Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JennyWhite

stara miłość nie rdzewieje

Polecane posty

Gość JennyWhite

Witajcie, piszę tutaj bo potrzebuję pomocy, porady jak i również trzeźwego podejścia do mojej sytuacji. Nie wiem co mam zrobić, serce podpowiada inaczej niż rozum. Ale zacznę od początku. P poznałam w 2 klasie podstawówki, gdy przeniosłam się do nowej szkoły. Zdaję sobie sprawę, że byłam wtedy po prostu gówniarą ale zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. On również czuł do mnie to samo, bowiem w 4 klasie wyznaliśmy sobie miłość ( oczywiście smsowo :D ). W gimnazjum siebie nienawidziliśmy, dokuczanie na każdym kroku, wyzwiska i wyśmiewanie. W 2 klasie były pierwsze klasowe wagary, oczywiście zakrapiane alkoholem. Obydwoje piliśmy i stało się, pierwszy pocałunek był z Nim :) Myślę, że jego to też był pierwszy raz, bo za ciekawie to nie wyszło heh ale pamiętam tą chwilę do teraz i było cudownie. Nigdy nie byliśmy razem, z perspektywy czasu uważam, że byliśmy po prostu za młodzi i niezbyt poważni. Po skończeniu gimnazjum on przeniósł się do szkoły z internatem w innym mieście, ja zaś poszłam do liceum. Chłopaka miałam tylko jednego z którym i tak nie wyszło. P co jakiś czas się odzywał, ale wtedy mnie już przeszło a przynajmniej tak myślałam, więc nic z tego nie wyszło. Teraz jesteśmy na studiach w innych miastach. Niedawno to wszystko odżyło, zaczęłam przeglądać zdjęcia i w dodatku spotkałam jego mamę, którą zawsze lubiłam. Zaczęły się sny z nim w roli głównej i codzienne myśli o nim. Była sytuacja, że się opiłam i napisałam do niego, ale nic takiego czego mogłabym się wstydzić i rozmowa się skończyła gdy go przeprosiłam. Ale po jakimś czasie nie wytrzymałam i napisałam co u niego słychać, miło pogadaliśmy i dowiedziałam się, że w październiku wraca do miasta. Gdy kończyliśmy napisałam żeby się czasem odzywał jak ma chęć i się zgodził. Było to 8 dni temu, a ja już po prostu nie wytrzymuje. Mam ochotę mu napisać prosto z mostu, że ciągle o nim myślę i nie mogę przestać. Ale za chwilę myślę, że gdyby był zainteresowany kontaktem ze mną to sam by się odezwał prawda? Nie wiem co mam zrobić, on wraca jak bumerang. Nie mogę poznać nikogo innego, bo w głowie tylko on. Wiem, że z nami to jest tak że gdy ja mu zawracam w głowie to mi w tym czasie przechodzi i na odwrót. Nie wiem jak mogę zwrócić jego uwagę, zachowuje się jak desperatka. Dziewczyny pomóżcie, bo dłużej nie wytrzymam! Co wy byście zrobiły w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja historia jest bardzo podobna do Twojej, tylko że ja nigdy nie byłam z nim blisko. najwyżej przytulanie. on nigdy nie myślał o mnie chyba poważnie. traktował mnie jak koleżankę. od dwóch lat mam innego, kochającego mnie faceta. wszystko się układa. ale ciągle myślę o tym pierwszym. juz 6 lat. w styczniu na spotkaniu szkolnym wszystko wróciło, powiedziałam mu, że ciągle jest dla mnie kimś, że jest ważny. odpowiedział, że stawiam go w niezręcznej sytuacji i na tym rozmowa się skończyła, nie żałuję, że to powiedziałam. powinien wiedzieć. masz trochę czasu, powiedz prawdę. zastanów się, czego chcesz. powiedz, co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×