Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Z in vitro rodzą się dzieci koszmarnie chore i połamane

Polecane posty

Gość gość
20:54 BRAWO wreszcie jakas doinformowana jednostka na forum sie trafiła! Te wielkie obrończynie "zycia" nie wiedza nic o swiecie, medycynie, nauce ale najwiecej gdaczą o cudzych rozplodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupich nie sieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty chcesz udowodnić? to jasne, że gdy następuje śmierć pnia mózgu następuje śmierć człowieka, taka jest tego definicja i wtedy się ją stwierdza, to, że inne wszystkie organy funkcjonują to nic nie znaczy bo bez mózgu nie żyjesz, nie ma cię i dopóki nie wymyślą przeszczepu mózgu lub jakiegoś sposobu aby ten mózg przywrócić do życia to dopóty to będzie praktykowane, to, ze oddychasz i ci serce bije to nic nie znaczy, bo nie masz swiadomości, naprawdę nie wiesz takich podstaw? Poza tym co mi za różnica co ode mnie wezmą jak mi mózg umrze? fajnie, że może część mnie się do czegoś przyda. Gdy nie ma zgody to też mogą wziąć do przeszczepu, ale wtedy to dłuzej trwa, pytają rodzinę a tak jest wszystko jasne. I nie rób z siebie takiej mądrej, jak można napisac, ze śmierć pnia mózgu nie istnieje? przecież to jest podstawa stwierdzenia śmierci u pacjenta bo z tym nic nie zrobisz, nie odwrócisz tego a np. zatrzymanie akcji serca da sie i tu chodzi o sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie idiotyzm tych czasów-skoro mi sie nie podoba in vitro to zrobię ofensywę mimo ze mnie to nie tyczy ale to przeciez zabójstwo Ale juz oddawanie organów to jak na targu-komu nerkę, komu serce a moze jescze ktoś potrzebuje kawałek skóry bo przeciez to troska o drugiego człowieka a tak naprawdę to także uśmiercanie drugiego człowieka tyle ze na TVN podają w iście altruistycznych wydźwięku zatem na to juz zgoda jest mimo ze dawca ma wszystko-mózg, serce i własna dusze-to wiele wiele wiecej niz zarodek o którego taka walka trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale juz oddawanie organów to jak na targu-komu nerkę, komu serce a moze jescze ktoś potrzebuje kawałek skóry bo przeciez to troska o drugiego człowieka a tak naprawdę to także uśmiercanie drugiego człowieka tyle ze na TVN podają w iście altruistycznych wydźwięku zatem na to juz zgoda jest mimo ze dawca ma wszystko-mózg, serce i własna dusze-to wiele wiele wiecej niz zarodek o którego taka walka trwa x Boże, ja nic nie mam do in vitro róbcie je sobie niech wam bóg błogosławi czy w co tam wierzycie i szczęścia, ale przestańcie pisac, że pobieranie organów to jest uśmiercanie drugiego człowieka. NIE, ABSOLUTNIE. Może zebyście lepiej zrozumiały, to jest pobieranie organów od człowieka którego nie da się już uratowac w zaden sposób (może kiedyś wynajdą sposób, tego nie wiemy) a jego 'życie" podtrzymuje aparatura tylko i wyłącznie, ze widzicie, że oddycha i mu serce bije, aby właśnie pobrać te organy , gdyby go od niej odłączyć to by się wszystko zatrzymało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:19 DOSKONALE wiem co to tz "smierć pnia mózgu" i ona NIE ISTNIEJE a organy pobiera sie od ŻYWEJ JEDNOSTKI od trupa SIE NIE DA. Temat tak samo kontrowersyjny jak in vitro jednego trzeba zabić zeby drugi miał. Nawet jeśli nie ma zgody to ona jest! Kazdy człowiek ktory nie jest w krajowym rejestrze sprzeciwów jest DAWCA. PPoczytaj sobie na jakie podstawie stwierdza sie tz smierć pnia mózgu a pozniej marudź tu na forum. Ile jest przypadków w których stwierdzono i juz "podzielono" (rozdysponowano juz jego narządyna papierze) pacjenta ktory następnego dnia sie wybudził? Ale przeciez nie żył podobno. Przeciez mózg umarł. Poczytaj dlaczego daje sie znieczulenie dawcy ktory juz nie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadzam się i bardzo cieszy mnie fakt, że na tym forum można znaleźć inteligentne osoby, które nie są zidiociałymi lemingami. Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachariusz Dunlap Przeczytaj, zobacz wywiad a pozniej pisz mi tu o śmierci pnia mózgu i o tym ze to takie iście altruistyczne zabijać jednego zeby dac drugiemu. Talar-prof tez poczytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, że ogromnym bólem jest brak potomstwa. Ale cel nie uświęca środków. A in vitro to środek kompletnie niehumanitarny. Dziecko jest potraktowane jak coś, co się należy. A się nie należy. Naturalnie jest owocem miłości, któremu się DAJE życie. A nie bierze w posiadanie. Kocha się, bo jest. A w in vitro dąży się do zaspokojenia pożądania. To nie miłość. To chcę zaspokojenia siebie. Dziecko do tego nie służy. Na adopcję decydują się ludzie o kochających sercach. Na in vitro osoby traktujące dziecko egoistycznie-"ono jest dla mnie". To nienaturalne wręcz. Znam procedury adopcyjne i wiem, jak "trudne" dzieci bywają w domach dziecka, bo w takim pracowałam. Jeśli kogoś nie stać na miłość rodzicielską, to niech też sobie dziecka nie produkuje. Poza tym negatywne konsekwencje są ogromne. Nieludzka procedura, gdzie człowiek nie powstaje w łonie mamy, tylko na zimnym szkle-to może spowodować zaburzenia poczucia bezpieczeństwa i inne w dorosłym nawet życiu. I dalej mrożenie, zabijanie. Gdzie w tym wszystkim dobro dziecka? Kto o nim myśli? Ludzie skupiają się na obsesyjnej żądzy posiadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę każdemu doświadczenia prawdziwej MIŁOŚCI, w której nie ma ani miejsca na in vitro, ani takiej potrzeby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabić mozna cos co zyje a te zarodki nje żyją samodzielnie, podobnie jak płód/to pasożyt kobiety. Nie popieram aborcji w późniejszym czasie czyli po 6tc chyba ze płód jest chory czy doszło do gwałtu-wtedy nie ma mowy o akcie miłości w którym to dochodzi do poczecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam pytanie do tych popierajacych in vitro.zachodzicie w ciaze in vitro i nagle okazuje sie,ze plod chory...co dalej?usuwacie?czy tak pragniecie zostac matka,ze Wam to nie przeszkadza?bo z tego co wiem w sprawie Chazana bylo podobnie...iles tam podejsc do in vitro,ale juz jak dziecko nie takie to go kobieta nie chciala...natura wie co robi widocznie niektorzy nie powinni mie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oglądałam te rozmowę w tvn24 i wcale nie zdziwiło mnie co mówił Zelnik,bardzie wkurzyła mnie teoria oderwanego od rzeczywistośc***ana marozowkiego który twierdził że babka która nie ma na czynsz 1200 zł to nie bieda a skrajne ubóstwo które zdarza się w 9każdym kraju, ten kolo chyba nie zdaje sobie sprawy ile osób tak żyje, dostają grube tysiące w tej cholerne tv i nie mają pojęcia co się dzieje w kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie sie to czyta co piszecie. Wyobrazcie sobie 20 letnia dziewczyne, ktora zaczyna starania o dziecko z partnerem z ktorym chce spedzic reszte zycia. Po roku wybieraja sie do lekarza. Przez kolejne 4 lata szukaja przyczyny nieplodnosci u roznych specjalistow - wywalaja pieniadze w bloto na badania, ktore nie potwierdzaja niczego konkretnego. W koncu wybieraja sie do kliniki nieplodnosci, gdzie po wstepnej rozmowie z lekarzem, ten od razu wpisuje cie na liste do refundowanego in vitro i zleca mase badan, w tym genetycznych dla obojga partnerow. W koncu okazuje sie, ze to partner jest bezplodny, nie wazne. Wyobrazcie sobie ile bolu i cierpnienia przeszli Ci partnerzy zanim udalo im sie poczac malenstwo. To moja historia.. Popadalam w depresje, chodzilismy na terapie, mialo nawet dojsc do rozwodu. Nie moglam zniesc mysli ze nigdy nie bedzie mi dane nosic po sercem wlasnego malenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli on bezplodny to nasienie kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Onlydreams pół biedy jeżeli robicie to z nasieniem dawcy (choć wtedy wystarczyłaby inseminacja). Jeżeli robiliście biopsję jąder w celu pobrania plemników to na 99,9% daliście dziecku w prezencie wadliwe DNA. Powtarzam: natura wie, co robi, pozbawiając wadliwe jednostki możliwość rozmnażania. Dziecko to nie kaprys i zachcianka, to dar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy taka z Ciebie zona jak koziej d**y traba, jak matka bedzie rowniez taka to WSPOLCZUJE TEMU DZIECKU z probowki. Chciec rozwodu z powodu nieplodnosci. Gdybys naprawde go kochala to bys ten fakt z ciezkim sercem ale zaakceptowala. I podjelibyscie adopcje a nie rodzilabys dziecko ze szkielka z niewiadomo czyim nasieniem. Ciekawe czy Twoj maz patrzac na to dziecko bedzie mogl zniesc fakt ze nie jest ono jego ale ze Ty je wydalas na swiat Ze nie ma jego oczu, czy nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie chciała wziąć rozwodu z powodu niepłodności męża tylko fakt, że nie mogli mieć dziecka spowodował depresje i problemy w związku. ludzie, nie naginajcie faktów i wypowiedzi innych do własnych teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli robiliście biopsję jąder w celu pobrania plemników to na 99,9% daliście dziecku w prezencie wadliwe DNA xxx Gdzie opublikowane sa takie badania i kto je przeprowadzał? Możesz wrzucić jakiś link lub chociaż tytuł publikacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj jakąkolwiek wypowiedź profesora Cebrata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 8 lat po ślubie,mam 33 lata.Nie możemy mieć dzieci,nie wiemy jaka jest tego przyczyna.Oboje się badaliśmy na wszystko co możliwe.Wiem co znaczy pragnienie dziecka,tego uczucia ...dużo by pisać,jednak nie jestem w stanie poddać się in vitro,to jest niehumanitarne ,nie poświęcę kilku-kilkunastu zarodków by ten jeden mógł żyć..co z resztą,poza tym uważam,że natura wie co robi,skoro nie dane mi będzie nosić dziecko pod sercem to coś to oznacza!Rozumiem jeśli występują przeszkody mechaniczne,fizyczne,ale skoro natura nie chce powielać naszych genów,być może jest tego powód,medycyna nie wie wszystkiego. Jesteśmy po 5 miesiącach tzw.kursu adopcyjnego.Nie mamy pojęcia jakie to będzie dziecko,to nie ważne,mamy silne uczucia macierzyńskie i ojcowskie,dlatego chcemy dać jakiemuś nikomu nie potrzebnemu dziecku dom,miłość,uwagę...Dziecko to nie zachcianka,która musi być spełniona,tak samo jak apartament na Florydzie,czy willa z basenem...dziecko to dar,nie każdy może je mieć,kierując się miłością nie egoistyczna chęcią posiadania zdecydowaliśmy się na adopcję i mimo obaw(nie wiemy czy w ogóle dane nam będzie być rodzicami)nie wycofamy się z adopcji. Nie chce traktować mojego dziecka jak przedmiotu,stworzony na szkle,mrożony...traktowany jak towar..często wadliwy..to jakiś horror .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mądra z Ciebie kobieta, bardzo dojrzała i odpowiedzialna, szkoda, że mało takich rozsądnych wypowiedzi na tym forum. Życzę wszystkiego dobrego [ kwiat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamdzieckozinvitro
Słowa pana aktora bardzo mnie oburzyły. Mam dwójkę zdrowych dzieci z invitro. Gdyby nie lekarze z kliniki ab ovo w lublinie, pewnie do tej pory nie miałabym dziecka. Należy przypomnieć, że z naturalnego poczęcia też się rodzą dzieci, które mają jakieś wady. Nieprzemyślane słowa tego pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 8:43 - mam tak samo.Bardzo pragne dziecka, ale in vitro uwazam za nieetyczne i niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam dzieci z in vitro,ale mnie to zupełnie nie przeszkadza jak ktoś sie w ten sposób stara dla mnie te dzieci nie róznią sie niczym od tych zapłodnionych normalnie,tylko zacofani ludzie mysla inaczej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.43 pani pięknie pisze ...Budzi uznanie takie podejście. A wracając do meritum. Jest tak że pani x nie ma dzieci z panem y . Oboje niby płodni .A nagle po 10 latach u lekarzy zachodzi z panem V . Po prostu pewne teoretycznie płodne pary nie mogą mieć potomstwa ze sobą . Trudny problem . Prawdopodobnie biologiczny mechanizm obronny eliminujący wadliwy genom. Co do dawców ...lepiej znajdźcie panie kogoś , poznajcie i pobierzcie nasienie jak nie wchodzi w grę "natural insemination" z pobudek moralnych (mąż ...) .Biorąc od anonimowego dawcy macie spore szanse na dziecko lumpa , przestępcy czy np. psychicznie chorego . Tam biorą nasienie od każdego kto się zgłosi . To hajs rządzi. A co do iv. Afera ze Szczecina gdzie kobiecie wszepiono obcy w dodatku straszliwie genetycznie zdeformowany zarodek budzi lęk o rzetelność oficjalnych zapewnień . Ciekawe ile kobiet z iv. nosi/wychowuje nieswoje dziecko ? Pazerni lekarze zdolni są do wszelkich niegodziwości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mielismy zadnego nasienia dawcy, tylko mojego M - bo akurat udalo sie wyselekcjonowac zdrowe plemniki. Na naturalne poczecie nie mielismy szans, nawet na inseminacje - tak nam powiedzial lekarz. Co do wadliwych genow, akurat moj M jest obarczony choroba genetyczna i to tez wplynelo na decyzje lekarza i nasza o in vitro. Nie wiem jak w pl, ale tutaj odrazu bada sie takie przypadki i eliminuje chore zarodki. My naszczescie takowych nie mielismy i wedlug lekarza, sa to bardzo silne zarodki. Zreszta jak juz pisalam, nie pobrali mi duzo jajeczek bo tylko 5. Taka ze mnie zolza, bo nie moglam sobie poradzic z mysla o tym, ze tych dzieci miec nie bedziemy? nie zycze Ci bys przez cos takiego przechodzila. Pozatym, skoro natura eliminuje sama z siebie chore zarodki, badz nie daje dzieci tym ktorzy tych dzieci miec nie powinny, nawet in vitro by nam nie pomoglo. Medycyna biegnie do przodu, i skoro moze pomoc w taki sposob to ja sie na to pisze! ( kiedys bylam przeciwna, nawet nie chcialam myslec o in vitro - teraz to juz cos innego )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Onlydreams no właśnie natura wiedziała co robi, sprawiając, by Twój słaby mąż nie mógł puścić swojego wadliwego DNA dalej w świat. A selekcjonowanie zarodków - eugenika nazistowska. Jakby choroba dziecka wyszła po urodzeniu to oddasz je do domu dziecka, bo jest chore? Jesteś samolubną egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 8.43: To jest miłość. I mądrość. Dawanie życia dla niego, a nie pozyskiwanie go dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×