Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tkwiłybyście w takim małżeństwie tylko ze względu na dziecko ?

Polecane posty

Gość gość

Mam 28 lat i jestem mamą pięcioletniej Gosi. Z jej ojcem jestem 12 lat, po ślubie 6. Cztery lata temu między nami zaczęło się psuć. Często się kłócilimy, kilka razy doszło do szarpanin. Przy nim trzymało mnie jedynie to, że jest dobrym ojcem dla naszej córki. Teraz między nami jest tak, że żyjemy obok siebie jak współlokatorzy. Nie śpimy ze sobą, nie uprawiamy seksu. W jest bardzo dobrym tatą, Gosia go uwielbia, ale ja mam dosyć takiego życia. Czy warto być dalej razem dla dziecka ? Jakie jest wasze zdanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co zaczely sie kotnie i szarpaniny?? Brak sexu, peniedzy o co?? Bo moze napierw trzeba sprobowac rozwiazac problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietaj ze zyje sie raz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sponsorowane
Chcesz mieć pogrzeb z honorami? Zakład pogrzebowy "Wesoły Henryk" zorganizuje Ci pochówek marzeń! Lajkonik i połykacze ognia gratis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłótnie były przez to, że nie uprawiałam z nim seksu. Miałam depresję poporodową i moje libido wynosiło 0. Od tamtej pory nie kłócimy się, bo nie rozmawiamy ze sobą. Ograniczamy się do prostych komunikatów typu "biorę dziecko na plac zabaw, obiad będzie o 16"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak czujesz się teraz? Depresja minęła? Może zdecydowalibyście się na terapię małżeńską żeby uratować związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale rozumiem ze teraz masz libido na normalnym poziomie juz? A nie mozesz porozmawiac z mezem ze mozecie znow zaczac sprobowac uprawiac sex. On sie czuje obrazaony i juz nie chce sie wiecej prosic bo czul sie przez to upokorzony. Ty powinnas wyjsc z incjatywa. Zrobic kolacje przy swiecach itd. Jezli do tej pory Cie nie zdradzil to jestes wygrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiecie. Ja już nic do niego nie czuję. Nie kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on ciebie kocha? Zapytaj jeśli nie wiesz. To trudna decyzja ale chyba starałabym się utrzymać małżeństwo skoro dla dziecka jest dobrym ojcem a córka go kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pewnie już dawno ma kochankę Ja bym w takim układzie nie tkwiła - u mnie były inne problemy, ale zdecydowałam się odejść, gdy córka miała 6 lat. Nie żałowałam tego nawet przez moment, chciałam ŻYĆ, a nie wegetować. Poukładało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zd dużo winy tej sytuacji jest w Tobie. Sama sporo spaprałaś .... a teraz zrzucasz wszystko na męza. Wg ciebie prosciej odejść zamiast usiąść porozmawiać, coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie rozmawiałam z nim o tym. Tak teraz odczuwam normalnie podniecenie, ale on mnie nie pociąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kiedy go przestals kochac?? Po kłótniach czy wczesniej. Ale myslisz ze ma kochanke czy jestes tego pewna. Twoje mazlzenstwo to farsa i pewnie Twoja corka tez to widzi wiec czy jest sesn dalej w tym tkwic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa matka Polka która zaciążyła i facet w odstawke. Znalazłaś sobie reproduktora, spełniałas swoja potrzebę i juz Ci niepotrzebny. Wina ewidentne po Twojej stronie. Dziwie sie ze sam nie rzucił Ciebie tak samo jak Ty jego po porodzie. Jesli docenisz to ze jestescie ze sobą tyle lat, ze on mimo tego jak zle go potraktowałas nadal trwa przy Tobie możesz wszystko naprawić ale musisz CHCIEĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pociaga Cie bo sie zapuscil utyl, zaniedbal czy po prostu Ci spowszednial, Ci zie znudzil itd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja napisałam o kochance, ale wcale by mnie nie zdziwiło, że ją. Po tym jak mnie uderzył w twarz, kiedy nie mogłam zmusić się do seksu. Myślę, że wtedy wszystko co było między nami umarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że go odstawiłam po porodzie. Widać, że nie wiecie co to depresja. Wtedy zwyczajnie nie ma się ochoty na seks, nie odczuwa się podniecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do niego to nie nie utył, wręcz przeciwnie chodzi na siłownię, dba o siebie. Fizycznie nadal mi się podoba, ale nie ma już między nami chemii, tego czegoś, nie jestem w stanie uprawiać z nim seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. Uderzyl Cie raz mam nadzieje. Ja Cie nie obwiniam. Ale po czesci jego tez rozumiem facetowi bez sexu lekko mowiac odp*****la a jak sie musi prosic to czuje sie upokorzony. Ale nic nie usprawiedliwia tego ze Cie uderzyl. Moze byscie jednak sporbowali odbudowac Wasze relacje na jakies terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a masz z czego sie utrzymać? zarabiasz na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego? To upoważnia Cie do braku dbania o meza? O was? O związek? Trzeba było inaczej sprawę załatwić, porozmawiać, zaspokoić go w inny sposób. Jest masa roziwazan ale Ty wolałas wybrać najgorsze . Zapamiętaj ze życie to nie bajka, nie zawsze trafi sie na księcia z bajki, z dzieckiem masz pewien problem bo ktory facet Cie zechce, dziecko bedzie rozbite (sama pochodzę z takiej rodziny pozniej kilku nowych facetów mamy a ona wiecznie nieszczęśliwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, pracuję zdalnie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrocic wspomnieniami do czasow kiedy byliscie ze soba szczeslwi. Zastanwo sie. Samotnej kobiecie z dzieckiem ciezej ponownie ulozyc sobie zycie. Zadan normalny facet nie chce wychowywac nie swoje dziecko tylko taki z odyzku moze bedzie chcial z Toba ulozyc sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to nie obchodzi mnie, czy ktoś mnie "zechce", bo ja teraz i tak żyję jakbym była sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz zczego żyć to rozmów się z mężem i zalatwcie sprawę jak dorośli ,odpowiedzialni ludzie. I nie rob z dziecka durnia,bo ono nie jest ślepe a im będzie starsze tym więcej będzie widziało.więcej krzywdy zrobicie dziecku jak zostaniecie razem i będziecie się klócić niż wtedy gdy się rozejdziecie i bedzie was córka widziała zadowolonych i uśmiechniętych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mowisz ze czujesz sie sama ale kiedys zapragniesz miec blisko jakiego mezczyne. Zreszta kto wie jak twoj maz chodzi na silke to tam pelno jest lasek jest. Jak jest zadbany i przystojny to pewnie juz jakas sie skutecznie zakrecila tylkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam przez kryzys małżeński. Kilkanaście lat po ślubie, dziecko odchowane a ja w na prawdę dobrym momencie i finansowym i uczuciowym zachorowałam i zaszłam w nieplanowaną ciążę. Przeleżałam ciążę, po porodzie leczenie i w sumie przez kolejnych kilka lat jakieś komplikacje zdrowotne. Nałożyły się też kwestie zawodowe i jakieś sprawy trudne rodzinne. No i przez 3 lata nie spałam regularnie z mężem. Bardzo żeśmy się od siebie oddalili. Ostatnio myślałam dużo o tym, w sumie jest świetnym ojcem, dobrym człowiekiem, zaradny, inteligentny... Uznałam, że coś ze mną jest nie tak. Zawsze winiłam o wszystko jego, że nie rozumie mnie, że nie interesuje się... Teraz wzięłam winę na siebie i podjęłam próbę zmiany. Pierwsze co zrobiłam to przyszłam wieczorem do sypialni i przytuliłam się. To była cudowna noc, pierwsza od kilku lat taka. Nie na szybko i bez chęci a z namiętnością i czułością. Mam nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku, że wszystko się ułoży. Wiem, że nie ma dwóch podobnych historii, ale zastanów się dobrze czego chcesz. Jeżeli mąż jest dobrym człowiekiem, ojcem, poza seksem wszystko jest ok to może warto ratować małżeństwo? Może warto się przełamać w sferze seksu? Nie masz nic do stracenia. Rozwód to krok ostateczny, zwykle nie ma później powrotu. Zanim jesteście w związku można zawalczyć. Ja zawalczyłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny durny temat ludzi bez wyobrazni 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dam rady się przełamać. Już cztery lata tak to wygląda i zaczyna mnie to męczyć. Nie twierdzę, że we mnie nie ma winy, ja po prostu już go nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro go nie kochasz to masz tylko dwa wyjścia - męczyć sie dalej, wiedzac, ze Cie zdradza i pewnie kiedyś odejdzie (bo nie wierze, ze przez te 4 lata wytrzymal bez seksu), albo odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×