Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażona i załamana

Jadę jutro za granice i nie mam gdzie mieszkać

Polecane posty

Gość gość
Może spróbuj napisać na jakimś forum dla Polaków w Norwegii. Może ktoś pomoże. Jakbyś przyjechala do kraju w którym ja jestem to na pewno bym ci pomogła. Ty potrzebujesz pomocy tylko na kilka dni. A dwa to może ktoś tam akurat szuka współlokatora. Nie zaszkodzi napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
napisałam na forum MojaNorwegia, ale ciągle mi wyskakuje, ze jakiś jest problem i nie mogę dodać tematu:( wszystko do d**y po prostu. Nie wiem co to będzie, patrzyłam na kafe, ale tutaj o Norwegii nie ma żadnego aktualnego tematu, a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Haugesundzie. Gdzie jedziesz dokladnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ciekawości zapytam: jakie ogłoszenie ma dodać? x Może: Kto przyjmie pod swój dach, młodą, sympatyczną dziewczynę, która musi wyjechać z Polski ? Nie mam pieniędzy na zapłatę, ani na jedzenie, ale jestem pracowita i żadnej pracy się nie boję. x :D :D :D x Nie nabijam się z sytuacji autorki tematu, ale z Waszych propozycji :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
dziękuję, ale na tym forum co podałaś nie można dodawac ogłoszeń będąc nowym użytkownikiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
Mam jechać do Oslo. Misio masz rację, ale na mojej Norwegii napisałam dośc dobrze, że prosze o przenocowanie na maks dwie nocki, mam swoje jedzenie, mogę zapłacić 200NOK za nockę. Nawet te dwie noce by mnie uratowały, bo mogłabym coś zrobić. Niestety ale temat się nie dodał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, mieszkam na stałe w Haugesund. Myślałam, ze Ci pomogę chociaż przenocować dwie noce. W takim razie radzę Ci iść do Kościoła. Na pewno nie zostawią Cię samej. Bardzo Ci współczuję. czy jesteś pewna, ze praca nadal na Ciebie czeka? Bo jeśli tak to mąż mi podpowiada abyś porozmawiala z szefem. Może Ci pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazaj bo miso to pedo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
ja nawet nie wiem gdzie tam jest kościół:( to znaczy katolicki kościół mam na myśli. O pracę się nie boję, bo w razie czego wiem, że znajdę coś szybko. A ta praca od koleżanki to nieaktualne, bo ona właśnie prowadzi firmę sprzątającą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumim cie. Siedzisz tu biadolisz ciekawa jestem skad piszesz jak w takiej patowej sytuacji jestes. opanuj sie i zadaj sobie pytanie co moge zrobic. Zostac, masz na pewno jakakolwiek rodzine, moze pomoga albi jechac w ciemno, jeszcze dzis szczperac, pisac, szukac na forum danego miasta polakow. Moze ktos ci pomoze. Albo poprosic o pomoc odpowiednia instutucje czy kosciol. Innego wyjscia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nie masz pracy. Słuchaj, mieszkam w Norwegii pare lat z rodzina i pomimo, ze nigdy nie sprzątalam to mam kolezanki, ktore są sprzątaczkami i wiem rowniez jak ciezko jest dostac prace, nawet na czarno, przy sprzątaniu. Teraz liczą się znajomości. Odnoszę wrażenie, ze jesteś trochę odrealniona. Z czego utrzymałabyś się przez pierwszy mc? Ktora firma placi co tydzien? Musialabys uckogoś moeszkac przez miesiac, byc na jej utrzymaniu a to jest obciążenie. Sam chleb kosztuje 20 zl. Mowisz, ze nie wiesz gdzie jest Kościól w Oslo. Dziewczyno, masz twraz internet pod ręką. Jesli juz musisz jechac do Norwegii to przed wyjazdem wypisz sobie wszystkie potrzebne adresy, placowki ambasady polskiej w Oslo, Kosciola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
co tydzień płaci moja koleżanka, ale przecież ona na czarno dziewczyny zatrudnia. Także wiesz... Kiedyś pracowałam z jedna to nawet i dniówki wypłacała, a norweskie firmy wiem, ze płacą po pełnym miesiącu pracy. Jak już wspomniałam mam trochę jedzenia ze sobą. Mam jakieś drobne na te głupie bułki, ale pal licho z tym, mogę nawet głodować. Nie siedziałabym komuś miesiąc na głowie, bo chciałabym potem przeprowadzić się do tej drugiej osoby, o której pisałam, ale nie mogę do niej iść z walizką, bo się wkurzy, że stawiam przed faktem dokonanym. Na pewno jednak bym się jakoś dogadała. Dlatego pisałam, że maks dwie noce żebym mogła to jakoś ogarnąć i mieć się chociaż gdzie przespać. A chleb w Norwegii można i za 7 koron kupić. Wiem, ze to syf, ale jak ktoś nie ma pieniędzy to może jeść ten gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież ta druga osoba może Cię nie przyjąć do mieszkania. Poza tym nadal nie napisalas czy masz prace skoro u tej pierwszej kolezanki temat spalony. Caly czas zakladasz optymistyczny scenariusz. Ale co w sytuacji jesli ktos obcy Cie przemieszka dwie noce a sie okaze, ze ta druga kolezanka Cie nie przyjmie a Ty jestes bez pracy i bez kasy. Jak wrocisz? Przeciez nikt nie bedzie Cie trzymal u siebie bez konca? Musisz sie jeszcze raz zastanowić czy w Twojej sytuacji jest sens wyjezdzac? Chleb najtanszy rzeczywiscie kosztuje 7 nok ale chcesz jesc tylko suchy chleb przez miesiąc? Jak odzywiając się najtanszym jedzeniem chcesz zachowac sily do szukania pracy? Naprawdę Ci wspólczuję. Koleżanka zrobiła Ci wielkie świństwo. Niemniej jednak musisz jeszcze raz sie zastanowić czy warto jechac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu wyżej ktoś dobrze pisze powinnaś chociaż mieć zapisane ważne adresy w razie w i ja na twoim miejscu poszła bym do tez drugiej znanej osoby napewno zrozumie twoja sytuacje albo się trochę pogniewa no ale napewno cię na ulicy nie zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj! moim zdaniem nie powinnaś nigdzie jechać bo nie masz gdzie mieszkać, nie masz pracy nagranej a i kasy nie masz za dużo, ale jeśli już chcesz się zdecydować na wyjazd to chociaż weź jakąś chwilówkę typy provident czy vivus, wiem ,że sie zadłużysz ale te 500zł nie starczy Tobie na nic! A moja propozycja dla Ciebie jest taka, zostań w Polsce i planuj wyjazd do Niemiec, ja jestem w Niemczech bez języka i daje radę, Jest mnóstwo agencji itp szybko znajdziesz robotę, ja znalazłam pracę w dwa tygodnie, miałabym szybciej ale szukaliśmy z chłopakiem razem a dla pary jest ciężej. Nie wiem ile zarabiałaś tam ale tutaj napewno nie bedziesz żałować. Jeśli się zdecydujesz może będe mogła Ci pomóc, poszperać w necie, polecić jakies agencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
oj obawiam się, że mógłby zostawić mnie na ulicy, bo to mój były... Już calkiem się załamałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz mówisz, ze w zasadzie jesteś pewna, że od tej drugiej osoby pomocy nie dostaniesz a teraz piszesz, ze jesteś pewna, ze się z tą osobą dogadasz. Ktos z dobrego serca przenocuje Cie dwie noce a potem okaze sie, ze Twoj były Cię kopnie w tyłek a Ty bez pracy i bez kasy dalej będziesz koczowała u obcej osoby? Dziewczyno, daruj sobie ten wyjazd. Chyba, ze lubisz ekstremalne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
bo to jest tak, że jeśli stanę mu w drzwiach z walizką to obawiam się, że może się wkurzyć i mnie nie wpusci nawet do domu. Ale jakbym normalnie zajechała, nie stawiając go przed faktem dokonanym to nawet jesli by mnie nie wziął do siebie to dałby mi kasę (swoją droga wisi mi 1000nok) czy bilet zamówił powrotny- tego jestem pewna. Ale to musiałabym normalnie zajechać, pogadać, a nie tak na wariata, bez zapowiedzi, z walizkami:O No chyba nikt by takiej sytuacji nie chciał, a nie chciałabym go denerwować. I teraz się zastanawiam: postawić wszystko na jedna kartę i wyechać czy dzwonić po burdelach? No bo innego wyjścia nie mam. Nikt nawet w Polsce mi dachu nad głową nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do konca przejrzalas ten link:)))a szkoda:)))na samym dole po prawej jest to czego szukasz:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
Marta dziekuję raz jeszcze. Zaraz napiszę, ale watpię by ktoś do jutra się odezwał:( Tak czy inaczej dylemat pozostaje niestety:( Co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mało odważna jestem i czasami tego żałuję, ale w tej sytuacji raczej nie ma czego żałować. Nie pojechałabym w ciemno. Na pewno zadzwoniłabym do tej koleżanki, porozmawiała, może nawet poprosiła o pomoc. Może akurat ta dziewczyna mimo przeprowadzki i jakichś tam zawirowań pomoże chociaż z pracą czy noclegiem na krótko. Wytłumacz jej wszystko, spróbuj jakoś przekonać, że w sumie masz krytyczną sytuację. Jak staniesz na nogi to się odwdzięczysz, nigdy nie wiadomo czy nie będzie kiedyś w potrzebie. Albo zadzwoń do kogoś innego z kim pracowałaś czy do byłego - powiedz wprost, że masz straszny kłopot i pilnie potrzebujesz pomocy. W ciemno na pewno nie pojechałabym, bo w najgorszym wypadku nawet nie będziesz miała za co wrócić ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy mierzy swoją miarą. Teraz tak mówisz ale jak ci się noga podwinie to podkulisz ogon i wrócisz, haha! No raczej ty jestes od kulenia ogona :D z rodzina nie mam kontaktu od lat, a jak mialam to dobrze wiedzialam, ze mnie nie lubia. Jestem od nich lepsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Predzej poradzisz sobie za granica bez kasy niz w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja? Haha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tez tak pomyślałam i prędzej znajdziesz pracę trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona i załamana
podjęłam jedną chyba z najodważniejszych decyzji w swoim życiu. Jadę. Znalazłam takiego chłopaka przez internet, który mnie przenocuje i wydaje się całkiem w porządku. Oczywiście wiem, ze to duże ryzyko i mogę żałować i się rozczarować, ale może też się okazać, że to całkiem normalny człowiek. Powiedział mi, że mogę zostać na kilka nocy, że ma pokój wolny, rozmawiałam z nim na skypie, podał mi swoje imię, nazwisko, adres, sprawdziłam, że istnieje po numerze telefonu (bo w Norwegi trzeba mieć telefon zarejstrowany), ma fb, znajomych, wyglada normalnie. Sam mówił, że w zyciu bywa różnie, że jemu ktoś kiedyś pomógł i teraz on może komuś pomóc. Nie wiem jak to będzie. Boję się, ale co zrobić? najwyżej wrócę i pójde w Polsce do burdelu, co jest ostateczne i jak się okazało dość proste, bo zadzwoniłam pod kilka ogłoszeń i od jutra już mnie chcieli przyjąć i to z zamieszkaniem, ale nie uśmiecha mi się być prostytutką. No cóż. Może ryzykuję dużo, ale decyzja podjęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ty, trzymajaca sie spodnicy mamusi przez cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie chcial seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×