Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baźka

seks po czterdziestce

Polecane posty

Jeszcze komputer to rozumiem jeżeli jest jeden na dom, ale grzebanie w telefonie to już nie bardzo, człowiek jednak musi mieć trochę prywatności. Ty się na to godzisz? Naprawdę, traktuje Cię jak swoją własność. Możemy wałkować temat w nieskończoność. Jeżeli myślisz że ma jakiekolwiek szanse u Ciebie jeszcze to staraj się jakoś go pobudzić do odbudowywania związku. Wspólnie. Ale jeżeli nie, to rozwiedź się i koniec... Gorzej mieć nie będziesz. A jeżeli uważasz że podołasz podwójnemu życiu z kochankiem to próbuj, ale gdy mąż dopadnie to wyjdziesz nie bardzo na rozwodzie... Przemyśl to wszystko na spokojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baźka Zgadza się, każdy przypadek jest inny i nie można generalizować. Najważniejsze w takich przypadkach to to, iż trzeba mieć świadomość, że potem już nic nie będzie takie samo. Jeśli jesteś na to przygotowana to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisze tylko do ciebie bo mam juz to za soba. 8 lat malzenstwa. Przez pierwsze 6 seks codziennie a nawet ze 3 razy a tu nagle bum...nic....2 lata walczylam i nic to nie dalo...a facetow krecilo sie kolo mnie na peczki. Moglam ich miec 10 na kazdym palcu. No coz. Kochalam ale odeszlam. Pozniej dlugo zalowalam ale zrozumialam, ze to juz nie byla milosc. Przynajmniej nie z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jakim sensie niebardzo wyjde? że będzie z mojej winy? dla mnie to bez znaczenia. Szak, nie można nikogo zmusić do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jakim sensie niebardzo wyjde? że będzie z mojej winy? dla mnie to bez znaczenia. Szak, nie można nikogo zmusić do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację nie można dlatego piszę, że szkoda. Myślę. że tyle o tym juz myślałaś , że już wiesz mniej wiecej co chcesz zrobić. Na pewno bądź ostrożna , bo skoro piszesz ,że już CIę sprawdza to liczy się z tym, że możesz go zdradzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buźka chcesz trzymać się jednej gałęzi i nie puścisz jej dopóki nie złapiesz innej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli będę miała to zrobić to mu o tym powiem Szak, nie ukryje tego przed nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bazka, sama wiesz, ze jak maz cie nakryje to bedzie rozwod z twojej winy a potem ty wyjdziesz na ta zla. mam to za soba i wiem...niestety..ja odeszlam i dopiero po odejsciu mialam kogos innego ale to ja wyszlam na ta zla...nie zycze ci tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobisz jak uważasz ,ale myślę, że dobrze , żebyś to przemyślała. Chyba , że już to masz wszystko w głowie poukładane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie gościu, to mąż jako pierwszy doszedł do wniosku, że mu nie odpowiadam i to on powinien to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez znaczenia że z Twojej winy? Ja tam na sprawach rozwodowych się nie znam, ale jak zostaniesz po rozwodzie bez niczego to sam nie wiem czy tak bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie powiesz do mzea, ze nie mozesz juz tak dalej zyc? ze nie ma miedzy wami pozadania ? ze sie meczysz? ze nie mozesz juz tak zyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mąż puka na boku.Mam nadzieję.Też bym wolał spać iść przy takiej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zależy mi na tym jak wyjde. Widać jestem tą zła, skoro mężowi nie odpowiadam. Nie ma dla mnie żadnego znaczenia, że będę winna rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mów tak, nie możesz od razu ustawiać się w pozycji ofiary. W takiej sytuacji będziesz mu miała za złe nie tylko że zmarnował Ci lata, jak i to że wasz wspolny dorobek poszedł dla niego. Przemyśl to dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baźka nie pisz tak , że Ci na niczym nie zależy. Nie myślisz tak do końca działasz i myślisz pod wpływem emocji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co wam chodzi?Przyznała sama,że się niedopasowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mi może zabrać Gospodarzu? Może wziąć wszystko co uważa za swoje, Nawet mogę mu zostawić swój dom jeżeli zechce. Dla mnie to nie ma znaczenia i walczyć o nic nie będę. On dobrze o tym wie. Mogę wyjść w tym co mam na sobie, umiem zadbać o siebie i nie potrzebuje do szczęścia luksusów. Tego co mi jest do szczęścia potrzebne i tak od niego nie dostanę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja raczej wychodze z zalozenia, ze kazdy sam sobie marnuje lata z kims. wybacz mi. jak pisalam mam to za soba. Nikt mnie nie zmuszal byc z tym czlowiekiem . Wiec jesli jestes z kims chociaz on cie nie odpowiada to mozna obwiniac tylko siebie. Autorko, pozadania w mezu juz nie wzbudzisz ani nie wymusisz...wypalilo sie..ale to nie on marnuje ci zycie tylko ty sama je sobie marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze pozwolenie masz.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu 13. 39 ze dwie strony temu napisałam dokładnie to co Ty :) to jest tylko i wyłącznie moja wina. Nie czuje się ofiarą, tak po prostu wyszło. On nie potrafił mnie zostawić jak przestałam mu odpowiadać, a ka za wszelką cenę próbowałam coś naprawić. I tak jestem tu gdzie jestem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAk teraz piszesz... wyobraź sobie jak rozwód jest z Twojej winy i nie dość że masz poczucie straconego czasu jak i jeszcze musisz się wyprowadzić z własnego domu. No weź ... depresja murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Gospodarzu, depresję to ja miałam trzy lata temu :)Ja poczucia winy nie mam, zrobiłam bardzo dużo żeby ratować sytuację. A dom, majątek... nie są dla mnie ważne miały dla mnie sens tylko z nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja murowna ale mozna jej zapobiec. Autorko , napisz mezowi list i napisz mu jak sie czujesz. Bez obwiniania. nie groz rozwodem. nie pisz w ten sposob, ze bedziesz mu wylewac : ty robisz to i tamto albo nie robisz tego i tego. tylko napisz co czujesz i jak sie czujesz w waszym malzenstwie. jak nie zareaguje.............no coz...to mu nie zalezy i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baźka czy w takim razie podjęłaś już jakąś decyzję co zrobisz dalej , ze swoim małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu, on wie co czuje, jak się czuje... pewnie już mu się tym rzygać tym chciało... Szak, ja podjęłam decyzję, co zrobię ze sobą. Co będzie z małżeństwem zdecyduje mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę go wyręczać w czymś co powinien już dawno zrobić gdyby był wobec mnie uczciwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szakuł ty naprawdę nie widzisz,co baźka pisze?Ona chce mieć kogoś na boku.Źle tylko temat zaczęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×