Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwalają mnie te teksty o potrzebie wyjścia do pracy po roku z dzieckiem.

Polecane posty

Gość gość
Ależ się karierowiczki nasze zdenerwowały, oh oh oh :classic_cool: A tego rynsztoku to się w swojej pracy nauczyłyście czy rozmawiacie tak również w domu? Może w takim wypadku to i lepiej, że nie ma wasz przy dzieciach :) Uderz w stół.... :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama chętnie się dzieckiem zajmuje, bo jest na emeryturze, poza tym będzie się zajmować jeszcze tylko rok, bo potem mała idzie do przedszkola i ani ja ani moja mama nie oceniamy obcych ludzi którzy idą bądź nie idą do pracy ale widzę, że ty podstawowych spraw w życiu nie rozróżniasz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi kwoki o siedzenie do 18-stki i uslugiwanie męzowi bo autorka tak nie napisala tylko przez co najmniej dwa lata zeby dziecko mialo matke a nie pania ktora widzi kilka godzin w tygodniu ja wychodze z załozenia ze za nim dziecko nie pojdzie do przedszkola wychowuje je w domu nie chce aby chodziło do żłobka i chce aby babcie byly baciami a nie druga mamą mam tez zycie towrzyskie, rodzinne to nie jest tak ze siedze z dziekciem 7dni w tyg 24 na dobe w domu wiec juz tak nie jojczcie o tych kwokach tak bo to ze ktos opiekuje sie dzieckiem i domem przez 2 - 3 lata nie znaczy ze jest nie wyksztalcony, nie oczytany i ze nie ma zanjomych i przyjaciół i zadnego zycia poza domem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ty tak z głupim uśmieszkiem lubisz złośliwie nazywać "karierowiczkami" i szydzić z ludzi, którzy mają odmienne zdanie do twojego, bo to taka zbrodnia iść z własnej woli do pracy po roku :o Przypominam ci, że najbardziej oburzona jest tu autorka, która założyła taki głupi temat i przejmuje ją los obcych bab :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja wychodze z załozenia ze za nim dziecko nie pojdzie do przedszkola wychowuje je w domu xxx no właśnie TY wychodzisz z takiego założenia, a ja nie jestem tobą i wychodzę z innego :) POZDRAWIAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cały czas piszecie JA, JA i JA JA zgadzam się z autorką, JA uważam, że powinno się być z dzieckiem, JA nie rozumiem jak można uciekać do pracy. Same macie swoje JA ale dziwicie się, że ktoś śmie mieć swoje inne JA i nie myśleć tak jak wy! Wyśmiewacie, moralizujecie i co wam po tym skoro jedna z druga i tak zrobią po swojemu? Czemu was tak boli los cudzych dzieci? Serio uważacie, że to taka krzywda? Szkoda, że nie ma tylu obrończyń jak sąsiad leje niemowlę za ścianą i potem się z tv dowiadujemy o tragediach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, wychodzisz z innego: dziecko to fajowski dodatek do mojego życia, nic się nie stanie, jeśli ja nadal będę kontynuować swoje wygodnickie życie - dzieckiem ktoś tam się zajmie, przecież od tego się nie umiera :) A jak zatęskni- zawsze może przytulić się do misia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej hej, pracusie! Po pracy to już naprawdę zajmijcie się tymi swoimi pociechami - ujadacie rano, ujadacie w południe, ujadacie po obiedzie, ujadacie przy podwieczorku i jeszcze na dodatek wieczorem! Bajkopisarki, teoretyczki czy faktycznie takie olewusy jesteście? Bo my, kury domowe, to co innego, wiadomo - mamy czas i na dziecko i na Drzyzgę i na kafeterię rzecz jasna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:59 no cóż, mnie się wydaje, że to nie tylko kwestia czasu jaki się spędza z dzieckiem ale też jakości tego czasu a przede wszystkim tego JAK to dziecko będziemy wychowywać. Ja przypuszczam, że moje dziecko nie będzie miało specjalnych deficytów emocjonalnych z tego powodu, że pracuję. Natomiast na twoim miejscu zastanowiłabym się jak będzie wychowane dziecko osoby, która obce, anonimowe osoby nazywa p*****i tylko dlatego, że ich wybory życiowe są inne niż jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam tutaj jest taka p***a która zakłada tematy drażniące i ocenia w nich innych ludzi za tydzień napisze o kurach domowych które nie pracują bo leniwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widac jak kwoki maja czas dla dziecka. Od rana do 17 do poki stary z roboty nie wroci klepanie na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie sie wydaje , ze posiedziec z dzieckiem mozna tak do 2, 3 lat , jesli kogos stac a potem kobieta rozwijac sie powinna w swoich pasjach .. tyle rzeczy mozna teraz robic i dostawac za to kaske , moze nie duza ale jakies wlasne pieniadze sa . Moja matka miala od razu 3 rok po roku a potem co5 lat jedno , razem ze mna 6 .To byly inne czasy i na "topie" byla wielodzietnosc .. Wiem , ze matka nic nie miala do gadania, ojciec robil co chcial ... ani razu nie byla w pracy , bo dzieci... , kiedys opowiadala jak to sie udzielala w zyciu towarzyskim , miala zainteresowania itd .. PO kilku latach nasz ojciec zaczal ja bic itd . nie szanowal za grosz , chodzila zaniedbana bo kasy zalowal . On tylko mial kase pan i wladca .. I to dosc czesto tak zauwazam , ze kobieta bez grosza jest gorzej traktowana . Mojemu tez raz sie udzielilo i zrobil mi awanture o 10 zl , bo za duzo wydalam , a kasy nie bylo wtedy tyle i uslyszalam jak bedziesz sie dokladac do rachunkow do pogadamy . I od tego momentu powiedzialam basta .. prace mam teraz dziecko i tez nalega zebym zwolnila sie z pracy i choc ten rok posiedziala jeszcze zanim dziecko skonczy 2 latka , ale jak przypomne sobie , ze rok szukalam pracy na miejscu i mialabym sie rozliczac sie z kazdym groszem z mezem to wole dac syna do zlobka na 8 godz do 14 a reszte z dzieckiem i miec kase wlasna , dac na buty 200 zl ,i miec pewnosc , ze mi nikt nic nie powie . Nikogo nie potepiam , ale ja sie troche w zyciu przejechalam na wlasnej skorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze. Przeczytalam pierwsza strone i stwierdzam ze wiekszosc matek na tym forum jest nienormalna. Nie mieszkam w PL. Tutaj macierzynski to 6 tygodni. Mozna przedluzyc do 12 tygdoni (ale czesc nieplatne). I matki wracaja po tym czasie do pracy. I kazdy jest swietna mama, ma szczesliwe, zadbane dziecko. NIkt nikogo nie ocenia po dlugosci urlopu macierzynskiego! Jedna drugiej nie skacze do oczu zeby sobie podniesc mniemanie o sobie. Jestescie wstretne. Jedna drugiej by oko wykula...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wrocilam do pracy, zeby maz mogl zmienic parce i byc w domu wieczorami. A nie harowac od 8 do 21. Jesli macie takie super wzrunki to nie pracujcie i cale zycie. Ale dzieci musza gdzies mieszkzc w cos sie ubrac. Sa dobre szkoly i przrdszkola tes sie placi. Nie wspomne o zajeciach sportowych i artystycznych. My mamu dom w remoncie dwa samochody, 2 dzieci w prywatnym przedszkolu i na co dzien zyjemy nez szalu, ale od czasu do czasu pozwalamy sobie na restaurzcje i wyjazdy. Z kazdym dzieckiem bylam rok w domu. Dzieci zdrowe, madre, pelne energii. A ja z radoscia do nich wracam Pô pracy. Moje zycie mon wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak one są wstrętne,one nawet powiedzą że jesteś egoistą skończonym bo kochasz swojego kota a nie taką wstrętnicę jadowitą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,zdecydowanie to lepiej brzmi ze ma sie potrzeby i ambicje niz to ze musze isc do pracy bo na chleb nie starcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo lepiej, że mam ambicję, niż że nuży mnie własne kilkumiesięczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najśmieszniejsze jest to że matki szybko, ale nie muszące wracać do pracy, mówią o innych matkach że z dzieckiem to się w domu nic nie robi, to po jaką cholerę płacą nianiom za opiekę i to nie małe pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie sie w leb walnijcie,prawda jest taka,ze wolicie obce ryje ogladac w robocie niz zajmowac sie wlasnymi dziecmi!buha juz to widze jak pedzicie z roboty z wywalonym jezorem szczesliwe do dzieci!Male dziecko potrzebuje matki,i nikt absolutnie nikt jej nie zastapi!Po cholere zakladacie rodziny?nie no lepiej oddac je w rece obcej baby,bo mamusia musi sie rozwijac,tak jakby kuzwa te dwa lata robily roznice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha kiedys mi tu taka doradzila ze mam isc do pracy i cala pensje opiekunce oddawac po to by tylko z rynku nie wypasc .. nie na tym to polega .. , z drugiej strony mam znajoma dzecko 2 lata a jej facet tyra calymi dniami i wiecznie sie kluca , kasy brakuje a ona do pracy nie pojdzie , bo to facet ma kase przynosic do domu a ona za 1200 zl nie pojdzie bo to dla niej smieszna stawka a maz ledwo zipie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiekszosc tu jest takich na tym forum , ze z dzieckiem beda siedziec a kasy brakuje , dlugi i komornik na karku ale wszystko dla dobra dziecka ... 2, 3 lata spoko pod warunkiem , ze masz co dac dziecku zjesc i zapewnic mu godne zycie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zyje sie po to by pracowac , tylko pracuje zeby zyc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie są warunki w Pl,że sporo kobiet "musi" dość szybko wracać do pracy,albo szukać jakiejkolwiek by 2ie pensja jakoś stykały na życie,nie mniej-trzeba pamiętać,że dziecko to nie zabawka,którą da się sterować na pilota,a tym bardziej żłobek czy obca kobieta-niańka nie "da" tego co matka,ojciec... ale są i takie kobiety,które nie wiem po co się w ogóle rozmnażają,jak słyszę w pracy koleżanki,że dość mają tych swoich bachorów,że jak chorują-to któraś wpada do pracy wściekła-i rzuca-zachciało mi się być matką,albo specjalnie bierze wszystkie nadgodziny-żeby do domu wracać jak dzieci już śpią,,, jest to przykre,bo sporo kobiet pragnie być matką,,,, a widać,nie dane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ileż do uja pana można siedzieć z dzieckiem w domu? ja już po 6 miesiącach pi3rdolca regularnego dostawałam, wytrzymałam jeszcze dodatkowe pół roku. Ja nie potrzebuję pracy tylko finansowo, potrzebuję jej dla własnego zdrowia psychicznego, samorealizacji. To jest część życia, tak jak i rodzina. Jedno drugie UZUPEŁNIA a nie zastępuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tym, co naprawdę różni człowieka od reszty naczelnych, jest czas, jaki matki spędzają z noworodkiem w bezpośrednim fizycznym kontakcie. U bonobo trwa to sześć miesięcy, u ludzi nie ma mowy o czymś takim. Ludzkie niemowlęta są inaczej przystosowane i społecznie, i biologicznie. Ludzka struktura społeczna była budowana tak, by opiekę nad niemowlęciem sprawowała więcej niż jedna osoba. Grup liczących do 30 osób nie było stać, by tracić na dłuższy czas jednego z członków swojej społeczności. Ważną funkcją było bowiem zaopatrywanie grupy w kalorie i ta funkcja w dużejmierze spoczywała na kobietach. Społeczność nie mogła pozwolić, żeby matka przez trzy lata zajmowała się dzieckiem. Akt przekazywania dziecka od jednej osoby, której można zaufać do drugiej to zatem naturalne u Homo sapiens zachowanie. Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ludzie mogą dziś robić, to budować żłobki i przedszkola. W Polsce po roku 1989 zaczęto takie placówki zamykać, twierdząc, że matka przebywająca w domu z dzieckiem to zjawisko zupełnie naturalne. Żaden z pomysłodawców nie był ani biologiem, ani antropologiem, a jednak posługiwał się tym zwrotem. W kulturze to matka jest główną opiekunką. No tak. Powołujemy się na instynkt macierzyński... Tymczasem nie ma żadnych naukowych przesłanek, by mówić, że istnieje coś takiego. Na poziomie hormonalnym wydziela się oksytocyna – tzw. hormon przywiązania. Ale laicy nie wiedzą, że mężczyznom w kontakcie z noworodkiem także się ona wydziela. I nawet nie musi on w tym celu, tak jak kobieta, przejść przez fizjologiczny poród. W dodatku jego organizm może zareagować na obce dziecko. Biorąc to pod uwagę, można by powiedzieć, że mężczyźni są bardziej przystosowani do opieki." http://www.academia.pan.pl/nasze-teksty/nauki-biologiczne/item/37-mity-o-naturalnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze w glowie sie nie miesci,jak mozna specjalnie brac nadgodziny?co to za matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przychodzi o 11 albo 13ej ,pracuje do 20ej średnio,a jak trzeba zostać,to pierwsza chętna,do domu wraca z buta ok 45 min,jak któraś chce ją podrzucić,to absolutnie nie chce,więc w domu jest na tyle późno,by dzieci spały,rano tylko je wyprawi do szkoły,i luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak slow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa chyba zimny chów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Niech każda zajmie się swoimi sprawami i przestańcie krytykować kobiety które chcą pracować albo trudna sytuacja materialna zmusza na podjęcie pracy?Dawniej urlop macierzyński trwał niepełne 3 miesiące,potem wykorzystałam urlop wypoczynkowy z poprzedniego roku i obecnego w którym urodziłam.Następnie mąż wziął urlop i moja mama która pracowała zawodowo.W ten sposób dobrnęłam 7 miesięcy.Potem zatrudniłam opiekunke do dziecka, z tym tez było różnie.Po 2,5 roku urodziłam drugie dziecko i zajęłam się dwójką.Nie znacie sytuacji innych kobiet, więc przestańcie sie wymądrzać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×