Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cycus Lizus

Do żonatych; czy macie problem z przeszłością żon?

Polecane posty

Milo, Krzychu - pomijając że autor ma mega problemy ze sobą, to czy nie sądzicie że i żona swoje dokłada? Dla mnie to farsa nie związek. CL, mówiłeś jej wprost o swoich potrzebach? Co ona na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Che che zapiekło się babiszcze, pomyśl przecież gdyby tak było ktoś już by ktoś na to wpadł. Dopóki przyp*****lałaś się do mnie ok, ale od dziecka się odp*****l. Mało które ma lepiej. A co sama nie możesz mieć dzieci, czy nikt Cię nie chce? Do Krzych56 to nie jest topik o Twoich problemach, więc nie musisz ich przywoływać. Żart, zresztą nie moja sprawa. Gdy mnie to dopadnie to znaczy, że pora się zabierać.Do Milo54 Przecież właśnie chodzi o to głównie, że ten związek powstał na złych podstawach. Dlaczego znałem 45 latka, który zapłodnił kobietę mniej więcej w swoim wieku. No ale generalnie zgadzam się dzieci powinno się mieć wcześniej. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze,z całym szacunkiem dla Ciebie.. patologia to nie tylko alkohol,brud ,smród.. Patologia są również zaburzone relacje w rodzinie.. takiej na pierwszy rzut oka"normalnej "jak Twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że mówiłem. Reakcja jest tylko pod wpływem jakiegoś silnego impulsu typu pokazanie siły (nie zrozum mnie na opak), sceny zazdrości itp. Ja wiem, że mam problemy, a najpoważniejszy to wpakowanie się w niewłaściwy związek i impas w tej sytuacji. Ogromne ciśnienie też jest poważnym problemem, ale nie najważniejszym. Znałem sporo dziewczyn, z którymi łączyły mnie chociaż zainteresowania, ale dla mnie priorytetem była dobra i stała praca. No i zbieram owoce ociągania się. Poza tym związek z osobą z problemami (tu o mojej kobiecie) zawsze będzie problematyczny. Właśnie przed tym wszyscy mnie ostrzegali. Na początku trochę mnie dziwiło dlaczego nikt się z nią nie związał na stałe. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nie mówi się o dziecku tylko o was-rodzicach tego dziecka,czytac i rozumieć potrafisz? Wpis wyżej to potwierdza,że patologia to nie tylko bród,smród,brak kasy,itd.Dziecko rośnie w złym domu,bez miłości i kiedys moze wam to wypomnieć i byc takim samym lub podobnym patolem jak twoj teść i szwagier plus zonka,ktorych tak krytykujesz. Cechy sie dziedziczy,tak? A jak jeszcze dołączą Twoje zasady,ktore będziesz maluchowi wpajac,to przej....e życie dorosle tegoż. Więc się nie rzucaj,tylko przyjmij z pokorą co ci ludzie mówią,bo jesteś mistrzem manipulacji i przekręcania C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok wiem czym jest patologia, ale już pisałem, że dawno by ktoś coś zaproponował, gdyby dziecko nie miało warunków rozwoju. To nie jest tak że my się nienawidzimy itd. Po prostu nie zgraliśmy się, ale przy dziecku naprawdę się staramy, że wszystko jest ok. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam pisałes o swoim przekwitaniu czyli o andropauzie więc wpis Krzycho56 jak nic pasuje do Ciebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jeszcze bedziecie mogli tak udawać przy dziecku nim skuma,że to farsa? Tak,tak,wasze dziecko ma lepiej niz niejedno.Ale co ma lepiej?-swój pokój,duzo zabawek i..powalonych rodziców,którzy przecież nie nienawidzą się...tylko co,pytam się?no,no..tylko się nie kochaja,bo to było zauroczenie(Twoje słowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cl,do ciebie w ogole cos dociera?cokolwiek bys mial pozytek z tych wpisow.Zachowujesz sie jak maly chlopczyk co tupnie nozka,walnie piescia w stol jak bedzie starszy,bo inni maja odmienne zdanie od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko odpierasz,kazdy argument poza prawiczkiem i przyznaniem,ze ciąż 48-letniej kobiety to sporo za pozno na rodziecielstwo. Reszte w czambuł krytykujesz a przeciez to o tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo, Krzychu - pomijając że autor ma mega problemy ze sobą, to czy nie sądzicie że i żona swoje dokłada? Dla mnie to farsa nie związek. CL, mówiłeś jej wprost o swoich potrzebach? Co ona na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki, ale wydawało mi się, że idzie o dziecko, dlatego się rzucam. Jakby się nad tym zastanowić to chyba nie ma rodziny niepatologicznej. Tak naprawdę to cały ten związek to pomyłka. Niby moja kobieta się leczy, ale jak dzieje się coś stresującego to pokazuje właściwą siebie. Czy to normalne, żeby kobieta w jej wieku kilka razy w miesiącu jeździła na cmentarz i dobrze się z tym czuła, od paru lat? I twierdzi, że ufa bogu itp. Mówi się, że kto z kim przestaje taki sam się staje. Może mi też w końcu odbiło. Gdyby nie dziecko to byłaby z powrotem u swoich kochanych rodziców. Ok ale jeszcze z potencją problemu nie mam. Być może, że to przekwitanie, pewności nie w tym kontekście się nie badałem. Jak lepiej dziecku z obojgiem rodziców, którzy je kochają, czy w ogóle bez? 48 letniej gdzie? Ludzie z problemami psychicznymi nie powinni zakładać rodziny to prawda. Można je leczyć, ale całkowicie chyba nie miną. Mam nadzieję, że to się nie przerzuciło na małego. Ja również coraz częściej myślę że to farsa, ale i sytuacja impasowa. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,że ona swoja czarna robotę robi,zawsze moze zgonić na słabsze działanie leków wiec gorsze samopoczucie psychiczne,co odbija sie w danej chwili. Z drugiej strony cwana jest skoro kontrolowała mu konto w banku i grzebała w telefonie. On jest z nia siedem lat,to juz nie była siksa(dzis ma prawie 40),żeby zgonic,że nie wiedziała co robi. I on tu gada o normalnej rodzinie,jak on tez nia pogrywa ,a to w seksie sztuczki zazdrości z inną kobietą,by ta wsciekla i tylka nadstawiła,a to drugie ,lewe konto. Jego życie,ale oboje mają w glowach posrane(przepraszam za slownictwo)i on tu wyjeżdza z normalna rodziną jak czuć z daleka rodzinna patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No gdzie Ty autorze widzisz impas jak to od początku farsa,nie chwilowy impas. Widzisz,jak się uspokoisz to czasem coś rozsadnie wywnioskujesz. Ale...za chwilę znów zamiatasz pod dywan,bo przecież 'mozna powiedzieć,ze kazda rodzina jest patologiczna'.A toś pojechał i uprościl,by swoje anomalie wybielic. Lubie Cię czyta ć,ale jednak co chwilę dwubiegunowy jesteś.To niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli tamta rodzina z genami byle jakimi a tak wynika plus chlanie teścia,moze i przemoc fizyczna,poza psychiczną,Twoja żona 'zwichnięta'psyche,Ty-niestety-powalony nieco to jak dziecko ma części nie otrzymac w genach po dziadkach i rodzicach?przeciez dziedziczy sie różne takie,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki ale coraz częściej puszczają mi nerwy, dlatego nieraz tak mi z pisaniem wychodzi. Pisałem nigdy z głową nie miałem problemu, ale może z tego towarzystwa przeszło i na mnie. Kumple, jeśli już się z którymś spotkam też mówią, że się zmieniłem, na gorsze. Czasami lepiej jest zostać samemu niż się wiązać na siłę. Nieraz mam wrażenie że zaczyna mi to wisieć, ważne żeby młodego na ludzi wyprowadzić. Z tym towarzystwem na pewno go nie zostawię. I tym trzeba się kierować. Zresztą ona dla niego naprawdę nie jest złą matką, widziałem takie które sobie nie radziły w sytuacjach, w których ona radziła. Mały cały czas jest pod kontrolą, więc nic mu już, po prostu nie można schrzanić. Dzieci są dla nas wszystkim, współmałżonkowie nie zawsze, nieprawdaż? Powinna zostać u siebie a nie zawracać, za przeproszeniem dupę innym C. L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska zieleń , ja cały czas podkreślam,że w tej rodzinie jest teraz dużo problemów natury psychicznej a żona C.L, ???? Wiele już o niej wiemy,ale nie wszystko . Na pewno nie jest problemem ani niczym nagannym to,że chciała znać saldo na koncie męża.Gdy jest się małżeństwem to jest nienormalne,że małżonkowie takich rzeczy nie wiedzą a C.L. tyle mówił tu o szczerości i uczciwości. Jak już wiemy,żona C.L. jest chora psychicznie i to też jest powód dla którego nie można jej winić za brak seksu.Z jednej strony C.L.wie,że ona jest chora ,z drugiej strony ma wobec niej wymagania i oczekiwania jak od zdrowej osoby,nie potrafi tych dwóch rzeczy pogodzić a co ona robi na cmentarzu ,to rzeczywiście dziwne. C.L. ,masz rację , choroby psychicznej nigdy nie da się wyleczyć,można tylko łagodzić jej objawy lekami,ale po ich odstawieniu wszystko wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mu grzebala na koncie i w telefonie gdy sie spotykali,nie za czasow malzenstwa.A on sie na to zgodzil co dzis uznaje za blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Ok ja się na to zgodziłem, bo nie miałem nic do ukrycia i również spodziewałem się szczerości. To sprawdzanie byłem w stanie zrozumieć, chociaż w życiu nie spotkałem się z taką sytuacją to słyszałem o podobnych. Mniejsza o to, skoro sama wymagała szczerości to powinna odpłacić tym samym. Nie wiem co byś jeszcze chciała wiedzieć. Katolicy mają niby oparcie w Bogu, ale jak popatrzę na podejście do życia co niektórych (życie na klęczkach itp. a przecież Bóg tego nie wymaga, nawet normalni księża o tym mówią) to się cieszę że już nie jestem jednym z nich. Zatem główny problem nie tkwi w przeszłości, a w teraźniejszości. C.L

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś autorze niekonekswentny bardzo.Zerknij na tytuł swego topiku.PrzEszłość i Twój problem.Od tego zacząłes a teraz co kilka postów wyłażą na wierzch co raz to inne problemy w Twoim związku. I znów minimalizujesz:otóz,grzebanie komuś w kieszeni,sprawdzanie telefonu,korespondencji,itp jest obleśne,niedopuszczalne a Ty stwierdzasz "ok,nie miałem nic do ukrycia"a przecież nie o to chodzi w tej kwestii!!!!! Ty tak ładnie zamiatasz sprawy,ech.. Np.wczoraj "widziałam ,ze inne matki nie tadzily sobie a ona tak..".To,że inne sobie w czymś nie poradziły wcale nie oznacza,że Twoja żona to świetna matka,bo w porównaniu w czymś tam dała radę. Nie pamiętam dokładnie.Chodziło o to,że przeciez ona nie jest złą matką.Hehe,zależy kto jaką miarka mierzy i kto wg Ciebie jest matką dobra a kto złą,rozumiesz? Jak jestes nieco przyparty do muru,to wybielasz mowic np inni tak zyja i maja sie niezle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska zieleń
Milo, za problemy w zwiazku w 99% przypadków odpowiadają obie strony. Nie jest tu na pewno tak, że CL zły i niedobry a biedna żona chora i tępiona...Jak pisałam, oboje siebie warci. Głownym powod tego wszystkiego - nie znali się dobrze, oboje nie byli i nie są szczerzy, ze strachu czy lenistwa wzieli co podetknał los. I teraz zdziwienie, ze sie jie uklada. A jak ma byc dobrze, jesli nie ma zaufania, szczerosci, uczucia? I to z obu stron. Jak mozna po kilku miesiacach sie pobierac i liczyc, ze jakos sie ulozy, no jak? Gdyby im zalezalo, chcieliby rozwiazac problemy a tak to oboje ciagna w swoja strone "jedno placze, a drugie po nim skacze". I jeszcze te teksty, ze dziecko wyjdzie na ludzi ;-/ I zeby bylo jasne, tez uwazam ze najprosciej to sie rozejsc. Tylko, czy u Was jest jeszcze co odbudowywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pisała Milo54 od osoby niezrównoważonej nie należy oczekiwać zrównoważonego zachowania. Pisanie tylko o przywarach żony byłoby niesprawiedliwością. Ja wiem, że problemy są po obu stronach, tylko rozejście nie wchodzi w rachubę. Być może sąd mi by przekazał główną opiekę nad dzieckiem, ale dla mnie to nie jest wyjście. Ona naprawdę dba o małego i to jest jej duży plus. Pomijając wszystko inne jest matką mojego dziecka i moim zdaniem samo to wystarczy żeby walczyć. Dziecko jest najszczęśliwsze pod obecność obojga rodziców. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to, jaki masz plan naprawczy? Terapia, na ktorej mowia ze problemy wynikaja z tego, ze zona nie daje Ci ile i kiedy chcesz? Bo to bujda. Sex u was jest skutkiem, nie przyczyna. Nie kochacie sie to i zycie intymne kuleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRZYCH 56
Hej MILO I NIEBIESKA, moim skromnym zdaniem to ich oboje przerosło życie i podtrzymuje to co pisałem wcześniej, pewnie facet już się skończył i teraz stwarza problemy w rodzinie. Pozdrawiam zdrowo myślących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie to można się znać krótko i poczuć to do siebie. Znam parę, która się pobrała po dwóch tygodniach i są ze sobą 20 lat, ale to był związek z uczucia. Za małolata wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, ale nawet ta miłość to nie wszystko. Póki co zamierzam kontynuować terapię, spróbować zacząć wszystko od nowa i koncentrować się na małym. Tak naprawdę kłamstwo i zachowanie mojej kobiety już tak bardzo mnie nie dziwią. Niby była religijna, ale tak naprawdę to jaki ona miała wzorzec. Non stop alkohol, pretensje o wszystko,oszukiwanie i nieustanna wzajemna nienawiść i do dziś nic się nie zmieniło. To że chciała mieć normalne życie nie powinno dziwić. Wiem pod jakim tytułem zakładałem temat, tylko w między czasie dotarło do mnie, w dużej mierze dzięki Wam, że główny problem tkwi w teraźniejszości i ją jakoś trzeba poukładać na ile się da. Oczywiście problem ten wynika z przeszłości, ale z przeszłości o innym podłożu. C.L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty CL znów to samo:żeby zminimalizować swój kolejny problem,to piszesz tak:"znam parę co się krótko znali i są ze sobą 20.lat".I co z tego dla Ciebie ma wynikać? Kolejne sprawy problemowe pomniejszane,bo i"nni tak maja i jakoś żyją".Jak żyją?konkretnie?umowa-zelecenie na malżenstwo?umawiamy się,że jestesmy razem,ale osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:Dziecko jest najszczesliwsze pod obecnosc obojga rodzicow"-ty cl masz siano w glowie.To skad w domach dziecka 99,99 procenta to dzieci z pelnych rodzin?Idac twoim tokiem myslenia mozna by powiedziec,ze trzymasz na sile ten zwiazek,by dziecko bylo normalne czy jakos tak. Jak ma byc zdrowe na umysle i psychice,jesli zyje w falszu,obludzie,klamstwach obojga rodzicow. Teraz mozecie jeszcze poudawac,ale jak ono podrosnie zobaczysz jakie numery bedzie wam wywijac za ten czysty i np bez awantur dom.Bo ty taki uwazasz za wlasciwy.Bo wg ciebie patologia to brud,smrod ,ubostwo. Wy jestescie falszywa,zaklamana rodzina na papierze wiec patologiczna inteligentnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko jest szczęśliwe, kiedy ma oboje rodziców- to prawda, ale rodziców którzy się kochają, szanują, przyjaźnią. Dziecko widzi fałsz, brak uczucia. I nie chodzi o to czy o nie dbacie. Bez dobrych relacji miedzy Wami, jaki przyklad rodziny dacie dziecku? Skupisz sie na malym, a na swoich relacjach z zona? Od tego trzeba zaczac, bo szczesliwe dziecko to takie, ktore ma szczesliwych rodzicow. Poza tym, myslisz o zdradzie, pewnie w koncu to zrobisz? Tego nauczysz syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzychu, mysle ze oboje maja jakes seksualne problemy/kompleksy. CL myslal chyba, ze po slubie bedzie co chce i ile chce a tu d..pa blada. Mial jakies wyobrazenia ktore nijak maja sie do zycia. Wiec szuka tematow zastepczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki,ale jesli jedynym motywem nie rozejscia sie z zona jest to,ze ona jest matka twojego dziecka,to kolejna porzadna terapia ci sie nalezy!! Chlopie,banialuki piszesz.Najpierw jest para chłopak i dziewczyna(no u was to wiekowo 'przechodzone'),potem para się pobiera,jakby co.Zaczynaja tworzyc nowa komorke spoleczna czyli malzenstwo.Tworza swoje tzw.ognisko domowe. Z tzw.milosci(mowimy o normalnej rodzinie ,za taka sie uwazasz)tworzy sie,powstaje(pardon za okreslenie)nowa istotka pt.dziecko. Takie sa etapy. Jesli ty chcesz utrzymywac fikcje pt.malzenstwo z powodu dziecka to jestes skrajnie nieodpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×