Z in vitro rodzą się dzieci koszmarnie chore i połamane

do onlydreams: To, co piszesz o męża, pokazuje, że nawet jego nie darzysz bezinteresowną miłością... Przykre to, jak wygarniasz, że to z jego powodu jest problem. Dla niego to też trudne. A, gdybyś go poznała, gdy nie było in vitro i dowiedziała się przed Ślubem, nie wyszłabyś za niego? Dlaczego nie adoptujecie dzieciątka?

to jest normalne że ludzie chcą mieć swoje potomstwo, ze swojego materiału genetycznego. to czysta biologia. ale żyjemy we współczesnym świecie w którym nauka, medycyna usprawniają życie, dlaczego więc nie pomóc ludziom się rozmnażać, skoro są takie możliwości?

Bo produkuje się masowo wadliwe jednostki, który "odpadały" podczas selekcji naturalnej.

Czytalam wczoraj na dziale antykoncepcja,plodnosc o in vitro z komorka dawczyni...i nie wiem jak trzeba byc zdesperowanym,aby godzic sie na cos takiego.mnie sie w glowie nie miesci,ze plemnik mojego Meza mialby sie poloczyc z komorka jakies innej baby I jeszcze ,zeby ktos mialby mi to wlozyc do mojego ciala:/tak samo w druga strone,zeby moja komorka polaczyla sie z plemnikiem jakiegos dziada..wszyscy za in vitro,ale zastanowcie sie glebiej do czego to prowadzi...rownie dobrze mozna isc w bok I sobie dziecko zrobic na boku,ale nie ..jedna z druga woli nosic pod sercem dziecko obcej baby tylko,zeby poczuc jak to jest w ciazy.czysty egoizm!kolezanka wyzej od adpocji.bardzo madra z Ciebie kobieta.wierze,ze jeszcze zajdziesz w ciaze.cuda sie zdarzaja:)

Normalne, że człowiek chce począć. Ale nie jest normalne ani naturalne, że przyznaje sobie do tego prawo i, że dąży do tego za wszelką cenę. To już przedmiotowe traktowanie dziecka. Żadne dziecko na to nie zasługuje.

to nie takie proste. pewnie każde wyczekane i wyhuhane dziecko z in vitro powie ci ze nie ma dla niego znaczenia czy powstalo na szkiełku czy w akcie współżycia. bo najwazniesze jest to ze zyje i ze ma kochających rodzicow. dlaczego dziecko z in vitro ma nosić piętno biologicznego odrzutu a biedoty i półgłówków ma być tym normalnym dzieckiem.

jestescie strasznie zlosliwe. Jaki jest % dzieci z in vitro ktore rodza sie chore no jaki? a jaki jest % tych ktore zostaly poczete naturalnie? osobiscie nie wiem, ale jakos nie wydaje mi sie by roznica byla jakas kolosalnie wielka. Nie ma to jak wytykac ludziom cos przez co sie samemu nie przeszlo. Adopcja? pomijajac procedury itp zgodzic sie na nia musza oboje partnerow - u nas takiej zgody nie bylo, jedynie w ostatecznosci. cieszymy sie oboje z tego, ze zostaniemy rodzicami i nic na swiecie nam tego szczescia nie odbierze. Mozecie pisac, gdybac, ze moge nie donosic ciazy, ze moge umrzec przy porodzie, ze moga sie pojawic komplikacje - zawsze takowe moga sie pojawic u kazdego. Jestem optymistka i wierze, ze wszystko zakonczy sie szczesliwie.

pozatym co wy macie z tym prawem? to moze w ogole nie bedziemy sie leczyc? no bo jak mozna ingerowac w Boga? chory powinien byc skazany na smierc - po co nam lekarstwa, po co nam szpitale? natura wie co robi - takie jest Wasze rozumowanie.

To, że nie widać wad u takiego produktu z probówki nie oznacza, że ich nie ma. Skoro Twój mąż jest bezpłodny -wadliwe DNA to znaczy, że jego geny wędrują dalej do dziecka. A niech jeszcze taki produkt z in vitro spotka się z drugim produktem z in vitro i spłodzi dziecko. O, to może być ciekawe.

wy to sie tam o nasza przyszlosc - o przyszlosc naszego dziecka nie martwcie.

Jezeli in vitro uwazasz za leczenie to ja dziekuje za rozmowe.to wszystko tylko sie tak ladnie nazywa.rownie dobrze zabieg u kosmetyczki tez mozna nazwac leczeniem.

powiedzcie mi o co to wielkie halo ?????? In vitro jest w Polsce od dawna ,ktos chce idzie zapłaci za kuracje ,zabieg jak to nazwac ....z tego co wiem jest to kosztowne i mysle ze raczej zamozni sie na to decyduja ...tak mi sie wyadje ,ale nie wiem. Nie moja sprawa ktos chce w taki sposób jego sumienie ok .Ale jak usłyszałam ze to ma byc refundowane to mi tak cisnienie skoczyło -jakim prawem ..ja całe zycie pracuje i zmoich czy narodu maja isc na to pieniadze bo tak naprawde to fanaberia ..przepraszam ze tak mowie ale jest masa dzieci do adopcji ...ja nawet bym sie nie zastanawiała ani by mi namysl nie rzyszło jakies in vitro te zamrozone zarodki masakra -ale wiadomo kazdego sprawa .Wracajac do tematu jakim prawem, ludzie choruja na raka nie pomagaja takim bo leki sa nie refundowane ,ale tez ,masa chorych ludzi ,ktorzy licza na nas oczywiscie składamy sie fundacje pomagaja ,aby uzbierac na operacje za granica - nie do pojecia . BArdzo sie ciesze ze mamy takiego teraz prezydenta i sie nie musze martwic ze z moich i naszych pieniedzy bedzie refundowane ...proste chcesz miec dziecko z in vitro zapłac sobie ....ja płace składki a i tak decyduje sie na lekarza prywatnego czasami bo sytuacja tego wymaga niestety - nie wspominajac ze o tym zapisałam sie na kase chorych do ginekolog , lata chodziłam , jak byłam w ciazy do prywatnego ginekologa, stwierdziłam ze wkoncu płace składki , i na poczatku tego roku dostałam tel. z przychodni ze kontrakt zta ginekolog nie został przedłuzony i juz pani doktor nie przyjmuje ..i najlepsze pytam czy w tej przychodni jakis ginekolog inny jest moze -odpowiedz nie nie ma ..brak słow .Wiadomo gdzies poszukam cos sie moze znajdzie jak nie to wroce do prywatnego

to nie lepiej refundowac in vitro, selekcjonowac zarodki, rodzic tylko zdrowe dzieci a ludziom z nowotworem nie refundowac leczenia. w koncu jaki mają procent szans na przeżycie zwlaszcza ci po 50-tce?

Nie porównuj leczenia chorych do spełnienia zachcianek kretynek, którym macica na mózg siadła.

brak komentarza debi...u

chyba kazdy ma prawo życ, a dziecko to przedluzenie gatunku. wiecie ile par ma problem ze spłodzeniem dziecka. chyba lepiej dać im możliwosć urodzenia dziecka. nie wiadomo czy dziecko adoptowane jest i bedzie zdrowe. to czesto sa wlasnie takie dzieci z odrzutu, slabsze bo któreśtam albo matka pijąca albo psychiczna.

nie uwazam in vitro za leczenie, owszem leczylismy sie przed in vitro - taa jeszcze caly rok, zanim doszlo do tej procedury. ( Bo mielismy nadzieje - ja mialam nadzieje, ze moze teraz jak juz nie musze sie o nic martwic, zajde w ciaze bez tego calego in vitro ) Nie wazne. Chodzi mi o to, ze skoro Bozia sobie wymyslila, ze ten nie moze miec dzieci, ze ten sobie zachoruje - to wedlug tego waszego myslenia, ani taki bezplodny nie powinien sie leczyc, ani tez korzystac z in vitro, ani ten chory nie powinien sie leczyc, bo to wszystko co sie z nami dzieje, to wola Boza i nie powinnismy w nia ingerowac. Blagam!!

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,12199999,Pierwsze_dziecko_z_in_vitro_ma_juz_34_lata_.html nie znam zadnych badan dot. dzieci z in vitro i ich pozniejszych problemow z wlasna plodnoscia. ale wkleilam link o pierwszym dziecku z in vitro. kobieta ma juz swoje dziecko.

To nam do tego, że ktoś musi bronić istot ludzkich, których własni pseudorodzice nie chcą chronić przed swoim egoizmem.

Ja nie mam nic przeciwko in vitro teraz wszystko jest zmodyfikowane to i dzieci można wyhodować z czasem będą ulepszone modele i chorować nie będą.

ja całe zycie pracuje i zmoich czy narodu maja isc na to pieniadze bo tak naprawde to fanaberia ..przepraszam ze tak mowie ale jest masa dzieci do adopcji ...ja nawet bym sie nie zastanawiała ani by mi namysl nie rzyszło jakies in vitro te zamrozone zarodki masakra nie tylko ty płacisz podatki, zwolennicy in vitro tez i może oni nie chcą sie zrzucać na leczenie ciebie z zylaków o***tu, itp. a co do adopcji, naprawdę chciałabys jakieś odpady po menelach?

jak czytam niektórych to ewidentnie widzę, że starzy jakoś byle jak ich robili- mimo że naturalnie. Bo sprawność intelektualna bardzo niska, oj niska

co do DuDy co niby mowił o wiezieniu za in vitro ,,,,,jak narazie nie ma zakazu in vitro wiec zadne wiezienie nikomu nie grozi , moze tutaj chodziło o te błedy w in vitro co to dziecko sie chore urodziło ?? to uwazam ze tak powinno byc , bo wkoncu jest pokrzywdzona kobieta urodziła nie swoje , chore i co ona ma zrobic ??? a najbardziej cierpi to niewinne dziecko ..brak słow . A najbardziej smieszy mnie ta nowoczesnosc niektorych ludzi ,bo jak zakaz in vitro to jestesmy zacofani nie idziemy z postepem ..bo Polska nie jest za legalizacja zwiazkow lezbijek ,gejow to narod głupi .Chcecie to wyjezdzajcie francja ,Anglia ... jak wam nie pasi tam macie swoja nowoczesnosc ..Swiat juz schodzi na psy widziałam kawałek programu finału projekt ranway ci niby faceci ten maga madoks przegiecie kreowanie takicxh osob i pisanie gwiazdy sa jakies granice mysle ,ze to jest obraza dla prawdziwych facetow jesli oni uwazaja sie za facetow...wiadomo ich sprawa nie moje zycie -ale to jest ta włąsnie nowoczesnosc ..podziekuje .Kazdy kraj ma swoje zasady koniec kropka .

Ty sie lepiej zajmnij wlasnym dzieckiem o ile je masz i staraj sie jemu zapewnic dobry byt i start w zyciu a od innych dzieci sie poprostu odwal. A do tych ktore tak krzycza o adopcji, ciekawe ile z Was ma takie adoptowane dziecko? Zaloze sie, ze praktycznie nikt. Nie ma to jak narzucac komus wlasne zdanie.

Sprawność intelektualną to niską mają idiotki, które nie potrafią dostrzec, że in vitro to nieetyczny biznes, który zbija kasę na egoistycznych kobietach. Myślicie, że to faceci są tak za in vitro? Nie, kobiety! Bo ona MUSI mieć dzidziolka, bo ona MUSI być w ciąży. Róbcie co chcecie, ale każdy ma prawo do własnego zdania. I moje jest właśnie takie: jesteście egoistkami.

no to u mnie bylo na odwrot, bo ja nie chcialam in vitro, moj M chcial bardzo - nie byla to latwa decyzja ale nie zaluje. i co Ty na to?

Skoro jak pisałaś, chciałaś się przez jego chorobę rozwieść z nim, to nic dziwnego.

ja tylko dodam, że w ramach rozmów na temat dzieci, to przerażają mnie przeludnione domy dziecka i to, że nie zawsze sie kontroluje adopcje, rodziny patologiczne i te domy dziecka, a dyskutują wszyscy i chcą decydować o dOOpie kobiety no.

moze tutaj chodziło o te błedy w in vitro co to dziecko sie chore urodziło ?? to uwazam ze tak powinno byc , można przeczytać projekt w internecie, więc sobie znajdź i zobacz za co, no chyba ze to zbyt trudne dla ciebie?

Ty chyba nie wiesz co to znaczy miec depresje i dowiedziec sie w mlodym wieku, ze szanse na naturalne poczecie jest rowne 0. Mam 26 lat, 5 lat staran za nami, 4 lata leczenia no tak ale dla Ciebie to przeciez nic. Zreszta po co ja sie tak rozpisuje, takim ludziom jak Ty nic do tej glowy nie wejdzie.