Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój syn nie przejdzie do następnej klasy

Polecane posty

Gość gość
18;52 zgadzam się z twoją wypowiedzią. Dodam tylko że, dużym argumentem na korzyść syna są jego nieobecności spowodowane chorobami i to wykorzystała bym w rozmowie z nauczycielami. Nauczyciele, podobnie jak wielu tu na forum sądzą że absencja syna spowodowana jest lenistwem lub wagarowaniem. Jeśli ty jako matka poinformujesz że te nieobecności, to nie jego wina, to macie duże szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćczyliautorka
nie to tak nie działa,szkoła nie potrzebuje zwolnień lekarskich a lekarze ich nie wystawiają ,chyba że w przypadku w-f mój ma zwolnienie z uwagi na serce. W wypadku nieobecnosci wystarczy uspr rodzica,ma wszystko uspr wiec moze ubiegać się o egzamin półroczny,ale został raptem miesiąc a tu trzy zagrozenia plus 4 egzaminy i to nie przy nauczycielu który dziecko zna i uczy a przy obcych ludziach,wiec kłucie na blaszkę wszystkiego i nie wazne że ma same 4 z niemca,jest nk i musi zdawac całe półrocze. W wypadku wagarowania nie ma możliwosci ubiegania sie o egzamin komisyjny. Chorował na anginę ,pózniej uszy i ciagle w pojedyncze dni dokuczało mu serce,papiery od kardiologa i z poradni psychologiczno pedagogicznej sa w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mała też chorowała 3 tyg na zapalenie uszu i lekarz nie chciał dać zwolnienia a szkoła żądała tu macie info http://pulsmedycyny.pl/2584096,91947,lekarze-nie-musza-usprawiedliwiac-nieobecnosci-uczniow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja ci zazdroszczę,my mieszkamy w Holandii i mój syn tez ma problemy,niestety niema czegoś takiego,ze powtórzy 1 gimnazjum zamiast tego pójdzie do 2klasy ale na niższy poziom,jestem załamana syn strasznie się buntuje i nie da sobie powiedzieć,ze szkoła jest przecież ważna...martwię się strasznie co on za prace będzie miał z niskim wykształceniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze. Skoro synowi dokucza serce, to czy leżał w szpitalu na oddziale kardiologicznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz napiszcie, co mają wasi synusie - laptopa, tablet, smartfon, nieograniczony Internet, zgadza się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od tego sportowego syna - ma laptopa. Korzysta z niego tylko dla potrzeb szkolnych. CZasem coś posprawdza w Internecie. Konsola - przez weekend. I to nie zawsze, bo wyjeżdża na zawody, sparingi czy ligę. Smartfon? Tak. Bez szaleństw. Najzwyklejszy. Znaczy nie do końca najzywklejszy. Wzmocniony, żeby przetrwał. Dla mojego syna nie ma czegoś takiego, jak niechęć do nauki. Bo wie, że jeśli przestanie się uczyć - wylatuje z klasy sportowej. I największą karą jest właśnie zakaz wyjazdu na zawody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SportowySyn
A przede wszystkim rozmowa i czas poświęcony dla dziecka. Dzieci potrzebują naszej obecności. Naszej uwagi. Często nie słyszymy, co mają nam do powiedzenia. Ktoś tutaj zadał dobre pytanie: autorko czy Twój syn leżał w szpitalu? Był diagnozowany na kardiologii? Miał jakieś badania robione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak mój ma wszystko wiem,ze to błąd z mojej strony ale tez takie czasy nastały a i tak koledzy syna maja dużo więcej i dużo wcześniej niż mój miał,jak żyć... Kiedyś było inaczej mój syn prawie wcale nie wychodzi na dwór,ma kontakt z kolegami przez internet teraz wszyscy tak robią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SportowySyn
Odpowiedz na pytanie: co z jego sercem? Czy był hospitalizowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moja droga - nie wszyscy tak robią. Jakie zainteresowania ma Twój syn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak twoje dziecko dużo chorowało, to trzeba się było postarac o indywidualne nauczanie i nie miałby zaległości. Nauczyciele przyjezdzaliby do niego, mają taki obowiązek. Na przyszłosc pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćczyliautorka
w szpitalu leżał ale to w 1 szej klasie,teraz po prostu go boli i ma wysokie ciśnienie wiec wiadomo ze w ren dzień nie idzie do szkoły,takich dni było około 20 w II półroczu,do tego prawie 4 tyg ,2x po 2 tyg raz angina ,drugi raz ucho. Ma smartfon,laptop,ograniczony dostęp do internetu. Naprawdę się starałam,duzo z nim rozmawiam,jesli sie da bo są dni że pyskuje i mówi"mam to w d***e" pilnoweałam nauki,wyciągałam konsekwencje. Gdzieś pewno popełniłam błąd ale gdzie nie wiem. Bezsenna nocka przede mna ,jutro idę do nauczycieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn interesuje się tylko grami :( był zapisany na rożne rodzaje sportu ale nic mu się nie podoba i z wszystkiego rezygnuje:(,pisząc,ze wszyscy tak robią miałam na myśli jego kolegów oni tez tylko w domu siedzą i wszystko przez internet :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak autorko po rozmowie z nauczycielami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj był podobny temat,z tym że dziewczyna w zawodówce,aż się boję bo moja we wrześniu idzie do pierwszej klasy podstawowej a też jest trudnym dzieciakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak się dzieje, kiedy rodzice nie interesują się dziećmi. Kiedy nie słuchają dzieci. Dzieci są doskonałymi obserwatorami. Później to wykorzystują. Autorko - popełniłaś jeden podstawowy błąd: nie dopuściłaś ojca dziecka do wychowywania. Alimenty to nie wszsytko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty lepiej sprawdź, czy syn nie ma zespołu Aspergera. Sprawia wrażenie braku ambicji,, braku energii, braku strachu przed kiblowaniem, typu "dajcie mi wszyscy świety spokój", chorowitego, zdolnego w jednej dziedzinie ( technicznie, komputery) , sprawia wrażenie braku wyższych uczuć, traktowania wszystkich bezuczuciowo i z wymaganiami ( matka jest od tego, żeby mu dała jeść, nie trzeba jej kochać)? Nie sprawia mu przyjemności spędzanie czasu na dworze, jakieś przyjemności typu wycieczki, kontakty z ludźmi, zachowania społeczne są dla niego trudne? Trzeba go zmuszać, by się ubrał, sprzątnął po sobie, wszędzie się spóźnia, guzdrze przy szykowaniu, wszystkiego zapomina? Przyjrzyj się mu pod kątem Aspergera, może Ci się coś rozjaśni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej pokazuj ze nie masz siły dalej mu mów ze juz ma go dosyc wyzywaj go dalej. A zobaczysz ze niedlugo go pochowasz i bedzie wielki znak zapytania, dlaczego on to zrobił ? Brzydze sie takimi matkami. Nie rozumiesz że on przechodzi traume

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie autorka napisała że mówi dziecku że ma go dosyć i ze go wyzywa? nie zauważyłem takiego wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisała ze nie ma sily musi go kontrolować, pilnować a ja juz wiem co tam sie dzieje. Zaraz ktos napisze ze jestem jasnowidzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:10 bardzo mądre słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu sa takie typy dzieci ,ktore włąsnie w wieku nastoletnim a nawet podstawowki nie lubia sie uczyc ,nudzi ich to koniec kropka.Zdarza sie tak bo znam wiekszosc takich ,ktorzy maja zawodowki a dorosli sa ogranieci ,pracuja maja sie bardzo dobrze ,bardzo fajni ludzie .Wiadomo co matka musiała z nimi przejsc to inny temat .Pisze o tym ,ze u nas jest taka mentalnosc jak sie nie lubi uczyc to głupek ,sierota , tumok itd ... jaki jestes w podstawowce czy tam teraz w gimnazaich to uwazaja cie za gorszego . To ,ze matka walczy ,dobrze ze tak robi ..bo tak samo mozna by było porownac to z tym jak by czasł brac narkotyki to co ?? tez powinna go zostawc niech cpa wyladuje na odwyku i to bedzie nauczka ..wątpie!! tak samo jest z nauka mysle ze powtarzanie klasy starci tylko na tym ze bedzie wysmiewany ,niewiadomo jaka jego klasa bedzie ,pozatym młodzi inaczej spostrzegaja te tematy ...jedni na luzaka inni bardzo i to moze miec duzy wpływ na niego na kolejne lata .Ja mysle ,ze psycholog , rozmawiac ciagle , tłumaczyc kiedys musi to zatrybic ...ale przynajmniej matka nie bedzie miec wyrzutow ,ze nic nie zrobiła .Pozatymsami nauczyciele mowia gimnazia to okres buntu ,trzeba przeczekac czasami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd... A własnie znam tez niektory, ktorzy tacy pilni byli w szkole wiadomo czesc z nich studia ,ale znam co po liceum teraz w marketach siedza na kasie i po studiach tez ...a ci po zawodowkach maja włąsne firmy ...strasznie mnie wkurza ta mentalnosc Polska. Co to tematu syna rozumiem mame tego chłopaka ,bo tez mam trudny okres z moim synem ,tez mnie szklak trafia jak widze jego oceny dostaje dobre oceny a tu jakies 2lub 3 pały ..koncowo na połrocze wychodza mierne . Po za tematem szkoły wszytko ok ,mamy dalej dobre relacje , jest kolezenski , wesoły , zachowanie w szkole to nie ma problemow , lubiany przez ciocie , wojkow ,babcie ,dziadkow .- tylko ten brak checi do nauki , jak był w podstawowce to jeszcze z nim siadałam , słuchał mnie i było ok ,zaczeło sie gimnazium , bunt , nauka be , on uwaza sie za dorosłego itd , i tak walczymy z nim poł roku . Ale walcze ,nie odpuszczam , w tamtym połroczu to dał sie jeszcze przepytac ,dał sobie cos wytłumaczyc jak okazało sie ze ma zagrozenie oczywiscie efekty w szkole były . Teraz sobie nie da moze i dobrze niech sie sam uczy , wkoncu to jego szkoła .. widze ze raz lepiej raz gorzej , ale i tak ma 1 zagrozenie, , bo jako jedyny przedmiot olał go ,nie wiem nie umiał sie nauczyc bo to jezyk , nie wiem co on myslał .Juz i tak te mierne musze przebolec ,oby tylko sie ogarnał i tez jeden przedmiot poprawił , troche tam ma tej poprawy .Napewno nie odpuszcze , wiem ,ze on ma mnie dosc czasami , bo zaczyna na mnie nieraz krzyczec , ze wiecznie sie wtracam i wogole ..., ale dzieki mojej walce sa malutkim krokami postepy .Mysle o wyzycie u psychologa ,tam jest jeszcze nadzieja ,aby zrozumiał ,ze trzeba polubic nauke i miec chceci do nauki .Nastolatkowie maja rozne bunty ..nauka spada , rozne pomysły głupie, zachowania , nagle rodzice kochani staja sie wrogami ...itp ..i niech mi nikt nie pitogi jak sobie wychowałas tak masz bo to jest bzdura ., bo kazdy rodzic ma jakis problem z nastoletnimi dziecmi , ..Wiadomo ze rodzice wychowuja , my sami zmezem tez mysle dobrze sobie syna wychowalismy ,chociaz mam wyrzuty sumienia ,ze mogłam bardziej odczuwalne kary dla niego wprowadzac w podstawowce a nie wiecznie mu pomagac i tutaj popełniłam bład , a ten okres jego olewania szkoły mam nadzieje, ze to chwiowy bunt -dlatego walcze niech widzi ,ze nie odpuszczam i pojdzie po rozum do głowy i zmadrzeje .Takze jak to moja znajoma kiedys powiedziałą w tych czasach my matki powinnysmy nobla dostać za dobre wychowanie dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja znam ludzi po zawodowkacH ledwie wiążących koniec z końcem oraz takich, którzy niemało zarabiają. Po studiach też nam roznych:jedni za ladą sprzedają a inni trzePią kasę. Nigdy nie wiadomo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak w ogóle to nie powinni zadawac tyle do domu. Nie dosyc,że dzieci 8 godzin są w szkole, to jeszcze mnóstwo zadań domowych. Po prostu dzieciaki są przemęczone. Pracują więcej niż dorośli, bo po szkole jeszcze kilka godzin zadań . Zamiast ten czas miec na wypoczynek lub bieganie po podwórku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak byłam w liceum to po kilku godzinach musiałam przynajmniej 5h poświecic na nauke, co bylo niemozliwe.Cięzki okres, za duzo nauki, wiele zagrozen. Szkoda ze nie poszlam do technikum przynajmniej mialabym zawod i mature a tak to tylko matura i jakies studia. Szkoda gadac. Na studiach mam mniejnauki niż w gimnazjum i liceum. Jak był chory to nie jego wina, walcz o niego kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry temat, sama muszę wyciągnąc wnioski jak nie wychowac sieroty, tylko samodzielnego człowieka, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do końca roku zostało parę tygodni. Idz porozmawiaj z nauczycielami, poproś, powalcz o swoje dziecko, a syna zmobilizuj do nauki, bo inaczej zmarnowany rok. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×