Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majeczka24

Własny dom z ogrodem, macie czy marzycie aby mieć?

Polecane posty

Gość gość
szkoda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś o matko naprawa instalacji raz na dwadzieścia lat- jezu co za leń. A odśnieżanie oooooooo jakie to życie ciężkie. Zważywszy na ilość śniegu zimą smiech.gif co za sierota zyciowa. Pewnie miałby w domu ścianę zagipsować to fachowca musiałby wzywać . hahahaha x Zaradność nazywasz lenistwem? Stać mnie po prostu na to żeby w czasie wolnym nie wykonywać żadnej pracy poza przecięciem bułki i włożeniem w nią plastra wędliny sera i pomidora. Dam głowę że gdybym napisał że mieszkanie jest drogie i że ledwie mnie stać na jego opłacenie to pisałabyś że łajza życiowa niezdolna do samodzielnego życia. Jesteś upierdliwą idiotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Racja- lebiody niech siedzą w tych swoich chomiczych domkach. Zwykłe obowiązki ich przerastają, gość dziś no tak... dzisiejszym facetom rurki na nogach przeszkadzają przy pracach domowychsmiech.gif x Nic mnie nie przerasta. Gdy nie miałem na to by (na przykład) zamawiać obiad to go sam gotowałem. Nie jestem mistrzem sztuki kulinarnej ale z głodu na swojej kuchni nie umrę. x Skąd ty kretynko wiesz co ja mam na nogach? Czy wy musicie być takie upierdliwe i głupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uderz w stół:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pochwal się jaki kolor masz tych rurek i nie ma się co wstydzić pzreciez nie od dzisiaj wiadomo, ze w rurkach nijak nie da się zgiąć aby cokolwiek ruszyć w domu, czasem nawet po garnek cięzko sięgnąć do szafki i stąd zamawianie codziennie obiadu przeciez my to rozumiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dżinksowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam oj tam przy domu trzeba chodzić i co rusz cos pierdyknie a to kran cieknie a to spłuczki a to piec a to gooffno jakies wyskoczy ponadto zapierdziel w ogrodzie jest , taka prawda . Ja tam wole mieszkanie bo przy domu tyle sie narobiłam ze mam dosyć . Teraz mieszkam na 40 pietrze i mam widok na morze , żyć nie umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wszystko jasne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś któregoś dnia śpieszyła się dokądś a tu przez noc nasypałoby tyle śniegu że nie mogłabyś nawet drzwi do garażu otworzyć to by ci się odechciało domu na końcu świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkąd mam dwojke dzieci to chcialabym mieć dom, ale w dobrej okolicy tj. Niedaleko miejsc pracy mojej i męża. Nigdy nie marzylam o domu chociaż zawsze w nim mieszkalam. Z mężem zamieszkalismy w mieszkaniu 80m2 i dopoki nie bylo dzieci to nawet nie wszystkie pokoje byly uzywane. Mieszkanie w świetnej lokalizacji ładnie urzadzone. Poza tym niedaleko mamy jeszcze jedno mieszkanie ok 55 m2 przeznaczone pod wynajem. Okolo 40 km od naszego miasta w cichej i pięknej okolicy mamy tez dzialke 1500m2 z pieknym ogrodem i domem ok 150 m2. Jezdzimy tam z dziecmi w weekendy lub gdy wypada wiecej dni wolnych a akurat nigdzie nie wyjeżdżamy. I tak sie zastanawiam czy budowac ten kolejny dom w naszym miescie niedaleko mieszkan w dogodnej lokalizacji czy nie bawic sie juz w to i cala kase zarobiona przeznaczac na inne rozrywki jak np zabrac dzieci w jeden weekend np do Disneylandu kolejny w gory inny do jakiegoś wielkiego wesolego miasteczka za granica czy po prostu dzieci do dziadkow i babć a my z mężem a romatyczny weekend do Paryża. Sama juz nie wiem jaki styl zycia lepszy. Dzieci potrzebuja przestrzeni ale wyjazdy daja chyba wiecej rozrywki. Jak myslicie? I to prawda ze w ogrodzie potrzeba wiele pracy. My mamy ogrodnikA na etacie bo inaczej nic by z tego nie bylo skoro caly tydzien siedzimy w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczony ma dom, ale nie znoszę tego miejsca. Pierwsze do czego będę dążyć po ślubie to do tego, żeby to sprzedał w chuj i kupił normalny dom, albo jakieś fajne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu to przed ślubem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wie od dawna. Dla samotnego faceta to jest fajny dom, ale nie dla pary, bo ma debilnie zaprojektowaną przestrzeń. 100 m2 chałupa, a zamiast kuchni jest klitka i gigantyczny salon, w którym można grać w tenisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wie to ok :) Masz tym razem wybaczone ale lepiej sie pilnuj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo g****o. Luzuj poślady bo zaraz oczy ci z napięcia na wierzch wyskoczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dom . Mieszkam tu 30 lat. Prawda jest taka ze kupa roboty plus mega rachunki. Po pracy sprzątanie lub podwórko. Ciągle coś. Przy lada okazji sprzedaje to wszystko. Marzę o małym mieszkanku i by po pracy usiąść przy kawie. OK są dzieci podwórko w tym przypadku cenne ale ja już nie mam sił przy tym latać a za parę lat i dzieci będą mieć to w 4 literach bo pójdą do kolegów a ja to samo - sprzątanie i podwórko. Mam dość tez chce żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś nie boi się pracy związanej z domem,to jak najbardziej :D Zawsze coś,zawsze ktoś :D Ja tam to uwielbiam Wolnoć Tomku w swoim domku :D Mieszkam na Kaszubach Nieopodal lasu Spokój,cisza Nie przeraża mnie odśnieżanie zimą W ogóle nic mnie nie przeraża ;) Wolę to niż mieszkanie w bloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Powiem tylko tyle że mieszkam w domu 10 km od pałacu kultury a czuje się jakbym żył na innej gownianej planecie. Codziennie wieczorem płacze w poduszkę i pytam się co mnie k***a podkusilo zamieniać mieszkanko na dom. A jak ludzie piszą 20, 40 km od miasta to aż mnie strach ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze chciałam. Jestem dzieckiem chowanym na wsi, później mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym, od kilku lat się tułam po blokach i strasznie cierpię. Denerwują mnie stuki u sąsiadów, dźwięki spuszczanej wody i smród papierosów z balkonu u sąsiadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwa piękne mieszkania własnościowe jedno w Göteborgu a drugie w Sztokholmie, do tego piękny dom z ogrodem w Malmö. A w porcie Tranebergshamnen stoi mój jacht pełnomorski. Pomyślicie że się chwalę, otóż wcale nie. Wielu ludzi w Szwecji tak ma. Mają kilka miejsc zamieszkania, często zagranicą. Po to wyjechałem z PL żeby dobrze żyć. I nie zamierzam wracać do PL, bo nie ma do czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:24 fakt ze blok blokowi nie równy. Ja mieszkałem na z******tym osiedlu na Kabatach tuż przy stacji metra. Wszędzie kafejki, mnóstwo młodych ludzi, życie toczyło się do 24-1 w nocy. W sensie ze ludzie spacerówki siedzieli w knajpach itp. Na piechotę 3 baseny siłownię itd. A teraz kurna o 21 nikogo na ulicach nie ma, młodych ludzi jakieś 20% , kebab 2 km i nie przywożą do domu, pub 4 km ze albo samochodem albo z buta. Jedynie basen dosyć blisko. Normalnie porażka. A ogród "gdzie możesz sobie zrobić grilla". Metrem miałem 6 parków w zasięgu 30 minut, tez grill i sprzątać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjaśni mi ktoś jakim cudem w domu są wyższe rachunki jak w mieszkaniu?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do kebaba czy basenu mam 20 km a pusto na ulicach o 20 stej . I to nie aż takie zad***e wielkie a nuda . Kino - 40 km. Tak rachunki straszne mamy bo polej trawę przy tej suszy to tragizm . Pokoś trawę - co 3ci dzień 2 H kosiarka zspierdziela - jest na prąd. Ogrzewanie tez sporo wynosi . Rachunki na miesiąc ok 1400 zł nie wliczając ogrzewania. Dostałam w spadku i te 200 metrów mi bokiem wychodzi. Jest nas 4 ka i wystarczyłoby nam połowę mniej . Dlatego tez chcę to sprzedać. Mój mąż marzył o domu bo całe życie w bloku. Po 7 latach ma dość . Nie mowie ze chce do starego bloku na 10 piętro itd. Ale taki kilku piętrowy - nowszego typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to masz susze i co 3 dzień trawe kosisz? nie fantazjuj dziecko:D kosiarka spalinowa też ci prąd bierze?:D:D swoją drogą ja mam wykopaną studnię za bagatela 800zł i i woda do podlewania za darmo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1400zł co miesiąc opłat?:D:D:D ja za ogrzewanie za cały sezon mam 1500zł. Woda 60zł co 2 miesiące. Prąd 160zł co 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie chcesz mieszkania na parterze to pamiętaj żeby z windą był. W takich niższych blokach może jej nie być a przekonasz się że czwarte na przykład piętro też szybko ci bokiem wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×