Jestem piękną fajną kobietą ale mam brzydkie stopy nie chce się przez to wiązac

Poza tym taka stopa nie bedzie ladnie wygladac w zadnych szpilkach, zwlaszcza w tych odkrytych. Wiec jaka frajde czerpalbys z widoku kobiety w szpilkach skoro ksztalt jej stop szpecilby caly ten widok?

Jest nieśmiała ale nie jest nieszczęśliwa i nie robi z siebie ofiary losu. Długo u niej trwa zanim się zaaklimatyzuje w nowym miejscu ale prędzej czy później zawsze się odnajduje. I też usłyszała nieraz przykre słowa i to nie w internecie, a na ulicy od kompletnie obcych osób. A mimo to nie robi z tego afery.

Temat twarzy byl juz tu poruszany. Twarzy sie nie ukryje przed swiatem, wszyscy widza ja codziennie i dlatego czlowiek nie ma wyjscia i przyzwyczaja sie do zycia z nią. Stopy sie ukrywa i dlatego tak ciezko przychodzi zaakceptowanie ich i swiadomosci ze ktos moglby je zobaczyc.

Gdyby faktycznie przyszlo ci z nimi obcowac to bys sie brzydzil usmiech.gif latwo jest oceniac i byc czegos pewnym kiedy sie w danej sytuacji nie bylo. x Nie byłem, ale znam żelazną, wręcz stalową listę moich priorytetów i wiem, co jest dla mnie nie do przyjęcia, co natomiast mogę przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Poza tym nie obcowałbym ze stopami, ale z kobietą, jako taką. Nie personifikowałbym tych stóp ;) Czy nie wyglądałyby ładnie? Nie do końca się rozumiemy. Mnie nie bardzo obchodzi, czy jest ładnie, tylko czy MNIE SIĘ TO PODOBA. Masz swoją fiksację ;) ja mam swoje :D Wiem jedno, że bawiąc się w wyabstrahowaną spekulację, gdybym miał alternatywę następującą, dwie identycznie podobające mi się kobiety z wyglądu, charekteru, ale - jedna z nich nie nosi w ogóle szpilek i ma piękne stopy :p - druga ma paskudne stopy, ale nosi szpilki wybieram drugą. Inaczej nie potrafiłbym, tym bardziej, że doskonale zdaję sobie sprawę z prostego faktu, że kobiety namiętnie noszące szpilki, deformują sobie stopy. Co ty myślisz, że ja takich stóp nie widziałem i to z bliska? Po prostu, ty masz swoją obsesję, ja mam swoją :D

Czasem wolalabym zeby na swiecie istnialy tylko i wylacznie buty odkrywajace palce albo najlepiej tylko japonki. Wtedy, podobnie jak z twarza, ludzie z brzydkimi stopami nie mieliby wyjscia i musieliby w takich japonkach chodzic z mysla ze wszyscy widza ich stopy i life goes on. Wiecej, oni sami widzieliby brzydkie stopy u innych i mieli porownanie, a dzieki temu w wielu przypadkach mogli leczyc sie z takich kompleksow jak moj. A jest jak jest.

gość z nerwami, no to faktycznie masz niezłą fiksację skoro bardziej od naturalnego piekna podoba ci sie sztuczne ;-)

Poza tym taka stopa nie bedzie ladnie wygladac w zadnych szpilkach, zwlaszcza w tych odkrytych. Wiec jaka frajde czerpalbys z widoku kobiety w szpilkach skoro ksztalt jej stop szpecilby caly ten widok? x Przede wszystkim nie przepadam za odkrytymi. Kręcą mnie klasyczne, lakierowane czółenka na wąskiej szpilce. I ja, tam już wiem, co mnie w tym najbardziej kręci. ;)

gość dziś gość z nerwami, no to faktycznie masz niezłą fiksację skoro bardziej od naturalnego piekna podoba ci sie sztuczne x Utrafiłaś. Ja zawsze wolałem kobiety "zrobione", niż niezrobione i ładne, czy piękne. Oczywiście, że nie każdy typ urody mnie kręci, więc nie każda kobieta, "zrobiona", będzie mi się podobała, ale generalnie o to chodzi. I jak z tym żyć? :p I tę listę fetyszy mam dużo dłuższą. Mam o 10 lat więcej od ciebie i naprawdę wiem, co i dlaczego mnie kręci. Mijają lata a ja nadal wodzę wzrokiem za TYM SAMYM. Taka karma :D

>>>klasyczne, lakierowane czółenka na wąskiej szpilce<<< mmmm, i jeszcze jakie profesjonalne, wysublimowane nazewnictwo :-D:-D:-D

A dlaczego nie przepadasz za odkrytymi, gosc z nerwami?

Myślę, że są dwie przyczyny. Po prostu sama stopa jest dla mnie nieciekawa, aseksualna, jak już wcześniej pisałem, więc wyżej stawiam buty, które raczej zakrywają, niż odkrywają. Po prostu takie, jak wyżej opisałem, szpilki najbardziej mi się podobają, są dla mnie sublimacją erotycznego smaku kobiecości. Tej "zrobionej" :D Najbardziej lubię czarne, lub czerwone, ale ostatnio ta inwazja koloru nude, sprawiła, że ten też mi się bardzo podoba. I temat zaczyna skręcać w kierunku zupełnie innym

Czyli generalnie ujmując, piękna zadbana kobieta ale na codzien niechodząca w szpilkach nie ma u ciebie szans ;-)

Podejrzewam autorko ze tak jest w przypadku wiekszosci facetow :-)

Nie chodzi mi o to, że każdego dnia, ale żeby to było coś naturalnego, oczywistego, żeby kobieta bardzo lubiła szpilki. Na moje szczęście, maniaczek obcasów jest dość. Jest w kim wybierać, chociaż zdaję sobie sprawę, że to jest trochę idiotyczne kryterium i głośno się do tego nie przyznaję :D

>>>to jest trochę idiotyczne kryterium<<< No trochę jest ;-) Ale kazdy ma jakies skrzywienie, takie zycie ;-)