Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

antybiotyk a plażowanie

Polecane posty

Gość gość

Witam, mój pięciolatek od piątku przyjmuje antybiotyk - lekarz zdiagnozował zapalenie oskrzeli. Synek już prawie nie kaszle ale antybiotyku zostało jeszcze pół butelki. Czy mam rację myśląc, że nie powinnam z nim chodzić na plażę? Na pewno wchodziłby do jeziora, nie powinien jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu ma antybiotyk? 90% przypadków zapalenia oskrzeli to choroba WIRUSOWA... :o Lekarz robił jakieś badania, żeby potwierdzić podłoże bakteryjne czy machnął antybiotyk jakby cukierki przepisywał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://pulmonologia.mp.pl/choroby/68742,zapalenie-oskrzeli "antybiotyki nie przynoszą poprawy w ostrym zapaleniu oskrzeli i nie powinny być stosowane. Obecność żółtej (ropnej) plwociny nie świadczy bakteryjnej etiologii zapalenia oskrzeli i nie jest wskazaniem do przyjmowania antybiotyku. Niepotrzebne stosowanie antybiotyków oprócz ryzyka działań niepożądanych dla pacjenta wiąże się z selekcją szczepów opornych na leczenie – nieco upraszczając, przezywają tylko bakterie najbardziej odporne na leczenie i oporne na antybiotyki. Powoduje to, że w sytuacji, kiedy naprawdę konieczne jest leczeniem antybiotykami, bakterie mogą być na nie uodpornione."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarz przepisał antybiotyk, więc podaję go dziecku. nie prosiłam o diagnozę dziecka, czy ocenę lekarza. Pytam, czy dziecko przyjmujące antybiotyk może iść na plażę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ponieważ przy większości antybiotyków nie powinno się wychodzić na słońce. Antybiotyki są fototoksyczne. Jedne bardziej inne mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W linku masz napisane co może a co nie (pierwszy punkt: odpoczynek w domu). A prosić nie musiałaś, konowałów zawsze będę wskazywać palcem. Ale chcesz szkodzić dziecku, to twoja wola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli masz zamiar plackiem leżeć na plaży to nie, ale jeżeli idziesz na spacer, osłoń dziecko od słońca (głowę) i spaceruj. Zakładam, że temperatury nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, nie obrażaj się, bo dziewczyna wyżej dobrze ci radzi, antybiotyk przy zwykłym zapaleniu oskrzeli jest kompletnie zbędny, to strzelanie z armaty do komara; zmień lekarza, i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie obrażam się. syn przyjmuje antybiotyk od piątku, nie potrzebuję teraz takich rad, nie przerwę podawania antybiotyku w trakcie leczenia. Lekarz stwierdził zmiany w oskrzelach, mały trochę wymiotowal przed wizytą u lekarza, żle się czuł. Dostaliśmy antybiotyk, więc podaję. Zrezygnuję z plaży, synek na pewno będzie chciał bawić się w jeziorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może miał zaczerwienione gardło i temu lekarz przepisał, nie unoś się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego, że miał zaczerwienione gardło? Przy anginie wirusowej będziesz mieć gardło jak wóz strażacki, ale to też będzie tylko infekcja wirusowa (i 3/4 angin to takie wirusówki). Ja nie potrafię zrozumieć, czemu polscy lekarze walą te antybiotyki na wszystko i na oślep... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty skąd wiesz, że to była wirusowa infekcja, a nie bakteryjna? Nie widziałaś dziecka na oczy, a rzucasz się jak pies na uwięzi. Masz ty chociaż jakieś wykształcenie medyczne czy się gazet naczytałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo większość takich infekcji to wirusówki! I zapytałam autorki, jak lekarz zdiagnozował, że to akurat ten wyjątek bakteryjny (szansa mniej niż 1 do 10). Bo w takim przypadku nie robi się tego na oko... I nie, lekarzem nie jestem, ale mam mądrą pediatrę, mądrego własnego lekarza ogólnego i do tego umiem sama znaleźć statystyki czy inne informacje. Ale jak chcecie to sobie pchajcie w dzieci te antybiotyki na kilogramy, tylko za parę lat może być zdziwienie, jak zaczną się masowe epidemie nie do opanowania, bo rozprzestrzenią się szczepy na te antybiotyki oporne (już takie są, stanowiąc dla zakażonych nimi ludzi wyrok śmierci). Poczytaj sobie: http://laboratoria.net/artykul/11980.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×