Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baźka

seks po czterdziestce

Polecane posty

wczoraj zrobiliscie wszystko żeby mi dołożyć, nie obyło się bez ublizania, współczucie mężowi itp itd. a skoro zrobiłam to co uważaliście że powinnam zrobić dalej ze mnie kpicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bazka odpowiedz? Dokad sie wynioslas i dlaczego zaiast w pracy pijesz kobieto? czy ty jestes alkoholiczka? a teraz tak na serio :-O pod wplywem wpisow na kafeterii wyprowadzilas sie od meza ? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bazka odpowiedz? Dokad sie wynioslas i dlaczego zaiast w pracy pijesz kobieto? czy ty jestes alkoholiczka? a teraz tak na serio :-O pod wplywem wpisow na kafeterii wyprowadzilas sie od meza ? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bazka jakos mam uczucie, ze nie jestes normalna :-O przyszlas na kafeterie, obrobilas mezowi doope i pod wplywem wpisow zupelnie obcych ludzi zostawilas go? a teraz sie skarzysz, z zrobilas to co my chcemy a my cie krytykujemy ? :-O zartujesz chyba ? :-O wiesz co mysle? ze jestes alkoholiczka. a maz sie odwraca od ciebie wlozku bo smierdzisz alkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
a kto Ci tutaj pisał, że masz kłamać, że masz już kochanka? albo natychmiast spakować walizki? z tego co ja czytałam pisali Ci, że może nie tylko mąż nie chce, ale i Ty go nie chcesz, tylko się do tego nie przyznajesz. Podjęłaś decyzję, Twoja sprawa i prawo, bo życie to sztuka wyborów, ale nie zwalaj winy na innych, ani nie szukaj jej w sobie, jest jak jest, a mężowi należy się prawda, nie było między Wami pożądania i nie jesteś w stanie tak dalej żyć, bo jest to dla Ciebie ważne, a może jest ktoś (na tą chwilę nie wiesz, czy jest, ale nie wykluczasz i masz taką nadzieję) z kim każdy z Was ułoży sobie lepiej życie pod tym względem, powodzenia mężczyznę poznaję się po tym jak kończy, kobietę też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha widzicie jak wam zależy na pisaniu tutaj?Prowokacja przejdzie nawet,bo żeby ktoś tak nienormalnym był to wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
czytałam i nie widzę, aby ktokolwiek namawiał Cię do okłamania męża, że masz kochanka, jesteś mu winna prawdę, nie ma między Wami pociągu seksualnego od lat, a dla Ciebie jest to na tyle ważna sfera życia, że nie potrafisz być szczęśliwa bez tego i dajesz sobie i jemu szansę (odchodząc) na poznanie osoby bardziej dopasowanej pod tym względem, bo nie chcesz go zdradzać za plecami, i tak jest fair i nikt Ci tu nie dokopywał z tego, co ja czytam, nie szukaj winnych, weź odpowiedzialność za swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
myślałam, że poprzednia odpowiedź nie weszła, sorki za dubel ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam kuzynkę co mi się tak po pijaku trochę zwierzyła, że ona po 40 jak jej mąż był za granicą w pracy już 3 miesiąc to dała się ponieść chwili i go zdradziła i to w dodatku z młodszym od siebie o 10 lat facetem..Nie wiem czy o tym powiedzieć jej mężu czy zachować to tylko dla siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się od poczatku wydawało ze Bazka to nienormalma baba. Szkoda ze nie możemy znać wersji męża ale skoro to prawda to mam nadzieje ze znajdzie normalna kobietę nie chlejącą i być może nie dbajacą o sobie. Pokaz mu wpisy co opisywalas. Nikt na forum nie sra dosadnie w swoje gniazdo. Ale karma wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro twierdzicie że jestem alkoholiczka to pewnie tak jest. przepraszam że napisałam że to wasza wina. Macie rację. Większego dna ode mnie nie ma. wszyscy odetchnęli by z ulgą gdybym zrobiła ze sobą porządek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację gościu mój mąż jest wspaniałym człowiekiem i niepotrzebnie go skrzywdziłam. gdybym nie skłamała że kogoś mam nie zgodziłby się na rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż chyba lepiej żeby został wdowcem wszystkim z tym będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jesteś z kimś a gdybam, że jesteś to może w związku coś jest nie tak. Cos się wydarzyło i włączyła Ci się blokada. Myślę, że albo wymień partnera albo udaj się do seksuologa o radę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bazka, tydzien tu piszesz i pare razy pisalas, ze masz wypite wino. przyznaj sie. Masz problem z alkoholem ? Jak czesto pijesz ? wiesz jest Poludnie a ty juz pijana jestes. dokad niby poszlas jak zy znajomym glowy zawracac nie chcialas ? a rodzina niby cie wysmieje ? dokad ? ja mysle, ze ty nawet pracy nie masz kobieto. Juz sie dziwilam jak moze ktos w pracy pisac tak codziennie bez przerwy . Przyznaj sie jestes alkoholiczka i to jest ten problem w malzenstwie i dlatego maz sie odwraca w nocy chociaz mu staje. prawda czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
"gdybym nie skłamała że kogoś mam nie zgodziłby się na rozwód" zgoda męża nie jest Ci do rozwodu potrzebna, brak zgody może uniemożliwić/utrudnić rozwód tylko w skrajnych przypadkach, np. gdy chcesz odejść od osoby poważnie chorej, etc. szantaże emocjonalne to nieładna broń, daj sobie spokój, a mężowi prawdę, masz prawo do szczęścia i spełnienia i tyle, a tak jego ranisz, a rodzina się od Ciebie odwróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle, ze mam racje. Od pierwszego jej wpisu juz myslalam, ze cos z nia nie tak. Pozniej tez pisala bez ladu i skladu. Bazka przyznaj sie. Jestes alkoholiczka i dlatego maz sie w nocy od ciebie odwraca ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak gościu, jestem alkoholiczka, od 20 lat nie trzeźwieje, mąż się odwracał bo śmierdzialam, wyprowadziłam się pod most, pracy też nie mam Wiem że nie potrzebuje zgody męża, ale on by nie odpuścił i po raz kolejny przekonał że nie powinniśmy się rozwodzić. A ja już nie dam rady tak dalej żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ann a najgorsze jest to że bez niego też chyba nie potrafię żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bażka, może daj sobie na luz dzisiaj z tą kafe bo nic miłego Cię tutaj nie spotka. Ochłoniesz i napiszesz za parę dni jak wygląda sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gospodarzu, już nigdzie nic miłego mnie nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co gospodarz?Ma kobieta problem z alko to już jej nagle odejść stąd radzisz?Pisz,wspieraj przecież znalazła w was oparcie.A gdzie Madelline?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj kobieto a ja juz caly czas myslalam, ze z toba cos nie tak :-O i tak wrocisz do meza i tak. jak wytrzezwiejesz. nikt alkoholiczki nie zaakceptuje. Tylko maz twoj. to musi byc swiety czlowiek. przestan chlac to seks bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
baźka, nie potrafisz, bo kochasz, czy nie potrafisz, bo jesteś mocno przywiązana do niego? bo jest fajnym, dobrym facetem i boisz się, że podobny (ale lepszy w łóżku) Ci się nie trafi? takie dylematy to normalna sprawa, ale myślę, że czasem lepiej podjąć jakąś decyzję, nawet błędną (czas pokaże czy błędną, czy dobrą), niż trwać w zawieszeniu z poczuciem marnowania sobie życia; ja bym zrobiła tak, powiedziała mu, że skłamałam w kwestii kochanka, bo bałam się że bez tego będzie mi utrudniał rozwód, namawiał, przepraszał itp., a (namowy) to już było i nie wypaliło, że chcę zachować z nim dobre relacje, bo go naprawdę cenię jako człowieka, choć nie jestem pewna, czy nadal się kochamy, że damy sobie przerwę od siebie (może niekoniecznie ten pozew tak od razu), pomieszkamy chwilę osobno wspólnie troszcząc się o dzieci, i sytuacja się wyklaruje, czy nam lepiej razem, czy nie, teraz za dużo emocji w Tobie, palisz mosty niepotrzebnie raniąc, imo delikatnością i szczerością zyskasz więcej, macie wspólne dzieci i Wasze kontakty powinny być dobre nawet jeśli ostatecznie się rozejdziecie, warto by były, wtedy ten wspólny czas nie był stracony całkiem zadzwoń do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze gościu przestanę chlać i wrócę do męża. Może i masz rację Gospodarzu, muszę się ogarnąć, siedzę, myślę i wyje a to i tak nic to nie daje. Młodszy syn za godzinę kończy lekcje, a obiecałam że razem spędzimy popołudnie. Nie wiem tylko czy dam radę nie płakać przy nim. Mam ochotę po prostu zniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zadzwonie Ann, zrobiłamm krok i nie mogę się wycofać. Wczoraj rozstaliśmy się kulturalnie nie kłóciliśmy się i dla dzieci oczywiście dobre relacje zachowamy. On nic nie rozumie i nic nie jest w stanie sprawić żeby zrozumiał. dopiero pod argumentem że jestem z kimś związana ustąpił. Ann ja nie potrafiłabym związać się z nikim innym, nie biorę takiej perspektywy pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
imo z tego co piszesz, potrafiłabyś, ale skoro zakładasz że nie, to odejście nie miało sensu, zmiany tak, ale na lepsze, chyba że chcesz być megauczciwa wobec męża (nie udawać, że jesteś z nim szczęśliwa), tylko wtedy po co to kłamstwo o zdradzie? wieloletni towarzysz życia naprawdę nie zasługuje na prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona robi wszystko co jej na kafeterii ludzie radza :-O :-O :-O :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ann, on prawdy nie przyjmuje. Mówię mu że brakuje mi seksu że dłużej tak nie dam rady a on mi mówi że nie rozumie, że przecież nie jest tak źle, że postaramy się coś z tym zrobić, że był zmęczony, że nie wiedział że chce więcej, że nie przypuszczał że tak długo już nic nie było, i setki innych tłumaczem w stylu bolała mnie głową itp itd. Wiesz ile razy mu to już mówiłam!? Przez kilka stron ciągle wszystkim tłumacze, że on nie słucha i nie chce rozmawiać. A wszyscy ciągle mi tłumaczą że powinnam mu mówić co czuje rozmawiać i tłumaczyć.Mówię do niego jak do ściany, a on potakuje i mówi że od jutra wszystko będzie inaczej. Nie jestem już w stanie zliczyć ile razy ten scenariusz przerabiałam. Nie wiem dlaczego jest mi tak ciężko, powinnam poczuć ulgę, a mnie po prostu odechciewa się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co zrobiłam to jedyna rzecz jaką mogłam zrobić, a do tej pory się nie odważyłam. innego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×