Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Depresja na emigracji

Polecane posty

Gość gość
główny problem to brak równowagi praca, odpoczynek/rodzina, oraz zbyt perfekcyjne podejście do życia. dziewczyny, nie wierze że nie możecie znaleść koleżanek czy faceta za granicą, no chyba że nie chcecie, lub szukacie ludzi idealnych ( których nie ma ). Bierzcie ludzi którzy wam pasują w miare, bo ideałów nie ma, i będzie ok. Zawsze można spotkać ludzi, tylko trzeba ruszyć dupsko, bo sami się nie znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, ale to się trzeba wysilić, nauczyć języka, wykosztować, coś zorganizować, być miłym o wiele wygodniej nic nie robić, narzekać, obwiniać wszystkich dookoła a szczególnie kraj, który dał ci pracę o możliwości Polacy już nie potrafią być mili, uczynni, dawać od siebie - postrzegają to jako frajerstwo i robienie z siebie idioty jad, frustracja i zazdrość - oto jedyne cechy jakie Polacy w sobie pielęgnują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xxx a Ty taki głuuuupi co nie :) no i wszystko jasne z kim tu się pisze ..naiwniak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy już nie potrafią być mili, uczynni, dawać od siebie - postrzegają to jako frajerstwo i robienie z siebie idioty jad, frustracja i zazdrość - oto jedyne cechy jakie Polacy w sobie pielęgnują xxx jacy z was frajerzy to aż żal tego czytać :) chodzi takie coś jedno z drugim po świecie z debilnym uśmiechem na ryju i sądzi że każdy go uwielbia bo on przecież taki wow i ach ! a nie wie biedaczyna że z takich właśnie ludzie najbardziej się śmieją ! a potrzebują tylko jak małpe w cyrku do rozrywki ! Miłym być ? na pokaz? jak to robią na zachodzie ? to jest dla ciebie norma społeczna ? to jest godne naśladowania pajacu ?! Frustracja ? zazdrość ? i co jeszcze napiszesz ? :) że co ...ze te menty zachodnie z UK DE czy USA to niby tacy wspaniali taaa? kochani ? nie zazdrośni ? ty pajacuuuu jeden ! napiszę ci tak , są tak samo zazdrośni wredni zawistni i sfrustrowani ! a nawet bardziej ! tylko są już takimi pacynkami jak ty ! są wytresowani jak małpy w cyrku :D nawet jeśli są wredni podli i w duchu myślą o tobie jak o szmatławcu emigranckiej ścierce ...to mimo tego będą się uśmiechać obłudnie i prawić te swe fałszywe uprzejmości ! a wiesz dlaczego? bo wiedzą że takiemu naiwniakowi jak ty można lać kit do uszu a ty jak pies bedziesz merdał ogonkiem i właził im w obłudne zachodnie dupska !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie w rzyganiu jadem, zazdrości i zawiści NIKT NIE DORÓWNA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś " dobrze napisane gościu ale naiwniakom tego nie wytłumaczysz dostaną po tyłku to się sami nauczą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość też chcę wiedzieć
Nie zasmiecajcie tematu, kurde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja to choroba, ktora trzeba leczyc. W sensie biologicznym jest spowodwana pewnym brakiem balansu w hormonach/processach chemicznych, ktore zachodza w Twoim mozgu i ciele. Medykamenty sa najszybszym i najbardziej sprawnym sposobem zeby ten balans wyrownac wiec jezeli Ci je polecaja to zacznij je brac. Jedyna alternatywa, ktora masz to zacznij uprawiac sport wytrzymalosciowy - kazdego dnia idz biegac na godzine, spacerowac kolejna godzine, do tego rower, plywanie itd. co sie da. To spala hormon stresu w organizmie i z czasem poczujesz sie lepiej. Ale wymaga to czasu, konsekwencji i wytrwalosci. Moge Ci opisac dlaczego to dziala. Opisal mi to moj terapeuta. Otoz, cialo czlowieka jest tak zrobione zeby reagowac wytwarzaniem hormonu stresu jak adrenalina i cortisol na pewne grozne czy stresujace sytuacje. Na przyklad, atakuje nas wsciekly mamut - wtedy my, tysiace lat temu wytwarzamy mase adrenaliny i cortisolu, ktore pozwalaja nam reagowac w przyspieszonym tempie i zwiewamy szybkim sprintem przed wscieklym mamutem. Nasz sprit przy okazji szybko "spala" adrenaline i cortisol. Nastepnym razem jestesmy znowu gotowi do ataku czy ucieczki :) Niestety w obecych czasach, stres zmienil swoja forme. Zamiast krotkotrwalej, groznej sytuacji mamy sytuacje stresowe (jak emigracja, czy nieprzyjemny bos w pracy) ktore trwaja latami. One stymuluja nasz system do wytworzenia adrenaliny i corisolu, ktorych niestety nie mozemy "spalic" bo co zrobisz? Walniesz bosa w glowe? :) Kopniesz go z wscieklosci? :) Z czasem coraz wiecej i wiecej tych hormonow akumuluje sie w organizmie i powoduja, ze zaczynasz czuc sie ciagle zmeczona i ogolnie pesymistycznie nastawiona do wszystkiego. Jezeli zaczniesz codziennie uprawiac sport jak na przyklad bieganie to z czasem zredukujesz poziom tych hormow w organizmie i poczujesz sie lepiej. Po prostu nasze ciala nie byly zbudowane zeby dawac sobie rade z dlugotrwalym stresem. Emigracja, zmiana miejsca zamieszkania, kultury, jezyka to dlugotrwaly stress. Twoje cialo odpowiada na to reakcja zakodowana od tysiaca lat: wytworzeniem hormonow stresu. Mozesz to jedynie uregulowac medykamentami badz ektensywnym sportem wytrzymalosciowym. Na poczatek powinnas zaczac brac lekarstwa. Najgorsze co mozesz zrobic to zignorowac ten problem bo Twoja depresja sama z siebie nie zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leki to syf najgorszy
taaa... weź pan ten proszek i wszelkie dolegliwości znikną, buahahaha,.. to brzmi jak reklama w TV lub wyuczone teksty sprzedawcy śmieci farmaceutycznych. depresje leczy się nie zakrywając skutki lecz eliminacja przyczyny, a przyczyny są różne i wymagają często drastycznych zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
Doceniam czas poswiecony na napisanie przedostatniego komentarza, przeczytalam uwaznie i z zainteresowaniem. Bardziej jednak sklaniam sie ku opinii z komentarza ostatniego, zreszta nie zakladalabym tego tematu, gdyby bylo inaczej. Tak wiec najpierw sprobuje zwiac depresji za pomoca sportu, przelamac dotychczasowa, od dwoch lat bariere minut (przy okazji dowiedzialam sie, co oznacza pojecie ekstensywny :) ). Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
Rzeczywiscie warto obejrzec (temat depresji od ok. 18 minuty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dommiiii
Na prawdę tęsknisz za PL. Przecież tu nie ma za czym tęsknić. Ja bym stąd wyjechała, gdybym tylko miała okazję. bo depresji to się można ale tutaj nabawić. Jeśli jednak faktycznie nawet lekarz sugeruje depresje poszła bym na Twoim miejscu na terapie, mi pomogła. Załamałam się po stracie pracy. Bardzo pomogła mi psycholog tutaj http://psycholog-ms.pl/poradnia/ . Zresztą jak tak bardzo chcesz wrócić pogadaj z mężem...może sie okazać że on też o tym myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet tu kryptoreklama? Luuudzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dommiiii 2015.08.22 Na prawdę tęsknisz za PL. Przecież tu nie ma za czym tęsknić. Ja bym stąd wyjechała, gdybym tylko miała okazję. bo depresji to się można ale tutaj nabawić. xxx to wyjeżdząj sprzedajna k****o na co czekasz ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
To jest moj temat, dlatego prosze nikogo tu nie obrazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
Do dommiiii Od razu w pierwszym wpisie zaznaczylam, ze mam wsparcie w rodzinie. Depresja jest zbyt powazna sprawa, aby ja taic przed mezem, poza wszystkim taka postawa bylaby po prostu nieuczciwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z zgranicyy
autorko bloga jak sobie radzisz?Czy już biegasz?Czy zmieniłaś dietę i powiem ci żebyś zmieniła swoje myślenie.Lekarz mi kiedyś powiedział ,że jak myśli depresyjne nadchodzą to szybko zająć się czymś innym,odpędzić myśli i myśleć o czymś innym,całkiem innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy nowy dzień
autorko, musisz widzieć plusy swojej sytuacji, ale także pozytywnie minusy, stan umysłu jest najlepszy w fazie neutralnej, polecam zrównoważenie półkuli, wtedy wróci równowaga umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
Dziekuje Wam za pamiec i uwage. Jakos sobie radze, w kazdym razie nie jest gorzej niz pisalam na poczatku. Do lekarza juz sie wiecej nie zapisywalam, probuje sobie pomoc we wlasnym zakresie i z pomoca meza. Zgadzam sie z Waszymi radami i widze, ze w jakims stopniu sa skuteczne. Biegac nie biegam, postawilam na rower, jazda na zewnatrz sluzy mi nawet bardziej niz na stacjonarnym (jak sie czlowiek zmeczy, to nie bardzo ma sile rozmyslac nad tym, czego i tak zmienic nie moze, a jak ze zmeczenia robi sobie drzemke, to przynajmniej bez dotychczasowego stresu, bo zmeczenie fizyczne jako powod jest latwiej strawne niz uciekanie w sen od posepnych mysli). Tylko staram sie nie zajmowac czyms innym na sile, gdy mnie te posepne mysli jednak najda, poniewaz nie chce sztucznie upychac je w pozorny niebyt, predzej czy pozniej i tak dalyby o sobie znac, podswiadomosc wszak nie spi. Z dieta trudniej, nie jest latwo znalezc zdrowe zamienniki tu, gdzie mieszkam, lecz robie co moge takze w tym zakresie. Jednym slowem, staram sie nie odpuszczac i widze jakies tam swiatelko w tunelu. Pozdrawiam Was serdecznie i z serca dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Pani prowadzi bloga o depresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
Nie, nie prowadze. W wypowiedzi z 00:00 chodzilo pewnie o moje wpisy tutaj, w tym temacie na kafeterii (tylko tutaj zalozylam taki topik).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.08.18 Jak to dobrze umieć w myślach czytać. :) oczywiście dla polaczka to to, że ktoś mógłby być szczerze miły to jest niemożliwe bo sam taki być nie potrafi. :) tylko nienawiść we łbach i nie tylko do obcokrajowców ale między sobą również. A ja fałsz już doskonale potrafie rozpoznać. Polaczki są w tym najlepsi. Absurdalnie mili tylko jak czegoś potrzebują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobnie...też depresja i myśli ze ja nie chce czuć się sztucznie szczęśliwa..bo chce być prawdziwą naturalnie... kochana to tak nie dziala....sama teraz to wiem...bo wkońcu doprowadziłam się do takiego stanu ze już było mi wszystko jedno gdy patrzylam w sufit całe dnie leżałam strasznie złe myśli, lęk, płacz mi się cisnął,raz obojętność czasem nawet śmiech ale taki strasznie bolesny czulam jednocześnie ze od wewnątrz coś nie pozwala mi.się prawdziwie cieszyć...miałam mocne przekonanie ze to chłopaka mi brak który mnie zostawił i ze tylko jak on wróci to mi przejdzie...to był błąd...tak naprawdę brakowalo mi go dlatego ze on pojawiając się w moim życiu wywoływać u mnie odpowiedni nastrój, dane hormony dzialaly w mózgu..potem organizm do tego przywyknąl i gdy nagle dłuższy czas tego brakowalo organizm zwyczajnie się załamał...dlatego ze system nerwowy nie był na tyle mocny by umieć sam te hormony wywoływać..mowa tu m.in o serotoninie...jeśli mózg nie radzi sobie z przesyłaniem serotoniny wywołuje depresję...i tu nie chodzi o nastrój tylko samopoczucie... serotonina jest niezbędna żeby mózg prawidłowo działał i odbieral rzeczywistosc i wyciszyl stres, nerwy, napięcie,poprawa wzroku, apetytu... jeśli chemia w mózgu jest zaburzona jakimś czynnikiem u cb to emigracja..i sam mózg nie daje rady przesyłać serotoniny przez neurony trzeba mu pomóc...właśnie lek antydepresyjny tak dziala ze reguluje tą serotonine...wyrównuje w mózgu jej stan..nie podnosi..tylko wyrównuje...wtedy mózg odpowiednio pracuje... antydepresanty nie działają tak jak ty myślisz ze łykasz masz humor, odlot jak po narkotyku i jakos się żyje...nie nie ! ja też tak myslalam dlatego tego nie chcialam brać..a to poprostu przywraca równowagę w mózgu przez co czujesz się dobrze...normalnie, tak jakbyś hmm rozwiązała właśnie jakiś problem który cie dręczyl..taka ze tak powiem wewnetrzna ulga...tak jak się czulas przed tym stanem o. wiesz o tym ze jakby zdrowa osoba zjadła tabletke antydepresyjną to nawet tego nie odczuje? bo te leki poprostu nie sa narkotyki! u zdrowej osoby nie muszą regulować serotoniny w mózgu...natomiast osoba która ma depresję ma tą serotonine zaburzoną i ją trzeba wyrównać...czasami sama się wyrównuje ale to proces bardzo długi i moim zdaniem nie warto się męczyć bo leki sa świetne ja bralam nexpram...po dwóch tyg brania już czulam różnice niewielka..poprostu chcialo mi się wstawać budzilam się z pozytywnymi myślami, bardziej mi się wszystko chcialo czy na spacer iść czy coś, miałam ochotę wkońcu robić co lubilam, przestalam się smucic, nie chcialo mi się płakać, poprostu czułam jakbym wyszła z grypy...dosłownie...żadnych euforii nie czulam, ani odlotów, ani sztucznej radości....czulam jakby mnie ktoś odblokowal i czy byłam tu czy tam potrafiłam się z czegoś cieszyć,coś sobie znaleść takiego co mi zajmowało głowę,i dawało przyjemność jakoś :) nie ma sensu się męczyć...pierwsze tygodnie dwa na leku mogą sprawić ze trochę się pogorszy samopoczucie i nasila objawy ale dasz radę wytrzymac ja sobie ciągle parzylam melise i czekałam.na siłę ,spalam, i dało radę..potem jeszcze tak pierwszy miesiac i drugi możesz mieć zmienne nastroje jeden dzień lepszy drugi trochę obojętny , nudny ale tak trzeciego miesiąca na leku już powinno się wszystko unormowac i powinnas już czuć stabilizację w samopoczuciu...tylko oczywiście dawki takie jak zaleci lekarz..nie wolno bawić się dawkami...i co najważniejsze jak już poczujesz się dobrze nie odstawiaj leku...ja wiem sama po sobie ze człowiek czuje ze da se radę już bez tego bo jest ok...ale tak niewolno bo to znowu zaburzy chemię w mózgu i wszystko może wrócić gorzej niż było dlatego trzeba stosować lek conajmniej od 6 miesięcy do roku...po czym odstawiac zmniejszając dawke o pół tabletki na miesiac..i zatrzymac się na połówce i brać ją przez trzy miesiące dla podtrzymania efektu po czym odstawic...wtedy masz spokój z depresja nie kiedy już wogole nie wraca a jeśli wróci to już zależne jest od czynników czy jakieś jej nie wywołają znowu..trzeba nauczyć się rozladowywac emocje,nerwy tak by nie wywoływały więcej w twojej psychice cierpienia..wtedy będzie oki :) ja nie biorę leków już dwa lata a nie widzę różnicy z stanu przed depresją a po depresji wyleczonej lekiem...jestem trochę bardziej silna psychicznie ze już aż w takim stopniu się nie rozklejam jak kiedyś, i nie uzalam nad sobą, ale to bardziej dlatego ze poprostu ta choroba też mi dala dużo do zrozumienia niż sam lek..;) nie ma sensu się meczyc z tym stanem to trzeba leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z zagraniccyy
właśnie najlepszy sport to bieganie bo organizm wytwarza serantoninę podczas takiego wysiłku. Autorko ja też dopiero zagranicą zmieniłam dietę.Nie jest łatwo bo brak ryneczków i lokalnych produktów mało (często pada) a w marketach wszystko w foliach.Ale można znaleść organiczne,zresztą na tych zwykłych warzywach też sporo osób lepiej się poczuło (np.Marlena z Akademi Witalności poczytaj jak pisze )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobilam jakiegos nicka
To juz moj ostatni wpis tutaj. W ostatnim czasie nie zagladalam do tematu, lecz przemyslalam dodatkowo to i owo. Zdaje juz sobie sprawe ze wszystkich przyczyn mojego problemu (po analizie stwierdzam, ze tak, ma zwiazek z ojczyzna, ale to nie tesknota za Polska jest pierwszoplanowa), a dzieki Wam poznalam wystarczajaco duzo sposobow na to, jak sobie z nim radzic. Serdecznie dziekuje. Zakladajac watek, nie spodziewalam sie, ze bezinteresownych reakcji bedzie tak duzo, jestem Wam bardzo wdzieczna. Zycze nam wszystkim powodzenia w walce z depresja, bez wzgledu na to, w jakiej roli - osoby nia dotknietej czy wspierajacej - wystepujemy. Na podstawie innych doswiadczen o sobie wiem, ze na takim etapie najlepiej zrobi mi odmeldowanie sie i skoncetrowanie na planie dzialania. Pozdrawiam :-), pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zaczęło się od tego że nie byłem w stanie odczuwać żadnej przyjemności, anhedonia. Odczuwałem bezsensowność życia i własnego bytu, nie miałem żadnego zapału i motywacji, nie miałem potrzeby wstawać rano z łóżka. Utraciłem zainteresowanie. Czułem się winny. Nie wychodziłem w dzień z domu, robiłem to wieczorem, ale kiedy kogoś mijałem, to miałem wrażenie, że ta osoba śmieje się ze mnie. Z tego, że nie dostałem się na studia i siedzę rok.,,Co tutaj jeszcze robisz? Nie dostałeś się? A do pracy dlaczego nie pójdziesz?” Chciałem czytać książki, ale nie byłem w stanie skupić się na tyle, żeby doczytać jedną stronę. Wiedziałem ze muszę coś z tym zrobić. Szukając informacji jak sobie pomóc trafiłem na stronę http://moc-energii.pl i zamówiłem rytuał oczyszczenia aury. Kilkanaście dni po rytuale wszystko jakby zaczęło się układac po mojej myśli. Zacząłem mieć więcej sił witalnych i przestałem mieć czarne myśli. Ten stan utrzymuje się już kilka miesięcy a tamten okres zaczyna być tylko niemiłym wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi2887
Zajrzałam tutaj bo już sama sobie nie radze, czuje jak mnie rozrywa od środka;/ mieszkam od 10 miesięcy w NL, wyjechałam razem z chłopakiem, który w przeciwieństwie do mnie czuje się świetnie... mamy pracę,ale ciągle się mijamy bo pracujemy w róznych godzinach... tesknie za moją rodziną w pl , za przyjaciółmi i czasem żałuje że tu jestem bo wyjechałam tylko i wyłącznie dla niego...miał problemy finansowe i długi w pl, a także byłą żonę...cały nasz związek polegał na tym, że to ja go cały czas wspierałam nie tylko w długach, dla niego wyjechałam tutaj po lepsze życie. Ale to tylko bajki, że lepsze życie bo czuje się jak tzw typowy emigrant - polaczek, a to że niby obcokrajowcy tacy mili, serdeczni to nie do końca prawda... zawsze bedziesz inna, to Ty musisz sie dostosować...Chce wrócić, ale mój chłopak stwierdził że zostaje i uszanuje moją decyzję jak wróce bez niego. Czy to w porządku jak ja poświęcam całe swoje życie czując się nieszczęśliwa a jego tylko stać na tyle? nie wspomne już że cały czas pali co tu jest dozwolone (każdy wie co mam na myśli) i wcale nie oszczędza jak mieliśmy plany na początku,,,uzbieramy pieniądze, wrócimy, jakoś się ułoży... Nic sie nie układa, a ja myślę, że życie jest zbyt krótkie na to, aby żyć tam gdzie jest nam źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cały nasz związek polegał na tym, że to ja go cały czas wspierałam nie tylko w długach, dla niego wyjechałam tutaj po lepsze życie. Ale to tylko bajki, że lepsze życie bo czuje się jak tzw typowy emigrant - polaczek, a to że niby obcokrajowcy tacy mili, serdeczni to nie do końca prawda... zawsze bedziesz inna, to Ty musisz sie dostosować... xxx nie zwalaj na emigrację twoich problemów z żonatym, zadłużonym cwaniakiem!!! jakbyś pojechała z pracowitym, odpowiedzialnym chłopakiem bez takiej gó/wnianej przeszłości byłabyś szczęśliwa zarabiając na waszą wspólną przyszłość a nie na długi gacha, których narobił z byłą żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i do tego ćpun! aleś ty głupia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×