Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boje sie ludzi

Polecane posty

Gość Magda 24
Autorko, a może by tak małymi krokami? Boisz się ludzi, zacznij od jednej koleżanki i stopniowo poszerzaj grono znajomych. Z kimś obcym jest łatwiej nawiązać kontakt. Chcesz zmienić swoje życie - doskonale! Potrzeba jest motorem zmian. Jesteś z Warszawy? jeśli chcesz, zostaw do siebie kontakt (maila), mogłybyśmy porozmawiać i może za jakiś czas się spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjmij prace a jak bedziesz sie tam zle czula to po prostu odejdziesz, sprobowac nic nie zaszkodzi a jak sie tam pojawi ktos z twojej szkoly to udawaj ze nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze duzo ludzi ma podobny problem, ci ktorzy byli wysmiewani w szkole maja problemy pozniej z tym, ze czuja ze nic im w zyciu nie wychodzi, ja mialam podobnie, znaczy sie wysmiewana w szkolle bo brzydkie ciuchy, bo biedna, bo brzydka itp.... teraz wiem ze ci korzy wysmiewaja innych tak naprawde maja kompleksy i w taki sposob probuja je zatuszowac, teraz duzo sie zmienilo w moim zyciu, ludzie dookola mnie uwazaja ze jestem bardzo ladna kobieta, faceci sie ogladaja na ulicy, znajomi mi zazdroszcza bo duzo podrozuje ale niestety pewne rzeczy mi pozostaly, pewien rodzaj zamkniecia sie na innych, brak zaufania do ludzi no i to poczucie ze za cokolwiek sie zabiore to mi nie wychodzi... nie wiem jak z tym walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach ma wielkie oczy. A ludzie w szkole wyżywali się na słabszej osobie temu, bo byli bezkarni. Teraz jednak są dorośli i można ich postraszyć policją. W miejscu publicznym = przy świadkach, takie osoby nie za wiele moga zdziałać. Z kolei jak nikt ich nie widzi, to znika też motywacja do czynienia złośliwości, którą to motywacją jest "zabłyśnięcie" w grupce pozostałych takich matołów. Więc patrząc realnie, to mała szansa, że ktoś z dawnej szkoły jeszcze będzie sobie pozwalał na obrażanie. Za to grozi odpowiedzialność karna, jak i za wszelkiego rodzaju nękanie, mobing itp. Nie warto pozostawać bezradnym, zastraszonym. Szkoda życia na życie w strachu. Poza tym takie wredne, złośliwe osoby tak na prawdę zwykle same czują sie wewnętrznie słabe i temu próbują sobie pomóc jeżdżąc po innych, aby poczuć się lepiej kosztem kogoś (jakby się dobrze czuli sami z siebie, to by takiego "dodatkowego wspomagania" nie potrzebowali - stąd wniosek własnie, ze z nimi jest coś nie tak i bynajmniej tacy pewni siebie, ani szczęśliwi nie są, jak to po pozorach pokazują). Są to więc osoby słabe, a takie osoby kiedy widzą, że ktos sie ich aż tak znowu nie boi i jest gotowy się bronić (czy to słownie, czy wzywając policję, czy nawet w ostateczności broniąc się fizycznie samemu) to od razu wyczuwają i nawet nie podchodzą. Wiem to, bo mnie też ciągle atakowano w dzieciństwie/wczesnej młodości, nawet bito, aż w końcu powiedziałam sobie "dość", wzmocniłam swoją pewność siebie i obiecałam sobie, że jakim mieczem ktoś zechce ze mną wojowac, to od tego samego może też zginąć. I tak: na zaczepki słowne odpowiadam słownie (i zapewniam, ze w słowach nie przebieram:-), a na ewentualny atak fizyczny jestem gotowa bronić sie kopniakami, gazem pieprzowym, głośnym krzykiem, uciekać, ewentualnie wzywać policję. Odkąd sobie to tak postanowiłam, co w jakiej sytuacji zrobię, jakiś cud się stał - nikt mnie już nie zaczepia :-) No tylko czasem z gówniarzami sobie nie radzę, bo tego sie nie da sprać, bo zaraz byłby sąd i kryminał (gówniarstwo żyje jak święte krowy - oni ponad prawem, mogą kamieniami rzucać nawet w dorosłego, a nic zrobic z tym sie praktycznie nie da... do rodziców iść to mogą sie jeszcze gorsi okazać) ale w każdym razie nawet takie rozwydrzone gówniarstwo usłyszy co nieco z moich ust ;-) Typu: downy, poje*y, niedorozwinięte, etc. Tak, że bezradna nie jestem w prawie żadnym przypadku, nawet jak sie nie zemszczę odpłacając tą samą monetą, to zrobię, co sie da, żeby im też życie uprzykrzyć i żeby nikt mnie nie zaczepiał całkiem bezkarnie. A tak na marginesie. Teraz jak jestem dorosła, to widze, ze w świecie dorosłych (zapewne w wyniku pojawienia się wspomnianej odpowiedzialności karnej) mało kto jest wrogi jawnie, ale za to walki zeszły do podziemia. A na obrabianie du*y za plecami, to niestety nie ma mocnych :-| Bo tutaj nawet czasem nie wiadomo kto i po co jakies machinacje robi, i kto pod kim dołki kopie... A potrafią tak perfidnie oszukiwać, w oczy sie uśmiechać, a za plecami co innego... Całe życie więc człowiek jest atakowany, no ale na szczęście będąc dojrzałym, to już trochę mniej boli (chociaż boli trochę zawsze). W każdym razie trzeba po sobie nie pokazywać, że jest się słabym, wrażliwym, czy niepewnym siebie. Ja to jak muszę, to udaję, bo co mam zrobić..? A po części już się stałam z wiekiem twardsza, bo niestety kto wrażliwy, to musi się uzbroić w twardą du*ę inaczej nie idzie przetrwać na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak maSZ serce i za dobro jest karana .Padłam ofiarą rozwodzącej się od kilku lat ex żony ,która latami szukała sposobu na pozbycie się już starego męża .Znalazła ofiarę mnie bo stanęłam w obronie by nie zrobiła ze zdrowego człowieka wariata jak to zrobiła inna i gdyby nie kolega przyjaciel tamten siedział by nie 8 lat w psychiatryku a dożywotnie .Tak uplanowała i ta nie ma on nikogo jest sam to nikt nie zauważy że go nie ma a dadzą mu zastrzyk jak tamtemu ,ze straci władzę nad sobą i podpiszę ona by go leczyć .Poczytajcie autentyczne artykuły ,,Afera Prawem ZABAWA NA WARIATA ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjmij tą prace. Mozesz poznac duzo fajnych mlodych ludzi. Ktorzy pomoga Ci sie otworzyc. a zwlaszcza praca w obsludze klienta, zmusza do kontaktu z ludzmi ktorych nie znasz. Ale to moze bardzo Ci pomoc. Zastanow sie. co mozesz stracic? Nie masz nic do stracenia w tej sytuacji! Jezeli bedziesz sie zle czula to mozesz zrezygnowac z tej pracy. Nie ma z tym najmniejszego problemu. A jesli nie sprobujesz to nigdy sie nie dowiesz jak moglo byc. Nie poddawaj sie nawet nie probujac! glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocnik00
Nie martw się tym wyśmiewali cię bo nie mieli empatii pokazywali tym własną głupotę współczuje ci ,ale uwierz że nie ty jedna masz taką sytuację najlepiej żebyś spędziła czas z bliskimi. Albo może jakiś zwierzak,zwierzęta to dobrzy terapeuci Jesteś kobietą jesteś silna i wiedz o tym. Miałam 2 koleżanki która dobrze się uczyła i była wielką katoliczką byla także cicha jedna zaakceptowała to i nie dała sobą pomiatać druga stała się koleżanką wrednej dziewczynki i przestała być sobą weź tę pracę i pokaż że jesteś kobietą silną i mądrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PAN BÓG TO LEK NA WSZYSTKIE DOLEGLIWOŚCI:)+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyleta098761
weszłam tu przypadkiem.Mam podobny problem. MAm 28 lat...skonczylam liceum ponad 10 lat temu,ale bardzo czesto sni mi się ono,docinki dziewczyn,ten wieczny stres czy nie bedą mi dzisiaj dokuczac...wysmiewać,czy nie rzuci ktoś we mnie ogryzkiem. BYlam cichą,skromną biedną,dziewczyną,nigdy nie imprezowałam,nie zabrałam glosu w ggrupie,zawsze sama w kącie. JAk juz zebrałam sie na odwagę by sie odezwac to palnęłam jakies glupstwo i była szydera.Jestem i bylam dzieckiem alkoholików.,bylam bardzo zakompleskiona...molestował mnie ojciec,dlatego cale Liceum -nawet w lato chodzilam w golfach i grubych swetrach,co bylo powodem drwin... męcza mnie koszmary z liceum choc minelo 10 lat.... Nie zrobilam nic by zapomninec,nie da się. Nie udalo mi sie na studiach...nie udalo mi sie wyrwac.,mieszkam w malym maisteczku,nie mam kontaktu z ludzmi z liceum,jak ich spotykam uciekam na drugą stronę ulicy,nienawidzę ich. Jestem nikim.Niezaradna zyciowo,bez rodziny,samotna.Mam depresję.Ktoś tu pisał ze lekiem jest zwierzak. Owszem to moja jedyna radośc-chodzę do schorniska i opiekuję sie kotami,dokarmiam,oswajam je. Boje sie obcych ludzi,bywalo ze mialam potęzny lęk przed najrprotszą sprawą-jak zrobienie zakupoów,odruchowo szybciej bije mi serce zzawsze gdy ktoś idący za mną sie smieje.Nigdy nie patzrylam ludziom w oczy i nie patrzę. Moją najwiekszą oprawczynią byla pewna brunetka ktorą zjednala sobie klasę odwagą,bogactwem.DOkuczala mi,wysmiewała,kopała zawsze w moje krzeslo,smiecila na moj stolik,szydzila z fryzury,ciiuchów...zepsula mi urodziny i wiel einnych.Przez nią mialam ciezką nerwice i bolał mnie brzuch.Chciala mnie zniszczyc ,wypisywała na mnei wyzwiska na szkolnej scianie,przychodzila pod moj blok...:( Byla nawet do tego zdolna,ze zalozyola w moim imieniu falszywe konto na NK i pisala o mnie glupie rzeczy... Jakies 2 lata po maturze,spotkałam ją na ulicy,POwiedziala z radoscią u usmiechaem "czeeesć Ola".A ja bylam tak zestresowana ,znowu nie chcialam jej niczym podpasc...I odprałam "czesc". Dzisiaj po 10 latach,gdy to wspominam myslę sobie ze pownnam powiedzieć "czy my sie znamy"?"czesc kurw**","zjezdzaj mongole",albo cos takiego. Boję sie wszelkcih zebran grupowych....tłumów,zeby nie byc znowu ofiarą:( Bylam kilak razy u psychologa...NA NFZ przyslugiwało mi 3 miesiace...ale w sumie z jego nieobecnosci bylam moze na polowie..Powiezialam tylko czesc tego co mnie meczy..Nie powiem poczatki byl bardzo trudne...tak chilernie ciezko bylo rozdrapywac rany...nie raz i nie dwa myslalam ze wybiegne z placze,.ale na krotki,czas to wyżalenie się mi pomoglo....pozniej juz nie. albo on ziewa 45 min patrzac na zegarek,,,albo kwituje "to przykre"...albo mowi ze jestem taka fajna,mądra,sypmatyczna i robie problem z niczego... Nie radze sobie z zyciem.nigdy nie mialam faceta.Nie potrafię nawiazywac wiezi,relacji. Jest we mnie marazm,smutek,ogromny zał,ale tez duza zlosc,frustracja....agresja,wybuchowosc,do wszystkich mam pretensje tylko nie do siebie. TAk bardzo chcialabym zapomniec o przeszlosci ,wyjechac stad i zacząc zyc,ale nie mam perspektyw i nie mam nikogo. czy ktoś ma gorzej? Ps.autorko,nie wiem czy mam prawo ci radzic...ale bycie sprzedawcą to nie wstyd,nie kazdy z liceum jest prezem kolporacji...nawet ludzie po studiach łapią byle co -jak sprzedawanie pietruszki,u nas wiele dziewczyn sprzedaje w biedronce,czy sprzata....to uwazam za porazkę i one sie powinny wstydzic,albo te ktore nie maja pracy.Mieszkam w malym miescie i wiele dziewczyn marzy o pracy w szmateksie:) Za eteat w prestizowym odziezowym nie jedna by dziekowała na kolanach. Gdy wejdzie do sklepu twoj oprawca z liceum...albo mozesz udawac ze nei znasz,albo ostetnacyjnie nos do gory i zaptaj w czym pomóc.:) albo jakoś dykretnie powiedz jej ze tu jest za drogo dla niej,czy nie macie tak duzych rozmiarów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyletaaa57890
swoją drogą,ciekawa jestem jak cie wybrali do tego sklepu... na takie stanowisko biorą eleganckie ,mlode,ładne dziewczyny....blyskotliwe,energiczne,usmiechniete,empatyczne, zyczliwie,odwazne,komunikatywne. a nie depresyjne i malomówne. Czym ich przkekonalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyczyna depresji jest przepelniony organizm TOKSYNAMI. Odstawcie cukier, gluten, kazeine. Oczysci sie organizm. Gotujcie rosol na kosciach (nie z hodowli przemyslowych), ktory zawiera KOLAGEN z niego zbudowane sa TKANKI LACZNE w calym naszym organizmie. Slabe tkanki, oslabione wszystkie narzady np. blona sluzowa jelit i przepuszcza trucizny do krwiobiegu a te zanieczyszczaja caly nasz organizm. Zaczyna sie od depresji potem przyjdzie kolejna choroba u mnie RZS u innych rak. Dorzuca wam kolejne leki i bedzie tylko gorzej. Dwa lata temu odstawilam cukier, mleko, zboza - oczyscil sie organizm, rosolkiem regeneruje wszystko co przez wiele lat bylo zniszczone. Na rosolku mozna gotowac zupy warzywne, pomidorowke, ogorkowa itp. http://tipy.interia.pl/artykul_21689,wlasciwosci-zdrowotne-rosolu-na-kosciach.html Dbajcie o siebie ja tez mialam ojca alkoholika, i przez to chyba bylam mocniejsza niz inni, nigdy nie pomyslalam, ze moglby mi pomoc alkohol ba napewno tylko pogorszylby stan. A tak nie tylko zniknela depresja ale ustapily bole stawowe, wrocily marzenia.....bo jak sie maja spelniac jesli nie marzymy? : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamira33
Ludzie, którzy wyśmiewają się z innych, którzy robią złośliwe plotki, krzywdzące kogoś intrygi to barachło, tałtajstwo, mali, podli, bardzo słabi (bo silni są tylko w grupie) i zakompleksieni ludzie. Ich ego jest słabiutkie, muszą dodawać sobie wartości czyimś kosztem. Punkt pierwszy to zobaczyć, jak oni są słabi, czy byli jeśli to przeszłość, można sobie wyobrazić małe śmierdzące kupki wiadomo czego. Druga sprawa, trzeba porzucić wizję siebie jako osoby słabej. Wierzcie mi, na słabych nie żerują. Trzeba odnaleźć w sobie swoją siłę, ale najpierw uznać, że się ją ma. Wrażliwość to nie słabość, można być wrażliwym i silnym. Wrażliwość to empatia, czyli bardzo cenna umiejętność. Sama zmiana koloru włosów itp. sposoby to nic nie da. Trzeba znaleźć swoją siłę. Mówić do siebie i o sobie dobrze, rozpieszczać się, stawiać sobie drobne wyzwania i je pokonywać, medytować, kontaktować się z naturą. Poza tym przyjemność dla ciała. Mogą być masaże, samodzielne masowanie, kąpiele. To wnika w podświadomość i przyjemność pojawia się też w życiu, staje się ono lepsze. Kochane, Kochani - śmiejcie się z takich małych osób. Myślicie, że Wy macie kompleksy, oni to mają kompleksy i do tego nieuświadomione. Zobaczcie siebie jako silną, pewna siebie osobę, poczujcie to, a wtedy znikną złe wspomnienia i upiory z obecnego życia. To jest praca, którą trzeba wykonać, by nie przyciągnąć kolejnych patałachów. Zmiana koloru włosów nic nie da, bo można natrafić na inne takie typki. Dosyć życia w lęku. Może przeczytajcie Rozmowy z Wszechświatem, jest o tym, jak Wszechświat do nas mówi znakami, jak wspiera, podpowiada. To może pomóc poczuć się bezpieczniej w świecie. O dietę też warto zadbać. Duzo warzyw, mało cukru i już to da efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyleta ja ma gorzej od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamira33
I jeszcze dopiszę, dla nas to lekcja, aby nie milczeć kiedy komuś dzieje się krzywda, bo z tego nieraz dramat na całe życie. Każdy przynajmniej raz się nie odezwał, choć mógł. Teraz nie ma co o tym myśleć. Chodzi o przyszłość. Oni są "mocni" przez bierność ludzi. To tchórze. Celowo wybierają sobie kogoś odosobnionego od innych np. osobę nieśmiałą, bo ktoś taki nie ma wsparcia innych osób. A przecież można się upomnieć i o kogoś spoza swojej paczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry post z tym oczyszczaniem ale jak odstawic cukier mleko i zboza to co jesc na sniadanie np jesli nie ma warzyw i owocow sezonowych i nie lubi sie orzechow ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyleta9838383
Powiedzcie mi jak moze byc gorzej od moje sytuacji??? nooo mam tą depresję....ale to mała miescina...jeden psychiatra,kolejka 3 miesiace,baba staraa,arognacka,bierze łapowki i w ogole jej wyglad wymalowanej dziuni mnie odpycha,jest niemiła,uwaza moje problemy za błahe....nawet raz sie zasmiała jak jej powiedziałam o moich smutkach.Dała mi leki na sen-jakies tam stabilizatory nastroju...ale nie wykupywałam zawsze bo nie mialam kasy. I choc znienawidziałam moją oprawczynię...ktora zabrała mi 3 lata normalnej egzstencji w LO.To wezcie pod uwagę ze to byla tylko glupia nastolatka 16-19 lat.Nie wiem co u niej slychac i jak sie jej zycie potoczylo,mam nadzieję tylko ze teraz cierpi.:) I prosze mi tu nie pisać o lekarstwie na moje traumy,smutki,fobie,deprechy,lęki....w postaci zdrowego jedzenia.To by bylo zaproste. Nie odstawię nabialu,bo mam slabe kosci,slodcze poprawiaja mi nastroj.Nie sadze by jakiekolwiek zdrowe jedzenie wYPROSTOWĄŁO MI SLABY CHARAKTER,TRAUMY,WSPOMNIENIA,LĘKI ITP. PRZEZ znienawidzonego ojca mam wstret do wszystkoch facetów...nie chce sie nikomu podobac,nie chce zwracac uwagi... nie lubię kobieco wygladac...:((( tak bardzo chcialabym to zmienic i byc jak inne normalne dziewczyny.... Chciałabym zapisac sie na jakiś kurs zawodowy czy studium,ale panicznie sie boję bycia w grupie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej sąsiadki dziecko 30 letnie po praktyce w zakładzie w którym pracuje i rządzi jej matka rzuciło studia i teraz ok 10 lat siedzi i podobno boi się ludzi .Matka wini za to ojca bo 10 lat temu jak mieszkał z nimi to wymagał od ich matki porządku w domu a ona uczona robić nie chciała i awantury z tego powodu powstawały .To według jej matki ojciec jest winny że dziecko rzuciło studia .Ojcie od 10 lat z nimi nie kontaktuje bo na niego policje wzywała to odpuścił .Ja tylko szukam sposobu by temu dorosłemu dziecku znaleśc bliską osobe ono same jak palec siedzi i nikogo nie widzi nawet słońca .Umiera powolną śmiercią wszyscy wiedza ale matka uczona nikt nie chce sobie mieszać .Może ktoś ma radę jak pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelnka908
Też miałam podobnie,podejrzewam że miałaś jakąś traume,być może ktoś cię pobił.Nie przejmuj się nimi,po za tym miej to na uwadze że być może nikt cię nie opluje ani wysmieje-wprost przeciwnie przywitacie się.Jesli możesz podaj email

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
poszukaj o terapii i grupach DDA w necie -->to fo dziewczyny, która miała alkoholika w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w takiej sytuacji'i dla mnie najlepszym wyjściem było sięgnąć po pomoc do psychologów a ,że w mojej rodzinie występował problem z chorobą alkoholową poszłam do poradni rodzin z problemel alkoholowym . Są tak zwani Dorośli Dziecj Alkoholików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie zastanawiam co to za ludzie Ci "twoi"znajomi kto z ludzi doroslych tak sie zachowuje chyba tylko jakas mega patologia plucie u wyzwiska naprawde nie maja nic ciekawszego do roboty?olej ich idz do pracy a jesli twoje obawy by sie sprawdzily to sie postaw i ty wysmiej ich zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyleta9838383 skąd jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pie*dol przesladowcow ze szkoly, jak kogos spotkasz to totalny ignor, jak cos powiedza to zapytaj czy sie znacie :D i pomysl, masz tylko jedno zycie, chcesz zeby takie gowna jak oni ci je zmarnowali? Leb do gory i mysl o sobie a nie o tym co ktos mysli. Aaa poza tym to jestem pewny ze kazdy zaplaci kiedys za swoje wybryki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź życzliwa do siebie i innych..., naucz się przebaczać, nie chowaj w sercu urazy do nikogo.... Rozejrzyj się dookoła i zobacz, jak piękny jest świat:-) Świat jest dla wszystkich.... nie ma lepszych i gorszych... są ludzie:) UWIERZ W SIEBIE I UŚMIECHNIJ SIĘ!!!!!! To działa!!!!:) Świat będzie Ci odwzajemniał Twój uśmiech:) tylko spróbuj:) Zaufaj sobie!!!! Głowa do góry!!!! Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swego czasu nachodziły mnie myśli samobójcze. Moja pani psycholog nawet zasugerowała, że może niezbędna być wycieczka do szpitala.. Nie wiedziałam co mam zrobić ze swoim życiem.. Z jednej strony wiedziałam, że mogłabym je wspaniale wykorzystać, pójść na studia, zostać inżynierem, mieć dobrą pracę i podróżować z mężczyzną mojego życia. Z drugiej strony wydawało mi się to niemożliwe. Można to przyrównać do pięknego krajobrazu. Co innego być gdzieś na Karaibach i pluskać się w lazurowej wodzie, a co innego mieć tylko nieostre zdjęcie z komórki. A tak od zawsze wyglądał kontrast pomiędzy moimi planami i marzeniami, a rzeczywistością. Byłam w czarnej dziurze, z której nawet światło nie mogło sie wydostać.. wtedy natrafiłam przypadkowo na stronę http://energiaduchowa.pl i zamówiłam kilka sesji oczyszczenia aury. Rezultaty przerosły moje oczekiwania! Zaczęłam w końcu wierzyć w siebie i spełniać swoje marzenia. W tej chwili uważam się za osobę szczęsliwą z naprawdę wspaniałymi perspektywami na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HEHO - producent czapek, akcesoriów i odzieży sportowej. W naszej ofercie: czapki sportowe, smerfetki, czapki zimowe, czapki z daszkiem, czapki bawełniane, personalizacja czapek (broda, wszywki, odznaki, haft). Stawiamy na najwyższą jakość, żywe kolory w odważnych zestawieniach, oryginalne znakowanie i dużo zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez 27 miec psa to dobra opcja wtedy mnie nawet dziewczyny zaczepiały ale te kilka lat temu strasznie bałem się ludzi teraz mniej się boję ale nadal sam psa nie mam studia skonczone pracy brak, no i znajomych brak bo wszystko się porojeżdzało zapisałem się na kolejne ale to nie to samo tu już gimbaza się uczy ciężko z nimi znalezc wspólne tematy za to na tych nowych studiach minimalnie lepiej z otwartoscią mam i nie boje sie juz publicznych wystąpień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2015.05.28 Mnie od skejtów wyzywali, miałem szerokie spodnie i cała klasa lała, w dodatku syfy miałem potworne na twarzy. Dzisiaj jestem wrakiem. Witam przykre to co cie spotkało można wiedzieć skąd jesteś jakiś kontakt. gość 2015.05.29 witam przykry post, jak z ta praca u ciebie pomógł ci ktoś czy nadal szukasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×