Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćtega

mam 30 lat i żadnych znajomych

Polecane posty

Gość gość
No.wybaczcie ale jak nie macie znajomych to najwidoczniej jestescie jacys porabani:-D Przez 30 lat nie zapoznac sie z kims blizej? Znam takich ale to co piecdziesiaty siodmy i zazwyczaj jakis pieprzniety:-D Chodziliscie do podstawowki,liceum,na studia,moze cos trenowaliscie. Gdzie znajomi i przyjaciele z tych czasow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość 15 19 w drugim końcu Polski są znajomi przyjaciele itp z szkoły podwórka jak ktoś całe życie mieszka w jednym miejscu to ma ale jak ktoś przeprowadza się w życiu parę razy to nie jestem już tak proste i łatwe jak by ci się wydawało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty gadasz? Samochodu nie masz? Pociagi nie jezdza? Samoloty pospadaly?:-D Ja mieszkalem w Krk,War,Poz,Rzesz i Gdansk z kazdego z tych miejsc mam znajomych,najwiecej z Krk bo tam mlodosc spedzilem. Raz w tygodniu zawsze jade do jednego z tych miast do znajomych wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie ciesz że masz tylu znajomych bo są osoby które miały dobrych przyjaciół ale ich potraciły, rozwiązały sie a nowych w spożywczaku sie nie znajduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie ale juz od szkoły. Nie umiałam ufać ludziom. Dziś mam 24 lata pracuje za granic. Poznałam wieeelu ludzi ale żadnej kumpe na tyle nie ufam żeby napisa lub zadzwoni. bo najpierw si e z zimna umawiaja a potem obrazują za plecami. Nie czuje się dobrze w takim towarzystwie. Utrzymuje kontakty z rodzin. A pozatym mieszkam z chlopakiem i 2 kolegami. Im ufam i się dogaduje. Brakuje mi rozmowy z przyjaciółka ale tu takiej nie znajdę wiec nie marnuje czasu na fałszywych ludzi. Juz się przejechałe kiedyś bardzo. I automatycznie unikam ludzi. Najpierw się upewniam czy warto. Jestem nieśmiała i naiwna wiec ludzie to wykorzystują. Trochę się za to nienawidzę ale taka jestem. Zawsze miałam max 1 przyjaciółkę ale ona tez był a jak potrzebowała pomocy a jak ja jej potrzebowałam to echo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trzeba ale skoro ani kasy ani czasu nie masz to nie narzekaj,ze nie masz znajomych. Sama sie wykluczasz z ewentualnego kregu kolegow i kolezanek. Wiec siedz sama. Troche smieszna jestes Bo to tak jakbym nie chcial zarabiac a potem byn narzekal,ze nie mam na ferrari, wasza kafe logika:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x życze i żeby cie wszyscy znajomi kopneli w d**e aż zobaczysz księżyc, wtedy będziesz sie sam wykluczał z kręgu znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie kopną w dpe ale dzieki za zyczenia. W razie czego szybko znajdzie sie nowych wiec luz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje że kopną pewny siebie debilu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie spokój na takuwgovi tak nie zrozumie ciekawe jak z praca u niego skoro ma czas na cotygodniowe podróże to tu to tam no a o rodzinie to pewnie zapomniał albo nawet nie wie co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja tak samo zadnych prawie i nie dlatego ze jestem glupia albo ze mam garba ja nigdy nie mialam prawdziwych przyjaciol kazdy sobie ze mnie zartowal cale zycie zamienilo sie to w depresje a ozniej w mysli samobojcze boje sie ze problem wroci w naszym krzywym swiecie mozemy miec do czynienia z ludzmi snoby indywidualisci,nakreceni imprezowicze szukajacych wrazenia na jedna noc bo sa singlami i nie mysla o zalozeniu rodziny i nie ufni.i ja mam sobie ulozyc zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ara
mam 39 lat i niemam kolezanek ani rodzenstwa JESTEM TAKA SAMOTNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie ludzie piszcie skad jesteście! Ja juz napisałam, Trójmiasto w weekendy a w tygodniu Elbląg. Ktos z okolicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jest ktoś ze Słupska, Ustki, okolic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się przyzwyczaiłam do samotności; ci niby przyjaciele to tylko rozkazują i tyranizują i jesteś z nimi porównywana, oczywiście na niekorzyść. Nic w życiu nie osiągnęłam i zwyczajnie mi głupio się zaprzyjaźniać. Rodziny zakładać nie chcę, chcę być wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem o czym piszecie. Ale jakoś się tym bardzo nie przejmuję. Moim przyjacielem jest mąż i syn - zrozumiałam to po latach.. Hehe - co zabawne. Gdy byłam wiele młodsza zazdrościłam koleżankom tego że mają rodzeństwo bo już wtedy wiedziałam że kiedyś zostanie tylko rodzina. Rodzice, rodzeństwo, dzieci... Ludzie nie mają czasu na przyjaźń. Ona też wymaga poświęcenia, uwagi, umiejętności słuchania. Tez miałam kiedyś koleżanki - przyjaciółki - gdy łączyły nas wspólne tematy: szkoła, studia, pierwsze podrywy, wspólne imprezy - było fajnie. Ale każda poszła swoją drogą, każda mieszka gdzieś indziej, pracuje.. mówi się czasem - będziemy utrzymywać kontakty - ale nie bedziemy. Czas dzieli. Zapominamy o sobie, powoli stajemy się dla siebie obcy bo jesli nie widzimy się rok, dwa, pięć.. to nie wiemy co u siebie. Bywa też i tak, że przychodzi w życiu trudny okres - i wtedy nagle zostajemy sami. Ludzie boją się problemów. Najłatwiej odejść. Ale nie jest mi z tym źle. Tak jest i już. Znajdź jakąś pasję, poznasz ludzi - sport, jakiś aerobik, kółko fotograficzne, plastyczne, biblioteka. Cokolwiek co możesz polubić i gdzie są ludzie. Wspólne pasje łączą. Mam wielu znajomych - ale nie są to przyjaciele, nie są to bardzo bliscy mi ludzie. Ale trzeba wyjść z domu. Nikt nagle nie zapuka do twoich drzwi. Powodzenia i głowa do góry! Idź na spacer, ciesz się zdrowiem!!!!!!!! Jesli je masz. Słońcem, życiem. Nie narzekaj. Przyjaciele z filmów nie istnieją, albo istnieją w niwielkim stopniu. Tez jestem ciekawa gdzie są Ci, pomagający w przeprowadzkach, chodzący razem na zakupy :) Ja byłabym takim :) Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz zostawić numer gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mot7
mam taki sam problem niestety ja jestem z podkarpackiego okolice jasła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam koleżankę moją najdroższą którą zawsze wspieram, oczywiście też bez przesady, ale traktuję ją jak członka rodziny, zawsze może na mnie liczyć, poza tym kocham ją jak rodzinę. Mam też 2 kolegów (oni mają żony etc) ale jakoś naprawdę mamy najlepsze relacje, może ja z nimi dlatego, że oni nie powiedzą moim koleżankom o tym co mnie gnębi, a ja ich kolegom o tym co ich gnębi? Nie wiem. Tych moich kolegów to kocham z całego serca, naprawdę, jak się rozstawaliśmy teraz bo wyjeżdżałam na urlop na 3 tyg to płakałam, że ich nie będe widzieć, zawsze zwracam się do nich jak do braci. Kochani przyjaciele, naprawdę mnie wspierają i są szczerzy ze mna. Każdy ma swoje zycie i czasem brak czasu, ale na tyle na ile można spotykamy się. Ale przyznam się, że hmmm...zawsze byłam dość towarzyska i zawsze koleżanki były wokół mnie i koledzy, ale jak poszłam na studia to się zagubiłam studia, praca - 4 lata nie spotykałam się z żadnymi znajomymi - brak czasu! gdzie te studencie imprezy?! I dopiero jak się wzięłam w garść i wygospodarowałam czas dla ludzi, zaczęłam dzwonić, pisać, proponować wyjścia - to coś się ruszyło i powstały trwałe przyjaźnie. Ale żeby taka przyjaźn była zywa trzeba BYĆ. cały czas . kontaktować się, rozmawiać. Ja te 3 osoby opisane po prostu kocham, nie ma tu miejsca na zazdrość, zyczę im wszystkiego najlepszego, pomagam jak mogę, od nich mam to samo. Ale taka przyjaźń to ciężka praca i miliony spędzonych razem godzin, nie ma czegoś z niczego po prostu. trzeba dać siebie innym! żeby inni dali siebie nam :-P A często boimy się po prostu spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę samotność to taki duży problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko pozazdrościć takich relacji z kolegami Naprawdę... Ktoś tu pisał że jest z okolic Słupska Ustki to nie daleko Koszalina pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a myślałam że tylko ja cierpię na samotność. Nawet mi milej. Ja żeby nie czuć samotności zapisałam się na prawko kat A, może poznam fajnych ludzi-motocyklistów. Bo niby gdzie mam poznać ludzi?Na czatach tylko szukają kochanek, do kościoła nie chodzę, pracuję sama- fajnie mi się żyje samemu, ale są chwile gdy nie ma z kim pogadać. Gdyby nie rodzina, to telefonu bym nie potrzebowała;/ Tak czy siak trzymaj się ciepło. Masz męża, ja "wieczna"singielka i zamiast latać za facetami, latałam za karierą-to mam;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co Ci drugi człowiek do szczęścia, rozwijaj siebie, zacznij medytować, cokolwiek, a życie samo podsunie Ci kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem :p miałam przyjaciółkę w podstawówce, przyjaźniła się ze mną dlatego, że chodziłyśmy do jednej klasy i razem wychodziłyśmy do szkoły :/ albo jedna się do mnie odzywa dopiero gdy ma jakiś problem. Moim najlepszym przyjacielem jest mój młodszy brat :) Utrzymujcie dobre relacje z rodziną, oni są zawsze przy nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 27 lat i tez nie mam żadnej koleżanki, byly jak czegos potrzebowaly ale gdy się role odwrocily znaczy potrzebowałam poprostu pogadać otrzymać choc slowne wsparcie to nie miały czasu i takie tam. nie mam z kim wyjść na miasto czy na jakas imprezę a samemu to tak troche głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"samemu to tak troche głupio. " A ja właśnie najbardziej lubię chodzić sama, bo nikt mi nie marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1983
Cześć. Mam 32 lata i nie mam prawdziwej przyjaciółki czy przyjaciela, jakich się widuje na filmach. Mam 5 koleżanek, takich od pogadania przez Skype, czy ewentualnie czasem wyskoczymy gdzieś na papu na miasto. Jednak takiej prawdziwej przyjaciółki nie mam, takiej na którą zawsze mogłabym liczyć i czuć że nasza relacja jest w 100% autentyczna i szczera. Mimo tych koleżanek czuję się jakbym była sama. Najlepszym przyjacielem jest mój mąż, z którym spędzam większość wolnego czasu. Wg mnie przyjaźń wymaga uwagi, czasu, zaangażowania z obu stron. Jestem jednak introwertyczką, lubię ciszę, spokój, przyrodę i nie zawsze dobrze się czuję w towarzystwie innych osób, w tym także moich koleżanek, których sposób bycia czasem mnie zwyczajnie męczy ;) Także przyjaźń to jest wg mnie kwestia charakteru i otwartości na innych. W szkołach, do których uczęszczałam, nawiązywałam tylko takie bardziej powierzchowne relacje, co skutkowało tym, że większość czasu spędzałam sama ze sobą, podczas gdy inne dziewczyny łączyły się w grupy i nawiązywały bliższe relacje. Z jednej strony chciałabym mieć fajnych znajomych, z którymi można by było miło spędzać czas, jechać gdzieś razem, czy spotykać się co jakiś czas na jakiś domowych biesiadach, ale z drugiej strony gdy brałam udział w takich wyjazdach czy spotkaniach, to czułam się znudzona i marzyłam żeby mieć wreszcie święty spokój. Taka oto historia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolcxzuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×