Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OlgierdaMama

Częstochowa : wymiana doświadczeń Mam przyszłych i obecnych

Polecane posty

Gość OFMama
Kajka - u nas u Olka odwrotnie - nogi krzywi do środka. Pytalam2 pediatry - powiedziala, że po 1 to do 3-4 nawet roku życia dzieci mogą mieć krzywe (w jedna lub drugą stronę) nogi i to normalne. Żeby latał na boso albo w skarpetkach jak najwiecej i siadal po turecku. Do tego uzupelniamy wit D bo sie okazalo, że za mało dostawał - a to tez sprzyja niestety. Także uspokoila mnie, bo ja już oczywiście zaczęłam szukać butów ortopedycznych ;) kazala obserwować, zwracac uwage na siadanie, można ćwiczyć (sa na necie opisane cwiczenia) i poki co tyle. Takze ja poki co nie dramatyzuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OFMama wiec to dziwne że nam jednak Bawor przepisala je Nam Majka od miesiąca też ma ten gołębi chód czyli do środka, wydaje mi się że może mieć to związek z butami zimowymi że się mało zginaja ale też odstawilam buty po domu i zaczęłam ją puszczać jak dotychczas w skarpetkach i jest lepiej a w ciągu kilku dni tak się wcześniej pogorszylo że myślałam że stopę prawą zwichnela, na szczęście teraz obserwuje i oprócz wlasnie wyjsc na dwor stawia już normalnie. Czytałam na necie że nie powinna siadac z pupa między nogami bo to sprzyja więc każe jej siadać z prostymi albo je łącze na koncu spodem stóp bo po turecku jeszcze nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OFMama - aby wiedzieć czy zwiększyć podawanie wit. D to trzeba tylko to badanie na poziom zrobić, czy ta fosfotaza alkaiczna wystarcza? Wiem że pisałyśmy o tym ale pamięć mnie zawodzi. I na poziom wit. D nie dostanie się skierowania tylko prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadkah -->> to się nie ma co bać, bo my nie gryziemy ;) co najwyżej bobasy :D My na spotkanie chętni jak zawsze. Tylko termin i miejsce ustalić trzeba. Co do tego podjadania, to cycuś jest dużo bardziej wygodny niż butla :P jakbym miała szykować butle w nocy to chyba bym padła na pysk, a w dodatku Michał z butli nie umiał i nie umie, wypija 100, a za godzinę i tak marudzi, że do cycusia... Próby odstawienia były podejmowane wcześniej, ale ze skutkiem mocno ryczącym, a teraz tak bezproblemowo poszło, że aż w szoku byłam. Dorosło nam dziecię do tej decyzji po prostu. Może i do spania całą noc w końcu dorośnie... Za to zauważyłam, że odkąd nie je w nocy, to wieczorami Mu się taki zasys włącza, o 14 je z tatem obiadek, ja wracam po 15 to do mojego też się podłącza, potem jakiegoś owoca, jogurcik albo serek, parę chrupków, kawałek buły, no i solidna porcja kaszy na kolacje, gdzie to się mieści? I tez walczymy z tym siadaniem dupskiem między nogami podkulonymi... Lepiej teraz dobre nawyki wpoić niż później po rehabilitantach jeździć. Młody zaczyna po turecku siadać, ale pilnować trzeba cały czas, bo w tej dziwnej koślawej pozycji oczywiście najwygodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
myszka1125 moją jak oduczyliśmy jedzenia w nocy to tez przez pewien czas budziła się i prosiła o mleczko, ale kazaliśmy jej iść spać i po chwili usypiała, z dnia na dzień było coraz lepiej, aż zaczęła przesypiać całe noce. I co ważne pierwszą noc i kilka kolejnych tata oduczał, ja poszłam spać do drugiego pokoju. Ciężko się przyznać, ale pewnie gdyby mąż się za to nie wziął mała piła by je do dzisiaj. Problem z siedzeniem też mamy, uwielbia na literkę W. Jak jej każe z nóżkami do przodu to chwilkę posiedzi i wstaję, a za moment znowu po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Kajka my robilismy teraz normalne badanie poziomu wit D , bo w ramach Medicoveru mamy w pakiecie. Ale wcześniej robilismy fosfotaze ale skierowanie od specjalisty musi byc, bo zwykly pediatra nie chce dawać. Albo prywatnie oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Myszka - no to nareszcie Michałek je :) a jak Wam pasuje najlepiej? Może jakaś sobota do południa? Czy celujemy tak, żeby spali? Nadkah - śmiało - zawsze możesz powiedzieć po 5minutach, że się nie polubilysmy i wyjść ;) a tak serio - nie stresuj się, normalne kobity z nas ;) (chyba) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka030
OFMama - a wiesz może jaki konkretnie specjalista to może zlecić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Chyba kazdy - chociaż na pewno to nie wiem. Chodzi o to, że to nie jest badanie podstawowe i zwykly pediatra niby nie ma jak przed Nfz wytłumaczyć że skierowanie było zasadne. Ja miałam zawsze z poradni patologii noworodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
U nas jakiś kaszel u Olka się pojawił:/ mam nadzieję, że się z tego nic więcej nie urodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadkah
OFmama u nas też tydzien temu mała zaczęła kaszlec. Robilam jej inhalacje solankowe inhalatorem i oklepywania i po kilku dniach kaszel zniknął;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadkah
OFmama u nas też tydzien temu mała zaczęła kaszlec. Robilam jej inhalacje solankowe inhalatorem i oklepywania i po kilku dniach kaszel zniknął;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Mam nadzieje, że u nas tez. Osłuchowo na szczęście czysto. Więc syrop i inhalacje powinny dac radę. No i obowiazkowo zupa czosnkowa, ktora Olo uwielbia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadkah
U nas też dzis będzie czosnkowa z alaantkowego:) OFmama jaki syropek podajesz Olowi? Domowy czy z apteki? Nam w aptece poleciła petiit dril. Z cebuli czytalam ze dopiero po roku mozna podawać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Lekarz nam przepisał na noc Diphergan a na dzień Sinecod. Ale chyba muszę wezwać jeszcze raz, bo doszedł katar i najgorsze, że Olo chodzi jakiś jakby otumaniony. Jest chwilami jakby nieobecny. Nie wiem czy ten wirus tak Go męczy czy to jakaś reakcja na te syropy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadkah
Ojej to faktycznie, nie ma co zwlekać z wezwaniem lekarza. A może w ulotkach jest informacja o takich skutkach ubocznych:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Już ok. Po popoludniowej drzemce wstal zupełnie inny. Wygląda na to, że jest lepiej. Nawet do teatru udalo nam się wyjść i zasnął normalnie bez nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadkah
OFmama to dobrze:) a jak tam Wasze nocki? Zmieniło się coś po butli? U nas dziś nocny koszmar. Mała obudziła się o 22.30 (kiedy właśnie chciałam pójść spać) i do 2 marudzenie. I najchętniej by tylko na cycu wisiała, a moje plany by karmić jeszcze rok chyba legną w gruzach bo strasznie mi podgryza sutki:( Nie wiem co ja jej będę jeść dawać skoro mm raczej nie może. Próbowałam dziś karmić przez kapturek, ale nie ważyła się go nawet tknąć:( Czy możecie Dziewczyny polecić jakąś fajną spacerówkę? Chcemy się przesiąść, a ta od zestawu 2w1 jakoś mi w ogóle nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OFMama
Nadkah - jest mały postęp - śpi spokojniej, nie wybudza się co chwilę. Zdarza się, że 2,5h przespi ciągiem - to już coś. No i powoli wypija więcej, więc może z czasem... W dzień też zaczął mniej wybrzydzać i nawet już coś zjada sensownie. Oby tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozecie mi polecić jakąś fajną zabawke dla 6 letniego chłopca albo miejsce gdzie mogę coś takiego znaleźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
husky00 - ja jak zwykle monotematycznie, ale polecam Lego;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MałaRybk-> właśnie zapomniałam dopisać że leg odpada:/ ale chyba już po problemie bo jego mama powiedziała że kupimy już w Irlandii bo tam zabawki tańsze i sam pokaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg1986
Czesc mamusie czytam was bacznie na tyle na ile mam czasu i moze któras z was była w podobnej sytuacji otorz jestem w ciazy z drugim malenstwem ale jestem tez przerazona od poczatku plamie juz byłam w szpitalu z silnym krwotokiem naszczescie ciaza sie obroniła we wtorek byłam u swojego lekarza bo w tym szpitalu to nic nie mozna sie dowiedziec otorz kosmówka mi sie czesciowo odkleiła mam lezec tyle ile moge bo majac juz jedno dziecko to raczej ciezko jesli dalej sie odklei to ciaza poleci wczoraj przepłakałam pół dnia czy moze któras z was miała cos podobnego?Moj lekarz twierdzi ze to musi wrócic na swoje miejsce pozdrawiam jesli mozecie to odpiszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość husky00
gg1986-> nie zalamuj się tylko staraj się wypoczywać. Wiem że przy dziecku ciężko.. nie masz w rodzinie kogoś kto mógłby przychodzić po starszą i brać np na spacer? A do przedszkola? Ja akurat nie mam z ciążą problemów choć bunt dwulatka trwa i strasznie się denerwuje a dziecko kopie. Natomiast to, że jestem z Majka od rana do ok 11 potem idzie z dziadkiem lub babcią na spacer, przychodzi je zupę i kladziemy się spać a jak wstajemy to często mąż przychodzi z pracy i się nią zajmuje to dla mnie bardzo dużo bo choć robię wtedy obiad to od iej odpoczywam i podejrzewam że jak z ciążą byłoby coś nie tak to moja mama by Majke wziela do siebie. Popytaj w rodzinie może ktoś mógłby do Leny przychodzić. U mnie na 100 już wiadomo że dziewczynka druga nie jak zapowiadało się po 1 prenatalnych że chłopak. Mąż trochę zawiedziony ale powiedział że jeszcze raz próbował nie będzie; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam tesciowa na dole ale tak mi ostatnio cisnienie podniosła ze słabo z nia rozmawiam praktycznie tam nie chodze jak miałam jechac do szpitala z krwotokiem to znaczy ja myslałam ze z poronieniem to mąż zaniósł mała do niej zeby tego nie widziała a ona ją zostawiła ze szwagrem i przyszła z tymi swoimi dobrymi radami typu;czego płaczesz przeciez nikt nie wiedział ze jestes w ciaży to jak cie wyskrobią to tez nikt sie nie dowie''a po przyjsciu ze szpitala to sie zastanawiała czemu mi sie tak stało moze przez to ze paliłam albo sie odchudzałam krzykne na dziecko tez zle bo nie mysle o drugim.Wszyscy wiedza ze mam lezec ale dziecka nie przyjdzie nie wezmie nawet na pół godziny bo przeciez jak poleci to tez przeze mnie bo innej przyczyny na pewno sie nie doszuka mąż przychodzi z pracy to idzie do niej płytki kłaść w łazience takze tak czy siak cały dzien jestem sama z dzieckiem nie tak to sobie wyobrażałam chociaz moje dziecko mnie zaskoczyło bo zawsze było nieznosne płaczące a teraz nawet troche sie zajmie sobą i troche moge polezec.Moj ma juz zapowiedziane ze to napewno druga i ostatnia ciąża wiecej nie dam rady choc to dopiero poczatek ale sie rozpisałam na kiedy masz termin?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Husky gdzie robiłas prenatalne i ile płaciłas bo ja zapomniałam z tego wszystkiego spytać mojego lekarza a on tez nic nie mówił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To staraj się leżeć jak najwięcej ja też na poczatku dużo leżałam choc majka plakala bo nie wiedziala o co kaman ale w końcu się przyzwyczaila. Faktycznie nieciekawa masz sytuacje. Moi jak wiedzą to pomagają a jak mi było niedobrze w 1 trymestrze to bardzo nawet. Ja mam termin na 7 lub 8 czerwca, połowa za mną. Prenatalne robilam na Waszyngtona, pierwsze 250usg plus 150krew, teraz drugie 250 płyty za 30zl teraz nie chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka030
gg1986 - byłam w podobnej sytuacji w drugiej ciąży, też miałam zalecenie leżeć nic nie robić, a od rodziny zero pomocy. Jak zaszłam synek miał rok i 2 miesiące. Z tym że ja miałam przedwczesne skórcze i każdy wysiłek (nawet spacer po bułki) kończył się dużymi skurczami. Nikt nie mógł przyjechać, aby pomóc w opiece nad synkiem, ale mieli czas aby dzwonić i pytać jak się czuję - co mnie do szału doprowadzało i tylko gryzłam się w język aby nic nie powiedzieć; a mąż w delegacjach. Walczyliśmy aby dotrwać do bezpiecznego terminu. A synek w momencie też mi się zmienił na bardzo grzeczne dziecko, ale ja z nim rozmawiałam tłumaczyłam pomimo że był taki malutki. Poradziłam sobie tak że mieliśmy zabawy na podłodze, ja leżałam on siedział albo gdzieś latał i układaliśmy klocki itp. o dziwo rozumiał wszystko. U nas skończyło się tak że córcia w końcu urodziła się 3 dni po terminie, a jak minął bezpieczny termin ja przestałam mieć skurcze, i musiałam mieć masaż szyjki aby coś zaczeło się dziać. Rozumię cię, ale nie załamuj się, jak nie chcą pomóc to próbuj sama, albo zatrudnijcie opiekunkę. Ja trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×