Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

frosting

maminsynek czy przesadzam?

Polecane posty

Gość gość
Jeśli nie umiesz do czegoś przekonać swojego chłopaka tylko brakiem seksu to wasz związek się rozpadnie na 100% albo on cie w końcu zdradzi mając dość twojego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on się boi odmówić rodzicom,sam nie zgłasza się na przyjazdy,przecież wiadomo że pada ze zmęczenia jak po pracy w pole,poza tym jedzie czasem tylko posiedzieć :-) rodzice wymuszają to na nim,samym słowem przyjedź ,rodzina to najbardziej toksyczna jednostka społeczna ,każdy sam musi się z tym rozprawić ,jedni mają łatwo inny nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest kwestia łatwo - trudno to jest kwestia czy on chce tego czy nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Toksyczne jest twoje wyjątkowo prostackie myślenie.Rodzina to najwazniejsza rzecz,żon można mieć wiele ale rodziców ma się jednych. Widac ze jestes specjalistką od judzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz to osobom które nie mogą spokojnie żyć i dokonywać wyborów w dorosłym życiu,dla mnie możesz życ całe życie z rodzicami a nie ze swoja żoną i swoimi dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś oszołomem ,bo atakujesz kogos kogo nie znasz,i nie do końca rozumiesz zagadnienie toksyczny rodzic,nie jesteś sam na swiecie i każdy ma inna historie,a czasami jest kaleką gdy rodzice popełnili błędy na psychice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet po prostu ma serce dla swoich rodziców i im pomaga, bo wie ile wysiłku wymaga taka praca. Jedyne czego nie powinien, to udawać że nieistniejesz, czy że z Tobą nie mieszka bo to dziecinne, a to że pomaga, świadczy o tym że ich po prostu kocha i szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak to możliwe ze on wyjedzie i zostawi ich bez pomocy hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Nie przeszkadza mi fakt, że pomaga rodzicom itd. - doceniam jego gest, ale brakuje mi w tym wszystkim dozy niezależności i zasygnalizowania, że on też ma prawo do odpoczynku. Jego rodzice muszą to uszanować - nieważne czy przeszkadza im mieszkanie bez ślubu czy nie, to jest inna kwestia. Tacy katolicy, mówicie, a nigdy nas o ślub nie zapytali przez 5 lat. Owszem, wg mnie nie było takiej opcji, bo studiowałam, ale żeby nie zapytać o plany na życie? Skoro tak potrzebują pomocy w polu to po co gospodarkę powiększają cały czas? Cała młodość nam upłynie w ten sposób. A choćby i mieli potem mu wynagrodzić wszystko z najszczerszego serca to co mu zaoferują? Gospodarkę, której nie chcemy? Dom, w którym nie zamieszkamy? Szkołę/naukę, na którą nie miał czasu w wieku 2x lat? Spłatę u braci, co bywa przyczyną kłótni i rozłamów? Tak mu powiedziałam i przyznał mi rację z ciężkim sercem. Będzie wysyłał kasę rodzicom zza granicy? Ok, niech wysyła, jeśli potrzebują O ILE nam nie będzie brakowało. Dla mnie jest ok, dopóki on nie szkodzi sobie/nam. Efekt naszej rozmowy jest taki: wziął się za angielski, weekend wolny (nie nalegałam, żeby teraz wolne brał, lecz w niedalekiej przyszłości) i zrozumiał jak mi ciężko jest tolerować jego zachowanie - czyli, że jest dobrze, jest wspaniale, coś obiecuje a potem ja jestem zmuszona wybuchnąć, kiedy te rzeczy się skumulują. Nie chcę tak załatwiać tych spraw, a tak naprawdę to innych problemów nie mamy tylko wszystko wynika z tej, jednej kwestii. PS: Do komentujących bardzo negatywnie i destruktywnie - nie sztuką jest burzyć, ale budować. Nie znacie całokształtu, więc nie mówcie, że zmuszam kogoś seksem do czegoś czy wożę 'duupsko' za darmo, czy się rozejdziemy na 100%, bo nie wiecie jak w praktyce to wygląda a mi też trudno opisać każdy szczegół. Komentować i doradzać też można na różne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do narzeczeństwa i pierścionka, to nie jestem z tych kobiet, które obierają to za życiowy cel. Wiem na czym stoję i nie potrzeba mi do tego kawałka metalu. Ważniejsze dla mnie było mieszkanie razem a nie pierścionek. Może to dla kogoś wydać się głupie, szczeniackie, 'nie znam życia, nie znam facetów' itd. ale takie mam poglądy i dla mnie małżeństwo to jest proces a nie zdarzenie. Nie każdy poluje na faceta i w żadnym wypadku nie sądzę, że 'wpędza mnie w lata'. Uważam, że trzeba dbać o siebie cały czas a nie tylko przed 30tką, przed ślubem itd. A jakbym się czuła, gdybym rozstała się z nim i poinformowała go, że to przez brak zaręczyn/ślubu? Czy naprawdę warto odejść z tego powodu od wspaniałego faceta? A czy warto wrócić, jeśli nagle z konieczności by go kupił? ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, jest lato, były żniwa, pracy na wsi full, jego rodzice może zwyczajnie potrzebują tej pomocy, gdyby padał na pysk, nie pojechałby do nich, widocznie jednak te siły miał, a Ty pod fałszywą troską o niego, tak naprawdę myślisz tylko o sobie. Ja, Ja i jeszcze raz Ja - i ze mną musi tylko spędzać czas. Czy ty rozumiesz czym jest wieś i praca na gospodarstwie? Czy jest to dla Ciebie wiedza nie do ogarnięcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jego rodzice traktują go jak dziecko i jak parobka do orki - dosłownie! Mój facet jest najmłodszy z rodzeństwa i ma podobnie - tyle że jeździ do mamusi rozwiązywać jej niekończące się problemy z najstarszym synkiem (i bratem mojego faceta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×