Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podziwiam kobiety które decydują się na dziecko

Polecane posty

Gość gość
Jak nie chce to niech seksu nie uprawia i tyle, bo wiesz facet chyba też bierze w tym udział ale jemu można wybaczyć nie? bo on mózgu nie ma :P a prawda jest taka, że twój nie chce, a mój chce i to on mnie namawia, a ja się boję :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mozna usunąć gowno co sie zagniezdzi, nie musimy sie od seksu powstrzymywac nawet bez zabezpieczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bezdziene frustratki powiem wam, że to nie ja się oświadczyłam facetowi tylko on mnie, może wy musiałybyscie wołami ciągnąć waszych Heńków do ślubu ale to nie znaczy, że my też :) mój mąż był świadomy rodzicielstwa i to on mnie namawiał dwa lata do tego ale to już chyba niepojęte dla takich frustratek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a co cię cudzy chłop obchodzi? leć i go ratuj matko Tereso z Kalfiu/ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na tym forum jest wystarczająco dużo wątków gdzie kobiety pytały jak wrobić męża w dziecko, przebijały prezerwatywy i celowo pomijały tabletki mówiąc mężowi,że biorą... Duuużo takich tu było, aż mnie to zszokowało,że to taka powszechna praktyka,bo co innego jak ktoś faktycznie wpadnie a co innego jak kobieta okłamuje kogoś kto dziecka mieć nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żaden facet na Ziemi dzieci nie chce mieć, a to ci dopiero :P Jak ta ludzkość tyle tysięcy lat przetrwała? ach te podstępne baby zmuszające facetów do zapłodnienia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bo rozkładają giry i nie licza się z tym że facet bachora nie chce xxx czyli twoja napalona matka rozłożyła giry przed twoim ojcem, a on cię nie chciał, współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wam powiem szczerze,ze bardzo kocham swoje dziecko i teraz nie wyobrazam sobie swiata bez niego.Ale....ale fakt,jest ciezko,nawet bardzo.Ciagly placz,krzyk,wymuszanie.Kupy smierdza,wieczne sprzatanie,nieprzespane noce.Macierzynstwo jest przereklamowane,ale kiedy dziecko sie smieje,przytula,daje buzi to wszystko wynagradza.Osobiscie chce poswiecic te kilkanascie lat na wychowanie,a kolejne kilkadziesiat na pomoc swojemu dziecku. NAwet jesli mialoby byc niewdzieczne. JAk pisalyscie,na swiat sie dziecko nie prosilo i jakie by nie bylo bede je kochac bezwarunkowo.A na starosc chcialabym zobaczyc,ze ma kogos wyjatkowego,ze jest jej dobrze,a mna opiekowac sie nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od blizniat ;) w odpowiedzi na kolejne obelgi i zarzuty - zwolenniczko konkubinatu, ty 'jestes z blizniakow' - ale sama blizniakow nie masz, wiec guzik wiesz o ich wychowaniu tak naprawde :P to juz ja wiecej mam doswiadczenia, bo od 9 miesiecy jestem w ciazy blizniaczej ;) do goscia powyzej - bez srodkow do zycia nie zostane, bo jestem niezalezna - mam oszczednosci, udzialy w biznesie rodzinnym, mieszkanie i dobre perspektywy rowniez. maz jest cudownym i odpowiedzialnym czlowiekiem, to on namowil mnie na rodzicielstwo. co do pomocy ze strony babc- to ich jedyne wnuki (i wiecej miec nie beda), wiec normalne, ze pala sie do pomocy;) co do niani - juz mam zaklepana, podobnie jak prywatna polozna na pierwsze kilka tygodni, ktora bedzie mi pomagac w domu i czuwac nad wlasciwym rozwojem noworodkow. rozumiem, ze dziwi Was iz ktos moze zyc inaczej - planowac z glowa, miec jasno okreslone priorytety i dobre perspektywy dzieki wlasciwemu zarzadzaniu finansami, czasem i wlasnym zyciem. nie wiem, co przyszlosc przyniesie- wszak, skrajnie rzecz ujmujac, moge nawet umrzec przy porodzie (odpukac), ale jestem zdania, ze po pierwsze warto sie starac i dbac o odpowiednie standardy zycia, komfort i spokoj, a takze isc przez zycie z wysoko podniesiona glowa i nie poddawac sie. dzieki temu podejsciu wiele juz mi sie w zyciu udalo i powiodlo, totez mam nadzieje, ze i z opieka nad dziecmi tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bachory są wstrętne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pracy miałam psycholkę, która pytała mnie co chwilę, czemu nie mam z mężem jeszcze dzieci. Pytała też starszej pani, która z wyboru była sama, czy nie jest jej smutno, że nie ma dzieci. Są baby,którym macica przesłania świat. Są one wybitnie wkurzające i bardzo im współczuję. Zaznaczam, że jestem matką ale nie wariatką. Rozwalają mnie tez psychopatki pytajace przy każdym spotkaniu: kiedy nastepne dziecko? Wydaje mi się, że też nie mają ciekawszych tematów niż bobasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej odrzuca ta wstrętna obwisła skóra u niemowląt, wyglądają jak stare maleńkie z tym czerwonym pomarszczonym ryjem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź leki wulgarna babo :) nie masz komu poopowiadać o tym wstręcie do "bachorów" więc w necie piszesz w kółko to samo? jak widzisz nikogo to nie obchodzi, żal mi cię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie macie innych celów w życiu niż rozród ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobieto od bliźniaków troszkę mi Ciebie żal :) Z racji tego, że jestem z bliźniaków mam informacje z "pierwszej reki"- od własnej mamy:) Myślę wiec, ze wiem więcej od kobiety, która zaledwie jest w ciąży bliźniaczej:):) Dziecko wszystko w życiu zmienia, wywraca je do góry nogami- a co dopiero dwoje. Fajnie, ze sobie wszystko planujesz, ale z dziećmi jest tak, ze plany planami a życie życiem. Oczywiście życzę Ci, aby wszystko szło zgodnie z Twoim schedule- Niemniej śmieszy mnie ta twoja pewność dotycząca planów wyjazdu w roku...2016 bez dzieci :) No nie poradzę. Bo tak sobie myślę...a jeśli dzieciaki akurat wtedy zachorują? Przecież Ty nawet nie wiesz, czy Ci nie "odbije" na punkcie tych dzieci, własnych dzieci. Przypomina mi sie moja kolezanka, podobna trochę w podejściu do Ciebie. Rok po porodzie miała zaplanowany- powrót do pracy, do figury, romantyczne wyjazdy z mężem, zeby "podtrzymywać więź małżeńską". Urodził się młody i plany poszły do weryfikacji :) Bo sie w młodym...zakochała, tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczko konkubinatu- informacje masz od mamy, ale wez pod uwage, ze kiedys kobiety zyly kompletnie inaczej - nie bylo zmywarek, pralek automatycznych, pieluch jednorazowych, prywatnych niani na wyciagniecie reki, wielu obecnych wygód i ułatwien domowo-zyciowych. poza tym, kompletnie zle mnie zrozumialas - ja w swoich dzieciach juz jestem 'zakochana', i sa dla mnie priotytetem ; ) przez najblizsze 2 -3 lata w ogole nie zamierzam wracac do pracy na etat, bo mam wolny zawod i moge sobie na to pozwolic, zamiast tego zamierzam wlasnie poswiecic dzieciom mase czasu i dac im mnostwo ciepla i czulosci. to, ze planuje wyjazd NA TYDZIEN koncem przyszlego roku to nic haniebnego - wiem z innych tematow, ze ty nie wyjechalas nigdzie we 2 z mezem bodajze do 4 czy 5 roku zycia dziecka - stad pewnie twoje poglady. uwazam, ze tak malych dzieci nie ma sensu ciagnac na upalna wyspe, a zamiast tego spedza swietnie czas w domku letniskowym w gorach z dziadkami. oczywiscie, o ile zdrowie na to pozwoli, i nic sie nie wydarzy :) co do figury - nie przytylam praktycznie w ogole, wiec nie musze do niczego specjalnie 'wracac', a z mezem jestesmy teraz jeszcze blizej niz przez ostatnie 10 lat wspolnego zycia. zyj i daj zyc innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam o tym ostatnio często, przy każdej głupocie, ale dziewczyny, dajmy spokój - nie jest tak źle ;) Teraz temat ferii to akurat czytałam artykuł jak je spędzić, a nie poświecić całego czasu dziecku http://www.eioba.pl/a/4pxy/swieta-swieta-i-po-swietach-no-chyba-wy ale wspólne wyjazdy też są takie super jak dziecko starsze. Poza tym ono przynosi tyle radości, że wszystkie "utrudnienia" nic nie znaczą na dobrą sprawę. Ale być może takie myślenie przychodzi dopiero z czasem, albo z ciążą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co tu podziwiać, jest to prymitywna chęć przetrwania w cudzym ciele, do utrwalenia w przyrodzie (na pewnien czas) swoich genów. To miłość do samego siebie, egoizm w najczystszej postaci. Nie widzę powodów do podziwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
no właśnie, a planowaliśmy wyjechać na nurkowanie jak syn skończy rok- zanim się nie urodził :):) W ogóle zanim sie urodził mieliśmy inne plany, podobnie jak Ty. I stąd tak mnie trochę bawi Twoje podejście:) Mój kumpel z Chin planował ślub, zaprosił nas ..trzy lata wcześniej (jak to Chinczyk) i bilety poszły się paść, bo młody akurat zachorował i nie było opcji leciec na drugi koniec świata. A w temacie mojej mamy- pewnie, ze były inne czasy, trudniejsze dla mam. Niemniej dzieci sie od tego czasu nie zmieniły, małe dzieci. I naprzemienne budzenie się, naprzemienne domaganie sie jedzenia, posiadanie tylko dwóch piersi do karmienia, w przypadku bliźniaków sie nie zmienilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johnbgc
Rozumiem autorko, że Ty dorosłaś i masz swoją matkę w d...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się świadomie zdecydowałam na drugie. Debilizm wg Was, prawda? Tak ciężko zrozumieć, że ludzie mają różne pragnienia, potrzeby i plany na przyszłość? Jednych rodzicielstwo cieszy, innych nie. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rok temu urodziłam drugie dziecko i już myślę o trzecim.To właśnie dzieci nadały sens mojemu życiu,dzięki nim czuję się spełniona.A i rozumiem kobiety które nie chcą mieć dzieci.Nie wszystkie mają instynkty macierzyńskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko nie było pomarszczone bo z cesarki. Pewnie, że jest ciężko z maluszkiem, cały czas trzeba coś robić, wieczne niewyspanie ale to najwspanialsza dla mnie istotka na ziemi. Nawet nie spodziewałam się, że można kogoś tak pokochać.. Tez nie lubię innych dzieci, denerwuje mnie ich płacz, krzyk itp. Czasem marzy mi się wolny weekend, leniuchowanie ale jakby mi ktoś powiedział, że mogę cofnąć czas i nadal żyć wygodnie nigdy bym się na to nie zgodziła. I nigdy nie myślałam o dziecku, w kategorii, żeby się mną na starość opiekowało. Takie podejście ludzi mnie denerwuje i takie osoby nie powinny mieć dziecka bo są po prostu egoistami i z egoizmu chcą mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie racje, dzieci sa brzydkie, maja wielkie łby, śmierdza i płaczą. Ale dzieci są jak z******ta podróz,takich przygód nie przezyjecie nawet jakbyscie 3 razy ziemie dookoła zwiedzili :) ja czasami tesknie za czasami luzów w weekendy i nic nie robienia, ale te weekendy jeszcze przede mna jak bedzie dzieć większy :) a czy dziecko nadało sens mojemu życiu? nie, sens mialam wczesniej, dziecko to tylko dopełnienie. Pani powyzej - jak dzieci to sens tojego życia to współczuje, dzieci kiedys odejdą i co wtedy? Moja mama miala 3 dzieci i wszystkie wyfruneły dalego z gniazda rodzinnego, mama sie tylko frustruje i płacze mi do telefonu że jest taka samotna, ale to tak jak sie w innym człowieku widzi sens życia, to tak sie kończy, mame odwiedzam tak czesto jak moge, ale ona by chciała żebym z nią mieszkała bo sie poświeciła dzieciom, a dzieci poszły w świat. Ja mam nadzieje że moje też pojdzie w świat a nie bedzie z mamusią mieszkało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczko - ale o co tobie tak naprawde chodzi? mam wrazenie, ze chcesz za wszelka cene mi udowodnic, ze bedzie mi ciezko, ze bede wykonczona, styrana zyciem i w ogole nic juz nigdy nie uda mi sie zrealizowac przez sam fakt posiadania dwojki dzieci ;) pachnie jakas zazdroscia - bo czesto tak to wlasnie sie objawia- moze sama mialas nadzieje na bliznieta, a nie wyszlo, i stad twoja podswiadoma frustracja? :) przeciez nigdzie nie napisalam, ze ja MAM PEWNOSC co do tego wyjazdu, i co do tego, ze uda mi sie zrealizowac wszystkie obecne plany i ambicje - napisalam, ze o to zabiegam, staram sie, i mam nadzieje ze sie powiedzie, a to duza roznica. mam duzo wsparcia w mezu, rodzinie, w ktorej sa rowniez profesjonalisci- lekarze i polozne, i to rowniez pomaga mi optymistycznie patrzec w przyszlosc. wlasnie dlatego, ze mieszkalam dlugo za granica (ty pewnie nie) i obracalam w roznych srodowiskach, roznych kulturach to wiem, ze mozna nadal zyc pelnia zycia majac dzieci, ba! nawet wiecej osiagnac, bo dzieci sa motywacja sama w sobie :) zreszta - to nie ma sensu, bo tobie akurat tak sie ulozylo i takie masz zdanie - a u mnie moze byc zupelnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoja droga- za 2-3 lata bede miec z glowy pieluchy, kupki i zupki na dobre - bo zalatwie za jednym zamachem w innym wypadku raczej nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko, bo domyslam sie, ile to pracy i odpowiedzialnosci kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że przesadzacie z tymi kupami, smrodem i itd... Nie wiem, czy wy wszystkie takie delikatne? Jak bąki puszczacie, to rozumiem różami pachnie? A i sraczki pospolitej też nigdy nie miałyscie? Przecież to nic strasznego, dziecko przewinąć, nakarmić, przytulic. Sama jestem matką, dziecko mi swiata nie przysłoniło, nie miałam problemu, żeby zostawić go z moją mamą czy z teściową, nawet jak miał miesiąc czy dwa. Jak miał 2 lata wynajęłam opiekunkę, bo wróciłam do pracy, a jak miał 3 poszedł do przedszkola. Teraz ma 7 i jest w pierwszej klasie, a ja się zastanawiam, kiedy tak urósł, bo przecież niedawno w ciąży chodziłam...Nie rozumiem, jak opieka nad zdrowym dzieckiem może kogoś przerastać. Co innego chore. Rozumiem, że nie każdy może chcieć mieć dzieci i szanuję to, nikogo nie namawialam nigdy na dziecko. Ale nie piszcie bzdur, że opieka nad dzieckiem jest trudna, bo ono śmierdzi, czy ma dużą głowę... dorośli też mają duże głowy, są łysi, bezzębni, otyli, brzydcy... takie jest życie, nie każdy jest piękny jak z okładki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja podziwiam kobiety,ktore zdecydowaly ze dzieci miec nigdy nie beda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za co je podziwiasz?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×