Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kurima

Mąż namawia mnie na dziecko, a ja tego nie chcę!

Polecane posty

Gość gość
zmienil sie, przecież on tez nie ma nad ttm kontroli. nikt nie jest winny. tylko szczera rozmowa moze to wszystko uratować. jesli jednak ty nie chcesz dziecka a on chce, to jednak najlepsze bedzie rozstanie, bo to cos czego nie da sie pogodzić i pójść na kompromis. to nie decyzja o kolorze zaslon tylko o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamillo całe dorosłe życie to odpowiedzialność. Dziecko nie przeszkadza w tym, wręcz przeciwnie. I piszę o sobie, nie mam zamiaru pisać że twoja decyzja jest zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereida9099
Rozumiem doskonale autorkę - kocham męza najbardziej na swiecie, a dziecka nigdy miec nie chciałąm, nie chcę i nie ma we mnie ani 1% zeby zechciała. Maz by chciał, ale wiedział o tym, ze ja nie chce i jesli bardziej zalezy mu na dziecku, nie musimy brac slubu. Zdecydował, ze kocha mnie bardizej, niz chec posiadania dziecka. Jestesmy szczesliwi i wiem ze na pewno nie dam sie namowic na dziecko, bo go zwyczejnie nie chce, nie czuje najmniejszej potrzeby, a gdybym wpadłą, usunęłabym. Gdyby męzowi sie odwidziało, zrozumiałabym, ze mnie zostawi, nawet jesli miałabym tego nie przeżyć. Ale dziecka miec nie będe i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia85a
No piszą nowoczesne kobiety zawsze muwie że baby sa p******e myślisz ze dom pieniadze to juz wszystko niebedziesc chciała miec dzieci to cie masz kopnie w tyłek i znajdzie sobie taka która da mu to szczęście a ty będziesz siedzieć na kafeti i rozżalać sie nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjeeeejjjjj
asia85a, a ty zamiast siedzieć na kafeterii zacznij lepiej pracować nad językiem polskim, bo masz ogromne braki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobierampliki tak, oczywiście ze cale zycie to odpowiedzialność , ale nie chciałabym aby moje dziecko przejelo po mnie i chlonelo moje leki obawy itp., podobno szczesliwa mama to szczęśliwe dziecko , ja na ten moment nie bylabym mu tego zapewnić , nie wiem , to jest zalosne mam 35 lat czuje ze nie mam kompletnie wpływu na moje zycie , czuje za każdy człowiek jest lepszy ode mnie pod każdym względem podkreślam KAZDY, czasami ciesze się ze mam za sobą już 35 lat zycia i chyba wszystko co dobre już było , bredze już przepraszam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kamilla35,od uporania sie z lekami i obawami sa terapie i psycholodzy.Korzystasz z takiej pomocy,czytasz podreczniki do samorozwoju?Przerobilas swoje dziecinstwo pod tym katem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem w ogóle jak facet może namawiać kobietę na dziecko... przecież facet później co najwyżej pobawi się z dzieckiem godzinę-dwie (w najlepszym razie) a to matka się głównie opiekuje. Sama mam 1 dziecko (wpadka) ale na więcej się nie zdecyduje, bo wiem jak to wygląda. Mój mąż pracuje po 10 godz., jak jest na miejscu, bo też wyjeżdża w delegacje i nie ma go po 2-3 tyg. Ja muszę mieć pracę od 8-16, bo tak czynne są przedszkola i swietlica szkolna. Ja zawożę syna i odbieram. Na wywiadówki chodzę ja, na zajęcia dodatkowe wożę ja, mąż od święta, jak akurat ma czas. I zauważyłam, że w większości rodzin tak wygląd, widzę, kto dzieci przyprowadza do szkoły, na wywiadówkach są same matki, może z 2-3 ojców... Wakacje z dzieckiem to żaden odpoczynek, bo ja np. chcę poleżeć na plaży, poopalać się, a dziecko za długo nie może, no i ciągle trzeba mieć na oku, żeby nie zginął, czy się nie utopił. Wieczorem na imprezę nie można pójść, na dłuższe zwiedzanie też nie, bo dziecko marudzi, że nogi bolą, a to pić, a to siku i tak w koło. Dlatego rozumiem, że niektóre kobiety w ogóle nie chcą dzieci, a mąż autorki zdecydował się na taki związek przed ślubem, więc teraz nie ma prawa jej namawiać. Odwróćmy teraz sytuację- autorka przed ślubem chciałaby dzieci, mąż by się zgodził, a póxniej stwierdził, że jednak nie chce. Byłoby to fair? W drugą stronę też to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu,Kamilla,nie zamykalabym sie na jakakolwiek mozliwosc pomocy.Z teorii- dysfunkcyjni ludzie o malej dojrzalosci emocjonalnej wlasnie cec***a sie ogromna niechecia do ZMIANY.Nie chce ci tu w zadnym wypadku dokuczyc.Dorosly dojrzaly czlowiek jest otwarty na zmiany i rozwoj,potrafi przyjmawac i analizowac informacje w postaci konstruktywnej krytyki i nie boi sie robic rzeczy zupelnie inaczej.Nie stanowi ta zmiana zamachu na jego poczucie wartosci.Dorosli ludzie odczuwaja mozliwosc zmiany jako cos budujacego i pozytywnego aczkolwiek rowniez sie stresuja.To niedojrzali ludzie do konca uparcie bronia swoich niezmienialnych pogladow...,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asia85a dziś No piszą nowoczesne kobiety zawsze muwie że baby sa p******e myślisz ze dom pieniadze to juz wszystko niebedziesc chciała miec dzieci to cie masz kopnie w tyłek i znajdzie sobie taka która da mu to szczęście a ty będziesz siedzieć na kafeti i rozżalać sie nad sobą x Jak urodzi, mąż też może ją kopnąć w tyłek, bo stwierdzi, że jednak nie jest gotowy na dziecko, albo odwidzi mu się w ogóle małżeństwo skoro tak często zmienia poglądy. A wówczas autorka zostanie sama z dzieckiem. Chyba lepiej z dwojga złego, jak zostanie sama bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co komu kolejny polski bachor wychowany na mentalu komunizmu 333 www.youtube.com/watch?v=Bbs1mTNEuvA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 28 lat i tez nie chce mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam pierwszego posta to mam wrażenie, że to o mnie - nawet nasz wiek się zgadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhfjbhffvvf
hm...ja zaluje, ze urodzilam dziecko, nie wierz jak mowia, ze bedzie ok, ze sie ulozy i ze to takie wielkie szczescie zazdroszcze tym, ktore nie maja dzieci :( ale coz, mleko sie juz rozlalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim, który zostawili sensowne odpowiedzi :) Cóż, doszło do szczerej rozmowy i mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie będę już słyszeć o dzieciach. dobijały mnie wpisy, żebym dała mu odejść. Ludzie, przecież ja go na siłę nie trzymam, ani nie szantażuję :P Sam powiedział, że mu na naszym związku zależy. Przedstawiłam mu tyle argumentów na "nie", że chyba go to przerosło. Chociaż powiedział, że jest mu trochę przykro, że w moich oczach mógłby być tatusiem, który "tylko przyjdzie z pracy i pobawi się chwile z maluchem", no ale tak niestety jest, facet sobie może swobodnie uciec. Prawda jest taka, że nie każda jest księżną Kate, którą umalują i odpicują 2 godzinki po porodzie, żeby sobie mogła wyjść uśmiechnięta przed szpital. Ja w ciąży widzę same wady i już chyba nic tego nie zmieni. Także cóż, jeśli aż tak zależy mu na dziecku to niech szuka innej kobiety albo zbiera na surogatkę i nianię. Ja go zatrzymać w razie czego nie mogę, ale na razie cieszę się, ze wszystko sobie wyjaśniliśmy ♥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że nie szukałaś odpowiedzi, ale poparcia dla swojej tezy. A to jest różnica. Kto ci nawkładał do głowy że ojciec jest od tego, żeby na chwilę zając się dziećmi? Nie wiem gdzie ty się wychowywałaś, ale twój dom rodzinny to musiała być masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ja nie rozumiem w ogóle jak facet może namawiać kobietę na dziecko... przecież facet później co najwyżej pobawi się z dzieckiem godzinę-dwie (w najlepszym razie) a to matka się głównie opiekuje. xxx Masz dupę nie męża i dlatego tak myślisz. Ale to już Twój problem, że takiego palanta wybrałaś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobierampliki dziś Myślę że nie szukałaś odpowiedzi, ale poparcia dla swojej tezy. A to jest różnica. Kto ci nawkładał do głowy że ojciec jest od tego, żeby na chwilę zając się dziećmi? Nie wiem gdzie ty się wychowywałaś, ale twój dom rodzinny to musiała być masakra. xxxx No dokładnie. Jak czytam takie wypowiedzi, to nie wiem czy te kobiety są takie głupie, czy mają aż tak wdrukowane kretyńskie schematy z XIX wieku. Mam 3 dzieci, mąż robi WSZYSTKO i więcej niż ja. Ja pracuję, awansuję, robię doktorat. Mam możliwość, bo mój mąż jest normalnym ojcem, który kocha swoje dzieci. Od początku zajmowaliśmy się nimi wspólnie. Raz on wstawał, raz ja. Jak chciałam lub musiałam wyjechać na kilka dni, nie było problemu - on zostawał z dziećmi. L4 w razie choroby bierze głownie on. Jest RODZICEM a nie jakąś figurką woskową, która sobie stoi na półce. Jak można być taką idiotką i wybierać sobie faceta, który nie jest partnerem w rodzicielstwie, a potem robić sobie z nim dziecko (wpadka to też zrobienie sobie dziecka, seks grozi ciążą!!!!), po czym marudzić, że on jest kiepskim ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zwiazek malzenski chcialabym miec z mezczyzna,ktory na kazdym etapie zycia podziela moje przekonania w fundamentalnych kwestiach...bo to stanowi o stabilnosci i poczuciu bezpieczenstwa w zwiazku...Napisalas Autorko "na razie sobie wyjasnilismy" A co bedzie jak " na razie" sie skonczy...Szczerze -to wspolczuje ci siedzenia na takiej tykajacej bombie zegarowej...I nie zazdroszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj przestańcie już z ta "tykającą bombą" :) Autorka jest młoda, ma dopiero 27lat, rozwija się- i mentalnie i zawodowo. Widac to jeszcze nie jej czas i tyle. Każdy ma swoj rytm. Na pocieszenie autorko, powiem Ci, ze ja w Twoim wieku W OGÓLE nie myslalam o dzieciach!! Nic a nic, fuj :) Przerażała mnie ciąża, odpowiedzialnośc za małego człowieczka. Dopiero koło 30-tki sie zdecydowałam, paradoksalnie za namowa męża:) Tak więc życzę Ci powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mysle,ze autorka ma sredniowieczne pogladay na to jak rodzina powinna wygladac...a takie poglady wynosi sie z nieprawidlowych domow rodzinnych.Warto sie nad tym zastanowic i przymyslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie i rozumiem dlaczego wy ciągle zakładacie , ze autorka zmieni zdanie ? Zwolenniczka to ze Ty dalas sie na mowic na dziecko nie znaczy ze kazda kobieta tak robi . Autorko jeśli przed slubem bylo ustalone ze dzieci nie bedzie to jestes ok . Jesli maz nie umie uszanować waszej wspólnej decyzji to zawsze moze odejść . To jest tak samo jak ja nigdy nie chybabym miec jedynaka to niektóre kobiety nie chcą miec wcale dzieci i nic tego nie zmieni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie zakładam, ze autorka zmieni zdanie. Może trwać przy swoim i do 50tki. Ja tylko pisze, ze w tym wieku sporo kobiet nie myśli w ogóle o dzieciach i tyle. Większość moich znajomych, w wieku lat 27, raczej o pracy myślała i wakacjach niż o dzieciach:) Więc nie ma tragedii- w konteście jej małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle,ze wiekszosc osob usiluje zasugerowac autorce,ze czas i zyciowe doswiadczenie modeluja nasze zyciowe przekonania i poglady i nie zawsze warto sie kategorycznie upierac i trzymac raz obranej sciezki.Oczywiscie,ze autorka ma prawo wybierac to co wybiera-nikt tego tu na forum nie kwestionuje ale bardziej zyciowi i dojrzali forumowicze slusznie twierdza ,ze w zyciu nie powinno sie mowic nigdy. Czlowiek powinien zwasze rozwazac rozne opcje a jak ma problem z wyborem to dac sobie po prostu czas. Slusznie tez niektorzy zalecaja Autorce przyjrzec sie samej sobie i swoim rodzinnym korzeniom-moze bylo tam cos nieprawidlowego co wplywa na twoje postrzeganie swiata ,autorko. Skoro piszesz na forum to znaczy ze zetkneles sie z problemem,z ktorym sobie nie radzisz.Nie odrzucaj niczego tylko dlatego ze sie nie zgadzasz i dopusc mozliwosc,ze mozesz sie mylic. A jesli dobrze dobrana terapia jednak powylacza te twoje leki zwiazane z posiadaniem dzieci?Nie chcialabys tego zrobic dla siebie i nie miec tych dzisiejszych trudnych dylematow?Taka tylko sugestia do przemyslenia.Zrobisz co uwazasz za sluszne-ja tylko ci radze nigdy nie zamykaj sie na rozne mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero koło 30-tki sie zdecydowałam, paradoksalnie za namowa męża xxxx Jakiego MĘŻA, Zwolenniczko, chyba KONKUBENTA. To zasadnicza różnica. Skoro negujesz małżeństwo jako wartość, bądź łaskawa nie używać nazw, które się z tą wartością wiążą. Jesteś KONKUBINĄ a nie żoną, twój facet KONKUBENTEM, a nie mężem. Zdanie powinno brzmieć "Dopiero koło 30-tki sie zdecydowałam, paradoksalnie za namowa konkubenta" Niby to samo, a jednak... hmmm gdyby to było bez znaczenia, nie użyłabyś słowa MĄŻ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czlowiek powinien zwasze rozwazac rozne opcje a jak ma problem z wyborem to dac sobie po prostu czas." Tylko, że ja nie mam problemu z wyborem :D Wiem czego chcę i czego nie chcę. A nie chcę na pewno dziecka 24/7 na głowie, a już na pewno nie chcę łazić 9 miesięcy z brzuchem i przeżywać bolesnego porodu. I owszem, moi rodzice się rozwiedli. Żałuję tylko, że tak późno, nie cierpię mojego ojca. Jest zarówno wiele tatusiów, którzy się zajmują dziećmi non stop, a są tacy, którzy sobie uciekają do pracy albo do kolegów. A nawet jeśli pomaga to na kobietę spada ciąża i połóg, a mnie od tego wręcz odrzuca. "Ja tez mysle,ze autorka ma sredniowieczne pogladay na to jak rodzina powinna wygladac..." To jak rodzina POWINNA wyglądać to jedno, a jak w wielu przypadkach wygląda to inna sprawa.Jasne, że najlepiej, jakby rodzice wymieniali się przy opiece nad dziećmi, jeszcze lepiej jakby zarabiali dużo, ale nie pracowali długo, żeby nie wracać zmęczonym do dziecka i móc mu poświęcić dużo czasu. Ale to jest życie, a nie serial rodzinka pl, gdzie wszystko jest idealne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mozesz byc Doroslym Dzieckiem Rozwiedzionych Rodzicow-to mozna skutecznie terapeutyzowac.Przemysl to ...To moze byc trauma z dziecinstwa a nie niechec do posiadania dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie byłam nieszczęśliwa, po rozstaniu moich rodziców już wszystko było ok. Dlaczego tak trudno pojąć, że ktoś NIE CHCE mieć dzieci tak po prostu? Nie chce kolek, pieluch, wstawania w nocy, poświęcania swojego życia i pracy dla dziecka i innych takich. Niechęć do posiadania dziecka wynika z tego, że lubię swoje życie i niczego mi teraz nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×