Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość rodzic

udają biednych!

Polecane posty

Gość kokoszka123
1. a moze pracują na czarno za granicą i stąd maja pieniądze, nieopodatkowane, niezgłoszone, co Ci do tego? przynajmniej sie ludzie dorobia czegokolwiek niz w PL na śmieciówce tyrać. 2. Też bym nie dawała na RR, gdzy byłam dzieckiem to nie dawalam. Pieniadze szły w błoto, prezenty na koniec roku (np. ksiażki ) były rozdawane najlepiej się uczącym, a także dzieciom miejscowych notabli, dla podlizu, np. za bycie najbardziej koleżeńskim, za bycie najgrzeczniejszym (przyznawane przez panią dyrektor) wiec była to farsa 3. sama mam nauczycieli w rodzinie i znam ich opinie, rzygają kolejnym kompletem pościeli lub ręczników, rozdają to po ludziach... tak samo z niegustowną biżuterią, a tony kwiatów tego samego dnia są zanoszone na cmentarz. tyle w temacie. Sami nauczyciele mówią, że to powinno być symboliczne, a nie wyposażenie domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w szkole rodzice nie przystrajają żadnych stołów ani nie wieszają balonów. Wszystko to spada na nas- nauczycieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozroznijmy 2 sprawy, placenie za wyjazdy kina i teatry od placenia za komitet i 3 rodzicielskiej. pierwsze oczywiscie jest akceptowalne. powstaje plan wyjscia do kina, koszt 15 zl, dajesz i idziesz. natomiast koszty cegielek i komitetow to lanie wody. zobaczcice ze na studiach nie ma komitetu rodzicielskiego a i tak wszystko dziala jak trzeba. niech mi nikt nie mowi ze babki dekoracje przygotowuja bo np na zakonczenie szkoly zawsze i to sam pamietam uczniowie przygotowywali. tak samo bylo w sprawie wystroju na studniowce. nikt z uczniow nie chce tych kobiet. one same sie tam pchaja. jesli jest potrzeba aby byl ktos do pilnowania na osobnej wycieczce klasowej za ktora tez osobno sie placi, to nauczyciel mowi na zebraniu a nie tworzy jakis twor komunistyczny. najgorsze jest to ze rodzice na zebraniu nie maja tyle tupetu zeby wstac i powiedziec ze tego nie chca. wiele osob nie chce ale zwyczajnie dla swietego spokoju nie zglasza sprzeciwu a te baby same aktywuja, same wstaja i mowia ze potrzebne potrzebne, jak to inaczej... :o koszmar. poszlaby jedna z druga do pracy i zajela sie swoim zyciem a nie sie pcha gdzie jej nie chca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kokoszka123 dziś Też bym nie dawała na RR, gdzy byłam dzieckiem to nie dawalam. Pieniadze szły w błoto, prezenty na koniec roku (np. ksiażki ) były rozdawane najlepiej się uczącym, a także dzieciom miejscowych notabli, dla podlizu, np. za bycie najbardziej koleżeńskim, za bycie najgrzeczniejszym (przyznawane przez panią dyrektor) wiec była to farsa xxx O TAK! pamiętam te pseudo nagrody przyznawane przez dyrekcję dla najbardziej koleżeńskich, najgrzeczniejszych, najuczynniejszych, najbardziej fair play i to nie było w klasie za zasługi dla klasy tylko od szkoły, na głównej akademii :o Raz pamiętam jak córka zastępcy prezydenta miasta dostała właśnie za "koleżeństwo" a nie robiła nic, bo nawet klasa ją wyśmiała, a ja za wygrane 3 konkursy plastyczne i to na etapie wojewódzkim, grand prix za monodram w wojewódzkim przeglądzie teatrów szkolnych oraz 2 i 3 miejsce konkursach recytatorskich nie dostałam nic, a tak czekałam na tym apelu możecie mówić, że to próżność ale ja miałam 13 lat chciałam być doceniona i wyróżniona :( Moja wychowawczyni miała to gdzieś, bo ona dużo wcześniej wiedziała kto dostanie i za co te nagrody i nie zrobiła nic! Dopiero moja opiekunka z kółka teatralnego i plastycznego wystarała się o nagrodę dla mnie we wrześniu. No ale to już nie było to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś brawo! zgadzam się! na studiach nie ma takich komitecików i składeczek, a wszystko działa i to o wiele lepiej. Sale za łepka dekorowaliśmy zawsze my uczniowie z nauczycielami. Nikt nie chce tych dyrygujących, upierdliwych bab do nakrywania stolików i wieszania balonów i pierwsze słyszę, że one to niby sprzątają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, dobrze robi, ma selekcje wydatkow. Gdyby kazdy wydawal na "bukiety" to by nikt mial kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie porownujcie mlodziezy do dzieci z podstawowki! Jak maluchy moga sobie same cokolwiek zorganiziwac, nie miwiac juz nawet o tym, ze cos co robia sami ma dzoalas jak nalezy. Ani salu nie ubiora, ani stolu nie naszykuja, ani ciasta nie pokroja. Jedyne co robia to balagan po imprezie i przebijaja balony. Nawet na byle wycieczce trzeba ich pilnowac bo laza patrzac w chmury i mysla o niebieskixh migdalach. Trojki nie sa potrzebne tak bardzo mlodziezy, ale podstawowkowiczom i wczesnym gimnazjalusta jak najbardziej. Nie wszedzie tak jest, ze jak pada haslo impreza to jest las rak chetnych do organizacji. Za moich czasow zajmowala sie tym wlasnie trojka. Pamietam ile razy matka robila ojcu wyrzuty ze sie niepitrzebnie doklada i angazuje, a rodzice innych dzieci maja to gdzies i tylko licza na zrzuty, ze sie nawtrezala przy okazji, nie dajac grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się nie ma co robić z dzieci kalek i o ile do klas 1-3 przychodziła jedna wybrana mama aby pomóc i to nie z trójki klasowej tylko różnie o tyle od 4 klasy ubieraliśmy sobie sale na andrzejki, BN, karnawał, akademie sami z nauczycielami. No ale sa takie idiotki co to muszą wszystko nastolatkom z pierwszej gimnazjum pod nos podetknąć, bo sobie stołów nie ustawią i balonów nie nadmuchają i ciasta nie pokroją, bo one to zrobią ładniej, szybciej i dokładniej, zamiast dać dzieciom pole do pomyłek i inwencji, a właśnie takie prace też uczą dzieci organizacji pracy, pracy w grupie, to też jest potrzebne dzieciom, a nie tylko hodowanie ich na bezmózgie nieporadne lemingi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Trojki nie sa potrzebne tak bardzo mlodziezy, ale podstawowkowiczom i wczesnym gimnazjalusta jak najbardziej. " Tak, 14-latkowie nie pokroją sobie ciasta i nie dmuchają balonów i w ogóle nic sobie nie zrobią, TY wszystko zrobisz lepiej, po co się guzdrać albo myliś skoro TY wpadniesz zrobisz, nosy im powycierasz i tyłki podetrzesz i wszystko będzie idealnie jak sobie TY SAMA USTALIŁAŚ.... ale toksyczna baba z ciebie :o Najlepiej do czterdziestki dziecko cackać, bo ono wszystko robi źle, a TY dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za głupoty - na mikołajki, wigilię klasową itp. rzeczy są osobne składki, zbierane każdorazowo na te KONKRETNE cele, więc żadne trójki i Rady Rodziców ich nie opłacają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale chodzi o to, że są niezbędne, bo stoły ustawią i ciasto pokroją i nikt inny tego nie zrobi, wszyscy są bezsilni, tylko oni to potrafią i bez nich żadna zabawa by się nie odbyła, bo pokrojenie ciasta czy rozwieszenie serpentyn to zadanie ponad siły dla 12-15 latków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowimy o dzieciach do 12 lat a nie mlodziezy. A za co niby ubiora ta sale i co poloza na stol jak niw chca placic skladek? W wielu szkolach nie ma osobnych sklafek na imprezy i osobnych osob ktore sie tym zajmuja. Wszystko robi trojka za trojkowe pieniadze, ktorych czesto nie ma i brakuje, bo ludzie mysla, ze chyba z nieba spadaja. Tak bylo u mnie w szkole i takie mam porownanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w szkole byla skladka na komietet, potem cegielki na swiadectwa, skladka na andrzejki, skladka na wigilie, i losowanie kto komu robi mikolajki. w zasadzie to ciagle na cos pieniadze zbierali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też były osobne składki na wszystko, a imprezy robiliśmy sobie sami właśnie po lekcjach się stroiło salę, a mieliśmy po 10 lat i nie umarliśmy od tego, mamy piekły ciasta czy robiły sałatki, owszem ale przynosiliśmy to my i wykładaliśmy czy kroiliśmy, nie były nam potrzebne ustawiaczki i popychaczki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sześciolatek komputer obsługuje, po internecie śmiga, a 12latek nie pokroi ciasta? NIE ROZŚMIESZAJ MNIE może przestań wysiadywać swoje dorastające dziecko i przejrzyj na oczy kobieto! owszem składki są potrzebne ale nie opowiadaj, że trzeba wszystko im pod nos podtykać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze płaci rzeczy wazne dla dzieci wycieczki itp.a nie pierdoły typu rada rodziców czy prezent dla pani ona ma swoją pensje za prace tylko dupowłazy rodzice dzieci które trzeba ciągnąć za uszy w nauce podlizują się prezencikami dla nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką, pracuję w małej szkole -140 dzieci. u nas składkę na rade rodziców płaci 100 % rodziców (25 zł na cały rok). za te pieniądze dzieci otrzymują paczki na choinkę za 25 zł. oprócz tego rada rodziców funduje dzieciakom 2 razy w roku (na dzień dziecka i mikołajki) darmowy wyjazd do kina (za bilety i autokar płaci rada rodziców). podczas różnych imprez (np balu karnawałowego) rada funduje dzieciom bułki. dodatkowo z rady opłacane sa książki na nagrody na koniec roku (grube słowniki w sztywnych okładkach) oraz nagrody na różne konkursy. na dzien dziecka my nauczyciele składalismy się dodatkowo na batoniki dla dzieci.raz w roku rada rodziców organizuje festyn, z którego pozyskuje pieniądze -głownie ze sprzedaży ciast upieczonych przez rodziców (po 3 ciasta na klasę), sprzedaja też gofry, zapiekanki itp. zysku z takiego pikniku mamy ok 8 tys. rada rodziców dokłada sie do różnych rzeczy w szkole np. kupiła aparat fotograficzny itp. a co do prezentów na koniec roku to u nas tradycyjnie kwiaty a dla wychowawcy w 3 i 6 klasie jakis prezent za ok. 100 zł. w tym roku robimy akcję zamiast kwiatka -czekoladka -nie chcemy kwiatów tylko na korytarzu bedzie kosz do którego rodzice włożą batony, czekolady, słodycze. przekażemy je dzieciom z najuboższych rodzin w naszej szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie o komitetach w podstawówce, że bardziej potrzebne, ok. Moja mama wpłacała w podstawówce na KR 40 zł, bo tyle wynosił. A wiecie ile wynosił w moim liceum ? 120 zł. I nie wiem na co to szło, bo na dekoracje, kwiaty, wycieczki, ksero materiałów, itp. itd. zbieraliśmy osobno. W II klasie się zbuntowałam i powiedziałam wychowawcy, że sobie wolę ładną bluzkę kupić albo jechać do teatru niż na kr wpłacać. Za mną wstawiła się niby cała klasa, ale część i tak ten komitet wpłaciła. Wolna wola, ja nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki83

Ostatnio od jednej z nauczycielek usłyszałam że co ona ma z tych kwiatów zupę ugotować a rozmowa dotyczyła prezentów dla nauczycieli sugestia że lepiej zegarek lub coś przydatnego... Chyba liczy się gest.... A nie co się dostanie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frfrfr

W tym roku nie dam grosza na zadne prezenty dla nauczycieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×