Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

była zona zaproponowała powrót

Polecane posty

Gość gość

Była żona zaproponowała mi powrót, a ja jestem od kilku miesięcy w nowym związku. Nie wiem, co robić, obecna partnerka bardzo mnie kocha, wiążę ze mna nadzieje na przyszłość. Jest dobra, szanuje mnie, w zasadzie nie mam powodu do rozstania z nią. Jednak bardzo teraz tęsknię za żoną, za 16 letnim synem. Po propozycji byłej żony wciąż za nią tęsknię. Rozwiedlismy się 5 lat temu z powodu różnicy w charakterach, przez co ciągle się kłóciliśmy, żona ma zaczepliwą naturę. W dodatku żona zdradzała mnie ze swoim przyjacielem (to już przeszłość). Czy zaryzykowalibyście na moim miejscu obecny, dobry i zgodny związek? Tak sobie myslę, że przecież gdyby nie wyszło, to mógłbym wrócić do partnerki, skoro mnie tak kocha, to pewnie przyjęłaby mnie, jednak boję się, że już nie byłaby taka dobra. Nie wiem, co zrobić, boję się, że utracę to, co zbudowałem obecnie przez te 10 miesięcy pod jednym dachem, a zdrugiej strony tam jest przecież moja rodzina. Raz się nie udało, może uda się teraz i będziemy wreszcie zgodnym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Którą kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta twoja obecna to zapchajdziura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowej nie kochasz, bo gdybys kochal to byś sie nie zastanawiam nad zostawieniem jej... Normalnie bym napisała, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki ale w Twoim przypadku lepiej do tej nowej żebyś ja zostawił... Kochasz żonę? Bo chyba nadal tak skoro za nia tesknisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta twoja obecna to zapchajdziura? kocha byla, z obecnej korzysta jak sadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Darowałabym sobie. Syn ma 16 lat, przecież widujecie się? Z Twoich słów wynika, że nie kochasz kobiety, z którą teraz jesteś, a co gorsza - nawet jej nie szanujesz. Traktujesz ją jak koło zapasowe - jak mi się nie uda z żoną, to wrócę do obecnej partnerki. Postaw sobie pytanie, czy ona Cię jeszcze wtedy zechce? Ja bym nie zechciała. Pomyśl, co Twoją byłą kieruje? Względy materialne, brak mieszkania, pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję coś do obydwóch. Do żony oczywiście jest to coś wyjątkowego, bo brałem z nią ślub i mamy wspólne dziecko, co automatycznie działa tak, że żona jest osobą wyjatkową, bo z osobą niewyjątkową nie ma się dzieci, nie zakłada rodziny. Wyszedłem za nią mając 20 lat- z miłości, choć nie mogę powiedzieć, że była dla mnie dobra, bo to typ kobiety chłodnej, takiej trochę wrednej- taki charakter, ale zawsze ją kochałem pomimo to. Przestałem kochac jedynie na kilka lat po rozwodzie, a teraz, gdy zaproponowała mi powrót uczucia odżyły, zaczęły mi sioę przypominać miłe chwile, gdy oczekiwaliśmy dziecka, wspólne wakacje, rodzinne spotkania- te dobre chwile w naszym życiu. Więcej było tych złych, ale to się nie liczy. Z obecną partnerką także połączyło mnie coś głębokiego, ale dzieci nie mamy, żona nie jest i gdy była żona poprosiła mnie o powrót czuję, że mam wyrzuty sumienia, kiedy okazuję uczucia obecnej partnerce- czuję się, jakbym zdradzał byłą żonę. Partnerkę też kocham, boję się, ze ją stracę na zawsze, że gdyby z byłą znów nie wyszło, to partnerką nie weźmie mnie z powrotem, nie wróci to spokojne, udane życie, jakie mam teraz z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BYła żona ma dobrą pracę oraz moje mieszkanie, które jej i dziecku podarowałem. Ja mieszkam u obecnej partnerki, ona jest biedna, ale wynajmuje małą kawalerkę, do której mnie przyjęła. Wczesniej mieszkałem z rodzicami. Obecna kobieta kocha mnie bardzo- to po prostu widać. Wciąż mówi, że kilka lat czekała na swoje szczęscie i teraz wreszcie ma kogoś, kto ją kocha, szanuje, z kim tak wspaniale się rozumie. A ja w głębi duszy mam ostatnio mętlik, bo też myslałem tak jak ona, ale to się zmieniło, gdy przyszła szansa na rodzinę- na naprawę rozbitego małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Którą kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jesteś w kropce, bo kochasz byłą, ale masz wyrzuty, bo zapchajdziura się zaangażowała, przynajmniej ja tak to widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecną też kocham, ale jest coś takiego, co sprawia, że była jest ważniejsza- jest to fakt, że braliśmy ślub, że to moja rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wobec rodziny ma się obowiązki, rodzina powinna być najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys kochal obecna to bys sie glupio nie zastanawial. Dam ci rade..s********j do ex zony..jestescie siebie warci a obecna sobie ulozy życie z kims normalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdz nie ran swojej partnerki zrob to dla niej daj jej szanse poznac kogos kto ja pokocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zlamas z ciebie ...tak s********j do zonki rogaczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po czym poznac, ze meczyzna woli byla ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już o tym pisałeś wiele miesięcy temu i jeszcze sprawy nie rozwiązałeś? Nieciekawy typ z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja pisałem. A problem ten dotyczy wielu ludzi. Bo czasem człowiekowi wydaje się, że zaczął nowe życie, a gdy była osoba chce wrócić, to wszystkie uczucia do tej osoby odżywają na nowo. A myslicie, że takie małżeństwa jak moje ma jeszcze szansę? Czy po burzliwym związku ludzie mogą zacząć od nowa i żyć normalnie, zgodnie, czy to będzie wracać? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm ja mam za soba dwa stale zwiazki. teraz mam meza, dziecko. nie wrocilabym nie zywie zadnych uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak zachowywales sie wobec partnerki? po czym poznac ze tak jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie jest provo to nie wiem co... chyba tylko to, ze faceci sa durniejsi niz sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaaaa
Powinieneś porozmawiać ze swoja obecną partnerką o swoich niepewnościach. Nie przeciągaj tego, ja też mam teraz kogos kto jest po rozwodzie i jeżeli by miał podobne wątpliwości to chciałabym jak najszybciej wiedzieć, nie ważne że to by mnie bolało strasznie, ale nie chciałabym nikogo trzymać na siłę i zmuszać o dylematów, każdy jest wolny i decyduje sam. Nikt nie powinien się do niczego zmuszać, ja tez nie chciałabym żyć w iluzji która uwierz mi pewnego dnia i tak by pękła, a wtedy szkody mogą być jeszcze gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×