Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ogrodniczka12

rozstanie . nie daję rady

Polecane posty

Gość 40 lateek
Heh. Poczytałem trochę Twoich wypowiedzi. I wydaje mi się, że sprawa jest przegrana - jeśli chodzi o Wasz związek. Mnie takie "zabawy" w stylu pokaże mu jak się tym nie przejmuję (chociaż faktycznie to go "jeszcze kocham"), jak bardzo mam go gdzieś trochę mnie przerażają. Bo pokazują drugą stronę natury kobiety - gorszą. Pokzują, że wcale nie jesteście lepsze od mężczyzn, chociaż uważacie, że tak jest... To wcale nie znaczy, że Ciebie obwiniam o rozpad tego związku. Owszem siedmiolatek ma swoje prawa i to jest problem co do którego rady Ci nie udzielę - bo nie mam doświadczenia. Gdyby to było dziecko - powiedzmy dwuletnie to po prostu bym się na Twoim miejscu odciął od tatusia na tyle na ile to możliwe i poszukał sobie jakiegoś fajnego faceta (np. takiego jak ja - którego żadna nie chce :}). Ale siedmiolatek... to nie takie proste, wkrótce zacznie dorastać... Chyba nie ma idealnego rozwiązania. Ale Ty z tym facetem daj sobie już spokój, chyba że lubisz trójkąciki albo inne wielokąty. ówię ci to ja - człowiek bez doświadczenia w związkach ale mający do czynienia z kobietami. Prawdę mówiąc - mam Was już czasem całkiem dość. Nie jesteście lepsze ani gorsze od nas. Wszyscy jesteśmy po prostu LUDŹMI. Czasem mam wrażenie, że kobiety nie uważają nas (mężczyzn) za ludzi równych sobie tylko za gorszych. Owszem - wielu mężczyzn uważa, ze kobiety to istoty niższe, do wykorzystania itp. ale - to są zwykle niemyślące jełopy, którym najlepiej rozmawia się z kumplem przy kuflu z piwem. Ty chyba nie jesteś analogiczną idiotką (tylko kobiecą), która z koleżanką knuje na babskim posiedzisku jak by tu sprawdzić , praetestować faceta bo jest podejrzanie za dobrze... Pewnie nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beza62
Zgadzam się z Tobą "40 latek"- jako ,że jestem kobietą rozumiem ją po części. Wyobraż sobie, że tak właśnie zachowuje się kobieta, która ma troje dzieci z toksycznym facetem. Jest sfrustrowana, zabłąkana i jej wypowiedzi będą jakie będą. Co ją czeka, mnie to przeraża. A ten jełop jak się wyraziłeś / i tak delikatnie/ to co, zero odpowiedzialności i do tego znalazł sobie następną ofiarę. Brak mi słów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 lateek
A ze wszystkich zwierząt na Ziemi najgorsi są ludzie... Wszystko jedno czy samce czy samice. Ewolucja dała im takie wielkie możliwości poznawcze i twórcze. A tymczasem trwonią je na intrygi... W chwilach depresji zwróć się ku naturze. Mnie tylko to jeszcze pomaga. Częste kontakty z ludźmi zniechecają mnie do życia. Jak widze ile czasu i wysiłku ludzie poświęcają na planowanie "co mu/jej zrobię, żeby się poczuć lepiej" to robi mi się niedobrze. Pewnie nie pomagam moimi wypowiedziami ale pomyśl, że jest ktoś taki jak ja - 40 letni samotnik, który ma gorzej. Bez szansy na spotkanie swojej miłości - bo to jest we mnie. cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 lateek
Beza - pozdrawiam. Dobrze, że to forum żyje. Dobrze jej poradźcie. Tylko bez przemocy :). Przemoc rodzi przemoc i nakręca spiralę. Jak się tego nie przerwie to zniszczy Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieżć dzis tygodniowe,ledwo urodzone dziecko,by..pokazac cos komuś to naprawdę chore.(miesięczne,pewnie przy piersi,stosy pieluch,nieprzespanych nocy ,ale pokazać mu,że dobrze się bawię!!!!!). Albo dwulatek,albo nawet ten siedmiolatek. Kużwa,ledwo urodzone dziecko,porzucona czwórka a ona zamiast do swego ojca,by pobyły z dziedkiem wali do chlopa z którym jest w konflikcie.No trzeba byc niedowartościowanym,by siebie i dzieci narażać na taki stres. Chore.Toksyczne.Powalone.Z serii "baby są jednak głupie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beza62
Masz rację. Wiesz co, sama jestem ofiarą toksycznego faceta i do tego erotomana. Niestety niedawno od niego odeszłam. Jest mi ciężko ale daję radę, bo jestem w lepszej sytuacji jak ta biedna kobieta. I dlatego namawiam kobiety, zwłaszcza młode kobiety, aby pomyślały o sobie i dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mallaxxx
40 latek zgadzam sie z tobą jesteśmy ludźmi tylko nie twierdze i nie twierdziłam ze kobiety są lepsze od mężczyzn zwłaszcza ze tez potrafia zostawic dziecko, dzieci i faceta i odejsc. Nie jadę do ani dla faceta, jadę tam do taty, tak kocham nie umiem tak z dnia na dzien sie odkochać jeśli ktoś potrafi to to nie bylo prawdziwe uczucie i tyle. A tak propo dzieci to nie ograniczenie fakt obowiązek ale to nie znaczy tylko nie przespane noce i stosy pieluch mam 3 dzieci i wiem ze mimo to mozna milo spędzić czas a nie tylko użalać sie nad sobą, a jeśli ktoś uważa ze nie mozna dobrze sie bawic mając 3 dzieci to jest ograniczony trochę, jestem nie tylko matka ale tez czlowiekiem który popełnia i będzie popełniał błędy tacy jesteśmy, ale to nie znaczy ze mój swiat ma byc zamkniety w szufladce z dziećmi. Nie mam zamiaru dzieciom ograniczać czy utrudniać kontakt z ojcem bez względu ile maja lat, mnie wychował tylko tata i wiem jak bardzo moze dzieciom brakować drugiego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 lateek
Wiec jesteś silną kobietą. Tylko takich mężczyźni nie potrzebują. Bo dają sobie radę same i w każdej chwili można zostać odesłanym tam skąd się przyszło... Wyrzucony jak dziurawy kapeć. Może poszukaj wśród mężczyzn po rozwodzie - też z własnymi dziećmi? Nie chcę źle doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mellaxxx
Na razie nie chcę szukać nikogo do zwiazku, przyjaciel owszem ktoś z kim mozna pogadac spotkać sie, ale na ta chwile nic wiecej, musze najpierw poukładać swoje życie. Nigdy nie byłam silna, zawsze byłam wrażliwa bardzo, dopiero teraz poczułam w sobie siłe, nie chciałam żeby dzieci widziały mnie załamaną czy płaczącą, to w sumie dzięki nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo wam radzić.. Ona ma troje dzieci i bez wzgledu na wszystko dzieci maja prawo do kontaktów z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 lateek
Chyba że sąd zakażem kontajtów. Może taki wyrok zapaść gdy np. była przemoc domowa (chyba także w stosunku do żony) i zostało to udowodnione. To długa droga ale takie wyroki zapadają. Apeluję tylko do kobiet o uczciwość. Nie udowadniajcie czegość czego nie było. Brzydzę się nieuczciwością, plotkami, fałszywymi posądzeniami, oskarżeniami i fałszywymi świadkami. A najbardziej tzw. "soldarnością macic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne-niech stworza trojkąt:mąż/żona/ta trzecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolores1408
40latek- jedna z niewielu osób, które na forach internetowych mówią rozsądnie. Co do przypadku pani z dziećmi- to ciężka sprawa, ale ja bym z takim małym dzieckiem nie wyjeżdzała tak daleko, tylko po to żeby komuś coś udowodnić. Facet świnia i drań, że tak się zachował. Kobieta po porodzie, z tójką dzieci, w tym z malutkim. Sama jestem mamą 3miesięcznego dziecka i wiem jakie to ciężkie. Nie pamiętam nicka tej kobiety, ale jesli to czyta to- nie jedź do niego i nie bierz udziału w takim teatrzyku, będziesz tylko żałować jak bardzo się poniżyłaś takim wyjazdem, w dodatku poświecając zdrowie malutkiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy faceci to egoistyczni gnoje, bez skrupułów. Ale to kobiety górują nad nimi i mają ich w garści, bez frustracji moje panie, głowy do góry, wsiądźcie na rowery, idźcie na basen, poświęćcie całą energię tylko dla siebie, a kiedy się już pozbieracie,bo na pewno się pozbieracie, to wyruszcie znów na łowy, tyko wy rozdajecie karty w tej grze, szkoda życia na zmarnowany czas z jakimś idiotą któremu nie dogodzisz. Ja tak mam zamiar zrobić, wczoraj zakończyłam chorą miłość, boli ale przestanie i zamierzam sobie w tym pomóc. Pozdrawiam wszystkie załamane kobiety, trzymam za was kciuki, nie poddajcie się i walczcie o siebie, o swoje piękne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogrodniczko, co u Ciebie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuteButPsycho19888
Mogę dołączyć do was? Bo nie daję rady. Posypało mi się po roku małżeństwo i teraz mieszkamy osobno i ja nie wiem czy to mój błąd czy nie. Wiele zawiniłam, ale on i jego matka też a całą winę chcą zrzucić na mnie i jeszcze chorobe psychiczną mi wmawiają. Tak strasznie cierpię od dwóch tygodni że to jest ponad moje siły. On nie chce mieszkać razem, rozwodu też nie chce, a ja mam dość tego zawieszenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rz99ckmalpawppl
naposzcie do mimnie kobiety , w sprawie etych spraw miloebnych . z checia poromawiawam z wami . opciesze . ael nie dzisiajm ,bo spac mi sie checek. rz99ckmalpawppl pomogę wam zapomnieć, oderwać się od tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam w takiej sytuacji pomoc tarocistki . Ja systematycznie korzystam w sprawach pracy, uczuciowych a nawet intymnych. Napisala mi o tym gdzie powinnam szukac pracy i znalazlam w tym miejscu o ktorym napisala.Odpowiada konkretnie na pytania i nie musze dlugo czekac na odpowiedzi. Maksymalnie do 24godzin. Jestem megazadowolona tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu żyć swoim życiem. Jeśli chce się rozstać i nic do ciebie nie czuje to jaki jest sens bycia razem? Zachowaj jeszcze trochę godności, pakuj się i zostaw go. Zajmij się sobą, a na nim świat się nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam z chłopakiem 3 lata byl to moj pierwszy partner jak chodzi o te sprawy... tak naprawde po pierwszym razie mówil ze jeste boska mam piekne ciało i juz nigdy niechce dodykac innej ... przysiegal ze nigdy mnie nie zdradzi... ze bardzo mnie kocha i wogóle... wieżyłam mu... jednak kiedys przyłapałam go na tym jak sie całuje z inna dziewczyna(była to jego była dziewczyna)z która byl pol roku... wybaczylam poniewasz obiecal ze to juz nigdy sie nie powturzy zee byl to pierwszy i ostatni raz...po jakims czasi znów go przyłapałam na tym samym lecz było to na imprezie…nie wiedziałam co zrobić żeby go przy sobie zatrzymać….pomógł mi urok miłosny u rytualisty perun72@interia.pl , on w końcu pokochał mnie calym sercem, a ja znow czuje się jak w 7 niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba w takich sytuacjach każdy sposób jest dobry, nawet i tarocistka, jeśli ma pomóc to, czemu nie. Ale dla mnie super sposobem na to, żeby zapomnieć, iść dalej była książeczka Jak zapomnieć eska. Nie jest to poradnik tylko taki zeszycik z ćwiczeniami, które mają pomóc. Ja się nie tylko mogłam w trakcie wyżyć, ale też się uśmiałam, popłakałam. Teraz czuję się zdecydowanie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ,myślę że na rozstania nie ma rady,niestety ;(,ja byłam ze swoim partnerem 18 lat ,kocham go ,mamy 2 dzieci i co ;powiedział że jest nieszczęśliwy i poprostu mnie zostawił,nie mam pracy i żadnych perspektyw to jest dopiero dramat,dlatego jeżeli pary są ze sobą krótko to lepiej rozstać się wcześniej niż póżniej,bo jak są dzieci rozstanie staje się piekłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on naprawdę myśli co czuje, czy jest dla Was jeszcze jakaś szansa, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibubuprom

Prawie 5 lat temu związałam sie z o 8 lat młodszym chłopakiem. Poświęciłam wiele by mu zaufać i uwierzyć w jego czyste serce i intencje. Nasz związek był udany i harmonijny, każdy dzień spędzaliśmy razem. Wspólne pasje i dążenia, wspólne cele i marzenia. Po drodze okazało się ze choruje na niedoczynność tarczycy, robił sie coraz bardziej przygnębiony, roztargniony i przemęczony, Ale trwaliśmy w tym oboje. Starałam się go odciążać jak tylko mogłam. W marcu tego roku rozpoczął swój pierwszy cykl testosteronem [w celu startów w kulturystyce], zachwiało to jego hormonami i nastrojem. By oraz bardziej wyobcowany, milczący, rozżalony, agresywny. Dwa mc temu powiedział mi ze sie wypalił, że jest nieszczęśliwy bo go zawiodłam i zostawiłam w najcięższym momencie w życiu, że go straciłam kiedy on w pojedynkę o nas walczył, że nie chce tak żyć. Płakał, robił wyrzuty, mówił że dalej kocha i się martwi. Czułam sie winna, beznadziejna, bezradna... Jakież było moje zdumienie gdy sie dowiedziałam że po 3 tygodniach zamieszkał z inną. Wypierał się, z eto nie jego kobieta. Po 6 tygodniach dowiedziałam sie że już sie zaręczył, bo ona jest w 2 mc ciąży..... Drżę tak że zaraz sie rozpadnę, czekałam na ten pierścionek i chciałam mu urodzić dziecko. A teraz dał jej to wszystko. Mówił ze te 5 lat nie ma znaczenia, bo nie dał mi pełni szczęścia, ze się ograniczaliśmy, ze stał on w miejscu. Choć kiedy był ze mną zmienił sie nie do poznania, podreperował swoje ego, pewność siebie, rozwinął wiedzę i doświadczenie, awansował w pracy. Zapewniałam mu dom, wyżywienie, wszystko. A teraz on mówi, ze jestem niewdzięczna, bo on chciał tylko tego żebym była. Bo dla niego zawsze byłam najpiękniejsza i najlepsza, a teraz to przeszłość i on nie ma wspomnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandy

Wspolczuje Ci.Ja też jestem w przrchodzonym związku. Sama sobie po świętach kupuje pierścionek, bo się go nigdy nie doczekam. Po prostu są kobiety ,którym pierścionki , miłostki i inne duperele przychodza z łatwością.I są takie wiecznie czekające jak my, zapchaj dziury, dające się wykorzystywac. Ludzie też potrzebują takich holowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibubuprom

nie jestem zapchaj dziurą i nigdy dla nikogo już nie bedę, nie pozwolę się wykorzystywać. Zam swoją wartość, jestem fighterem, zarabiam na dom. Dałam sie wciągnąć w jakiś chory film. Znałam człowieka zrównoważonego, lojalnego, kochającego i oddanego, a na końcu on wystawił mi rachunek za każdą błahostkę, okazał sie kłamcą, egoistą i narcyzem. I to mnie złamało, ze przez prawie 5 lat żyłam z obcym człowiekiem, albo te hormony go tak poprzestawiały. Że dałam się oszukać. I teraz on już na gotowy scenariusz na resztę zycia a ja mam pusty dom i serce i boję sie co będzie dalej. Ale walczę, bo do póki żyję jest nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość45
17 minut temu, Gość ibubuprom napisał:

Prawie 5 lat temu związałam sie z o 8 lat młodszym chłopakiem. Poświęciłam wiele by mu zaufać i uwierzyć w jego czyste serce i intencje. Nasz związek był udany i harmonijny, każdy dzień spędzaliśmy razem. Wspólne pasje i dążenia, wspólne cele i marzenia. Po drodze okazało się ze choruje na niedoczynność tarczycy, robił sie coraz bardziej przygnębiony, roztargniony i przemęczony, Ale trwaliśmy w tym oboje. Starałam się go odciążać jak tylko mogłam. W marcu tego roku rozpoczął swój pierwszy cykl testosteronem [w celu startów w kulturystyce], zachwiało to jego hormonami i nastrojem. By oraz bardziej wyobcowany, milczący, rozżalony, agresywny. Dwa mc temu powiedział mi ze sie wypalił, że jest nieszczęśliwy bo go zawiodłam i zostawiłam w najcięższym momencie w życiu, że go straciłam kiedy on w pojedynkę o nas walczył, że nie chce tak żyć. Płakał, robił wyrzuty, mówił że dalej kocha i się martwi. Czułam sie winna, beznadziejna, bezradna... Jakież było moje zdumienie gdy sie dowiedziałam że po 3 tygodniach zamieszkał z inną. Wypierał się, z eto nie jego kobieta. Po 6 tygodniach dowiedziałam sie że już sie zaręczył, bo ona jest w 2 mc ciąży..... Drżę tak że zaraz sie rozpadnę, czekałam na ten pierścionek i chciałam mu urodzić dziecko. A teraz dał jej to wszystko. Mówił ze te 5 lat nie ma znaczenia, bo nie dał mi pełni szczęścia, ze się ograniczaliśmy, ze stał on w miejscu. Choć kiedy był ze mną zmienił sie nie do poznania, podreperował swoje ego, pewność siebie, rozwinął wiedzę i doświadczenie, awansował w pracy. Zapewniałam mu dom, wyżywienie, wszystko. A teraz on mówi, ze jestem niewdzięczna, bo on chciał tylko tego żebym była. Bo dla niego zawsze byłam najpiękniejsza i najlepsza, a teraz to przeszłość i on nie ma wspomnień

Smutne. Życie potrafi być brutalne. Im człowiek starszy tym ma mniejsze zaufanie do ludzi, a nawet do bliskich. Z tym że tak duża różnica wieku gdy facet jest młodszy prawie zawsze kończy się źle, bo znajdą się młodsze lub w jego wieku które będą w stanie go odbić. Twój przypadek nie jest odosobniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibubuprom

on zawsze wolał starsze dziewczyny, dla niego byłam ideałem, róznica wieku nie była problemem ani emocjonalnie ani fizycznie, bo wyglądam lepiej niż 20-latki. A teraz rzeczywiście ma młodsza od siebie dziewczynę, pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ibubuprom

boję się że nie dam rady, że nie poradzę sobie z tymi myślami. W głowie ciągle analizy, kim dla niego byłam, kiedy przestał mnie kochać, dlaczego? Do ostatniego momentu nie dawał mi jasnych ani szczerych odpowiedzi, pogubiłam się, nie wiem co było prawdą. jak mam sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×