Wasze wypowiedzi i coraz ciekawsze. Do Pani lat 38 - w jakim wieku i okolicznościach życiowych się poznaliście? Mieliście już wówczas za sobą związki małżeńskie? Dzieci z poprzednich relacji? Macie własne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiścei popieram wyżej , miłość o wiek nie pyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mojej ulicy : ona 60 lat on 36 lat, druga para ona 82 on 58/ czy jest tam miłość? pewnie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytlumaczcie mi
co to za związek, co to za wielkie uczucie, skoro ze sobą jeszcze nie spali, a znają sie dwa lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×