Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Radek46

Zona mowi ze juz mnie nie kocha pomozcie

Polecane posty

Gość gość
ale o co chodzi? chcialbys huczec na zone, bo cie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
Nie huczec teraz, ale gdybym wczesniej moze ustalil jasno zasady, nie bal sie wzbudzic chwilowy gniew... sam nie wiem. Wydawalo mi sie zawsze, ze to ze sie kochamy jest po prostu oczywiste i przetrwamy wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po 40
autorze, jest jeszcze taka ewentualnosc, ze twoja zona ciezko przechodzi okres przekwitania. wtedy w glowie kobiety dzieja sie niewyobrazalne okropnosci z uwagi na wielki rozpierciel w funkcjonowaniu gospodarki hormonalnej. jest to okres wielkiej konfuzji, poczucia beznadziei, desperacka pogon za zmiana, czyms nowym, bo to co jest wydaje ie nieznosne. bez pomyslunku, ze to nowe tez bedzie nieznosne, bo nieznosnosc jest w glowie. to jest bardzo typowy wiek, gdy kobiety "odkoc***a sie" w swoim stalych od lat partnerach, mimo, ze oni sa w porzadku, nie np. alkohol, zdrady, przemoc jakakolwiek. w tym okresie kobiecie chwieje sie poczucie tozsamosci, wartosci, chce sie dowartosciowac stawianiem na swoim lub szukaniem nowych wrazen. to na razie tyle, ale jesli chcesz, chetnie podyskutuje z toba na ten temat, bo mam wiedze z pierwszej reki. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
no to mi nie przyszlo do glowy... menopauza w Polsce sredni wiek to 48 lat, ona ma 47... ale mam jej hormony dosypywac do kawy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po 40
nie zachowuj sie desperacko, nie blagaj jej o nic. po prostu badz obok, zyj swoim zyciem. to jest tez twoj dom i ona nie moze ci kazac sie tak po prostu wyniesc, bo juz jej sie znudzil twoj widok. niewykluczone, ze ona juz zdania nie zmieni, ale warto, zebyscie nadal mieszkali razem i obserwowali siebie, dynamike wszystkiego, co sie miedzy wami dzieje. byc moze musicie sie poznac od nowa, jako nowi ludzie, teraz starsi ibardziej doswiadczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po 40
nie rob sobie zartow z "dosypywaniem hormonow do kawy", bo to jest bardzo powazny temat natury psychologicznej. poza tym nie ma cudownych lekow hormonalnych, bo kazda kobeita jest inna. wspomnialam o tym tylko dlatego, zeby byl lepszy poglad na sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
Na pewno sie nie wyprowadze, bo wtedy to droga donikąd. Będę sobą i będę jak najlepszym sobą... tylko zeby ona wykazala choćcień chęci ratowania tego, co jest ciągle miedzy nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprostuję, nie piszę z teorii, jestem w dłużej trwającym związku niż związek autora, z tą różnicą, że żadne z nas nie przestało kochać a tym samym nie myśli o rozstaniu. Podczytuję temat i próbuję zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01 a co jest między Wami, skoro ona Ciebie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
Dobre pytanie - jest jednak jak juz pisalem wiele wspolnego, wierze, ze jest i przywiazanie, i troche wspolnych przezyc, a przede wszystkim fakt malzenstwa. Przeciez jak sie ludzie zenia, to chyba nie sadza, ze beda sie kochac po wsze czasy... przynajmniej nie tak, jak na poczatku... tego sie trzymam - mozemy byc razem, przeciez nigdy milosc nie znika zupelnie, moja zona sama mnie mocno poturbowala uczuciowo z 10 lat temu, ale i tak ja kocham, wiec i moze ona w koncu odnajdzie cos do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po 40
wlasnie o to chodzi, ze niektorzy mysla, ze jak nie ma tego "zakochania", fascynajcji i ekscytacji, jaka jest w pierwszych latach zwiazku, to nie ma milosci. a milosc tak nie znika, tylko powszednieje, przestaje byc ekscytacja, a staje sie przywiazaniem, empatia, wspolnie dzielonymi przyzyciami i obowiazkami, ktore budja przez lata ta wspolnote. no i oczywiscie dzieci, wspolne tworzenie dla nich domu i bezpiecznej atmosfery sprzyjajacej rozwojowi,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość po 40
ty jej po prostu zpowszedniales, a niewykluczone, ze ma w swoim zyciu jakiegos faceta, niekonienie kochanka, z ktorym ma wspolny jezyk i ktory ja fascynuje. i widzi ta roznice pomiedzy spowszednialym mezem, a owym facetem. to moze byc ktos, z kim gada przez internet, absolutnie nie sugeruje, ze ma lub nawet chce miec kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.21 Jeśli pytanie dobre, to spróbuj sobie na nie odpowiedzieć. Nie masz racji, jak się ludzie pobierają to właśnie tak myślą i w to wierzą a nawet sobie przyrzekają, że będą się kochać aż po grób a potem... potem często o obietnicach zapominają, przynajmniej niektórzy i zostaje... mur między dwoma kołdrami, czy tak? To zrozumiałe, że po tylu latach ma się trochę wspólnego, jakiś dorobek i dzieci, które za kilka lat pójdą swoją życiową ścieżką. Piszesz, że pomagasz innym a Twoje życie? Jej życie? Wasze życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość po 40 No tak, jeśli żona nie kocha, to z pewnością jest inny a.... każdy "facet to świnia" i jak ma koło 40- ki to lata z wywieszonym językiem (i/lub nie tylko) za koleżankami swojej córki lub syna.... Poczytaj temat, to znajdziesz trochę treści na temat chęci do rozmów żony autora i jej wrodzonego chłodu emocjonalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
Jeszcze Was podpytam - czy jest cos, co moge zrobic, by zona spojrzala na mnie laskawszym okiem? nic na sile, wiem, nie popadac w skrajnosci, ale czy jest cos, co kobiete w tym miejscu w malzenstwie cos moze sklonic do przemyslenia dotychczasowych przemyslen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zażądaj rozwodu, znajdź kochankę. to wystarczy, a nawet jeśli nie, zaczniesz nowe życie z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
Kontynuuje wątek - dzis zajrzalem niechcaco w jej maile, a tam czula korespondencja z chlopakiem z lat licealnych... spotkala sie z nim dzisiaj i piszala, ze poczula sie przy nim kobietą - to dobry znak czy zly? Chyba dalej spokojnie bede robil swoje, nawet jak wyladuje z nim w lozku, nie znaczy ze odejdzie na amen, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ocknij się Radku..... Taka moja dobra rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę jej takiego męża !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jej współczuję :( okropny facet i jego durna prowokacja 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze napisz do mnie na maila niejestesam@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam si z gość 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
jaka durna prowokacja? po prostu probuje ratowac co jest. Ale wiecie - fakt ze zaczepila na fejsie pewnie dawną milosc z liceum jakos mi ulzyl, czuje sie ze moge zawalczyc, choc moge przegrac. Jest na mnie zla, ma mnie dosc, nie kocha itp. - ale odejsc jak sie ma dzieci jest trudniej, zwlaszcza ze jak by poszla do niego, to by oznaczalo ze nie jest taka z***biscie krystaliczna i ze wszytko to moja wina. A męzem jestem fajnym, tylko potrzebuje jak kazdy facet akceptacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki z ciebie fajny mąż? jak włazisz na babskie forum i własnej żonie dupę obrabiasz do obcych bab?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
nie obrabiam doopy pytam Was o radę - zakladam, ze ogromna wiekszosc z Was to istoty pragnace poszerzac obszar dobra, a nie zła. a zreszta tu duzo facetow jest :) I jak pisalem na poczatku, kiedys dostalem tu sporo pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radek46 To kobieta....? tak podpowiada mi intuicja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
Jestem 100% facetem - po prostu szukam rady u kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno macie jakieś wspólne, fajnie wspomnienia, ja bym przypomniała je jej. Porwała gdzieś w jakieś miejsce z którym wiążą się piękne wspomnienia I spędzili czas tylko we dwoje. Ja bym wymiekla, zwłaszcza że nie zrobiles nic czego nie można wybaczyć. A jeśli by mówiła że moja obecność mnie denerwuje to bym robiła tak żeby jeszcze bardziej ja denerwować bo to też twój dom i jesteś jej mężem, tyle lat twoja obecność jej nie przeszkadzała a teraz co? Nie daj sobą rządzić. Nie daj się sprawić tak łatwo, badz upierdliwy, nie chowaj się w cień, zrób tak żeby to ona była tobie uległa ale nie siłą tylko zaangażowaniem i obecnością w jej życiu. Proponuj coś, rób niespodzianki, szalej za nią, roztop jej serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wystarczy napisać o sobie, że się jest facetem TRZEBA nim na 100% być a piszesz właśnie tak jak kobieta udająca faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek46
ja po prostu znam kobiety nieźle chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×