Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrodzona ona

Zakochana w koleżance z pracy... cz. 3

Polecane posty

Gość gość
Same historie bez happy endu. Czy komuś się w ogóle udało? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutek jakie to były znaki od niej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gość dziś jak nie patrzeć, całe forum Kafe to jedna wielka historia bez happy endu :) x Smutek, napisałaś, że Twoje zachowanie się przyczyniło do popsucia relacji i w ogóle pozostawiało wiele do życzenia, - czy masz na myśli, że bywałaś dla niej niemiła (chamska) etc ? Ignorowałaś ją czasem , a potem znowu starałaś się polepszyc relacje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteksmuteczek
JakasNadzieja - tak, tak, tak dokladnie sie zachowywalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
a jakie znaki od niej interpretowałaś tak, że ona też coś czuje do Ciebie ? Czy to tradycyjnie spojrzenia/dotyki / uprzejmośc, troska, czy też może jakieś dwuznaczne wypowiedzi ? Czy dawałyście sobie jakieś drobne prezenty (np. bez okazji, albo na urodziny/imieniny) ? Zapraszałaś ją na wspólne wyjścia gdziekolwiek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
Ja się zastanawiam, widzę, że te takie chwiejne zachowanie typu raz ignorujemy, potem jesteśmy mili, jest typowe. Wydaje mi się , że ja nie mam skłonności do okazywania takich zmian u siebie (tzn. odczuwam, raz smutek, raz entuzjazm, nawet w ciągu tego samego dnia, potrafię się różnie czuc) - raczej jestem zawsze miła na zewnątrz, nawet jeżeli nie zostanę dobrze potraktowana przez nią. Po pierwsze nie mam sumienia się na nią złościc i np. pisac maila oschłego i formalnego, gdy zawsze było inaczej, po drugie, boję się, że to by właśnie dobiło sytuację i pogłębiło jej wątpliwości, jeżeli o czymś takim w ogóle można mówic. Z drugiej strony, nie jest też chyba dobrze, gdy jedna strona traktuje nas źle (ma w doopie), a my ciągle staramy się skakac dookoła z uśmiechem, jak gdyby nigdy nic. I tak źle, i tak niedobrze. Chyba najlepiej jest w takich momentach się wyciszyc i postarac się nie okazywac ani złości, ani entuzjazmu. Czasem mam wrażenie, że co nie zrobię, jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To były znaki dymne! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
gość dziś witaj, dawno Cię nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
Ciekawa jestem jak to wygląda z drugiej strony - czyli tej Pani, która jest darzona niechcianym uczuciem - jakie to wrażenie ? na pewno trochę buduje ego, ale czasem pewnie upierd**liwe i ...zabawne ? Są tu takie, co niechcący stały się obiektami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam wątpić, że kiedykolwiek się uda. Jak tu rozgryźć kobietę, jak odróżnić zwykłą sympatię od czegoś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanibal! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JakaśNadziejaJednakJest dziś Chodziło mi o to, że żadnych znaków nie było - inaczej Smuteczek napisałaby co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
no tak, nie tyle chodzi o znaki, co "zachowania", bo to przecież te właśnie interpretujemy sobie tak czy inaczej. Dzisiaj np. uśmiechała się do mnie pewna Pani, ale w jej uśmiechu było tyle uprzejmości i oficjalności, że nie posądziłabym ją o nic innego, jak wymuszone zachowanie spowodowane okolicznościami . Znak z kolei, dawał nam policjant na drodze, że możemy jechać, i po prostu, nie dało się tego inaczej zinterpretować, jak przyzwolenie na jazdę. Każde zachowanie jakoś interpretujemy, czy chcemy tego czy nie, i na tej podstawie kształtujemy swój pogląd na sprawy, błędny czy nie, ale pogląd. Jeżeli Smutek miał jakieś odczucia, to na pewno stały za tym jakieś zachowania, i o te właśnie zachowania-znaki pytałam, nie o "znaki dymne".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam przeczucie, że odpowiedzi nie dostaniesz Nadziejo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
może nie , ale pytać można - od tego forum jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteksmuteczek
Znaki - typowe: wymowne spojrzenia prosto w oczy, dwuznaczne wypowiedzi, aluzje. Tak subtelne, ze mozna je roznie zinterpretowac, stad moja niepewnosc co do tego, czy rzeczywiscie znaczyly, to co ja przez nie rozumialam... Mysle, ze stad sie takze wzielo moje chwiejne zachowanie, dystans, a potem chec odbudowania kontaktu. To sa strasznie skomplikowane mechanizmy psychologiczne i chyba tylko ktos, kto przezyl to samo, jest w stanie zrozumiec emocje, ktore czlowiekiem wowczas targaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutek, starsza jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteksmuteczek
Od kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od tego "obiektu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
pisała, żę obiekt dużo starszy, o ile pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
a jeszcze zapytam - obie nie miałyście żadnych zobowiązań w tamtym czasie, typu mąż, chłopak etc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteksmuteczek
Yes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smuteksmuteczek
Ja bylam wolna, ona chyba tez (nie siedze w jej zyciu osobistym, wiec nie wiem do konca, czy nie miala jakichs partnerow/partnerek :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakaśNadziejaJednakJest
ciekawe, może kiedyś we mnie się zakocha, jakaś dużo młodsza koleżanka z pracy i nie będę zainteresowana :P ciekawe jakie to uczucie, być po drugiej stronie barykady ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, bardzo ciekawe, może i dla niektórych zabawne nawet patrzeć, jak ktoś cierpi...i jeszcze podkręcać atmosferę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planuję szczerą rozmowę z moją koleżanką. Po tej rozmowie przestanę czytać forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się dowiedziałam, że ona ma dziecko. Jak dziecko to i męża pewnie. No i pozamiatane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co gdybać. Życie ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×