Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to ma sens?

Polecane posty

Gość gość

Od 7 miesiecy 'spotykam sie' z facetem. W cudzyslowie, bo widywalismy sie pare razy pod rzad, a potem byly dwutygodniowe przerwy. Rozmawiamy poza tym codziennie przez internet. Nie rozumialam, dlaczego okresami jest tak bardzo chetny na kontakt, po czym sie wycofuje, ale takie cykle powtarzaly sie caly czas. W listopadzie pytal, czy chcialabym z nim byc blisko, po czym znowu sie wycofywal z relacji. W koncu w grudniu o tym porozmawialismy- powiedzial, ze bardzo go do mnie ciagnie (co wyraznie widac), a jednoczesnie zawsze po chwili ma ochote sie wycofac. I ze nie wierzy w przyszlosc tej relacji, ze ma wrazenie, ze to wszystko sie nie uda i zle skonczy. I ze podobne wrazenie mial ze swoja byla i mimo to zaangazowal sie w tamten zwiazek, po czym faktycznie szybko sie rozpadl, bo czegos mu w nim brakowalo. Boi sie, ze tym razem bedzie tak samo, a ma wrazenie, ze sie za szybko i za bardzo angazuje w ta relacje. Zastanawial sie, co robic, az do konca lutego, w miedzyczasie bardzo duzo rozmawialismy przez internet, a spotykalismy sie bardzo rzadko, ale jak tylko sie spotkamy, wszyscy dookola widza, jak bardzo nas do siebie ciagnie. W polowie lutego byl taki epizod, kiedy sprobowal sprawdzic, czy uda mu sie zblizyc na dluzej, i widzielismy sie codziennie przez tydzien. Po tym czasie powiedzial, ze obawia sie, ze nie skonczy sie jego wycofywanie i ze po takim intensywnym kontakcie ze mna ma ochote sie odsunac. Pod koniec lutego zaczal szukac kogos innego, zeby sprawdzic, czy to ze mna ma problem, czy ze soba, nie potrafiac sie w nic zaangazowac. Obecnie od poltora miesiaca spotyka sie z jakas dziewczyna, z jego relacji wynika, ze z nia nie ma tego problemu z wycofywaniem, ze rozmawiaja regularnie, sa ze soba dosc blisko i czesto sie spotykaja. Jednak w miedzyczasie codziennie intensywnie rozmawia rowniez ze mna i nie ma zamiaru przestawac, a w moim odczuciu tego typu rozmowy, ktore prowadzimy z duza intensywnoscia, kloca sie z zaangazowaniem w jakis zwiazek na sto procent. Ponadto kilka razy w ciagu tego okresu wpadł do mnie, przytulaliśmy się, całowaliśmy. Wczoraj pytalam, jak wyglada sprawa z jego zaangazowaniem w nowa relacje i podejmowaniem jakiejs decyzji. Powiedzial, ze nie chce mnie dluzej trzymac w niepewnosci i nie jest pewien, ale mysli, ze bedzie probowal zwiazac sie z ta nowa dziewczyna. Jak ze mna mial wrazenie, ze to sie nie uda i rozwali, tak z nia ma wrazenie, ze moze sie udac. Mowil, ze ma wrazenie, ze jest taka jak on. Dopytywalam o to, co dokladnie mu we mnie nie pasuje, bo jego tlumaczenie sie przeczuciami jest dla mnie nie do zaakceptowania- nie potrafi wskazac nic takiego... Mowi, ze nie potrafi sobie wyobrazic rzeczy, ktora by mu sie we mnie nie spodobala. To zreszta widac. A z nia podobno takiego wrazenia nie ma. No ale ja juz nic nie zrobie, juz nie mam wiecej mozliwosci. Sprobuje poszukac rowniez kogo innego, choc nie potrafie sobie wyobrazic, zeby ktokolwiek mi sie jeszcze tak bardzo spodobal. Gdyby sprobowal byc ze mna i stwierdzil, ze faktycznie jest zle, to ok, przezylabym to jakos i poszla dalej. Ale teraz mam wrazenie, ze to jest tak cholernie niedokonczone. Ze definitywnie to mozna cos skonczyc tylko wtedy, kiedy ma sie zbyt duzo zalu do kogos lub nie ma wystarczajaco uczucia. Ze on bedzie probowal budowac jakas relacje, nie skonczywszy tego ze mna, nie przekonawszy sie, czy mial racje co do mnie, czy nie. Dlatego oczywiscie ludze sie, ze to jeszcze nie koniec. Mam jedno pytanie w tej kwestii: czy sadzicie, ze jest mozliwosc, ze z nia potrafi sie regularnie widywac po prostu dlatego, ze emocje wzgledem niej nie sa tak silne jak wzgledem mnie? Wiem, ze tak miewa, ze boi sie silnych emocji. Myslicie, ze to na pewno defintywny koniec i powinnam zapomniec, zakladajac, ze tak naprawde to wcale go tak nie krece jak mi sie wydaje, czy moze jest szansa, ze sam zauwazy, ze potrafi sie zaangazowac w cos, co nie wzbudza w nim tylu emocji, bo mu mniej zagraza, a tak naprawde to wzgledem mnie ma ich duzo wiecej, i wlasnie dlatego sie boi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto, masz męża, a ten jest od czasu do czasu. ty męża nie kochasz, chcesz tego drugiego, ale on nie w ciemię bity i ciebie nie chce na poważnie traktować. ma cie do spuszczania, kiedy chce, w grudniu, po południu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on nieźle się Tobą zabawia! Dziewczyno nie bądź naiwna i zakończ to czym prędzej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysraj się na niego,rzadka kupa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×