Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość scaryyymaryy

Ma 32 lata i boi się mieć dziecko

Polecane posty

Gość scaryyymaryy

Mam dość poważny problem. Jestem z facetem, którego bardzo kocham. Ma on 32 lata. Ja mam 28 lat i ostatnio wykryto u mnie coś na jajniku i stwierdzono, że jest to ostatni dzwonek aby zajść w ciążę. Przeraziło mnie to, bo bardzo pragnę mieć dziecko. Zaczęłam rozmawiać na ten temat z moim partnerem, który odpowiedział, że na razie NIE, bo boi się odpowiedzialności za dziecko. Jak to usłyszałam to myślałam, że krew mnie zaleje. Na litość boską - on ma juz 32 lata, a poza tym ciężko mu pojąć, że później będę już sobie mogła pomarzyć tylko tylko o bobasku. Dodam jeszcze, że jest strasznym mamimsynkiem. Mieszka nadal z rodzicami i ani on, ani jego mamusia nie wyobrażają sobie nawet tego, że mógłby się wyprowadzić z domu. Jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie związek tylko układ tylu fu\/\/cking friend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
Poza tym, cały czas zapewnia mnie, że bardzo mnie kocha. Ja już nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co się burzysz. Ma prawo czuć się niegotowy na dziecko. Ja jestem w podobnym wieku i tez się tak czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez no ty zerknij wjego dossier, moze JUZma Gromadke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
no to kiedy będzie gotowy? jak będzie miał 50tkę?! Czasami już mam ochotę dać mu kopa w du.pę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie załamuj się tylko zrób wpadkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się z nim rozstań i znajdź gotowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie możesz od niego wymagać żeby już chciał dziecko. Może nie jest gotowy jak mówi ale może po porstu nie chce tego dziecka miec z Tobą. Może mu się zachce za rok czy dwa, może nie. jego prawo. Ty masz problem, czekac nie wiedząc czy się doczekasz czy szukać szczęścia gdzie indziej. On może "nie być gotowy" jeszcze i z 5 lat i jak mówiłam, ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
Wpadkę? A mogę wiedzieć w jaki sposób? Bo on zawsze uważa jak poparzony. Ostatnio nawet jak się kochaliśmy, ja byłam na górze. On czując, że dochodzi dosłownie zepchnął mnie z siebie. Dramat, mówię wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale o co ci chodzi? po pierwsze nie mozesz wymagac zeby juz chcial miec dziecko, po drugie i najważniejsze: to, ze ty mozesz niedlugo stracic szanse na ciaze i musisz się "spieszyc", nie jest dla niego zadnym argumentem, nie daje ci to do myslenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo, rozważasz wpadkę? W taki razie szkoda na Ciebie i rady dla Ciebie czasu. Jesteś żenująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noo, stosujcie tylko "uważanie" i załatwione.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
Ale on chciałby mieć dziecko, tylko boi się odpowiedzialności. To jest cały problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
caryymaryy dziś Ale on chciałby mieć dziecko, tylko boi się odpowiedzialności. x hahahha, taaak, to takie same gadki jak te typu "za wcześnie na slub" u osób w jego wieku, dziewczyno, on po prostu nie chce miec dziecka z tobą, przeciez to jasne że gdyby cie tak mocno kochał to wiedząc, ze niedługo możesz już w ogóle nie zajśc w ciąże, podjąlby jakieś działania, siedź sobie z nim dalej, dalej go tłuamcz ale o ciązy zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
Ta świadomość, że niedługo mogę stracić szansę na dzidziusia doprowadza mnie do rozpaczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko? jakie dziecko, wy nawet razem nie mieszkacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
no i co z tego, że teraz razem nie mieszkamy ze sobą? co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D to kiedy razem zamieszkacie? to ma piernik do wiatraka. po urodzeniu dziecka? czy może nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
najpierw trzeba to dziecko zrobić, a później martwić się gdzie zamieszkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ee teraz widzę że ten temat to prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie chce miec dziecka z toba, nie chce mieszkac z toba. jezeli chcesz miec dziecko i mieszkac z partnerem, szukaj innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę ma to do siebie skoro nie mieszkacie razem. Ty chcesz stworzyć z nim rodzinę a nawet nie jesteście naprawdę razem. Wiele się zmienia gdy ludzie zaczynają mieszkać razem. Z doświadczenia wiem, że wiele związków w tym momencie się właśnie rozpada bo nagle wychodzą na jaw rozmaite "syfy". Nie dziwię się trochę Twojemu facetowi. Znam wielu w jego wieku, którzy też jeszcze nie myślą i nie chcę myśleć o dzieciach. Niemniej jednak potwornie Ci też współczuję zaistniałej sytuacji. Rozumiem jak potworna może być myśl, że być może nigdy nie będziesz mogła mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
sama jesteś prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
No właśnie. Ja po prostu nie mam już czasu. A najgorsze, że już nic nie jestem w stanie zrobić w zaistniałej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jardin
Tak jak ktoś wyżej pisał - powinniście się dotrzeć i zamieszkać razem, bo za rok założysz nowy temat, że mąż to beznadziejny syfiarz i że to najgorsza decyzja w twoim życiu. W ogóle czerwonym światełkiem powinna być dla ciebie jego nieporadność. Polega na rodzicach, skoro oni nie wyobrażają sobie życia bez niego to go pewnie też wyręczają. Facet sam zginie. Najprostsza czynność będzie zadaniem nie do wykonania. Zresztą pomyśl... Ja byłam w związku takim... Na siłę. Zaczęło się wypalać, on ujawnił swoje wady, ja też idealna nie jestem i wiem, że nie bylibyśmy szczęśliwi. Poza tym, że szczególnie za dziećmi nie przepadam, ale gdyby jednak doszło do ew. "wpadki" różnie to bywa to przecież bym nie usunęła. I wizja tego, że miałabym mieć dziecko akurat z nim, że do końca życia miało by ono mnie z nim łączyć czy cokolwiek innego jak mieszkanie, kredyt itp. przerażało mnie. Nigdy nie dowiedział się o tym, ale myślę, że to brzmi jednoznacznie, kiedy twoja druga połówka mówi, że nie chce mieć dziecka z tobą. To, że 20 latek nie chce się ustabilizować to rozumiem, ale już facet 30 lat... Dziwne. W ogóle byłby w stanie zapewnić utrzymanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jardin
Aaa, zresztą. Kiedy oni są czegoś pewni? Ile to opowieści słyszę, że dziewczyna jest z facetem X czasu, a on przecież nie wie co robić i on nie jest przecież gotowy na nic poważnego... eh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam świadkiem identycznej sytuacji. Ta para się rozstała. Z jednej strony on ma prawo zadecydować czy jest gotowy, z drugiej jest to jakaś miara jakości Twojego związku. W pewnym sensie, Wasz związek został poddany próbie, której nie zdaliście. Wyszło na to, że tylko Ty myślisz o ewentualnym rozwoju tej relacji. To powinno dać Ci do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scaryymaryy
Teraz już naprawdę nie wiem, czy jest sens ciągnąć ten związek. Związek bez przyszłości. Tak sobie teraz myślę - ile jeszcze będziemy tak do siebie kursować - rok, dwa? W końcu i tak się rozstaniemy. Pewnie znów później bym kogoś sobie znalazła, ale o dziecku będę mogła sobie już tylko pomarzyć. Jestem już bezsilna. Nawet moi rodzice, znajoma pielęgniarka dają mi cały czas do zrozumienia, żebyśmy coś robili w kwestii dziecka bo później już będzie tylko płacz (dla mnie oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×