Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego bliscy nie pomagają chorym na depresję

Polecane posty

Gość Laura2777777
A czasami musi nadejść jakby taki przełom tzn czasem jak jest naprawde bardzo, ale to bardzo zle to wtedy można zobojetnieć i przestawić swoje myślenie, tzn przestać się przejmować tym czym do tej pory,olac to i zdać się na los i wtedy przeważnie zaczyna byc lepiej. U mnie własnie tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotku to nie depresja tylko przemeczenie organizmu. 12-14 godz pracy dziennie potrafi czlowieka zdrowego zabic. Wiem cos otym j***lem na wagonach łopatom przy weglu i worach z cementem lub mąkom. Ledwo zywy konczylem ale w depresje niewpadlem:-) juz predzej w alkocholizm ,zeby sie rozluznić:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość ,09:24 byłem taki sam "kozak" jak ty będąc koło 20-stki, byłem parszywym idiotą, myślałem że depresja to wymysł, ale jak mnie życie przycisnęło to zmieniłem zdanie... i nie ma tzw. "mocnych psychik" - tobie się wydawać że masz mocną itp. itd. ale życie uczy pokory... jak byłe młody i głupi to się wręcz śmiałem z ludzi będących w depresji do czasu... aż sam nie zachorowałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor wątku dobry jest. Ma do czynienia z chorymi tylko w robocie i na psychę mu działa, a dziwi się rodzinie, która latami ma na karku takiego chorego. Czasem trzeba się odciąć żeby samemu nie zwariować. Ktoś musi ten majdan ciągnąć, zarobić na utrzymanie rodziny, włącznie z tym chorym, myśleć o przyziemnych sprawach, rachunkach, remontach, opiece nad chorą babcią, wychowaniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że elementy psychologii powinny być elementem edukacji już od gimnazjum. Nic wielkiego, jak rozpoznać objawy zaburzeń afektywnych (nie musi to być od razu aż depresja), alkoholozmu, itp, u członków rodziny, kolegów ze szkoły, z pracy, jak im pomóc, jak samemu sobie radzić z problemami. Sam mam to już za sobą Bogu dzięki, ale pamiętam własną bezsilność wobec braku zrozumienia u najbliższych. Mur. Postanowiłem pomóc sobie sam, zacząłem interesować się psychologią i stwierdziłem, że to przecież żadna wiedza tajemna, każdy by się tego nauczył. Jak wszyskim żyło by się lepiej gdybyśmy umieli pomóc sobie i innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast psychologii to my mamy... religię... czyli żydowskie bzdety, brednie i omamy spisane przez naćpanych marihuaną żydowskich pastuchów 2 tysiące lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania263
Różnie to bywa. Byłam przez kilka miesięcy z osobą z bardzo zaawansowaną depresją, po dwóch próbach samobójczych. Cóż myślałam, że będzie dobrze. I było ale tylko przez miesiąc. Potem niestety z miesiąca na miesiąc, było tylko gorzej. Niszczył psychicznie siebie i mnie. Rozstaliśmy się a w sumie to on mnie zostawił. Z perspektywy czasu wiem że dobrze się stało. Niestety chodziłam na terapię http://psycholog-ms.pl/poradnia/ , ale rezultaty są bardzo dobre. Obecnie jestem szczęśliwa mężatka i mam pięknego syna. On wciąż sam..ponoć z nikim już nie był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×